Szkoła

[Gość IZAszaboobaba]

Hej, nwm jak to powinnam napisać, ale przeprowadziłam się kilka dni temu za granicę, i we wtorek muszę iść do szkoły, tylko problem jest taki, że nie umiem za dobrze angielskiego, wręcz prawie w ogóle... I się strasznie stresuje, nwm co mam robić... Oglądam filmiki, czytam książki po angielsku, ale nic nie chce mi wejść do głowy, boję się że ktoś mnie źle zrozumie albo nie polubi :(. Siostra powiedziała mi, że jest tam dużo Polaków, ale i tak mg mnie nie polubić, albo się ze mnie wyśmiewać, że nie umiem angielskiego... A przez takie typu sprawy bardzo często się denerwuje i zaczynam płakać... proszę niech ktoś mi jakoś coś doradzi...

[kikunia55]

A co Ci tu doradzić. Wiadomo, przez jakis czas będziesz miala cięzko. Nikogo nie znasz i boisz się czy innym przypadniesz do gustu- taki wiek. Jestem tyle warta ile inni mi powiedzą, ze cos znaczę. Jakos nie umiesz dostrzec, ze to nieprawda, bo nastolatkowi wydaje się, ze akceptacja to jest to powietrze, ktorym się oddycha. Co jest oczywistą nieprawdą, ale tylko poczucie pewnej wlasnej wartosci może nas uchronić przed takimi uogólnieniami. A chyba u Ciebie z tym krucho.

Do tego dochodzi mierna znajomośc języka i juz powody do płaczu są.

Pomysl, ze jestes z tego rodu, który jest odważny. Czy Twoja siostra, czy kazde z rodziców, tez pierwszy raz szli do nowej szkoły, czy do nowej pracy w nieznanym sobie środowisku.Rodzicom jeszcze do nerwów czy zostaną zaakceptowani ,dochodził strach a jesli moje umiejętności nie okaża się dosc przydatne, to nikt nie będzie mnie zatrudniał i zostanę bez pracy, czyli znaczy to, ze bez pieniędzy. A rodzina czeka, ze przyniosę, zarobię jakąs kasę.

I Twoi najblizsi mimo zżerającego ich w środku strachu jakos się przełamali i może do dziś bywają dni, ze na obczyżnie im cięzko to jednak starają się ten strach przytlumić i podejmowac swoje obowiązki. W mysl zasady, ze co nas nie złamie to nas wzmocni. A Ty jestes z tego samego odważnego rodu. I choc na początku będzie cięzko , to spokojnie to przetrzymasz. A z czasem będziesz dwujęzyczna. To bardzo duzy plus w dziesiejszych czasach.

Trzymam za Ciebie kciuki. Dasz radę.

[Gość dammar]

Nie martw sie tak, w szkole na pewno dostaniesz dodatkowe lekcje angielskiego, w dodatku oceniac nie beda cie tak jak w Polsce.
OnkaY, ja nawet mature z angielskiego zrobilam a niestety po przyjezdzie do Irlandii nic prawie nie rozumialam. Dochodzi tu jeszcze akcent i jezyk potoczny ktorego w Polsce nie ucza a ktorego uzywa sie na codzien. Tu autorka bedzie w dobrej sytuacji bo oslucha sie go w szkole od rowiesnikow.
Do autorku, nic sie nie martw, na pewno szybko znajdziesz przyjaciol, poznasz nowych ludzi, spodoba ci sie. System szkolnictwa czy w Anglii czy w Irlandii jest inny niz w Polsce, nie ma takiej presji. Ja bym tylko radzila by twoi rodzice porozmawiali z nauczycielami jak przygotowac cie do egzaminu na koniec semestru, bo egzaminy sa w grudniu, przed swietami a ty przyjezdzasz jakby w polowie semestru, wiec bedziesz miec zaleglosci, do tego bariera jezykowa i nie ma sensu narzucac ci takiej presji. W jakus spisob szkola musi to wziac pod uwage. Napisz jeszcze do jakiego kraju jedziesz i do jakiej klasy. Jesli Irlandia to moge cos wiecej doradzic.

[Gość gabrysia]

Jestem ciekawa jak się zakończyło czy dałaś radę.

Sama przygotowuje się do wyjazdu za granicę i do tego wyjazdu ucząc się w domu języka METODĄ WAŁKOWANIA słówek dzięki tej metodzie w końcu nauczyłam się skutecznie uczyć słownictwa!!

W szkole byłam dręczona nauką słownictwa całymi kolumnami itp, było to bezsensu bo po tygodniu szybko zapominałam wszystko czego się nauczyłam. Dzięki takiemu przerobieniu słówka zostaje ono w głowie już na stałe. :))