Skocz do zawartości
Forum

co zrobić z atakami paniki?


Rekomendowane odpowiedzi

Mam niecałe 22 lata, od kilku lat mam dziwne dolegliwości. Albo boli mnie ciągle brzuch, albo ciągle mi niedobrze, albo wiecznie boli mnie głowa. Od zawsze byłam osobą, która przy każdej możliwej okazji się stresowała. Tak jest do tej pory. Moje problemy nasiliły się wraz z wyjazdem na studia do innego miasta. Było mi przykro, że jestem sama, tak daleko od domu. Zaczęło się od "jelitówki" w pierwszym tygodniu na pierwszym roku. Dziś kończę trzeci rok i nadal zmagam się z takimi problemami. Wszystko doprowadziło do tego, że dostaję dziwnych ataków paniki. Panicznie boję się być sama w innym mieście, z dala od rodziny. Często boję się, że zemdleję, a jeżeli tak się stanie to nikt mi nie pomoże. Ze stanie się coś złego i nikt z moich bliskich nie zdąży dotrzeć ze względu na dzielące nas kilometry. Od roku często kręci mi się w głowie, a najbardziej spokojna jestem wtedy kiedy jestem w swoim domu. Na początku dochodziło do tego, że wracając na weekendy nie byłam w stanie się przełamać i wyjść z domu. Wciąż mam myśli, że jestem na coś poważnie chora, często płaczę i bardzo dużo myślę.
Ataki paniki łapią mnie ostatnio w sytuacjach, które są zupełnie spokojne. Myśli o tym, że coś poważnego mi dolega spędzają mi sen z powiek. Myślę często tylko o tym i przez to chodzę smutna i przybita, choć wcale nie mam do tego powodów. Z tego względu boję się także iśc na zwyczajne badania krwi, ponieważ wciąż z tyłu głowy mam myśli, że moje bóle głowy czy brzucha oznaczają tylko najgorsze.

Odnośnik do komentarza

Masz jakąs nerwicę i jak nie dziala rozum, jak nie umiesz sobie czegos z sensem wytlumaczyc to chyba wiesz, ze czas do terapeuty, do lekarza.

Z tego co piszesz to nie wiadomo co bardziej Cie przeraza- czy to iz jestes z dala od domu, czy to ze podejrzewasz w sobie jakąs okrutną chorobę.

Na logikę. Jestes w wieku, gdy wypada odciąc juz pępowinę. Dotarlas do trzeciego roku i żadne kuku Ci się nie stalo. Czemu nie mialabys dojsc do magisterki? Tele że trochę męczące te Twoje studia, bo jak tak wszystkim się przejmujesz to nie umiesz znalesc radosci z zycia, z tego żeś młoda i z dala od rodzicielskiej kontroli możesz z rówiesnikami wyjsc na jakąs imprezkę, możesz na uczelni uczestniczyc w interesujących projektach, możesz zacząc działac w kołach naukowych, możesz postarac się o wyjazd roczny, wymienny na studia za granicę, możesz....
Przejmując się tak tym, ze do domu daleko lub, ze zaraz padniesz i nikt nawet nie zaplacze pozbawiasz się wszystkiego co radosne w tej fazie życia. Wiadomosc trochę gorsza- jak skończysz studia to wypada zejsc z rodzicielskich pieniędzy i pójśc do pracy. W pracy zazwyczaj tez nikt Cię nie zje, ale moze byc radosnie ale tez moze byc na początku trudno. A jak tam sobie dasz radę jak stosunkowo beztroski czas studiow jest u Ciebie traumą?

Zdrowie- trzeba o nie dbac. Czyli chodzic do lekarzy, badac się jak czujesz, ze cos Ci dolega. Samo siedzenie w domu i biadolenie nic nie posuwa Cię do przodu. Jak taka strachliwa jestes to albo lecz się na potęgę z tym swoim delikatnym zdrowiem, albo powiedz sobie tak : jestem tak chora, ze pewnie niedlugo umrę. To może szkoda, ze przed śmiercią dobrze się nie pobawilam, nic nie zwiedzilam ciekawego, nie poumawialam się na fajne randki. I z tego żalu, ze zamkniesz oczy przed czasem ,może trzeba ruszyć w życie i posmakowac tego, czego rychla smierc Cie ma pozbawić. A jak tak ruszysz do ludzi, do życia to może zobaczysz, ze jeszcze szczęsliwie nie umarlaś i zycie Ci się spodoba i zaczniesz z niego czerpac pelnymi garsciami, a strachy gdzies zakopiesz.

To, ze się czegos boisz, ze nie jestes pewna, ze Twoja przyszłosc będzie świetlana, ze tęsknisz za rodziną- z tego nikt nie będzie śmiać, bo wielu ludzi tego doswiadcza. Tyle, zeby te tęsknoty i te strachy nie zjadly czlowieka to własnie sobie trzeba stosowac jakies autosugestie, ktore mają nas jednak pchac do przodu. A Ty pozwalasz tym strachom paraliżowac Twoje życie.

I albo umiesz wymyslec sobie swietne autosugestie, ktore Cię odważą, popchną ku życiu, ku rówiesnikom, ku studiom a potem ku pracy. I mimo strachu i obaw znajdziesz w tym satysfakcję. Albo jestes jak dla siebie samej za slaba, sama się zjadasz swoimi strachami to trzeba isc do terapeutów i lekarzy. Jestes za młoda, aby sobie pozwolic na nicnierobienie, ktore oslabia Twoje życie.

Przemysl i zacznij cos realizować.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...