Skocz do zawartości
Forum

Jak poradzić sobie z rozstaniem?


Gość w...l

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 16 lat. Od roku nie radzę sobie z rozstaniem (byśliśmy razem 2 lata). Czy to normalne, że tak długo to trwa? Jestem zagubiona i boję się, że znowu wrócą myśli samobójcze. Czy to minie, czy mam sobie dać jeszcze więcej czasu, czy może zgłosić się po pomoc?

Odnośnik do komentarza

To akurat cięzko ogarnąc, jak można przez 1 rok hodowac w sobie bóle po rozstaniu z chlopakiem.

Dziewczyno "tego kwiatu pól swiatu".

A może zastanów się dlaczego nie umiesz juz z tą żałobą sobie dac rady.
1. Jestes nieelastyczna , nie lubisz jak kolezanka pozornie najblizsza zaczyna kręcic się w innych kręgach a Ty nie umiesz dostrzec, ze i inne koleżanki tez są interesujące i z jakąs inną mozna tez isc na rower, na basen czy na spacer i fajnie spędzic czas
2. Rozstanie z chlopakiem odbierasz jako odrzucenie Twojej osoby i w zaciszu domowym snujesz mysli " jestem do niczego, jestem brzydka, glupia..."

Jesli punkt nr 2 to trzeba popracowac nad wlasną samooceną. Kazda przeciwnośc losu bedzie Ci odtwarzala takie nagrania i trzeba będzie jednak sobie z tym radzić. Nastolatki mają co prawda chwiejny charakter, z powodu burzy hormonów, ale jakos oscylują między "oj jaka jestem okropna i do niczego" a " nie jest tak żle, nie udalo się dzis, to jutro tez jest nowy dzień".

Jesli punkt nr 1 to trzeba nad sobą pracowac. My jestesmy dla innych mlodych ludzi interesujący i inni niosą nam ciekawe przeżycia i przemyslenia. Wystarczy tylko byc uprzejmą i otwartą na to co niesie świat. Pewna doza lojalnosci jest miedzy rówiesnikami wymagana, ale wszystko jest tez plynne. O ile nie staramy się innych ranić, to nasze sympatie i bliższe koleżeństwa z czasem oscylują i trochę się zmieniają i nic w tym nie ma dziwnego.

Ogarnij się. Nikt nigdy nie znalazł partnera na cale życie w wieku 13 lat, bo tyle miałas jak go poznałaś (16-1 rok żałoby-2 lata znajomosci).

Nasze znajomosci , nasze poznawanie odmiennej plci to jest to dluzsza droga rozwoju -tak jak z nauką. Nikt kto skończył przedszkole nie ma umiejętnosci do podjęcia doroslego życia. Trzeba skonczyc podstawówkę, srednią...
Twój pierwszy związek to dopiero takie przedszkole w nauce życia i wpasowywania się do odmiennej płci. I Ty się uczysz czego oczekiwac od chłopaków i oni uczą się obywania z dziewczynami.

A może sobie powiedz, ze i tak miałas ciekawy fragment życia. Rzadko która dziewczyna chyba przez 2 lata spotyka się w wieku 13 lat z chlopakiem. A Tobie to bylo dane. Znajomosc się rozwiala, zrozumiale, ze bylo Ci przykro jak to się rozpłynęlo a Ty jeszcze mialas ochotę to ciągnąc . Tyle, ze czlowiek ma obowiązek ciągle isc do przodu i patrzec jakie zadania mu życie znów stawia. To bylo juz rok temu i dla 16 letniej panny to juz powinna byc zamierzchła historia.

"czy może zgłosić się po pomoc?"- pomocne to Ci powinno byc zwykłe codzienne życie, zwykle sprawy do ogarnięcia, odrobienie lekcji, pomoc mamie w domu, chodzenie na ciekawe i intensywne zajęcia pozalekcyjne (sport- pływanie, lekkoatletyka, kolarstwo, teraz narty, karate, siłownia, nauka- języków obcych- gra na gitarze, taniec, malarstwo...).

Nawet jesli uwazasz, ze Twoja miłosc byla największa, najpiękniejsza i nie masz sily ogarnąc żałoby po niej ,to może trzeba się zastanowic jak robią to inni ludzie. Przeciez kazde z nas w trakcie swojej drogi życiowej spotyka czasem tę wielką milość. I oczywiscie czasem ona się kończy jak na nasze uważanie zbyt wczesnie. Co inni robią, ze nie są normą samobójstwa? Tak piszę. bo "Jestem zagubiona i boję się, że znowu wrócą myśli samobójcze." Jesli wszyscy inni wokól żyją tzn, ze jednak przez nawet największą miłosc da się przejsc jak przez grypę czy odrę. Oni nie zwierzali Ci się ze swojej wielkiej milosci. Ale ich droga rozwoju tez ich prowadzila przez takie meandry uczuc i jakos żyją.

Jestes juz dosc dorosla, aby próbowac samej sobie na różne sposoby tlumaczyć, ze życie idzie do przodu. To co bylo, to tylko slużylo do ubogacenia mnie. A teraz nie oglądam się do tyłu, tylko rozglądam się co przede mną.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...