Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Mężczyźni rezygnują ze spotkań, gdy mówię, o co mi chodzi.


Gość asssia33

Rekomendowane odpowiedzi

Gość asssia33

Mam 33 lata, od 3 lat jestem sama, od roku natomiast jestem gotowa, by wejść w nowy związek. Mój poprzedni 6 letni związek rozpadł się, gdy partner wyjechał w delegację za granicę, tam zdradził mnie z zamężna koleżanką, z którą wpadł- po prostu. Ja wreszcie jestem gotowa na nowy związek, tyle, ze nie interesują mnie związki przelotne, a po prostu założenie rodziny- czyli mąż, dziecko itp. Więc szukam kogoś od roku, spotykam się z różnymi poznanymi w internecie panami, chodzę na randki. Mam taką taktykę, ze poznając kogoś nie ukrywam, na czym mi zależy, nie owijam w bawełne i mówię, ze nie szukam romansu, ani przygody, a męzczyzny, którego pokocham z wzajemnością i z którym stworzę rodzinę. Zauwazyłam, ze to szybko męzczyzn odstrasza, ze wycofują się albo ze słowami, ze milei już rodziny i drugiej nie potrzebują, albo, ze szukają jedynie związku partnerskiego, a nie małżeństwa. Sama się zastanawiam, czy robię dobrze mówiąc mężczyzną, czego poszukuję i oczekuję od osoby, z którą połączy mnie uczucie? A z drugiej strony czuję się zobowiazana, by wyjawić , co jest moim priorytetem i wiedzieć na czym stoję, bo jeśli by np. mężczyzna także poszukiwał kobiety, w celu wspólnej rodziny, to łatwiej byłoby rozpocząć ten związek. Poznałam interesującego męzczyznę pod względem zainteresowań, inteligencji ostatnio, chciałam pogłębić te znajomość, może narodziłoby się z tego uczucie, ale on odparł mi, ze nie szuka niczego aż tak powaznego na poczatek, że wolałby się kilka lat na luzie pospotykać, poobserwować nim zdecydowałby się zaangażować i oświadczyć. Sama nie wiem, co robić, jest to interesujący człowiek, jednak trochę się boję, ze stracę czas, ze nie zdążę założyć rodziny, mieć dziecka, gdyby mu się nagle odwidziało. Mam uraz po moim byłym partnerze, który zwlekał kilka lat, wciąż tłumaczył, ze mam czekać. Czekałam, wyjechał do Hiszpanii na delegację zrobił dziecko jakiejś Hiszpance- zamężnej koleżance z pracy i tak się skończył nasz związek, bo rzuciłam go za ten wyskok! Czy powinnam ukrywać przed poznanymi męzczyznami prawdziwy cel moich poszukiwań i nie mówić im, ze poszukuję miłości w celu stworzenia wspólnej rodziny? Czy dobrze, ze stawiam sprawę jasno? Nie mam już 20 lat, mam 33, marzę o kochającym męzu, o wspólnym dziecku i rodzinnym cieple.

Odnośnik do komentarza

Po 30-tce, przeważnie każdy miał już jakiś związek i jeśli jest teraz sam, to pewnie rozczarowany byłą partnerką i nie chce wchodzić w nową relację z obietnicą małżeństwa.
Dlatego nie ma nawet sensu, żebyś tak zaczynała znajomość, bo potencjalny mąż, póki co chce Cię bliżej poznać.
Nawet taki, co by się zdeklarował małżeństwo na początku, za rok, może odejść.
Tak, że nigdy nie będziesz miała żadnych gwarancji.
Sama też musisz być z kimś dłuższy czas, żeby wiedzieć, czy pojawi się uczucie i czy to jest człowiek, z którym chcesz przejść przez życie.

Za bardzo zafiksowałaś się na małżeństwo.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Jadenjeden

Mogę Ci podpowiedzieć. Nie mam doświadczenia w randkach z ludźmi poznanymi w internecie, ale myślę że znacząco nie różnią się od tych z ludźmi poznanymi w realu. Zacznę od tyłu. Przeczytaj książkę dotyczącą teorii gier, polecam Dixit, Nalebuff; Sztuka strategii w biznesie i w życiu prywatnym.
Wszystko jest grą. Także związek kobiety z mężczyzną. Czasem jest rozsądnie odkryć karty na początku gry, czasem nie. Załóżmy, że część facetów chce grać w odkryte karty, część nie, wolą nieznane. Dokonując wyboru za nich, czyli już na początku odkrywasz swoje oczekiwania, pozbywasz się puli facetów, którzy woleliby nie wiedzieć. Tych którzy sami nie wiedzą czego chcą, tych którzy wolą życiowe niespodzianki, tajemniczość, nieznane, itp. Uważam, że lepiej byłoby dla Ciebie na początku tylko uchylić rąbka tajemnicy - "szukam stałego związku" i na tym skończyć. Potem ofiarę usidłać itd itd... ;)

Odnośnik do komentarza
Gość asssia33

U mnie coś zaczyna iskrzyć właśnie po tych spotkaniach z tym ostatnio poznanym, mamy wspólne pasje, wiele ze sobą wspólnego, poczułam do niego ten szczególny typ sympatii, z który u mnie przeradzał sie zawse w miłość, no właśnie, tylko on mi wprost powiedział, ze ma nieco inne oczekiwania przynajmniej na kilka lat. Zaproponował mi spotykanie się przez kilka lat, by stwierdzić, ze tak na 100 procent do siebie pasujemy, ze on nie szuka kogoś do założenia rodziny w ciągu najbliższych kilku lat, a ma to w planach, ale w dalekiej przyszłości dopiero, ze żeby wiedział, ze to ta kobieta, to potrzebuje przynajmniej kilku lat luźnego związku. No i tu jest problem, bo widzę, zę mi zaimponował, ze ma cechy, których poszukuję u męzczyzny, ze wiele nas łączy i z mojej strony są podstawy do rozwinięcia się uczucia, a z drugiej strony, czy za jakieś kilka lat nie będzie już za późno na rodzicielstwo? Tak myślałam, ze po 2 latach góra można już mysleć o wspólnym życiu, ale on twierdzi, zę dla niego to za mało, by poznać drugą osobą i stwierdzić, ze chce się z nią założyć rodzinę. Sama więc nie wiem, czy posłuchać go i po prostu spróbowac wejść w luźny kilkuletni związek, czy szukać takiego mężczyzny, który szuka po prostu kogoś, z kim zchce założyć rodzinę? Dodam, ze ten, z którym sie spotykam teraz miał już rodzinę, ma prócz tego 5 nieudanych związków, ma dwoje dzieci- stąd jego obawy przed ponownym poważnym zaangażowaniem, no ale mówił, ze kiedyś chciałby znów zacząć od początku, ale to dopiero po minimum 5 latach- bo tyle sobie zawsze czasu daje na sprawdzenie, czy to ta odpowiednia.

Odnośnik do komentarza

Nie możesz we szystko wierzyć w to co mówi facet, przecież nikt nie wie jak będzie w przyszłości.
Może być tak, że za dwa lata zaproponuje Ci małżeństwo, albo wcale, bo dzisiaj na dobrą sprawę to sam nie wie.
Nie wiadomo czy jak zamieszkacie razem, będzie Tobie odpowiadał.
Bez ryzyka nie spełnisz swoich marzeń, bo zawsze będzie jakieś ale...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Jedenjeden

Rozumiem. Chciałabyś go przekonać do jak najszybszego założenia rodziny. Zastanow sie co masz do wyboru, ocen ryzyko posuniec, oraz mozliwą "wypłatę". Mozesz czekac u jego boku ale to ryzyko. Mozesz zerwac i szukac nowego, tez ryzyko. Alternatywne posuniecia to adopcja lub in vitro. Najgorszą dla Ciebie możliwością jest zostać sama bez faceta i bez dziecka. Jakkolwiek nie zabrzmi to banalnie to idź za glosem serca. Nie masz pewnej opcji.

Odnośnik do komentarza
Gość asssia33

Właśnie, na to liczę, ze teraz tak mówi, a jak coś miedzy nami będzie poważniejszego, to szybko będzie chciał zakładać rodzinę i , bo po prostu miłość go do tego zachęci. Nie rozważam adopcji, pragnę mieć dziecko biologiczne i w pełnej rodzinie, sama nigdy bym się na macierzyństwo nie zdecydowała. Mam dobre wzorce rodzinne, mam wspaniałych rodziców, miałam piękne dzieciństwo, rodzice są dla siebie mimo tak wielu lat razem najwazniejsi, ich małżeństwo i relacje sa godne naśladowania, obydwoje wspaniale potrafili zadbać o swój związek, o mnie i brata- gdy byliśmy dziećmi. Właśnie takiej relacji z mężczyzna szukam jaką widziałam w domu. Z moim byłym chciałam to wdrożyć w zycie, ale on cały czas mówił, ze na wszystko mamy czas, przed 30 nie chciał rodziny zakładać, wiec czekałam, dostosowałam się, bo bardzo kochałam go, a on zrobił głupotę, przespał sie z koleżanką w delegacji i zrobił jej dziecko. Co prawda chciał, bysmy to naprawili, mówił, ze to tylko wyskok po alkoholu, że to dziecko w niczym naszego związku nie zepsuje, ale nie potrafiłąm mu zaufać, bo przecież człowiek nie raz ma okazję wypić i co, jak wypije znów straci rozum w którejś delegacji?! Zakończyłam to, bo nie mogłam znieśc tego, co zrobił.

Odnośnik do komentarza
Gość Jedenjeden

Opracuj wiec taktykę kilkuetapową jak przekonać go do dziecka. W tym nie pomogę, nie wiem jak można by to zrobić, ale jestem pewny, że to możliwe. Czas to twój wróg, jednak potrzebujesz czasu by go przekonać. Najpierw delikatnie, podświadomie. Ustal sobie maksymalny czas zanim podejmiesz bardziej zdecydowane kroki.

Odnośnik do komentarza

Bez ryzyka nic nie ma, ale zdrowy rozsądek warto zachować.
Z jednej strony musisz bardziej wejść w związek, żeby kogoś poznać i trzeba próbować, ale jak coś jest nieakceptowalne, nie przeciągać, tyko zerwać.
Nie jest powiedziane, czy jeszcze parę takich związków przed Tobą czy jeden, sama wiesz, że nie wszystko się tak układa, jak chcemy.

Co do tego faceta, to jak tak się zastanowić, mam wątpliwości już na starcie.
Nie potrafił utrzymać trwale ani małżeństwa, ani na dłużej kilku związków, do tego te 5 lat wymyślił...
W kazdym razie próbuj, ale bądź rozważna, a już na pewno nie pożyczaj mu pieniędzy, bo to skreśla każdego faceta.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...