Skocz do zawartości
Forum

Od lat nie chodzę na grób zmarłej rodziny, nie potrafie


Gość kiara28

Rekomendowane odpowiedzi

Gdy byłam mała moi rodzice rozwiedli się, ponieważ ojciec był alkoholikiem, robił awantury, nie pracował i zdradzał mamę. Dziadkowie ze strony ojca mieli za złe mojej mamie, ze od niego odeszła, zamiast mu pomóc, tylko, ze ona próbowała przez 5 lat mu pomóc, nie dawała już rady. Kilka lat później ojciec zmarł, wysiadła wątroba, miał 40 lat. Po tym, jak sie rodzice rozwiedli dziadkowie ze strony ojca takze nie chcieli ze mną kontaktu- bo byli źli na moją matkę i chociaż byłam ich jedyną wnuczką to od tamtej pory zaczęli mnie źle traktować, miałam 10 lat, nie rozumiała jeszcze wtedy dlaczego. Później moja mama zmarła nagle, zabrali mnie dziadkowie ze strony mamy do siebie. Starałam się nawiązać ponowny kontakt z dziadkami ze strony ojca, odwiedzałam ich, ale pytali zawsze "po co tu przyszłaś" nie byli zadowoleni, choć wpuszczali mnie do swego domu. Miałam wtedy 16 lat. Potem zmarli, zostawili spory majątek, w tym dom. Nie mieli innej rodziny prócz mnie, ale pozapisywali ten majątek dzieciom sąsiadów i przyjaciołom, mnie pominęli, nawet złotówki nie dostałam. Jako młoda 20 letnia osoba chodziłam do nich na groby jeszcze, ale od jakichś 5 lat już nie potrafię, nie chcę się zmuszać, a jednoczesnie mi przykro i mam wyrzuty sumienia, ze czuję żal do zmarłych, że cały czas mam to w głowie, że mnie nie akceptowali po rozwodzie rodziców.

Odnośnik do komentarza

Nie miej poczucia winy. Dziadkowie nie chcieli widziec Cię za życia, to dlaczego mieli by chcieć ,żebyś odwiedzala ich po śmierci. Oni Cię skrzywdzili i to bardzo ,a ty im wybaczylas.
To bardzo wielkoduszne i nie każdy potrafił by zachować sie tak jak ty.
Nie zmuszaj sie do niczego i postępuj zgodnie z własnymi odczuciami.
Nie zrobiłaś nic złego ,a zmarli są w naszej pamięci.

Odnośnik do komentarza

Do ojca takze nie potrafię iśc, cały czas czuję, jakby to był jakiś obcy człowiek, nie miałam z nim żadnej więzi, niby mnie odwiedzał za życia i ponoć kochał, ale nigdy nie widziałam go trzeźwego, nie było szans, by z nim jak z ojcem pogadać- był w wieloletnim ciągu alkoholowym. Mówiłam mu jako dziecko po imieniu, nie nazywałam go tatą.

Odnośnik do komentarza

Nie bylo więzi między wami za życia ojca i to z jego winy, a nie twojej, to ma być po jego śmierci.?
To naturalne co czujesz i nie ma w tym nic dziwnego. Dziecko nie wystarczy spolodzic, zeby byc rodzicem. Trzeba je kochać i wychować...byc przy nim .
Twój ojciec wybrał nałóg i bal sie z nim rozstać. Moze cie kochal, ale to tylko slowa...nic za tym nie szlo. Każdy dokonuje jakis wyborów i ponosi ich konsekwencje.
Nie myśl o przeszłości tylko o przyszlosci.

Odnośnik do komentarza

Rozumiem doskonale co czujesz, poza wyrzutami sumienia. Czy ktoś je w Tobie wzbudza? Wiedz, że ludzie całe życie pracują na szacunek, a ten okazuje im się (albo nie) nawet po śmierci. Twoi dziadkowie zapracowali na to byś nie odwiedzała ich grobu. Zgadzam się z tym, że skoro nie chcieli Twoich odwiedzin za życia, to im wszystko jedno czy przyjeżdżasz na grób. Zauważ, że nagrobek stawia się dla żywych. Ten kto go postawił zrobił to z myślą o sobie, aby mieć gdzie przyjechać, a więc niech się ten zamartwia.
Moi dziadkowie mnie poniżali, nad mamą znęcali się psychicznie całe swoje życie. Babcia nie spokorniała nawet na łożu śmierci. Nie czuję potrzeby, aby tam pojechać i nie mam wyrzutów sumienia. Wole zapalić świeczkę na grobie jakiegoś małego dziecka lub grobie poległych/wymordowanych na wojnie itp. Oni chociaż zasłużyli na tę świeczkę.

Rozumiem też rozterki co ojca. Mój tez był alkoholikiem. Drażni mnie najbardziej, że mama na nagrobku umieściła jego zdjęcie. To mnie jeszcze bardziej zniechęca do odwiedzania grobu. Zmuszona jestem patrzeć na jego twarz. Zdjęcie na płycie to fajna rzecz, ale jeśli była miłość i wyjątkowe relacje, wtenczas przyjście na grób oraz popatrzenie na fotkę daje pozytywne wspomnienia.
Dlatego też nie mam wyrzutów sumienia z powodu braku odwiedzin jego grobu.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Rozumiem to, jednak nie musisz się czuć winna z tego powodu. Jeżeli jednak chcesz spróbować coś zmienić, musisz iść na terapię, której po prostu nie miałaś. Poza tym warto sprawić, aby to miejsce nie kojarzyło się tak źle. Może masz jakieś ich zdjęcia, które mogłabyś umieścić na tabliczce na krzyż? Takie, które dobrze Ci się kojarzą i nie przywołują negatywnych wspomnień? Na stronie internetowej https://drukarnia-wojewoda.pl/67-tablice-nagrobne produkują takie tabliczki i na pewno doradzą w wyborze zdjęcia. Ale najważniejsze, żeby Tobie kojarzyły się one pozytywnie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...