Skocz do zawartości
Forum

Zniewolenie w związku


Gość Samotna.w.związku

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Samotna.w.związku

Nie wiem od czego zacząć bo trochę się tego nazbierało. Ale może od początku. Mam 22 lat i jestesm w bardzo długim już związku. Poznaliśmy się w pierwszej klasie liceum i od tamtego czasu jesteśmy razem. Ja byłam jego pierwszą dziewczyną. Problemy już zaczeły wychodzić jak byłam w trzeciej klasie liceum i przygotowywałam się do pójścia na studia. On już studiował na pierwszym roku. Zaczeły się awantury, że nie mam dla niego czasu, że on jest samotny itp. Musiałam wysyłać mu po 3 sms dziennie. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że dzwoniliśmy do siebie codziennie i gadaliśmy przez 4 godziny. Dodatkowo przychhodził do mnie co 2 dzień. Nie chciał się spotykać z moimi znajomymi tylko do jego znajomych mieliśmy chodzić. Tak się to ciągneło przez długi czas. Potem na studiach doszło do chorobliwej zazdrości. Jeżeli ktokolwiek dzwonił, zapraszał mnie na jakąś imprezę, to on sie denerwował, że dla innych mam czas a dla niego nie ( oczywiście w jego mniemaniu) Paranoja sięgneła zenitu gdy stał się piekielnie zazdrosny o sowjego najlepszego kumpla, który raczył mnie zauważać i być miły.
Niedy za siebie nie płacił, choć zarabiał i to dobrze, jak szliśmy na imprezę to ani na jakiś alkohol nie miał, ani na taksówkę. Mnie strasznie głupio było, tak przychodzić do kogoś z pustymi rękami więc kupowałam nam alkohol za własne pieniądze. Bylo to mocno krępujące. Rozmawiałam z nim o tym wszystkim ale poprawa jest baaardzo krótka a potem wszystko wraca ze zdwojoną siła. Pewnie się pytacie dlaczego z nim jestem, bo nie umim odejść. Mam wyrzuty sumienia, że on sobie nikogo nie znajdzie, że nie da rady... Dodatkowo boję się odrzucenia, bo przez jego zachowanie nie mam własnych znajomych, są tylko ci wspólni, których poznałam przez niego.
Proszę pomózcie mi wyrwać się z tego związku bo dłużej tak nie mogę. Cały czas chodzę zdrnerwowana, zawalam uczelnie bo przecież muszę się z nim spotkać, nigdzie nie wychodzimy bo nie mam na to kasy a on się nie dołoży. Proszę pomóżcie, poradzcie coś?

Odnośnik do komentarza

masz wyrzuty sumienia że on sobie nikogo nie znajdzie, a nie masz wyrzutów sumienia, że on Cie wykorzystuje i przez niego nie jestes szczesliwa? Nigdy sie nie rozstaniecie bo Tobie na nim zależy a jemu może się podobać rola utrzymanka, za jakis czas Ty bedziesz pracowala i zajmowala sie domem a on bedzie lezal na wersalce ogladal tv i nie bedzie szukal pracy, bo po co skoro i tak wszystko kupisz?

Odnośnik do komentarza

Łatwo mówić, zeby zostawiła. Ja rozumiem co ona przeżywa. Teraz z tego co obliczyłam jest na 3 roku studiów. Ma za sobą 5 letni związek, w którym była zniewalana i omotana. Ona sama boi się, że nikt jej nie zechce. Boi się, że zostanie sama, bez przyjaciół, bez chłopaka. Musi dojrzeć do tego i podjąć ryzyko

Odnośnik do komentarza

Samotna doskonale Cię rozumiem. tez przez to przechodziłam. Długoletni związek, chorobliwa zazdrośc, brakn własnego życia, i utrzymywanie faceta - normalnie identycznie. I cały czas chciałam z nim zerwać, ale jakoś tak głupio, no bo niby wszyscy maja nas za świetną pare, poznaliśmy swoich rodziców i rodziny itd. Co gorsza... cały czas było mi go szkoda, że tak samo jak Ty myślisz o swoim, nie znajdzie nikogo i przeze mnie będzie nieszczęsliwy a wgruncie rzeczy to dobry chłopak. Dopuściłam nawet do tego, że się zaręczyliśmy!!! Zaskoczył mnie z tymi oświadczynami i bałam się, że jak odmówię to złamę mu serce i totalnie się załamie. I tak ciągnęłam to niemiłosiernie długo, męczyłam się jak diabli, aż... Zostawił mnie!!! Sam mnie zostawił, bo zakochał się w innej dziewczynie, jakiejs lasce z nowej pracy!!! Było mi go tak bardzo szkoda, a to on mnie zdradził i zostawił, jak znalazł pracę i było go stac na życie na własny rachunek... Więc kochana nie żałuj faceta, bo on i tak Cie tylko wykorzysta, wyciągnie z Ciebie całą radość życia a potem porzuci. Nie o to chodzi, że ja żałuję, bo wreszcie się od niego uwolniłam i ciesze się z tego powdu. Ale okoliczności i tak spowodowały u mnie małe załamanie.........

Odnośnik do komentarza

Twój partner domagał się od Ciebie adoracji, a przy okazji korzystał na tym finansowo. Taki związek jest bardzo nieuczciwy, ponieważ nie tylko tracisz na tym materialnie, ale także odbiera Ci poczucie kobiecości. Nie żyjemy w czasach, gdzie mężczyzna musi płacić za każdą zachciankę kobiety, ale nie dokładać się do niczego a tym bardziej oczekiwać sponsorowania to już nie jest w porządku. To toksyczny związek, który dla Twojego dobra lepiej zakończyć. Mam nadzieję, że znajdziesz prawdziwego dżentelmena, który da Ci to, czego w tym związku nie miałaś.

Odnośnik do komentarza

Porzucona i bardzo dobrze się stalo... teraz możesz żyć pełnią życia, bez zbędnego balastu w postaci nieudacznika. Bardzo trudno jest podjąć decyzję o roztaniu się, szczególnie jak związek trwa bardzo długo i jest się w miarę młodym. Wyrzuty sumienia są zawsze, bo pamięta się oprócz tych złych chwil także te dobre. Te sytuacje kiedy było sielankowo... A potem przychodzi zimny prysznic kiedy musisz zapłacic za jego papierosy, piwo czy taksówkę... Pewnie zanjdą się tacy, którzy powiedzą, że wszsytkie baby lecą na kasę. Ale to nie prawda Samotna.w.zwiazku i porzucona są tego świetnym przykładem, płaciły, utrzymywały swoich facetów a jednyne co do zostaly w zamian to zniewolenie i zdradę.

Odnośnik do komentarza

maż to co innego. Jeśli szuka pracy a nie może znaleść (co w obecnych czasach nie jest zjawiskiem rzadkim) to spokojnie, kupujemu mu skrpetki i inne rzeczy. Nie odwracajmy kota ogonem. Tu sprawy dotyczą się chłopaków a nie małżonków. wiadomo w życiu bywa różnie, ale jeżeli dany stan utrzymuję się ðługo to mamy prawo do niezadowolenia. Maż to co innego, tylko też trzeba wziąć pod uwagę taką sprawę czy on na pewno szuka tej pracy, a nie tylko siedzi przed tv i narzeka, że nie może jej znaleść.

Odnośnik do komentarza

Iskra ma rację - jesli ktoś wykazuje inicjatywę to można mu dać szansę. Tylko, że mój szukał pracy, ale jak tylko ją znalazł to już wiecie co było dalej. Ja już sama nie wiem. faceci sa dziwni. Mówi się, że sa prości jak budowa cepa, że to kobiety mącą, oszukują, czerpią korzyści z róznych sytuacji, manipuluja itd - ja nie wiem skąd takie przeświadczenie. Przecież faceci to tacy sami ludzie jak kobiety. Dlaczego uważa się, że oni są prostolinijni a kobiety obłudne? Wkurza mnie taki podział...

Odnośnik do komentarza
Gość WyzwolonaMysz

W życiu bywa różnie, czasami nawet chłopakowi brakuje kasy. Ale gdy zaczyna być na twoim utrzymaniu to uciekaj gdzie pieprz rośnie. To do niczego nie prowadzi. On nigdy się nie zmieni - bo po co? Przecież ma kogoś kto się nim zajmie, zapłaci za niego, ma papierosy i inne specjały to po co On się będzie zmieniał. Albo postawicie sprawę jasno albo zabierajcie rzeczy i zostawcie go. Nie bójcie się tacy jak oni zawsze jakimś dziwnym trafem świetnie sobie radzą. W końcu znajdą dziewczynę, kóra lubi matkować i cackać się z facetem

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...