Skocz do zawartości
Forum

Jak ułożyć sobie relacje z synem partnera?


Gość n...m

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, Mam spory problem z ułożeniem relacji z synem mojego partnera. Chłopiec ma 5 lat, jest bystry, ale ma paskudny charakter i nienawidzi mnie. Przynajmniej tak się zachowuje. Partner jest ode mnie kilka lat starszy, jesteśmy ze sobą 9 miesięcy, od 7 mieszkamy razem, a małego poznałam po miesiącu, dwóch od kiedy ze sobą jesteśmy. Nie mam kłopotu z zaakceptowaniem tego, że jest w naszym życiu. Wiadomo jestem zazdrosna, zarówno o niego jaki o jego matkę, ale staram się tego nie okazywać, rozumiem, że jest to naturalne uczucie w tej sytuacji i staram się sobie z tym radzić sama. Rodzice rozstali się zanim mały się urodził, od kiedy jest na świecie nie tworzyli zwyczajnej rodziny. Partner nie zachowuje się jak typowy weekendowy tata, zwykle broni mnie przed dzieckiem, zwraca mu uwagę na negatywne zachowanie wobec mnie, wiele tłumaczy itd. Chłopiec jest u nas co drugi weekend, w tygodniu widzą się beze mnie. I te właśnie wizyty są dla mnie bardzo trudne. Dziecko nie słucha mnie wcale, chyba że czeka go atrakcyjna nagroda. Jeśli robimy jakieś czynności razem to często mówi że on "nie chce z nią być/ przebywać", np siedzieć koło mnie na kanapie, przebywać w pomieszczeniu, tak samo gdy jestem w pokoju, gdzie są jego zabawki, choć się nimi nie bawi pyta kiedy w końcu wyjdę. Jeśli jestem nim zainteresowana i bawię się w jego zabawy to zwykle kończą się one agresją, nie celową- on się w ten sposób bawi w jakieś szarpanie, gryzienie -nawet z tatą w taki sposób się bawi, nie potrafimy go oduczyć. Natomiast jeśli nie bawię się z nim np pracuję w domu i za bardzo nie mogę poświęcić mu uwagi jest potwornie złośliwy, dokucza, również jest agresywny a mówienie żeby przestał jeszcze mocniej go nakręca, pobudza. Wtedy dopiero partner musi go zabrać, bo nie potrafię go pohamować. Przekracza wiele granic, staram się zwykle nie reagować, ale czasem są takie momenty, że muszę bo np. coś zniszczy i wtedy on jeszcze gorzej się zachowuje. Często gdy coś mu się coś nie podoba mówi że powie mamie, a ja zwykle mówię, że bardzo dobrze. Staram się być miła i ciepła wobec chłopca, ale nie próbuję mu zastąpić mamy, ma ją na co dzień, z resztą wobec takiego zachowania nie zawsze się da. Jest mi bardzo ciężko poradzić sobie w tej sytuacji, nie chcę małego piętnować, cały czas zwracać mu uwagi, czy karać, nie o to chodzi żeby do nas przyjeżdżał i miał cały czas kary. W jaki sposób mam postępować? Co zrobić by mieć z chłopcem pozytywne relacje, żebyśmy oboje się ze sobą nie męczyli? Bardzo zależy mi, żeby wspierać partnera, ale nie potrafię, wręcz przysparzam ich relacji konfliktów, przez to że pojawiłam się w ich życiu. Dodam, że rozmawiam z partnerem, jak mały pojedzie i na prawdę nie wiemy jak sobie z tym poradzić. Bardzo proszę o porady.

Odnośnik do komentarza

Z jakiegos powodu maluch jest agresywny. Byly kiedys fajne programy o wychowywaniu dzieci typu niania, nie pamietam tytulu ale tam byly bardzo fajne porady. Na przyklad jesli dziecko zle sie zachowywalo nalezalo je odstawic w miejsce gdzie bylo samo, mialo tam pozostac tyle minut ile mialo lat. Zawsze skutkowalo. Dzieci tez nalezy chwalic za dobre zachowanie, nie tylko karac za zle. Nie chodzi o materialne nagrody ale slowne.
Dziecko tez potrzebuje czasu by zaakceptowac nowa sytuacje. Musi wiedziec ze je akceptujesz bez wzgledu na wszystko, wtedy jest szansa ze bedzie cie sluchac. Nigdy tez nie mow nic negatywnego na jego matke, to powoduje jego chec obrony matki czyli agresje w stosunku do osob trzecich.

Odnośnik do komentarza

Mimo waszych dobrych chęci dziecko chowane jest w taki sposob, ze nie jest pewne niczego i agresją stara się wzbudzic uwagę doroslych.

Może nie jestes pierwszą probą ułożenia sobie życia przez Twojego partnera, może u mamy tez co jakiś czas pojawiają sie nowi wujkowie. Może z kims się juz zżyl a tu ten ktos jednak odpadl z układu. Może dlatego dziecko jest niestabilne emocjonalnie.

Może dłuższy urlop z dzieckiem w trójkę oswoi go z sytuacją, jakoś przekona się ze sam traci strasznie dużo energii na bezpotrzebną walkę.

Odnośnik do komentarza
Gość Takaprawda

Dziecko jest źle wychowane. Nikt nad nim nie panuje. Wie, że może sobie pozwolić na takie zachowanie ,bez konsekwencji.
Owszem powodów tego może być bardzo dużo, ale dzieci wychowywane w pełnej rodzinie ,też potrafią się tak zachowywać. To nie jest główna przyczyna. Matke zadanie przeroslo a ojciec no cóż.? Co można zrobić raz na 2 tygodnie.
Do poczucia stabilności i bezpieczeństwa dziecku wystarczy prawidlowa relacja ,tylko z jednym rodzicem. Jeśli w domu matki byloby wszystko ok ,to mały byłby stabilny.
Myślę,że ojciec powinien udać się z synem do psychologa. On oceni deficyty występujące u dziecka i doradzi sposób postępowania. Poza tym powinien ściśle współdziałać z jego matką, żeby mieć jakiś wspólny front dzialania i postępowania.
Mały już generuje poważne problemy. Strach pomyśleć co będzie później.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...