Pociągają mnie dominujące kobiety ale

[Gość gerse]

Sam zarazem nie lubię dominować i szybko tracę zainteresowanie, jeśli kobieta nie potrafi podjąć inicjatywy. Co więcej, bardzo seksownym jest dla mnie, jak kobieta narzeka na zbyt niskie męskie libido i gdy próbuje mnie "rozkręcić". Ale, choć mnie to strasznie, mówiąc kolokwialnie, kręci, mam z tego powodu drobny kompleks męskości, chociaż z zasady jestem za równouprawnieniem. Czy z moim podejściem jest szansa stworzyć związek z kobietą dominującą, która zarazem nie będzie mnie postrzegała jako mało męskiego?

[Złotarączka]

W mojej ocenie Twoje szanse na stworzenie rzeczonego związku wynoszą ca 0,01% szans.

[mgr Kamila Krocz]

Dostrzegam u Pana ambiwalentne dążenia. Z jednej strony pociągają Pana dominujące kobiety, wykazujące inicjatywę, a z drugiej strony tego typu zachowania przejawiane przez kobietę interpretuje Pan jako swego rodzaju powód do poczucia bycia gorszym, mniej męskim. Może Pan stworzyć udany związek z dominującą kobietą, charyzmatyczną, z charakterem, ale czy sam fakt jej dominacji nad Panem nie będzie wzbudzał w Panu poczucia niższości? To już pytanie do Pana. Pozdrawiam!

[Gość Gerse]

Jak zawsze dziękuję za opinię. Może inaczej, czy jest to powód do czucia się mniej męskim?

[Złotarączka]

O ile się orientuję to kobiety określane jako tzw. dominujące wykorzystują swoje naturalne zdolności przywódcze do sprawowania władzy nad silnymi mężczyznami, z charakterem, nie nad wymoczkami, bo wymoczki z kompleksami nie stanowią dla nich obiektu pożądania, nie ta liga. Sadomasochizm jest natomiast perwersją wokół której zakwitł seksbiznes jak algi latem w Bałtyku i pochłania on pieniądze uzależnionych od seksu mężczyzn, wydających krocie na prostytutki rekrutujące się spośród socjopatek. Mężczyzn, którzy paradoksalnie nie mają charakteru przyciągającego kobiety o osobowości liderów- bo w gruncie rzeczy o tym jest mowa. Stąd moja ocena prawdopodobieństwa dla tego przypadku.