Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

5-6 latek pewność siebie, maruda. Proszę o książkę.


Tom83

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Szanownych Forumowiczów
Proszę o wskazanie literatury która mogłaby mi pomóc, z każdym dniem coraz bardziej przekonuję się że potrzebne jest jakieś działanie, tylko nie wiem jakie, nie chciałbym popełnić wychowawczego błędu. Żona dziś też to zauważyła.
Wersja skrócona:
1. Jak zbudować poczucie pewności siebie u 5,5-letniego chłopca? Jest taką „sierotką” – choć najwyższy w grupie i silny to zaczepiany, choć mądry to ściąga zadania od kogoś z błędami.
2. Co nas ostatnio najbardziej niepokoi – nasz Syn jest ostatnio okropnym marudą. Problem narasta, nie wiem kiedy się zaczęło, może od kilku tygodni. Nasz Syn jęczy, stęka, sili się gdy wykonuje najprostszą nawet czynność jak założenie skarpetek. Gdy dostanie dwie połówki bułki – jedną z miodem a drugą z serkiem topionym (obie rzeczy lubi) to potrafi się popłakać bo nie wie od której zacząć. Coraz mniej w nim radości. Pomóżcie proszę.

Wersja dla lubiących czytać, a może się mylę że chodzi tylko o pewność siebie:

Mamy z Żoną 35 i 36 lat, Syn mimo dotychczasowych starań jest jedynakiem. Żona jest nadopiekuńcza - przeczytała o tym artykuł może rok temu i sprawdziła u siebie wszystko, od tamtej pory stara się z tym walczyć. Ja jestem zerojedynkowy, coś jest albo dobre albo złe, złym nie należy się przejmować, z dobrego trzeba się cieszyć i doceniać. Ponieważ Żona dużo pracuje (12h dyżury w dzień i w nocy), a jak nie pracuje to dużo odpoczywa – Syn większość czasu spędza ze mną.

Syn do przedszkola chodzi chętnie, TV (bajki) ogląda 1h dziennie, od gwiazdki ma laptopa na którym gra 1h w dni z przedszkolem i po godzinie rano i po południu w dni wolne, od gwiazdki bajek raczej już nie ogląda. Na zajęciach z logopedą zbiera raczej pochwały, od 1,5 roku chodzimy 1h w tygodniu na rytmikę/tańce a od 5 miesięcy 2x1h w tygodniu na judo (trener uznaje że wyniki sportowe schodzą na dalszy plan, ważniejsze by dzieciaki odłożyły komórki/tablety i porobiły fikołki, poganiały w berka, pogramoliły się na materacach, podotykały, potarmosiły). Zapisałem syna na judo by uodpornił się na ból bo jego płacz z byle muśniętego naskórka już wyprowadzał mnie z równowagi. Dziewczyny, o ile w tym wieku warto cokolwiek mówić to ma odwzajemnioną sympatię w przedszkolu a i na judo lubi jak jedna koleżanka go przytula.

Późno zaczął mówić, dopiero po skończeniu 2 lat powiedział „tata”, ciągnęliśmy go za język i teraz buzia mu się ni zamyka, gada ciągle i do wszystkich, rodziny, nieznajomych (choć tu może przesadzam) i zagaduje do kasjerek w markecie, ale żeby podejść do sprzedawcy i poprosić o balonik to już nie, wstydzi się i końmi nie zaciągniesz.

W przedszkolu ma „kolegę” Alka. Alek ma w domu rodzeństwo 1 starsze i dwójkę młodszych i wie jak te młodsze wykorzystywać. Przenosi to do przedszkola, „błyszczy” przed przedszkolakami – „jest taki super zaradny i wszystko mu wolno”, niestety dobrał się z moim Synem, są jak dwa bieguny raz się przyciągające a raz odpychające Alek broi, mój Syn razem z nim dostaje karę bo Alka naśladuje. W jednej chwili się ładnie bawią a zaraz Alek Go uderzy lub Mu coś zabierze. Syn w domu robi „Alkowe” miny co doprowadza Żonę do wściekłości. Tłumaczymy Synowi jak możemy, w domu ma już nawet zakaż używania imienia „Alek”.

Syn jest dzieckiem wrażliwym i naiwnym, w domu nigdy go nie okłamujemy, wszystko staramy się spokojnie tłumaczyć i myśli że poza domem jest tak samo. Finał jest taki że łyka jak pelikan każdą historyjkę którą mu dzieciaki powiedzą.

Przedszkolanka mówi że Syn ma wiedzę, jest dosyć zdolny. Ale i tak podczas prac potrafi ściągnąć od koleżanki mimo że ta wykonuje zadanie błędnie.

Gdy usiądzie i ma coś zrobić to to zrobi (rysunek, ułoży/odczyta wyraz z liter, lub gra logiczna na tablecie) ale jak jest w ruchu a nawet gdy stoi (choć u niego ruch i stanie to chyba to samo) to wszystko jednym uchem wlatuje a kolejnym wylatuje – np. mówię żeby zmienił spodnie to (o ile zarejestruje moją prośbę ) potrafi usiąść, zdjąć bluzkę, koszulkę i czekać tak półnagi na kolejne polecenie bo już nie wie co ma zrobić.

Płacze gdy przegrywa (choć wiem że to w tym wieku może być normalne) ale gdy jakaś gra planszowa go wciągnie to płacze już gdy mu się tylko wydaje że przegra (nawet jak z mojego punktu widzenia świetnie sobie radzi i na przegraną nie ma szans).
Dziś na judo spotkało się kilka szkół a z cotygodniowej grupy mojego Syna była może dwójka dzieci z 24 uczestniczących w dzisiejszym spotkaniu. Dziewczynki stojąc go szturchały (wg mnie zaczepiały tak dla draki albo z zainteresowania?) przez co lekko płakał. Odbyło się 12 „walk”, jedenaścioro dzieci które przegrały nie przejmowało się przegraną a większość się uśmiechało, mój Syn jako jedyny przegrany płakał (choć jego przeciwnik był wyższy rangą – żółty pas i można się tego było spodziewać). Ostatnie 10 minut z 1,5h zajęć Fabian (chłopiec z którym mój Syn jest w grupie trenującej 2x w tygodniu) zaczepiał mojego Syna w dalekim rogu sali, trener chyba ich nie widział, Fabian wyraźnie Synowi dokuczał, Syn dał się wciągnąć w Fabiana gierki i nawet nie myślał by dołączyć do reszty dzieciaków bliżej trenera, skończyło się płaczem.

Odnośnik do komentarza

Wiesz, ja myślę że poradniki tu nie wiele pomogą. Twój syn nie generuje jakiś poważnych problemów wychowawczych, bardziej masz zastrzeżenia do jego, że tak powiem,charakteru.
Jak każdy rodzic chciałbyś mieć syna ,który ma zadatki na twardziela i potencjał ,który pozwoli mu poradzić sobie w życiu. Czasami jednak trzeba się cieszyć i dysponować tym co się ma, a nie tym ,co chciało by się mieć.
Dzieci mają różne okresy, lepsze i gorsze, bo to się zmienia i prawdą jest ,że z pewnych rzeczy się wyrasta ,a do innych dorasta. Jesteście odpowiedzialnymi i swiadomymi rodzicami, więc wasze starania wychowawcze ,pewnie w końcu przyniosą rezultat. Niemniej jednak,jeśli sytuacja wydaje ci się niepokojąca, to powinieneś zasięgnąć porady u psychologa, który specjalizuje się w terapii dzieci.

Odnośnik do komentarza

~specc: nie przesadzajmy, nie pcham Go w zajęcia pozaprzedszkolne by został mistrzem świata a by się socjalizował z innymi rówieśnikami bo w domu jest sam. Na przykładzie 7letnich bliźniaków brata widzę skutki nieograniczonego dostępu do tableta/tv (niezrozumiała wymowa, nerwowość, boją się same spać) sam też byłem uzależniony od komputera i skutki odczuwam do dziś, dlatego Mu dozujemy. W taką pogodę na plac zabaw nie wyjdziemy, a chciałbym spędzać czas z dzieckiem w różny sposób, ile godzin można układać lego? Mamy wiele fajnych gier planszowych etc. ale On nie chce w nie grać bo wychodzi z założenia że przegra.
Lusy: dziękuję za Twoją opinię, uspokoiłaś mnie. Mądre zdanie - "z niektórych rzeczy się wyrasta, a do niektórych dorasta". Dziecko to nie komputer, że można jeden program odinstalować, a inny wgrać :). Zacznę też trochę od siebie, może za mało daję Mu pozytywnej energii, radości, dziś spróbowałem od samego rana ją dawać i dzisiejszy dzień był prawie bez marudzenia :]

Odnośnik do komentarza

Myślę, że mimo wszystko lektura dobrego poradnika nie zaszkodzi. Polecam te tytuły:

- "Bufory stresu. Jak rozwijać odporność psychiczną dziecka" - Iwona Sikorska
- "Wysoko wrażliwe dziecko. Jak zrozumieć dziecko i pomóc mu żyć w przytłaczającym świecie?" - Elaine Aron
- "Lęk u dzieci. Poradnik z ćwiczeniami" (praca zbiorowa, Wydawnictwo Uniersytetu Jagiellońskiego, 2017)
- "Jak nauczyć dziecko optymizmu. 35 ćwiczeń dla dzieci w wieku 3-10 lat" (wydawnictwo Jedność)

Jeśli zechcesz pogłębić wiedzę, możesz sięgnąć po "Odporność psychiczną w okresie dzieciństwa" i "Dzielne dzieci. Wspieranie odporności psychicznej w wieku przedszkolnym", lecz te książki są adresowane przede wszystkim do nauczycieli.

Całe kompendium wiedzy o fizycznym i emocjonalnym rozwoju dziecka w wieku przedszkolnym znajdziesz w książce Thomasa Brazeltona "Rozwój dziecka od 3 lat do 6 lat" (wydawnictwo GWP).

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Dzięki Carlo. Choć jestem przeciwnikiem szukania porad zdrowotnych w internecie (kilka lat temu zdiagnozowano u mnie boreliozę i żona po takim research'u już chciała mi zbijać trumnę) to trochę poszperałem i wychodzi na to że mój syn należy chyba do 15-20% dzieci wysoce wrażliwych, jestem właśnie w trakcie czytania podanej przez Ciebie książki "Wysoko wrażliwe dziecko. Jak zrozumieć dziecko i pomóc mu żyć w przytłaczającym świecie?" - Elaine Aron i wiele się zgadza.
Faktycznie chyba ostatnio uznałem że 6-latek powinien już naśladować we wszystkim ojca, zapomniałem a może nie wiedziałem że może się ode mnie mocno różnić. Nie nauczę owcy bycia wilkiem, więc postaram się by ta owca czuła się jak najlepiej na swojej łączce. Więc lekki nawrót i zaczynam się wsłuchiwać w moje dziecko.

Odnośnik do komentarza

Cieszę się, Tom, że pomogłem. Myślę, że jesteś na dobrej drodze, ale dobry poradnik może okazać się cenną podporą. Może człowieka trochę nakierować, zwrócić uwagę na pewne aspekty, których wcześniej nie dostrzegał lub nie brał pod uwagę, albo chociaż pomóc wystrzegać się pewnych błędów.

Z poradami zdrowotnymi w internecie rzeczywiście trzeba uważać. Wiele osób "leczy" się poprzez internet, zastępując specjalistów znalezionymi informacjami. Skutki, wiadomo, opłakane.

Masz rację, że nie zrobisz wilka z owcy, ale możesz nauczyć owcę żyć w otoczeniu wilków. Moim zdaniem, najważniejsze, że poświęcasz dziecku wiele uwagi, że zauważyłeś problem i że podjąłeś kroki, aby go przezwyciężyć. To już połowa sukcesu!

Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...