Skocz do zawartości
Forum

Życie w realu nie jest łatwe


Gość zagubiony czas

Rekomendowane odpowiedzi

Gość zagubiony czas

Czasem zastanawiam co ja robię czytam inne wpisy i uświadamiam sobie że nie jestem aż taki głupi jak sądziłem więc dlaczego wciąż popełniam te same błędy dlaczego nie potrafię powiedzieć stop. Ostatnio zrobiłem rachunek życia przeanalizowałem wszystko na spokojnie i dość szybko zrozumiałem że przyczyn jest kilka najważniejsza trauma z dzieciństwa następnie wzorzec ojca który przy każdej okazji uświadamiał mi że jestem pomyłką przekazując tą opinię mojemu rodzeństwu które mając aprobatę ojca i jego pochwały osiągnęli coś w życiu a mi za jego aprobatą powtarzali że lepiej żebym milczał niż się odzywał co doprowadziło do powstania większego chaosu w moim umyśle następnie . myśli samobójczych huśtawek nastrojów mającym duży wpływ na rozwój mojego życia wyniku czego jestem wrakiem człowieka szukającym odpowiedzi kim jestem dokąd zmierzam czy warto żyć jeżeli przyszłość oznacza poważnie konsekwencje i upadek na samo dno .Myślami wspominam swoją przeszłość wiem kiedy powinienem powiedzieć stop i zamknąć źródło swoich problemów wyjeżdżając na drugi koniec Polski i zrywając całkowicie kontakt z rodziną niestety dość szybko uświadamiam sobie że minęło sporo czasu a na chwilę obecną nie jestem wstanie spojrzeć w lustro nie widząc cienia porażki najtrudniej jest stawić czoła przeznaczeniu wstać i podjąć decyzję co dalej Próbując odnaleźć namiastkę radości z życia które powoli stacza się w głąb ciemności co róż próbując zrozumieć co się stało dlaczego jestem tu a nie dam zrozumieć Kim jestem dokąd zmierzam

Odnośnik do komentarza

" najtrudniej jest stawić czoła przeznaczeniu ".
Zyje duzo więcej lat na tym swiecie i nie wiem jakie jest moje przeznaczenie, A Ty skąd to wiesz?

" czytam inne wpisy i uświadamiam sobie że nie jestem aż taki głupi jak sądziłem "
No to może więcej rób w tym kierunku aby nad sobą pracować i nie tylko tak napisac ale i uwierzyc w to.

"Myślami wspominam swoją przeszłość"
Jestes mlodym człowiekiem i tylko terazniejszosc i przyszlośc powinna zaprzątac Twoją głowę. Jak w terazniejszosci masz wahania nastroju, to w terazniejszosci zastanów się jakie podejmowac starania aby nastroj Twój byl bardziej stabilny i taki chętny do przeżywania życia w 100 %.

"wzorzec ojca który przy każdej okazji uświadamiał mi że jestem pomyłką przekazując tą opinię mojemu rodzeństwu które mając aprobatę ojca i jego pochwały osiągnęli coś w życiu"
A może słabo pamiętasz? Może Twoj tatus to taki cwany osobnik, ktory chętnie dowali, dokopie słabemu. Może czasem probowal gnoić Twoje rodzeństwo, tylko oni byłi bardziej silni i bardziej bezczelni i dali mu do zrozumienia, ze jego gadki nie robią na nich wrażenia. Jesli próbowali i Ciebie gnębić to może jednak odgrywali się za te ojcowe proby na nich samych. Coś niewygodnego z czym i im było trudno ,chętnie oddali Tobie. To czemu Ty jestes taki w stylu" na pochyle drzewo to i koza skacze?". Jestes dorosly i możesz się odciąc od korzeni, jesli one nie dają Ci wsparcia, tylko czujesz, ze Cię oslabiają? Twój los w Twoich rękach.Buduj go poza rodzinnym domem, jesli w nim wszystko Ci przypomina, ze robiles za kozla ofiarnego rodziny. Moze jako z dzieckiem niezbyt odpowiedzialnie z Tobą postępowano, ale Ty juz jestes dorosły i sam o sobie stanowisz.

"czy warto żyć jeżeli przyszłość oznacza poważnie konsekwencje i upadek na samo dno "
Katastroficzne podejscie do swojej przyszłosci, do swojego losu. Albo jestes dosc silny i umiesz uwierzyc, ze starając się ,jestes w stanie prowadzic zwykłe życie z porazkami ale i z sukcesami. Albo masz skłonnosci depresyjne i wszystko widzisz na czarno to trzeba udac się po pomoc do mądrego terapeuty i może jakos przy przepracowaniu Twoich lęków, strachów dasz radę prowadzic zwykłe, normalne przeciętne życie, z ktorego będziesz umial się choc umiarkowanie cieszyć.

"Kim jestem dokąd zmierzam"
To takie piękne filozoficzne zapytanie. Tyle, ze jakby się uprzec to całe życie mozna strawić aby to rozkminić. Może lepiej niz tak się zastanawiac zacząć po prostu zwyczajnie życ? Byc niezależnym, samowystarczalnym.

Piszesz górnolotnie, ale może Ty bez opieki swojego cudacznego domu nie umiesz wyjechac na drugi koniec Polski, bo nie masz żadnego wyksztalcenia, zawodu i boisz się po prostu, ze nie utrzymalbyś się sam?

Może teraz ojciec Ci dokucza, ale jest obok . Gdzies jakbys wyjechal ,to o ile np.masz trudnosci z nawiązywaniem kontaktow, to nikt by się do Ciebie nie odzywal oprocz kontaktow sluzbowych i Ty gdzies podswiadomie uważasz, ze nawet podłe odzywki ze strony najbliższych są dla Ciebie bardziej cenne niz pustka.

Zastanów się na spokojnie czego tak naprawdę się boisz i jakie realne ograniczenia masz aby zacząc życ na swoj rachunek a nie oglądac się wstecz.

Odnośnik do komentarza
Gość zagubiony czas

Nie boję się wyjechać już raz tak postąpiłem wyjechałem na ponad dwa lata niestety choroba mamy spowodowała że musiałem wrócić takie życie i również nie mam problemów z nawiązaniem rozmowy mam bardzo dużo znajomych ale zadnej bratniej duszy nikogo z kim mógłbym strzeże porozmawiać o swoich doświadczeniach przemyśleniach kogoś kto zrozumie i wysłucha i ewentualnie doradzi jeżeli chodzi o pracę to z moim doświadczeniem dość szybko znajdę pracę pracuje głównie fizyczne . Dlaczego więc nie wyjadę prosta odpowiedź najpierw muszę uregulować zobowiązania spłacić długi , mieć oszczędności wystarczające żeby podjąć wyzwanie jakim jest zmiana otoczenia

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...