Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Zdrada do której druga strona się nie przyznaje?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, zmagam się od prawie dwóch miesięcy. Mam narzeczonego, w podobnym wieku do mnie, mamy też małe dziecko. Dwa miesiące temu moja była przyjaciółka wysłała mi zrzuty ekranu z rozmów ze snapchata, niby od mojego faceta, z których jasno widać, że on ją kokietuje (przykład rozmowy dołączam), ba nawet mówi jej, że jest seksowna. Nie uwierzyłabym jej, ponieważ "owa przyjaciółka" już od dawna miesza mi w życiu i wiem, że wysyłała mojemu facetowi nagie zdjęcia, lecz dostałam od niej kilka rozmów i zapewnienie o tym, że się z nią spotykał, gdzie się kochali. Zapaliła mi się w głowie żółta lampka. Pierwsze co to rozmowa z narzeczonym, zapytanie co o tym sądzi. Przedstawiłam mu rozmowy, On uznał, że niczego takiego nie pisał, że to jest podróba. A no, może i bym mu uwierzyła, gdyby nie to, że pousuwał z nią wszystkie rozmowy, a ja po usłyszeniu jego wersji kazałam mu ją zablokować. Co zrobił, ale tylko na jakiś czas. Poza tym kto zna jego preferencje seksualne lepiej niż on ? Postanowiłam na jakiś czas odpuścić, obserwować go i jego zachowanie. Wszystko w normie, jakby nigdy nic, prócz tego, że ciągle chodzi wszędzie z telefonem. Podpytywałam go dyskretnie co tam ogląda, uznał, że przegląda fb. Kolejny przeciek rozmów z moją ,,przyjaciółką", tym razem z instagrama. On zirytowany, bo jak tam było napisane "nie wiedziałem, że tak będzie". No cóż, kolejne wątpliwości, kolejna rozmowa. Znowu nie przyznał się do zdrady. Trzecia informacja. Uznała, że była z nim jak dzwoniłam do niego ze sklepu, podała nazwę sklepu, faktycznie z tego sklepu do niego dzwoniłam. Nikomu się nie chwalę, że akurat będę dzwonić do faceta po liste zakupów. Podejrzana sprawa, ale on ZNOWU uznał, że tak nie było i, że nie wie skąd ona ma te informację. Cholerna zabawa w kotka i myszkę, która powoli robiła się nudna, poblokował ją wszędzie. Na fb, na isntagramie, ze snapchata usunął. Może i zapadła cisza w tej sprawie, lecz moje wątpliwości nadal nie są rozwiane. Nie ma kompletnie niczego, co mogłoby potwierdzić, że nie jest niczemu winny. Z tego co wiem, rozmowy na snapchacie jest trudno podrobić, więc nie biorę pod uwagę opcji, że tego nie pisał. Moje zaufanie do Niego legło w gruzach. Dalszy ciąg ? Znowu troche spokoju, mogę grzebać w jego telefonie, zaglądać na facebooka, instagrama. Ostatnio trafiłam na to, że komentuje zdjęcie jakiejś dziewczyny na forum publicznym. Nie było to tylko jedno zdjęcie z napisem "Ładnie wyszłaś na tym zdjęciu", acz masa komentarzy odnosnie tego jaka ona jest śliczna i cudowna. Znowu czerwona lampka, wiadomo, osoba która podobno jest zdradzona myśli w ten sposób. Czytam te komentarze, myślę o rozmowach z moją byłą przyjaciółką, styl pisania podobny. Czyżby znowu mnie zdradzał? Gdy mu to powiedziałam zareagował agresywnie, powiedział, że szukam problemów, że najlepiej to przywiązać do budy i nie mieć żadnych koleżanek. Cóż, ja jakoś innych facetów i kolegów do życia nie potrzebuje, sam zniszczył moje zaufanie. Szalę jednak przelał fakt, że jak przeglądałam mu telefon trafilam na porno z nastolatkami. Myślę sobie ,,cholera, tego brakowało, żeby facet oglądał porno przed seksem ze mną, może go nie podniecam?". Nadszedł czas konfrontacji, wykręcił się tym, że ogląda po to by nie było monotonie, okej, rozumiem, ale nastolatki? Wróciłam do sprawy z moją ,,przyjaciółką". Przyznał się do rozmowy na instagramie i do tego, że z nią pisał. Minęły dwa miesiące, a on wciąż zapiera się, że nigdy przenigdy nie pisał jej czegoś takiego, co dodałam tu w poście, a także, że nigdy mnie nie zdradził. Powiedziałam mu, że daje mu kilka dni, niech wymyśli coś co potwierdzi jego zdanie. Gdyby nie to, że mamy dziecko, a także fakt, że nie był podczas rozmowy nerwowy, patrzył mi prosto w oczy i nie znalazłam w jego postawie żadnych oznak klamstwa. Był tylko skrępowany, już bym go rzuciła w Diabły. Wole mieć jednak pewność, że nie podejmę pochopnej decyzji. Gdyby później wyszło na jaw, że faktycznie był to spisek mojej byłej przyjaciółki przeciw Nam, to bym żałowała zerwania. Pozostaje tylko pytanie: Jak dowieść jego prawdomówności, skoro nie mamy punktu zaczepienia? Wpadłam na pomysł, żeby się z nią skontaktował i umówił na spotkanie, przy którym będę obecna. Sęk w tym, że ona jego poblokowała. On jest zdenerwowany i widzę, że mocno żałuje tego co zrobił, lecz wolę dociągnąć sprawę do końca i rozwiać swoje wątpliwości, poza tym chcę mu pomóc. Jakieś pomysły, propozycje? Co uważacie na ten temat? Nie pogardzę również opinią eksperta, byłabym nawet za taką wdzięczna, lecz czekam na komentarze innych!
I oczywiście Szczęśliwego Nowego Roku.

monthly_2018_01/zdrada-do-ktorej-druga-strona-sie-nie-przyznaje_5428.jpg

Odnośnik do komentarza

Masz 22 lata, nie bądz aż tak naiwna. Faceci w tym wieku, z resztą nie tylko w tym, szukają wrażen o ile nie są faktycznie i autentycznie zakochani. Twój nie jest. Choćby ten urywek rozmowy pół zartem pół serio już Ci coś pokazuje.
Jeśli mu wierzysz jesteś naiwna. Czuć na odległość ze zdradę ma za soba i to ciekawe ile. Jedną na pewno.

Wez go w obroty niech sie przyzna wprost, życie w klamstwach nie ma sensu, Niech to powie. A potem sie zastanów co dalej z Wami. Macie dziecko ale czy naprawdę chcesz byc z kims kto ukrywa zdradę i co gorsza nie widzi swojej winy? Nie traktuj też nigdy dziecka jako usprawiedliwienia dla swojego zachowania i decyzji a juz co gorsza dla jego zachowania.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Dzięki wszystkim za odpowiedzi.
Laurette, próbuje to z niego wyciągnąć dobre dwa miesiące, lecz usilnie mówi, że nie było niczego takiego. Wiecie, sytuacja jest dość trudna, bo ta dziewczyna już wcześniej próbowała mi psuć związek, nie tylko z Nim, z poprzednim facetem też. No, a obecnego znam dobre siedem lat i nigdy się na nim nie przejechałam. Stąd też moje wahanie, zwłaszcza, że Nasza wspólna koleżanka lubi takie rzeczy i wtrącanie się w nieswoje sprawy.

Chociaż powiem Wam szczerze, że mnie zaskoczył. Powiedział, że możemy iść na policję gdzie złoży sprawę przeciw Niej o naruszenie mienia i mobbing, bo wtedy będę wiedziała, że nie nic nie zrobił. Dodatkowo, powiedział, że myślał też nad tym, żeby ją podpuścić i zaaranżować spotkanie we trójkę. Jeżeli Ona usilnie będzie wmawiać, że ta zdrada była, to on powie, że skoro tak to jej chłopak się o tym dowie, a cały materiał, te snapy (podobno podrabiane) i rozmowy moje z nią, w których twierdziła, że spotykała się z Nim 30 minut przed jego pracą, i w których mi groziła, bo nazwałam ją fałszywą - posłużą nam jako dowody przeciw Niej. Postaram się jakoś tą sprawę ogarnąć, chociażby z własnej ciekawości.

Odnośnik do komentarza

cathlicee, przecież żaden facet zapytany wprost, czy zdradził, nie przyzna się do zdrady. Nawet jeśli zdobyłaś jego flirtujące rozmowy z koleżanką, to on będzie szedł w zaparte, że to podróbka, fotomontaż. Sam właśnie tak zrobił - wszystkiego się wyparł, skasował rozmowy i śladu brak. Nie wiem, po co koleżanka miałaby rozwalać Wasz związek. Chciałaby chłopaka z odzysku, mając świadomość, że przecież macie dziecko? Przypatruj się bacznie zachowaniom swojego narzeczonego i nie ufaj jego wymówkom. Myślę, że może mieć coś na sumieniu. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Pani Kamilo, dziękuję za odpowiedź.
Koleżanka odkąd pamiętam chciała z Nim być, lecz od początku więcej zainteresowania poświęcał mojej osobie. Gdy zerwał z dziewczyną, moja koleżanka chciała Go podrywać, lecz jej odradziłam, bo doskonale wiedziałam, że wróci do swojej byłej dziewczyny. Koleżanka cały czas starała się utrzymywać z Nim kontakt, a dwa lata później zaczęłam z Nim być. Odkąd zaczęłam z nim być zaczęły wypływać z jej strony dziwne zachowania, stała się wobec mnie opryskliwa i niemiła. Później kontakt mi się urwał, do czasu aż sama nie zaczęła mu wysyłać prowokacyjnych zdjęć. Przypatruje się jego zachowaniom, jeżeli ma coś na sumieniu to prędzej czy później to wyjdzie, a ja będę miała wszystko na uwadze.

Odnośnik do komentarza

Najbardziej dziwią mnie tak naprawdę te chore rozmowy. To, że sie z Nią spotykał okazało się kłamstwem. Nie miał kiedy sie z Nią spotykać, do pracy zawsze jeździ autobusem godzine wczesniej. Ma autobus o 20:50 Jest więc powiedzmy 21:10 Na stacji + Do pracy ma na pieszo 30 minut, zaczyna wczesniej i wychodzi wczesniej na autobus, albo jeździ do pracy z mamą. Nie ma więc kiedy spotykać się z Nią na seks, tak przy bliższym obliczeniu.
Porozmawialam więc z jej dobrą koleżanką. Powiedziala mi, żebym nie wierzyła w to wszystko bo ona sama się jej przyznała, że "Namowie pana x na spotkanie i wtedy Kaśka bedzie miala dowód bo to mogę zmanipulowac". Co nie nastąpi bo mój facet ją wszędzie publikował, a jej numeru nie ma. Okazało sie również, że Nasza manipulantka gadała, że chłopak dziewczyny z którą rozmawiałam chciał namówić ją na seks I trójkąt z jej chłopakiem. Więc okazuje sie, że nie tylko mi mieszała. Powód? Mamy długotrwałe związki i dzieci. Byłyśmy kiedyś we 3 przyjaciółkami, pierwsza koleżankę jakos jakoś zniosła, bo nigdy nie latała za jej chłopakiem. Zaczęła gadać, gdy urodziło się dziecko. Z Moim chłopakiem zawsze chciala byc, mimo tego że sie kolegowalysmy zawsze uważała mnie za konkurencję. Jak zaczęliśmy razem, czyli 3 lata temu wyszły pierwsze plotki o zdradach, najpierw ja zdradzalam jego. Gdy pojawiło się dziecko, czyli pol roku temu, zaczęła działać. Tylko, że bez skutków. Dziwnym zbiegiem okoliczności, dowody mi dostarczyła gdy zaczęła sie zadawać z moim dobrym przyjacielem i moim byłym chłopakiem. Gdy zaczęli się widywać od razu wiedzialam, że będą kłopoty. Zwlaszcza, ze tego samego dnia koleżanka wyslala wysłała mi wiadomość "mi mówiłaś żebym nie zaczynała z X, a sama to zrobiłaś, żałosne." Od tamtej pory poleciała produkcja masowa. Poza tym wiwm, że zawsze chciała miec dziwcko. Okazało sie, że 3 tygodnie temu robiła test ciążowy. Wynik pozytywny, chciala donosic ciążę , a jej chlopak namawiał ją na skrobanke. Trzy dni temu okazało sie, że poroniła.
Chlopak mi przyznał, że jego błędem bylo, że w ogóle odmówił z nią kontakt, a ona zaczęła do niego wypisywać pierwsz i faktycznie mi o tym wspominał. Powiedział, że nie pozwoli jakiejś dziewczynie niszczyć mu życia i związku, a jeśli chciala wojny to ją wywoła. Rozważamy tylko opcje, kiedy możemy iść na policję. On jest pewny, że pójdzie, bo nic nie znajdą. Wczoraj wieczorem był już na to gotowy, lecz nie mieliśmy z kim zostawić dziecka. Zostało Nam tylko iść na komisariat, jeżeli przyjmą zgłoszenie, wszystko się wyjaśni. Mamy rozmowy, które niby odbywali I te w których mi groziła. Miała juz problemy z prawem, więc może się w końcu doigra. Zobaczymy co będzie dalej, na razie robi się coraz ciekawiej.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...