Skocz do zawartości
Forum

Brak sensu


Gość Upadek

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, mam 22 lata i od jakiegoś czasu już pracuję. Nie jest to praca marzeń. Gdy kończyłem szkołę byłem w kropce, co mam dalej robić (technikum, bez matury). Zawód którego się uczylem, w ogóle mi nie pasował i będę szczery nie nadawał się do tego. No tak ogólnie to wydaje mi się, że do niczego się nie nadaję. Mam dwie lewe ręce, a i z myśleniem u mnie ciężko, choć dużo myślę. Moja obecna praca jest prosta i nie wymaga żadnych zdolności niesamowitych. Nie lubię tej pracy. Właściwie to zastanawiam się co ja tak właściwie lubię robić? Nic co dawałoby mi zarobić i jakąś satysfakcję z wykonywanej pracy. Nigdy nie byłem odważny ani pewny siebie. Cholernie boję się nowych rzeczy. Od dłuższego czasu mam dziwne myśli, aby coś sobie zrobić. Czasem głupie pójście do osiedlowego sklepu to dla mnie problem. Coraz częściej czuję w sobię złość. Mam ochotę zrobić komuś coś złego. Nie mogę skupić uwagę na jednej rzeczy. Moje myśli błądzą. Ten zawsze obecny lęk we mnie doprowadza mnie już powoli do szaleństwa...

Odnośnik do komentarza

Człowiek odnajduje sens w życiu kiedy coś robi i znajduje w tym swój cel lub kiedy nie robi nic, medytuje w klasztorze ale bardzo dobrze mu z tym bo czuje się ze sobą sam na sam dobrze Dobrze by było dowiedzieć się skąd u Ciebie ten lęk Mówisz że do niczego się nie nadajesz: to twoje słowa czy twoich rodziców? Każdy z nas ma w sobie jakieś zdolności, talenty choćby miałoby to być gotowanie czy słuchanie innych z prawdziwą uwaga (predyspozycje terapeutyczne) Spróbuj to odkryć w sobie, w tzw międzyczasie poświęć się może jakiejś działalności charytatywnej. np pomoc w schronisku dla zwierząt Daj coś od siebie dla ludzi lub zwierząt, roślin, dla świata Zobaczysz że świat się odwdzięczy Energia wydana wraca do Ciebie podwojona Lepiej więc, żeby były to pozytywne odczucia lub chociaż neutralne Pamiętaj, że życie to doświadczanie, każdy przechodzi przez swoje dolki żeby wyciągnąć lekcje na przyszłość Najgorsze to wtedy uciec od siebie w używki i inne smutne zachowania To tylko pogłębia ten stan Masz w sobie na tyle siły, żeby wziąć się z życiem za bary Tylko nie w sensie walki z życiem ale bardziej z wlasnymi słabościami Pracy można spróbować innej, niekoniecznie w swoim zawodzie Szukaj, próbuj, rozwijaj się uczuciowe pomagając innym, módl się jeśli masz potrzebę , ufaj sobie bo jesteś dla siebie najlepszym przyjacielem Doceniaj siebie, życie to wielki dar, dbaj o niego a będzie coraz lepsze Wszystkiego dobrego:)

Odnośnik do komentarza

Witaj,
Ten problem dotyczy bardzo wielu ludzi, nie tylko mlodych - czuja sie zniecheceni zyciem bo wykonuja prace zarobkowa, ktora nie daje im satysfakcji.
Uwazam, ze to dlatego, ze nie kazdy rodzic zapytal swoje dziecko gdy bylo ono wczesnym nastolatkiem "Kim chcesz zostac w przyszlosci?" wobec czego mlody czlowiek nie szuka, nie pyta siebie i zostaje potem z przypadkowym wyborem drogi zyciowej.
Moze ta poczatkowa praca satysfakcji szczegolnej nie daje, ale daje pieniadze - na rozwijanie swoich hobby i zainteresowan (a to one daja nam sile do dalszego dzialania), i przekwalifikowanie sie. W dzisiejszych czasach ludzie caly czas sie przekwalifikowuja, nawet ok. 50-tki.
Daj sobie czas na znalezienie siebie.
Nie wszystko przyjdzie nagle od razu.
Byc moze bedziesz musial wybaczyc
ktoremus z rodzicow po drodze.
Podejdz tez, poki co, do swojej obecnej pracy pod katem mozliwosci kontaktu z ludzmi - ci zawsze moga nas natchnac i pomoc odkryc siebie.

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem na początek powinieneś stłumić w zarodku depresję, która być może się właśnie wykluwa. To nie jest błahostka. Zapisz się do psychiatry, a w oczekiwaniu na jego wizytę kup w aptece jakieś ziołowe leki na depresję.

Przyciągnęły moją uwagę słowa, że masz problem z myśleniem, choć dużo myślisz. W tym chyba problem, że myśli masz źle nakierowane... zaprogramowane na porażkę, na 'nic nie potrafię', 'nic mi się nie chce' itp. Skoro tyle myślisz, to wykorzystaj je w dobrym celu.
Piszesz, że zawsze byłeś niepewny, co wynika z niskiego poczucia wartości. Skoro dużo myślisz, to do podwyższenia swojej wartości i samooceny też wykorzystaj swoje myśli.
Przeprogramuj się. To trudne, ale wykonalne! Wiem, bo sama to przechodziłam. Mogę w tym pomóc :)

Jeśli zaś chodzi o talenty i zainteresowania, to nigdy nie jest z późno, aby je odkryć. Ja swoją pasję obudziłam po 40-tce. Pisze wiersze, wydałam tomik refleksyjnej poezji. Każdy ma coś, co moze go natchnąć, zrelaksować, pociągnąć dalej... trzeba tego poszukać.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Javiolla
Moim zdaniem na początek powinieneś stłumić w zarodku depresję, która być może się właśnie wykluwa. To nie jest błahostka. Zapisz się do psychiatry, a w oczekiwaniu na jego wizytę kup w aptece jakieś ziołowe leki na depresję.

Przyciągnęły moją uwagę słowa, że masz problem z myśleniem, choć dużo myślisz. W tym chyba problem, że myśli masz źle nakierowane... zaprogramowane na porażkę, na 'nic nie potrafię', 'nic mi się nie chce' itp. Skoro tyle myślisz, to wykorzystaj je w dobrym celu.
Piszesz, że zawsze byłeś niepewny, co wynika z niskiego poczucia wartości. Skoro dużo myślisz, to do podwyższenia swojej wartości i samooceny też wykorzystaj swoje myśli.
Przeprogramuj się. To trudne, ale wykonalne! Wiem, bo sama to przechodziłam. Mogę w tym pomóc :)

Jeśli zaś chodzi o talenty i zainteresowania, to nigdy nie jest z późno, aby je odkryć. Ja swoją pasję obudziłam po 40-tce. Pisze wiersze, wydałam tomik refleksyjnej poezji. Każdy ma coś, co moze go natchnąć, zrelaksować, pociągnąć dalej... trzeba tego poszukać.

W jaki sposób może mi Pani pomóc "przeprogramować" moje myśli?

Odnośnik do komentarza

Jeśli nie oczekujesz cudów, a gotowy jesteś na żmudną prace nad sobą, to podam Ci kilka sprawdzonych sposobów.
Podawałam je już innym na tym forum.
Najpierw ja z nich korzystałam, potem moja córka, teraz przekazuję dalej. To jak(?)gotowy na pracę nad sobą?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Ok...nie wiesz czy jesteś gotowy, ale chcesz poznać, to już coś :) . Pamiętaj, że nie musisz zastosować wszystkiego na raz. Możesz sobie ustawić priorytety i stopniowo przechodzić do kolejnego punktu.
Praca nad sobą niech się stanie Twoim nowym celem życiowym. Zajmij swoje myśli czymś pozytywnym.

Metody na polubienie siebie.

Zawsze jest za co siebie lubić. Ja nie wierzę, że nie ma ani jednej rzeczy, za którą możemy się naprawdę bardzo lubić. Pomijając fakt, że nie kochamy za coś konkretnego, tylko za całokształt.
Lubić siebie to znaczy lubić się "za to jak się myśli, żyje, postępuje".
To tyle jeśli chodzi o wyjaśnienie kwestii: lubić siebie .

1. A teraz weź kartkę, długopis i napisz priorytety życiowe, uporządkuj jakoś swoje myśli, napisz cele sprecyzowane (bo np. chce mieć znajomych to za ogólnie) i złap się za jedna rzecz... doprowadź do końca i łap następną.

2. Więcej uwagi poświęć pozytywom. To prostsze niż się wydaje: ile razy dziennie myślisz o tym czego NIE chcesz, a ile o tym co CHCESZ? Czy emocje jakie masz w sobie dotyczą rzeczy przyjemnych czy tych smutnych? Czy się uśmiechasz, choćby sam do siebie przed lustrem, czy korygujesz swoją postawę przed lustrem? O tym w następnych p-ktach.
Zapamiętaj, skupiaj się na pozytywnych i wartościowych rzeczach!!!

3. Jeśli nie umiesz się skupić na niczym innym, to znaczy, że nie znasz swoich mocnych stron. Koniecznie je sobie wypisz, stale szukaj ich w sobie, gdy coś wyłapiesz-dopisuj.
Proponuję wypisać te cechy (wypisywać na bieżąco) i powiesić w widocznym miejscu, albo na karteczkach samoprzylepnych i ponalepiać w całym mieszkaniu (na lodówce, lustrze, szafie, biurku itp). Zapisując to w zeszycie i chowając do szuflady, nadal nie wychodzisz ze skorupy. Kto Ci zabroni we własnym domu np. utworzyć tablicę i naklejać/podpinać wszystko co cenne? Zrób to!
Nie chcesz karteczek... to może ustawiaj sobie przypomnienia w telefonie, za każdym razem inną miłą rzecz w przypomnieniu.

4. Oprócz tego każdego dnia ( ja to robię zaraz po przebudzeniu) dziękuj za te dobre cechy i za to co masz. Niech Cię nie interesują te gorsze cechy... one chwilowo idą w odstawkę. Skupiaj się na tych pozytywnych, tak długo aż je polubisz, docenisz, zaakceptujesz i poczujesz się z nimi pewnie. Dziękuj za ładna pogodę, za zdrowie, za pracę, za każdy drobiazg. Masz za co dziękować na 100%, bo wielu na świecie nie ma tyle co Ty. Naucz się doceniasz to co masz.

5. Oprawa zewnętrzna: dbanie o ciało i zdrowie jest ważna, ale najważniejsze jest dbanie o dobre samopoczucie! Ciało to tylko mieszkanie duszy, a o duszę jak dbasz? Ile razy dziennie poprawiasz sobie samopoczucie np. oglądając komedię, słuchając muzyki (ulubionej lub relaksacyjnej), medytując, afirmując, czytając książki np. psychologiczne? Zadbaj o swoje samopoczucie.

6. Czym się otaczasz.... masz miłe mieszkanko(?), pokój urządzony wg ulubionych kolorów, obraz z ulubionym widokiem (gór, morza, lasu)? To wszystko niby drobiazgi, ale maja wpływ na Twoje samopoczucie. Oczy patrzą, usta się uśmiechają, a dusza się cieszy. Pamiętaj, że to maja być tylko pozytywne obrazy, piękne widoki, pogodne twarze, coś uspokajającego, kojącego, poprawiające estetykę psychiczną. Nic smutnego, ponurego-rozumiesz?

7. Coś/ktoś Ci powinno przypominać każdego dnia, ze jesteś wyjątkowy, masz dobrą duszę, że jesteś atrakcyjny. A to najlepiej zrobisz Ty sam. Codziennie praw sobie komplementy. Nie czekaj na innych, oni Cię nie znają, Ty sam siebie znasz najlepiej więc się sam doceniaj. Afirmacje to pozytywna i ważna rzecz. Warto je wprowadzić, ale mądrze.
Może ustal jeden dzień w tygodniu/m-cu jako dzień rozpieszczania siebie i pozwól sobie tego dnia na wszystko co najlepsze dla Ciebie, na miłe słowa wobec siebie samego, na spacer, relaksacyjną kąpiel ... cokolwiek co może Cię rozpieścić ... byle pozytywnego. Znajdź sposób, aby się sam dopieszczać, sprawiać sobie przyjemność. Pomyśl o tym poważnie.

8. Na marginesie: wiesz po czym poznać czy ktoś jest pewny siebie?
-Gdy usłyszy komplement, patrzy rozmówcy w oczy, uśmiecha się i mówi "dziękuję". Jak ty reagujesz na komplementy?
-gdy staniesz przed lustrem i popatrzysz na siebie z profilu i na wprost. Jak wygląda Twoja postawa? Zgarbiona, głowa opuszczona, oczy smutne, wzrok do dołu... przyjrzyj się, bo tak widza Cie ludzie. Dlatego dbaj o postawę, nawet gdy nie jesteś pewna siebie, to nie garb się, głowa, lekki uśmiech (chociaż kąciki ust delikatnie do góry), wzrok do góry i pilnuj tej postawy na każdym kroku, bo osoba z odpowiednia postawa wzbudza większe zaufanie.
-Gdy chcesz by postawa dodała Ci pewności siebie naucz się gestu pewnego gestu. Jedna dłoń ujmuje drugą za plecami. Gest tzw. dłoń w dłoń. Symbolizuje uspokojenie, wyciszenie.
Nie krzyżuj rąk, nie splataj dłoni i nie ujmuj dłoni w nadgarstku i wyżej.
Gdy czujesz się niepewnie stosuj ten gest oraz trzymaj prawidłową postawę. W ten sposób ciało wysyła do mózgu odpowiedni komunikat. Gdy opanujesz to do tego stopnia, że nie będziesz musiał się pilnować. Możesz przejść do innych technik.

9. Jeśli czujesz, że powyższe Cie przerasta, to złap się czegoś z przekazem podprogowym. Na yt są sesje hipnotyczne afirmacyjne i inne, które Ci pomogą. Słuchaj ich codziennie systematycznie przez dłuższy czas, a gdy poczujesz się silniejszy, zastosuj powyższe rady.
Powodzenia :)

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...