Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Jak poradzić sobie z ciężką depresją z objawami psychotycznymi?


Gość m...m

Rekomendowane odpowiedzi

Dzien dobry. Mam na imę Adam. Mam 45 lat. Jestem DDA i cierpię na depresję. Bardzo trudno jest mi to opisać co się ze mną dzieje. Mój ojciec znęcał się nademną fizycznie i psychicznie. Zawsze udowasniał mi, że jestem głupi mam dwie lewe ręce i do niczego się nie nadaję. Przemoc w moim domu i alkochol były na porządku dziennym. Bezpieczny się czułem tylko wtedy jak słyszałem, że ojciec chrapie. Osiem lat temu trafiłem do szpitala psychiatrycznego po próbie "s". Diagnoza: ciężka depresja z objawami psychotycznymi. Chodziłem do psychologów i psychiatrów. Nikt mi nie pomógł (leki też nie). Mam wrażenie, że nikt tak naprawdę nie jest w stanie mnie zrozumieć, że od wczesnego dzieciństwa dorastałem z depresją. Próbuję z nią żyć, ale nie daję już rady. Ogarnia mnie bezradność. Brak pewności siebie mne już wykańcza. Nie radzę już sobie chyba z niczym. Mam siebie dosyć (tzn. tego stanu). Bardzo potrzebuję pomocy, ale sam nie jestem w stanie nic zrobić. Wewnątrz czuję się takim wystraszonym siedmiolatkiem. Nie wiem co robić. jestem zmęczony

Odnośnik do komentarza

"Dorastałem z Depresją". Ciekwe stwierdzenie. Ale rozumiem co chcesz przez to przekazać. Ok nie było ciekawie, u mnie też nie za bardzo. Wielu ludzi nie ma dzieciństwa, i są potem celebrytami, biznesmenami, jakby coś z tego wyciągneli, inni borykają się z tym bez końca. Jak mniemam należysz do tych drugich. Polecam ci książkę, Biografię takiej osoby, która przekuła to na sukces i siłę. Ale to potem. Problemem szpitali psychiatrycznych, jest przedewszystkim beznadziejny poziom lekarzy, psychiatrów. Ci sensowni wyjechali, szpital to najgorsze miejsce na leczenie, nie ma spokoju, nie ma leków, nie ma rozmów kiedy chcesz, za to są beznadziejni lekarze, którzy rano pytają "co tam"?... i idą wpizdu. Potrafią trzymać 2 miesiące faszerując lekiem na który nie ma reakcji... Zrób to na 2 sposoby. NFZ. Czyli musisz się zapisać do paru psychiatrów. I trafić na takiego z powołania. Po czym go poznasz?, że jest ugodowy, nie powie ci "szpital", lub "te i te leki". Wysłucha cię, wysłucha twojej propozycji i razem podejmiecie decyzje.
Druga opcja idz prywatnie. Być może lekarz będzie ok być może nie. Bez znaczenia, idziesz po leki. Dajesz 100 czy 150 i dyktujesz. Piszesz, że brałeś leki. Czyli wiesz już jakie ci gówno dadzą. To dobrze. Psychologowie.. wiesz. To jak z lekarzami, ja chodziłem do babki co kasowała 100, zaczynając rozmowę od "o czym myślisz" i gadałem godzine o patyku. Okazało się, że terapia psychodynamiczna, wkręciła w trybiki spory procent psychologów, którzy chamsko koszą kasę. I polecam terapeutę, i terapię grupową nie za pieniądze. Nie ma opcji!. Leki skoro ci nie pomogły, dostawałeś pierwszego rzutu. Mówiąc szczerze, to te najsłabsze, gdzie lekarz nie bierze specjalnie odpowiedzialności, bo tymi lekami nic sobie nie zrobisz.
Leki. Czy brałeś leki takie jak: Amitryptylina w szpitalu 300mg? bo takie coś się serwuje w ciężkiej depresji. Czy pernazyne i paroksetyne? Skuteczne leki jakich raczej nie brałeś. To kombinacje, i tu popisać się można atypowymi neuroleptykami b. dobra Olanzapina, Kwiatiepina, Moklobemid, Segan (obydwa wbrew pieprzeniu można i mieszać ze sobą i z innymi słabszymi lekami jak SNRI). W USA dawki Seganu są niebotycznie większe niż u nas.. Wenlafaksyna + Mobemid rano, Olanzapina wieczorem. I lekarze, żałują benzodiazepin bo uzależniają, SSRI też kurwa łatwo się nie odstawia. A powodują, że spada z ciebie spory natłok myśli. Np: Lorazepam 2,5 zrelaksuje cię przez jakiś czas. Biorąc najniższe skuteczne dawki tych leków po 2 tyg. jak nie ma efektu, zmieniasz na inną kombinacje. W słowo "efekt" wpisuję próby, wykonywania zadań. Terapii + wysiłek (nie siłownia) spacery. Wenlafaksynie + Bupropionie + ketrelu efekt był po 4 dobach. Więc jak cokolwiek się polepszy, to czekaj i rób swoje. Do 5 tyg powinno się zmienić, sporo. Z lekarzem ustalaj dawki i wizyty, lub no taki kraj rób to na własną rękę. Wszystko o lekach i psychiatrii jest w PL tabu. Np: nadal choć nie sądze byś potrzebował sprawdzają się elektrowstrząsy w skrajnych przypadkach i ludzie widzą w tym horror, coś strasznego. Żaden lek nie jest chyba tak skuteczny na trdune przypadki :P. Ja zanim znalazłem lekarza, leczyłem się sam 15 lat, więcej. Ale bardzo szybko, zauważyłem, że lekarze wcale mi nie pomagają. I nie rozumieją nawet mają tupet się oburzać, bo są ponad, tylko że to lekarz jest dla ciebie nie odwrotnie. Ty go opłacasz. Nawet w NFZ, więc jak ci zaproponuje monoterapie lekiem, który znasz i nie działa, stanowczo powiedz, że nie. Polacy boją się lekarzy.. lub traktują ich słowa jak święte. Wielu wyuczonych jest na starych książkach. Słysząc objawy depresji, sypią fluoksetyną i relanium na odwal. Jesteś sam. Musisz, działać sam. Serio szpital to tylko miejsce gdzie, upewnią się, że jesteś "stabiliny" nie czy jest już dobrze. Bo leczenie takich zaburzeń jakie masz jest długoterminowe, holistyczne i drogie dla nich. Więc tam cię nie wyleczą. Jak napiszesz do mnie co brałeś, jakie leki, które grupy ci pomagały, może być substancja, lub nazwa generyku, cokolwiek. Jesteś sam, to musi cię motywować. Nie masz innej opcji. Umrzeć nie chcesz, szukasz tu pomocy, to dobrze. Inni pewnie będą pieprzyć, że zle ci doradzam. Nie pisał bym tyle gdyby nie to, że nie wydaje mi się, tylko jestem pewien, że da radę cię ogarnąć. Ulotki leków. Zwłaszcza MAOi, są lekarze którzy, głoszą wszem i wobec, że łączenie ich z innymi lekami grozi zgonem. To, że lek grozi, wylewem, zespołem neuroleptycznym i całą gazetą skutków ubocznych jest wynikiem wymogu wpisu. Gdzie ktoś w grupie kontrolnej, zjadł 50 tabletek i zaprawił kokainą, i masz wpis. Obecne MAOi są bezpieczne. Nieciekawe leki, dają w psychiatrykach, są to starej generacji neuroleptyki. Do tego, czy masz depresje endogenną czy egzogenną, teraz są 3 teorie. Dopaminowa, noradrenalinowa, serotoninowa, opisują coraz więcej hormonów które się składają na różny epizod. Dlatego, monoterapia jest bez sensu. I mega ważna w twoim wypadku, terapeuta. Pierwszy lepszy, nie za pieniądze, który coś wie o DDA powinien znacznie poprawić stan, w którym będzie już odpowiedz na leki. Piszę tak, bo przelazłem pełno lekarzy, terapeutów, ośrodków, wydałek majątek, i też byłem sam. I da się. Napisz do mnie jak chcesz się czegoś dowiedzieć. Lub opisz szczegóły. Może lekarza ci znajdę nie wiem..

Odnośnik do komentarza

Ciężka depresja z objawami somatycznymi wymaga jednoczesnego leczenia farmakologicznego (antydepresantów), jak i systematycznej psychoterapii (spotkania przynajmniej raz w tygodniu). Pana przypadek jest o tyle trudny, że dochodzi syndrom DDA. Proszę jednak nie tracić wiary, bo systematyczna praca nad sobą pod okiem dobrego psychoterapeuty (plus dobrze dobrane leki) pomogłyby Panu uporządkować swoje życie emocjonalne. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...