Skocz do zawartości
Forum

Zakochanie w nauczycielu


Gość Olgulec16

Rekomendowane odpowiedzi

Hej jestem Olga i mam 16 lat.
Od długiego czasu męczy mnie pewna sprawa i czuję, że już nie wytrzymuję. Tak jak pisze w temacie zakochałam się w swoim 57 letnim nauczycielu. Wiele osób może myśleć, że to zwykłe zauroczenie lub wymysły nastolatki, ale tak nie jest. Chodzę do 3 klasy gimnazjum i jest on moim nauczycielem historii i WOSu. Jakoś w połowie 1 kl zaczęłam coś do niego czuć. Marnie próbowałam sobie wmówić, że mi przejdzie. Na koniec roku już się poddałam i przyjęłam to do siebie. Teraz, gdy zostało kilka miesięcy do końca szkoły, nie wiem co robić. Nie wytrzymuję tego psychicznie, w dodatku dochodzą zbliżające się egzaminy i problemy w domu. Od jakiś 2 miesięcy się tnę i mimo że wiem, że to mi nie pomaga, nie mogę przestać. Mam wrażenie, że tracę kogoś bliskiego. Całymi dniami jestem smutna, a jak coś mnie rozweseli to może tylko na parę godzin, a potem wszystkie te uczucia wracają. Czuję, że muszę się tym gdziekolwiek podzielić i nawet nie wiem na co liczę publikując to tu. Żadne słowa otuchy mi nie pomogą, a może po prostu mam nadzieję, że ktoś jest w podobnej sytuacji i będę mogła z nim porozmawiać. Niby każdy w klasie wie o tym, co do niego czuję i nie śmieją się ze mnie z tego powodu, ale mam wrażenie, że nie biorę tego na poważnie. Oni chyba myślą, że jestem tylko trochę zauroczona czy coś i dlatego z nikim nie mogę porozmawiać o tym, co mnie dręczy. I gdyby tego było mało, dzisiaj w szkole moja koleżanka zobaczyła moje cięcia, ale na szczęście udało mi się to jakoś wytłumaczyć.

Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi i przepraszam za błędy.

Trzymajcie się!

Odnośnik do komentarza

Cięzka sprawa. To juz nawet nie jest facet w wieku zblizonym do Twojego taty. To juz raczej czlowiek z pólki, ktoregos Twojego dziadka. Takie anomalie w swiecie polityki, kultury,biznesu się zdarzają.Niemniej tam uklad jest bardziej jasny. Ona, młoda gąska daje swoją adorację i młode i chętne ciałko a podstarzały męzczyzna przynajmniej przez chwilę czuje się młodziej. Natomiast facet ofiarowuje tej kobiecie swoje cos znaczące w jakiejs branzy nazwisko, ulatwia jej kontakty i ma zasobny portfel.A mimo racjonalnych "handlowych" przeslanek i tak te związki jakos dlugo nie chcą trwac.

Tutaj miłosc jest jak rozumiem jednostronna. Pan nauczyciel sobie spokojnie marzy o emeryturce (nauczyciele chyba mają w Karcie Nauczyciela gwarancje szybszego przejscia na emeryturę) a Ty rozbudzasz w sobie plomienie uczucia. No coz jak w Twoim wieku mozna umierac z miłosci do aktora mając przed nosem tylko jego fotografię tak i pewnie mozna hołubić i historyka. Rozumiem, ze WOS i historia w małym jest u Ciebie. Na tej podstawie swietnie w przyszłosci mozesz zdawac maturę z tych przedmiotow i np probowac iść na studia na prawo.

A czemu masz wrazenie, ze tracisz kogos bliskiego.Przeciez pan nauczyciel zyje i ma sie dobrze. Czyli w ukryciu jeszcze parę lat mozesz sobie do niego wzdychac, jak będziesz czula taką potrzebę.

A na to cięcie to ja juz nie wiem co powiedziec. Nie rozumiem jak rodzice nie umieją mlodziezy zapewnic odpowiedniej porcji ruchu na roznych zajęciach sportowych (taniec, siatkówka, koszykówka, bieganie, karate, basen, kopanie ogródka, przynoszenie drew do kominka, scinanie kosiarką trawnika), ze dzieciaki sa tak pełne napięcia, ze tak glupio niszczą swoją skorę, dziewczyny się oszpecają.A co dzis są ciezsze czasy, bardziej nerwowe niz np wojenne, gdzie w kazdej chwili mozna było zginąc, nie bylo co jesc i jakos wtedy ludzie nie znajdywali tak wyjątkowo głupiego sposobu na rozladowanie się.

Jak kiedys będziesz matką i będziesz się z troską pochylala nad swoim dzidziusiem i martwila się kazdą wysypeczką, kazdą chorobą zakazną, będziesz przemywala krostki, ranki i wtedy pomysl sobie, ze nie ma co przesadzac. Za kilkanascie lat to samo dziecko swiadomie i z premedytacją będzie sobie cięlo, to holubione prze Ciebie cialko.

No cóz. Z Twego listu wynika, ze masz dosc duzo czasu na głupie myslenie i jeszcze glupsze postępowanie. Rada. Więcej sensownej pracy i więcej sportu. Z pewnych rzeczy szczęsliwie się wyrasta. A teraz jest Twoj czas na uczenie się aby trafic do dobrej szkoly średniej. A wszelkie nerwy i frustracje swietnie nas opuszczają i cichną jak biegamy tak ze 3 razy w tygodniu na salę sportową lub sporo pomagamy mamie w pracach fizycznych- odkurzanie, mycie podlóg, stanie przy desce do prasowania, zmywanie naczyń o ile w domu się nie używa zmywarki.

Powodzenia

Odnośnik do komentarza

Dzięki za odpowiedź. Co do ruchu to jestem w klasie sportowej, więc mam go dość sporo, a w sprawie nauki akurat masz rację bo 5 i 6 na koniec roku ;). To uczucie, że kogoś tracę jest chyba spowodowane tym, że niby mogę sobie w nim wzdychać, to jednak go nie będę widywać i nie będę mogła z nim porozmawiać. Dzisiaj wreszcie się przekonałam i powiedziałam przyjaciółce o tym co czuje, niestety myślała, że sobie żartuję. Ale w końcu na szczęście uwierzyła, że nie robię sobie żartów. Na początku było ciężko, bo czułam że się na niej zawiodłam, bo zna mnie 5 lat, a nie chce mi wierzyć. Ale rozmowa z nią bardzo mnie uspokoiła i trochę mniej się tym wszystkim martwię, gdy nie muszę tego trzymać w sobie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...