Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Jak zrozumieć faceta?


Gość ZdezorientowanaXx

Rekomendowane odpowiedzi

Gość ZdezorientowanaXx

Witam, od ponad roku spotykam się z pewnym mężczyzną. Oboje mamy ponad 30 lat. Ja mieszkam sama z 2 dzieci, on mieszka sam, ale ma dziecko, która mieszka z matką. On bywa w domu tylko na weekendy ze względu na pracę. Mieszka około 6 km ode mnie. Na pewno nikogo poza mną nie ma. W sumie to nie wiem nawet, czy można to nazwać związkiem. Widzimy się raz na kilka tygodni, bo jak nie praca to choroba, zmęczenie po pracy, dziecko itd. W święta też zawsze coś. Mogłabym myśleć, że mnie olewa, ale codziennie dzwoni albo pisze. To on inicjuje kontakt. Interesuje go, jak spędziłam dzień, nie zależy mu na zbliżeniach. Nie bardzo wiem, jak rozumieć jego intencje i nie wiem, kim dla niego jestem. Do koleżanki nie dzwoni się codziennie, a z dziewczyną się widuje częściej i częściej się współżyje. Pytałam go wprost, kim dla niego jestem, ale nie dostałam odpowiedzi. Z obu stron nie ma big love, bo po prostu on nie daje nam czasu, by się lepiej poznać. Nie wiem, na co mam liczyć z jego strony, czego wymagać, a co sobie odpuścić. Proszę o pomoc, ponieważ lubię jasne sytuacje, a nie wiem, jak interpretować jego zachowanie.

Odnośnik do komentarza

"Interesuje go, jak spędziłam dzień, nie zależy mu na zbliżeniach. Nie bardzo wiem, jak rozumieć jego intencje i nie wiem, kim dla niego jestem"

No tak. Kolejna kobieta zszokowana faktem, że istnieją faceci, którym nie tylko jedno w głowie.

Może jest prawiczkiem? Może myśli o innej formie bliskości i nie za bardzo wie, jak o tym zakomunikować.

Odnośnik do komentarza
Gość ZdezorientowanaXx

No tak. Kolejna kobieta zszokowana faktem, że istnieją faceci, którym nie tylko jedno w głowie.

Może jest prawiczkiem? Może myśli o innej formie bliskości i nie za bardzo wie, jak o tym zakomunikować.[/quote]

Nie jestem zdziwiona tym, że nie myśli o jednym i do pewnego stopnia mi to nie przeszkadza. Prawiczkiem nie jest, przecież pisałam, że ma dziecko. Inne formy bliskości też odpadają.

Odnośnik do komentarza
Gość ZdezorientowanaXx

Dzięki za odpowiedzi. W sumie to tak na logikę głupio zerwać z kolegą, chociaż już próbowałam i dwa tygodnie się nie kontaktowaliśmy. Poza tym do koleżanki się nie dzwoni codziennie i się nie tłumaczy dlaczego nie ma czasu. A z drugiej strony i tak nikogo nie mam, więc w sumie mogę to ciągnąć- oczywiście wszystko do czasu aż stracę kompletnie cierpliwość.

Odnośnik do komentarza

Skoro ma dziecko, które mieszka ze swoją mamą, to być może żyje w nim nadal poczucie powinności wobec tego związku i dziecka. Zwłaszcza np. jeżeli jest wierzący i chciałby być w zgodzie z własnym sumieniem. Z drugiej strony - jeżeli ten związek się wypalił przynajmniej po stronie tej pani, no to nic z tego jednak nie będzie. Szkoda jego wyrzeczeń i tego całego szamotania się. Mam wyobrażenie, że brakuje mu bycia z kimś blisko i to chyba bardzo, skoro dzwoni do Ciebie nawet co dzień. Mam też odczucie, że to chyba raczej "rodzinny" człowiek. Źle mu, bo wie, że ma dziecko, które chciałby kochać, ale przez separację jest tak, jakby go nie miał. Bo już nie jest w rodzinie, ale nie daje sobie prawa do założenia drugiej. Te telefony i rozmowy do Ciebie to jakby substytut bliskości, której mu bardzo potrzeba i na który jeszcze może sam sobie pozwolić w ramach zasad, które sobie narzucił.
To taka moja wizja odpowiedzi na pytanie, jak zrozumieć (tego konkretnego) faceta.
I tak, zgadzam się. Dobrze byłoby, żeby się wreszcie określił względem ciebie. To zrobiłoby dobrze i tobie i jemu.

Odnośnik do komentarza
Gość ZdezorientowanaXx

Dzięki Vibea, w sumie możesz mieć rację. Wierzący to on raczej nie jest, ale widzę, że dziecko jest dla niego najważniejsze. I faktycznie może być tak, że nasze rozmowy traktuje jak substytut bliskości. Ech.. z tymi facetami

Odnośnik do komentarza
Gość as2222222222

Musisz porazmawiać z nim. Takie zrywanie czy kończnie bez wyjaśnienia to żadne rozwiazanie. Zaproś go w miejsce gdzie nikt wam nie pprzeszkodzi i pogadajcie otwarcie. Jak on to widzi, czy ma jakieś plany, czy taka relacja mu odpowiada , co go blokuje. Moze boi sie rozczarowania skoro kiedys mu nie wyszło w sumie nic dziwnego bo każdy się boi. Ale jak Ty mu powiesz że to naturalne ze każdy się boi bo i Ty się boisz może gość się otworzy. Faceci boją się mówić o uczuciach aby kobieta nie pomyślała ze są mięczakami i niemęscy.

Odnośnik do komentarza

Kiedyś kobieta się rozpłakała mi się zrobiło smutno i ją słownie pocieszyłem. A ona za pare dni wytknęła że jestem mięczakiem bo zmiękłem jak sie rozpłakała.
Wiec lepiej byś samemu niż z kobietą bo ich charakterki są naprawdę ciężkie - dlatego faceci żyją przecietnie tyle lat krócej

Odnośnik do komentarza

~faciob
Kiedyś kobieta się rozpłakała mi się zrobiło smutno i ją słownie pocieszyłem. A ona za parę dni wytknęła że jestem mięczakiem bo zmiękłem jak się rozpłakała.
Więc lepiej być samemu niż z kobietą bo ich charakterki są naprawdę ciężkie - dlatego faceci żyją przeciętnie tyle lat krócej

Czy to aby nie zbyt daleko idący wniosek? Przesłanki zbyt ogólne? Liczebność grupy badawczej?

PSALM 91

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...