Skocz do zawartości
Forum

Mam zaburzenia emocji, nie umiem wejść w związek i cierpię


Gość Eunika2390

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Eunika2390

Cześć

Zebralam się na to, aby tu napisać. Już nie wiem co robić, mecze się sama że sobą.
Mam 22 lata, właściwie to już 23 na roczniki. Dzieciństwo miałam ok, chociaż rodzice ciągle się kłócą odkąd pamiętam, tata ma cechy choroby dwubiegunowej, mama nerwicę lekowa która ja niestety też mam I się na na nią lecze lekami przeciwdepresyjnymi. Mama zawsze o mnie bardzo dbala, natomiast tata zawsze był bardziej za mama niż za mną. Nie byłam córeczka tatusia chociaż wiem, że mnie kocha. Według moich ustaleń* dzięki doktorowi google* stwierdziłam, że ma to duży wpływ na moje obecne zycie( zaraz wytłumaczę dlaczego ).

Pomijając fakt, że jestem leniwa, nie pracuje stale tylko dorywczo i studiuje byle zaliczyć, to mam problem z ludźmi.
Mam przyjaciół, Ale jest ich mało jednak stawiam na jakoś A nie ilość.
Mam za sobą 2 poważne związki, chociaż " związków " gdzie się z kimś spotykałam mam na koncie z 7.
Pierwszy związek, ten poważny trwal 1.5 roku I był toksyczny, drugi trwal 3 lata i był toksyczny, ogólnie to zawsze trafiam na chorych psychicznie lub uzaleznionych, o których muszę zabiegac i jest ciągła huśtawka emocjonalną ( trochr jak w domu ). Facetów o których ja muszę zabiegac, a coś chyba e tym jest nie tak...
Jak już spotkam chłopaka, który stara się o mnie, to szybko ta znajomość się kończy. Nie dlatego, że to on robi coś źle, tylko ja, nudzę się, czuje się źle, nie umiem się zaangażować w żaden sposób e te znajomość.
Przyklaf; poznałam chłopaka, który był w stanie codziennie przyjeżdżać 100 km do mnie byle pójść że mną na spacer. Dzwonił I interesował się. W między czasie poznałam chłopaka na urodzinach u znajomych. Zgadnijcie jaki ...typ, który pisał do mnie kiedy mu się chciało, spotykać kiedy mu się chciało, niby zainteresowany Ale olewajacy po czym gdy pewnego razu nie chciałam pójść o krok dalej i się z nim przespać po 3 spotkaniach- to słuch po nim zaginął. A był taki przystojny, badboy jak to się mówi. Codziennie czułam niepewność czy się odezwie itp... I jak można zgadnąć, ten fajny i miły chłopak A ten badboy... minął miesiąc a ja wciąż myślę o tym zlym A ten dobry wyleciał tak szybko jak wleciał.
Co więcej! Ten zly mówił że szuka fajnej, naturalnej dziewczyny, mówił że czuje się że mną swobodnie itp... A przed świętami widziałam, że lajkuje zdjęcia ex dziewczyny mojego byłego kolegi. Dziewczyna wytapetowana, doczepiane włosy, rzesy, usta jak glonojad ( nikogo nie obrażając, powiększone usta są ok jeśli są zrobione z głową A nie wyglądają jakby miały eksplodowax A ona takie właśnie ogromne ma ) doczepione paznokcie i mogłabym tak wymieniac, ogólnie jest przeciętna... A ja ? Ja jestem ładna, naturalna, sympatyczna, mam pasję, mam poczucie humoru i ogólnie ludzie mówi a, że jestem fajna i wartościowa dziewczyna.

Ale jednak no coś nie styka. Zakochuje się wręcz od razu w mężczyznach, którzy się mną interesują na poziomie zero, o których to ja muszę walczyć i wychodzić na idiotk e... Mam koleżanki które wybierają złych chłopaków, cierpią i później ten schemat się powtarza. Łatwo im mówić " poznasz fajnego wartego chłopaka" Ale co z tego, skoro one tak samo jak ja nie umieją się takowym zainteresować ? Usłyszałam kiedyś dwie tezy: jedna, że albo będę z dobrym nieszczęśliwa, albo z złym szczęśliwa ( albo będzie nudno z normalnym i będę jakoś żyć, albo będę miała złego chłopaka, z którym będę ciągle niepewna, będę plakac Ale zostaną moje anomalie zaspokojone) albo druga: że będę mieć mądrego faceta, który będzie normalny Ale będzie od czasu do czasu dawał mi ten zastrzyk emocji, które mam wyuczone... A to mniej prawdopodobne.

Jeju... ja zakochuje się zawsze w mega przystojnych facetach, na których leci dużo dziewczyn, którzy zazwyczaj piją nadmiernie albo palą trawe, ba nawet czasem narkotyki. Mogą nie mieć pracy, albo mają i zupełnie nie mają dla mnie czazu... ile ja przeplakalam. Ile razy mama mówiła odpuść, ile razy słyszałam, że znajdzie się ktoś lepszy. I byli lepsi, których pogonilam... A jak np zobaczylam, że ten mój ideał komentuje zdjęcia brzydszej dziewczyny, która chodzi do łóżka z każdym ( słyszałam to od mojego kolegi co z nią był że ich znajomość zaczęła się od loda ) to mnie trafia cholera w środku że czego mi brak ? Przy facetach jestem pewna siebie, jestem zabawna i te kursy podrywu mam w małym palcu. Rozumiecie ten schemat ? Myślę czego mi brak, bo badboy nie zwrócił na mnie uwagi, a to że fajny wartościowy zwrócił to już nieistotne.

Dobra. Teraz konkrety. Psycholog. No niestety, byłam państwowo na wstępnej rozmowie w ...maju albo czerwcu. Mieli zadzwonić po 3 miesiącach, dzwoniłam w grudniu Ale dalej brak miejsc i odezwa się jak będzie ustalony termin. Ja nie widzę jakoś szans na zmianę swojego podejścia. Nie to że nie chce, nie umiem. Nie wiem od czego zacząć. Mam ewidentnie zaburzenie A mam 23 lata i boję się że wyladuje albo z zlym chlopakiem, albo będę nieszczęśliwa z 10 kotami do końca życia, albo zacznę lamac serca dobrym chlopakom i tyle.
Chce się zakochać. Chce kochać i być kochana, chce moc ofiarować komuś swoje zainteresowanie, swój czas i chęci i dostać to wzamian. Bo żeby nie było, jak mój badboy nie pisał albo się klocilam, to miałam w głowie " ojej jak bym chciała, żeby on chciał, kochal, miał dla mnie czas , dzwonił itp" gdzie później był etap " jemu chyba nie zależy, on nie ma dla mnie czasu, chociaż nawet czasem mial". Ciągle zylam iluzja że czegoś chce, chociaż mając to ciągle mi czegoś brakowało i ciągle musiałam mieć huśtawke emocji. Finalnie tracę już siły. Chce być normalna i wejść w normalny związek, mieć kiedyś dzieci i rodzinę i moc za 20 lat powiedzieć do faceta z którym będę " jesteś super facetem i jestem z Tobą szczęśliwa " A nie tylko " jesteś super Ale... Nie jestem spelniona "

Odnośnik do komentarza

Chyba kazdy w swoim życiu musi i lubi się czyms przejmowac. Niektorzy przejmują się swoimi osiągnięciami sportowymi, inni swoją karierą szkolną czy zawodową. Tobie ,jak piszesz to nie grozi, bo w to nie inwestujesz swoich emocji. No to padło na przejmowanie się chlopakami, którzy ogólnie mówiąc Cię olewają. Na dziendobry dadzą minimum zainteresowania Twoją osobą, na tyle abys chwycila haczyk a potem to juz Ty sama dorabiasz sobie teorie do hustawki uczuciowej- zadzwoni, nie zadzwoni, zaprosi na spotkanie nie zaprosi, przysle SMSa, nie przysle. jestem dla niego ważna, jestem nieważna...

Gdzies trzeba miec zapewnioną adrenalinę. Inne szukają jej na studiach, w jakis pracach spolecznych (czy umiem ten projekt zrealizowac, czy on się powiedzie) a dla Ciebie jest interesująco z (w gruncie rzeczy) nieinteresującym i pustym chlopakiem. Twoje życie i Twoje wybory.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...