Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Presja rodziców na zawód


Gość Atom260

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem co mam robić, robię kierunek który nie tylko nie lubię, ale nie mam do niego powołania. I nie wiem co robić, bo rodzice straszą mnie że jak nie zdam, to nic już nie zrobię, i nie będę nic robił. Tylko że ja się męczę, nie mam zdolności, po za tym, nie chcę robić coś z czego nie mam satysfakcji. Nie wiem co robić, jak się zabrać do tego, miałem okazje iść na kierunek który chce iść, ale będę musiał czekać rok, bo już się zaczął, a dla rodziców medycyna, jest tym czym chcą. A ja? Czemu nie biorą pod uwagę mojego zdania. To wszystko wina tego , że jestem strasznie uzależniony od zdania rodziców.

Odnośnik do komentarza

Ostatnio miałem praktyki i wszystko mi się mieszało, to nie wynika z tego że nie umiem myśleć, ale mnie to nudziło, nie chce też być narażony na milion niebezpeczeństw związanych z ryzykiem zawodowym. Nie chce zarazić się czymś. Już jestem w połowie nie wiem co robić

Odnośnik do komentarza

Uważam, że ten troll spełnia tutaj społecznie użyteczną funkcję. Zniechęca bowiem osoby mające coś do powiedzenia do marnotrawienia czasu na forum internetowym. Pokazuje kierunek- "nie trać czasu, żyj realnie i pomagaj realnie. Jeśli nie masz co robić, to chociaż poczytaj książkę, wyjdź do drugiego człowieka w realności".
Zarazem on sam w realności nikomu nie szkodzi, bo zajmuje się dłubaniem tutaj. Natomiast poszukujących pomocy skłania do realnego kontaktu ze specjalistami. Wbrew pozorom świat jest nieźle poukładany! Samoczynnie dąży do homeostazy.

PSALM 91

Odnośnik do komentarza

Złotarączka
To kolejna podpucha. Wśród studentów medycyny nie ma matoła który wypisywałby takie brednie.

Autor nie studiuje medycyny, jest pewnie w jakiejś medycznej policealnej, bo rodzice chcą, żeby pracował "w medycynie", czyli rozumiem, że w szpitalu, w którym wiadomo pracują nie tylko lekarze.

Tyko nie może zrozumieć, że nikt nie zmieni mu rodziców ani jego podporządkowania rodzicom.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Tak wiem o tym, ale jeśli rodzice całe życie robią mi awantury bo nie podporządkowuje się im, to człowiek nie może ot tak zmienić zawodu, bo wiadomo jak to się kończy. Dzięki za radę, może powiem to mojemu psychologowi. Zawsze się obawiałem zmienić podejście do tego. Powiedzmy tak kierunek związany z medycyną , nie pasuje do mnie, zrobiłem to na siłę, bo mama zaczęła szukać dla mnie szkoły ( po co..) . Choć już miałem iść tam gdzie chciałem to nagle sprawa zmieniła się, bo się okazało że szkoła policealna, a na moim kierunku tylko kurs, i tak naprawdę chodziło tylko o tą pieprzoną legitymacje. Nie chce mi się tego uczyć, i to trochę patologia że matka ma wpływa na dorosłego człowieka, i wymusza na nim wybory, często gęsto złe, bo wiem że to niby dobrze że matka chce coś pomóc, że lepsza jest porada kogoś innego, ale ja wiedziałem od początku co chcę robić. Ale dla nich to śmieszne, bo według nich jak ktoś chce się realizować w swoim wymarzonym zawodzie, zawsze będzie źle, bo lepiej posłuchać kogoś innego, niż potem żałować. Tylko ja nie wiem czego

Odnośnik do komentarza

Wystarczy że nie pamiętam żadnych rzeczy z praktyk.
Zresztą zawsze mi wmawiano że będe żałował jak zrezygnuje, i to nie tylko zawód. Wszystko czy to było gimnazjum, czy liceum, zawsze było ucz się ciągnij to na siłę . A teraz? będziesz miał zawód , będziesz miał przyszłość. Nie ... będe miał katorgę na całe życie , cały pieprzony czas trace, a nie mogę robić satysfakcjonujących rzeczy. Bo mi się to uniemożliwia , jeden kierunek nawet nie skończyłem bo chcieli mnie pchać, a to nie to.

Odnośnik do komentarza

Jeśli jesteś pod stałą opieką psychologa, tzn., że masz jakiś problem natury psychicznej, dlatego pewnie rodzice trzymają nad Tobą parasol ochronny, boją się, że sobie nie poradzisz w życiu bez zawodu.

Myślę, że w tej sytuacji, nie ma co kopać się z koniem...
Skończ tę szkołę, potem zrób sobie te kursy o których marzysz.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

nie prawda mam wybór zmienić kierunek , nie mówi mi o pracy pracę mogę w każdej chwili zacząć i pracuje już wiec mi nie wciskaj kitu że bede bezrobotny, bo nie będę. Chodzi o to że nie śpie po nocach, i gdybyś był w mojej skórze być wiedział co przechodzę ale łatwiej jest kogoś oczerniać nie znając go , a ten problem powiem mojej psycholożce z którą mam terapię. I mówienie skończ kierunek idt, jest idiotyzmem, ciekawe czy ty byś się męczył na kierunku który cię nie interesuje i jest tylko dlatego że ktoś chciał żeby to robił a nie ty. Mam wrażenie że nikt nie rozumie jak głęboki jest to problem, a zawód wyuczony mam więc do pracy mogę iść w każdej chwili.

Odnośnik do komentarza

A czy ja ci mowie ze bedziesz bezrobotny? Jestes dorosly, jesli mozesz sie sam utrzymac to mozesz kierunek zmienic. Dla mnie dorosly to ten kto decyduje o sobie i ponosi tego konsekwencje. To ty sam powinienes rozwazyc co jest dla ciebie dobre naprawde a nie to co ci sie wydaje.

Odnośnik do komentarza

to jak traktują cię rodzice przez całe życie ma bardzo duży wpływ na to jaki będziesz w dorosłym życiu, takie odchyły gdzie matka decyduje za dorosłe dziecko jest już w pewnym sensie patologią, Ale mówimy o problemie wymagającym psychologa, nie o dorosłym życiu. Bo dorośli też mają problemy, i rodzice którzy są nadopiekuńczy to nie rzadkość

Odnośnik do komentarza

Relacje z matką są zle, wręcz uważam ze toksyczne, wyjście po za ta strefę tzn. Uwolnienie sie z klatki, spod matczynej zaborczej miłości, jest długim procesem, wymagającym pracy z psychologiem. Są 30-latkowie którzy nadal nie potrafią sie uwolnić, z takich relacji. Matka jest zaborcza, ewidentnie wychowała cię na nieporadnego, a prze de wszystkich uzależniła cię od siebie, od jej wyborów Myślę ze tu stosowana jest metoda bicza, dziecko nie posłuszne robię awanturę zamiast rozmowy. A potem tacy rodzice zastanawiają się dlaczego moje dziecko nic nie umie. Gdyby w większości rodzinach byla normalna rozmowa, pomaganie sobie, ale z uszanowaniem czyiś decyzji nie bylo by takich patologi. Ale w większości jest wykłócanie sie bo rodzicom należy sie szacunek, a większość rodziców ma chore przekonanie ze zawsze będą pomagać swoim dzieciom. A potem dziwią sie ze dorosłe dzieci są życiowymi kalekami. To rodzice powinni wiedzieć kiedy przestać mieć kontrole nad dzieckiem, mimo tego ze zawsze chcą dla niego dobrze. Dobrze nie znaczy lepiej.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...