Skocz do zawartości
Forum

Co myślicie ???


Gość Laura11

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć
Od początku... Jestem z facetem od prawie 3 lat , od 2 lat mieszkamy razem od ponad roku jesteśmy zaręczeni a od pół roku mamy wspólne dziecko.
Gdy się poznaliśmy wiedziałam ze jest od 2 lat po rozwodzie ale ma tez córkę.(teraz 5 lat). Gdy ja nie miałam swojego dziecka wszystko było Ok bawiłam się z nią jeździliśmy gdzie chciała (bo mieszka ze swoją matka). A teraz kiedy ja mam swoje dziecko ona zaczęła mi przeszkadzac...wiem jak to brzmi;( ale niestety tak jest. Partner niestety to widzi i coraz częściej zaczynamy się kłócić... z początku byłam nawet zazdrosna o jego była żonę ale powtarza mi do dzisiaj, ze gdyby nie ich córka to nawet cześć na ulicy by jej nie powiedział... ze nie może na nią patrzeć... Nie wiem już jak mam to sobie w głowie poukładać żeby mi taka trochę „zazdrość „ przeszła. Nie ma tak ze mój facet odrzuca nasze dziecko ze jest gorsze czy coś No nie nic z tych rzeczy przeciwnie. Bawi się z nim, kupuje mu wszystko co potrzebne, pyta o niego ciagle jak jest poza domem No jest dobry dla niego. Ale nie wiem czemu nagle w głowie pojawiła mi się ta „zazdrość” o to drugie dziecko ... Jeszcze matka mojego faceta która zawsze mówiła ile to szkody ta była jego żona zrobiła ich rodzinie jaka to ona zła była i wgl a jak narzeczony jedzie odwieźć córkę do domu (ma ja raz w tyg.zasadzone przez sąd ) to ta się zawsze pcha żeby koniecznie jechać tam do niej.... pytam faceta czy teściowa i ta była żona gadają a on ze tak one rozmawiają normalnie... już nie wiem co mam myśleć ...;(

Odnośnik do komentarza

Twoja zazdrość,to dość naturalny objaw i dotyczy pewnie większości takich przypadków. No niestety ,ty masz jedno dziecko a twój mąż dwoje. Rozumiem, że wolała byś żeby twoje dziecko miało uczucia i uwagę ojca na wyłączność.
Niestety tego już się nie zmieni, więc musisz się z tym pogodzić, bo innego wyjścia nie ma.
Co do byłej żony, to przesadzasz. To że rozmawiają to dobrze a nie źle. Jak sobie wyobrażasz ich kontakty dotyczące opieki nad dzieckiem. Da się tak nic nie mówić.?
A tak wogóle,to wygląda na to, że jesteś zaskoczona, swoimi odczuciami wobec sytuacji w jakiej się znalazłaś.
Wyszlas przecież za rozwodnika z dzieckiem..pamiętasz ,,że swiadomie podjęłaś taką decyzję, więc jest tak, bo inaczej być nie może.

Odnośnik do komentarza

Twój mąż jest ojcem dwójki dzieci. Podjęłaś decyzję, by być z nim, mając świadomość, że jest rozwodnikiem i ma już dziecko z pierwszego małżeństwa. Trudno teraz od niego wymagać, by wyrzekł się pierwszej córki i nagle zaczął się interesować tylko dzieckiem z aktualnego związku z Tobą. To byłoby nie fair. Wasza rodzina jest taką rodziną patchworkową i jeśli chcecie przetrwać, musicie nauczyć się funkcjonować w różnych, niełatwych relacjach. Wierzę jednak, że dziecko Was do siebie zbliży i stanie się właśnie motywacją, by starać się budować Wasz związek, mimo różnych trudności. Pozdrawiam i powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Tak wchodzilam w ten związek świadomie , nie było to dla mnie takie trudne dopóki nie urodziłam Naszego dziecka wtedy zaczęły się te dziwne sytuację...
I gdybym wiedziała ze bede się teraz tak czuła że będzie taka zazdrość w życiu bym w to nie wchodziła.... Chciałabym to sobie w głowie jakoś poukladac zeby żyć normalnie bez kłótni bez stresu bez tej zazdrości. Nie chce też od niego odchodzić i przekreślić rodziny bo się klocimy czy niedogadujemy . Ale to jest tylko ta jedna sytuacja przez któr się klocimy. I wiem że to chyba ja muszę zmienić myślenie i podejście do tej sytuacji bo jak nie to już zawsze będziemy się kłócić. A nie chce mojemu dziecku zabierze ojca..
Dziękuję za odpowiedzi cieszę że się ktoś spoza mojego otoczenia wyraził swoje zdanie.

Odnośnik do komentarza

Twoja aktualna tesciowa i była tesciowa dla ex Twojego partnera chcac utrzymywac dobre stosunki ze swoimi wnukami, byc swiadkiem ich dorastania, cieszenia się z wnuków musi starac się zyc w zgodzie z Wami dwiema. Taka jest arytmetyka, dwoje wnuków z dwóch róznych matek- czyli niezaleznie od prawnych ukladów ona ma do przeskoczenia psychicznie "trawienie" dwóch kobiet aby miec kontakt ze swoimi wnukami. Jej syn tak a nie inaczej urządzając sobie życie spowodował, ze ona musi umiec lawirowac między Wami dwiema. Czyli tez ma trudno.

Zastanów się w spokoju o co Ci chodzi. O ojcu swojego dziecka piszesz partner- może to do faceta masz żal zes tylko partnerka a nie żona- to z nim musisz temat obgadac, gdybys to chciala zmienic.

Jak w rodzinie rodza się dzieci z obojga rodziców to starsze dziecko, które bylo oczkiem w głowie, czasem zaczynja byc postrzegane jako prawie dorosłe, bo teraz mama przyniosla do domu prawdziwe maleństwo. Czyli i rodzona matka, może nie niechętnie, ale bardziej surowo spogląda na starsze. Dlatego można zrozumiec Ciebie obcą, ze teraz Cie denerwuje ta starsza dziewczynka. Jednak i mama naruralna, szybko musi sobie przetłumaczyc, ze starsze dziecko nie może czuć się zdetronizowane i jakoś inteligentnie to starsze wiklac s możliwą dla jego wieku opiekę i zabawę nad maleństwem.

Ty musisz zrozumiec, ze tak jak Ty jestes "zazdrosna" o to dzieckjo starsze, to nikt iiny tylko Ty i Twój partner powinniście nad tym panowac i czas pobytu straszej córeczki czynic przyjemnym i łączącym oboje dzieci. To Wy jestescie dorośli a one malutkie. I mimo Twoich najlepszych chęci, może jeszcze się zdarzyć, ze z kolej zazdrosna i była ex może swojemu dziecku po cichu cos głupiego do głowki wbijać;

Wiem, ze to trudne. ze nie wszystko umialas przewidziec, wchodząc w uklady rodziny paczworkowej- ale to Ty i Twoj partner w tym towarzystwie odpowiadają za to, aby możliwie najmniej było krzywd, a możliwie najwięcej uczucia, bliskości i tworzenia dobrych stosunków między Wami wszystkimi.

Odnośnik do komentarza

Ja chciałam naprawdę z poczatku chcialam zeby moje dziecko wiedziało że ma starszą siostrę ze są rodzeństwem, ale... Jak bawię się z moim dzieckiem w jej obecności i narzeczony mówi chodź pobawimy się lub podasz mu zabawkę albo pokaż małemu (bo ma pół roczku ) jak to działa to mówi "ale mama mi nie kazala", kolejna sytuacja kiedy narzeczony wiezie ja do Nas to ona do niego "tata a mama mówiła że Laura jest zła i niedobra" (a ta jego była mnie nie zna widziała może gdzieś przelotem z dwa razy)...

Wiem że córki sie nie wyrzeknie to normalne (walczył o nią 2 lata w sądzie przechodząc przez psychologów psychiatrów bo po dobroci nie dało sie) i skoro ta jej matka tak o mnie jej wbija do głowy i ona ma już taki inny stosunek do mnie to jak ja mam.się zachowywać... przecież tez na sile nie będę dziecka przekrecac na swoją stronę albo przekupowac... Dlatego tak napisałam że zaczęło mi to przeszkadzać...

Chciałabym stworzyć prawdziwa rodzinę , żeby moje dziecko czuje się najszczesliwszym dzieckiem na świecie, żeby niczego mu nie brakowało, dac mu wszytko to czego ja nie miałam a przedewszystkim zeby widział mnie mamę szczęśliwa ale jak to wszystko ułożyć zeby było fajnie , bez nerwów i wgl...

Wiem że jak teraz tego nie uloze sobie to już zawsze będziemy się kłócić... Ze one tak naprawde już będą zawsze z nami. Nie wiedziałam że to będzie takie trudne. Myślałam ze jak urodze będzie fajnie a teraz sama zazdrość , kłótnie , stres...

Odnośnik do komentarza

onkaY
Forum , dział psychologia. Ludzie tu mieli pisać , pomagać , podnieść na duchu , doradzić a gdzie nie czytam to Ty zawsze musisz coś komuś dowalic! Dziewczyna przyszła tu z problemem , po radę aTy jej cisniesz... Żeby Ciebie kiedyś taka sytuacja nie spotkała...
Co do tematu na moje tousiądź z narzeczonym spokojnie mu wszystko opowiedz od A do z ale spokojnue bez nerwów, powiedz mu co Cię boli dojdziecie razem do tego żeby jakoś się ułożyło.
życzę powodzenia

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...