Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Kocha ale już tego nie okazuje


Gość Magda Lena1

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Magda Lena1

Witajcie.
Powiedzcie proszę co o tym myślicie.
Jestem w związku od 6 lat,od 3 mieszkamy razem. Przez 3 lata było coraz gorzej zamiast coraz lepiej. Wina oczywiście moja. Nie potrafiłam rozmawiać o problemach,przez wychowanie nie miałam ochoty na seks. Gdy było źle to zamykalam się w sobie a wszystkie problemy czy próby ich naprawienia wychodziły ze strony chłopaka. Zawsze on próbował rozmawiać i naprawiać. Teraz coś w nim pękło i już mu nie zależy jak dawniej i nie potrafi okazywać uczuć. Mów i że kocha mnie ale nie wie co będzie dalej. Mnie ta sytuacja tak otrzezwila ze się całkiem zmieniłam. Okazuje uczucia,potrafię rozmawiać i mam ochotę na seks. Ma wszystko o czym marzył. Pytanie czy już nie jest za późno i czy mam czekać? Czy wrócą dawne uczucia?

Odnośnik do komentarza

Czy przypadkiem zmiana Twojego zachowania nie wynika z obawy przed stratą chłopaka? Zauważ, że napisałaś, że zdajesz sobie sprawę ze swoich błędów, z tego, że nie angażowałaś się w relacje. Gdy chłopakowi zaczęło to przeszkadzać, wycofał się ze związku, Ty z obawy przed rozstaniem zmieniałaś się o 180 stopni. Czy to tylko chwilowa zmiana? Może chłopak obawia się, że gdy tylko w Waszym związku poprawi się, Ty znowu osiądziesz na laurach i przestaniesz się starać? Podejrzewam, że nie chce takiej niestabilności i braku poczucia bezpieczeństwa. Zastanów się, co zrobić, by go przekonać, że naprawdę Ci na nim zależy. Zachęcam do szczerej rozmowy o uczuciach. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość Magda Lena1

Dokładnie tak jest jak Pani napisała. Pojawiła się inna kobieta i ja chyba ze strachu przed utratą chłopaka tak się nagle zmieniłam. Coś we mnie pękło. Byliśmy u terapeuty ale tylko jeden raz. Tak samo stwierdził że to był impuls do mojej zmiany. Kocham Go bardzo i ciesze się że udało mi się zmienić. To prawda powiedział że się boi czy to nie chwilowa zmiana,tylko że teraz kiedy jest obojętny i nie potrafi mi okazywać uczuć boję się że moje starania nic nie dadzą. Sam stwierdził że potrzebuje czasu,że może zacznie mu znowu zależeć jak dawniej.
Czy czas to jedyne wyjście?

Odnośnik do komentarza
Gość Magda Lena1

Nigdzie nie napisałam że mnie zdradził. Ma przyjaciółkę której się zwierzył z naszych problemów. Nic ich nie łączy. Widzialam ich rozmowy. Nawet go zachęca do dania nam szansy bo widzi że się staram. Sam mi mówi o czym rozmawiają i niczego nie ukrywa.
Problem w tym że mnie to zabolało jak się dowiedziałam i nagle coś pękło we mnie. Widocznie taki wstrząs był mi potrzebny by się obudzić.
Chciałam odejść to mnie nie puścił bo mnie kocha i chce o nas walczyć mimo że teraz nie potrafi mi tego okazać.

Odnośnik do komentarza

Może też teraz nie okazywać uczuć z tego względu, że zauważył iż jego obojętność potęguje Twoje uczucia, więc jest to mu na rękę.
Dlatego bądź sobą, ja wierzę ,że się zmieniłaś na stałe, bo zrozumiałaś na czym polega związek, a przeważnie tak jest ,że dostrzegamy problem, jak stawia nas pod ścianą.
Nie jesteś wyjątkiem, generalnie nie doceniamy partnera jak widzimy , że bardzo mu na nas zależy, często lekceważymy ,bo przecież on/ona je mi z ręki, to po co się starać.

Powtórzę ,bądź sobą ,nie przeginaj w drugą stronę ,bo to przyniesie odwrotny skutek.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Magda Lena1

Cała rzecz w tym ze stawał na rzędach dla mnie przez 6 lat. Zawsze to on się starał,To on rozmawiał i słuchał. Ja byłam jak uśpiona. Nie reagowałam. Chyba było mi z tym wygodnie że to on się tak starał. Nawet nie mógł liczyć na seks. Teraz przyszedł czas żebym to ja się starała. Marzę tylko o tym żeby znowu zaczął okazywać mi uczucia.

Odnośnik do komentarza

Wiem mniej więcej o czym mówisz. Faceci, którzy mnie zranili i wykorzystali też kiedyś bardzo się starali. Lecz niestety niektórzy idą do celu po trupach. Nawet zaręczyny nie gwarantują stałej miłości. Współczuję Ci, bo to nie jest dobre, gdy kobieta nie czuje się w pełni kochana. Powoli zaczynasz mieć wątpliwości co do starań faceta. On poczuje, że boisz się go stracić. Być może zabawi się. Nie wiem, możesz stroić się bardziej i flirtować z innymi, aby Twój facet poczuł zazdrość.

Odnośnik do komentarza
Gość Magda Lena1

~do autorki
Wypalił się.
Nie sądzę żeby znowu mu się chciało.Zgubiła Cię pewność siebie.

Raczej pewności siebie to ja nie posiadam. Moje zachowanie i brak zaangażowania wziął się z moich przejść. Miałam w domu przemoc. Miałam depresję i nerwicę,chodziłam na terapię. Mój brak zaangazowania i okazywania uczuć brał się z mojej przeszłości a nie moich chęci lub ich braku.

Odnośnik do komentarza

Może nie ma odwagi zakończyć związku, bo mu wygodnie i lepiej, gdy ma kogoś kochającego. Na tej zasadzie faceci mają kochanki - mają żony, ale mają też odskocznie na boku - młodsze, ładniejsze. Być może nawet pożądają obu naraz i żadnej nie chcą tracić. Choć taki facet zdradzający żonę to już raczej jej nie kocha, bo jaka to niby miłość. A może kocha żonę, ale nie ma wyrzutów sumienia i kochankę traktuje jako zwykłą niewinną przygodę na raz

Odnośnik do komentarza
Gość Magda Lena1

~apropos
Może nie ma odwagi zakończyć związku, bo mu wygodnie i lepiej, gdy ma kogoś kochającego. Na tej zasadzie faceci mają kochanki - mają żony, ale mają też odskocznie na boku - młodsze, ładniejsze. Być może nawet pożądają obu naraz i żadnej nie chcą tracić. Choć taki facet zdradzający żonę to już raczej jej nie kocha, bo jaka to niby miłość. A może kocha żonę, ale nie ma wyrzutów sumienia i kochankę traktuje jako zwykłą niewinną przygodę na raz

Zastanawiam się w czym ma niby ze mną lepiej. Nie jest moim mężem,mieszkanie jest jego. Nic nas nie łączy finansowo. Dodatkowo ciągle zmiany mojego nastroju raczej pozytywnie nie nastraja.

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

Może jeszcze ma nadzieję że coś zaskoczy w uczuciach i czeka.
Zastanawiam się dlaczego wcześniej nie byłaś taka jak teraz.Nagle z chwilą zagrożenia utraty partnera zniknęła depresja?
Mimo przemocy w domu,teraz potrafiłaś się jakoś pozbierać?
Moim zdaniem,to przechodzony związek,utrzymywany,reanimowany na siłę.

Po 6 latach,trudno podjąć decyzję o rozstaniu i niestety często,ludzie mimo wszystko kończą to ślubem a potem szybkim rozwodem.Moim zdaniem bez sensu.

Odnośnik do komentarza
Gość Magda Lena1

Nie mówię że depresja minęła. Chodziłam na terapię i jest dużo lepiej. Niestety czasami mam załamania.
W domu nikt ze mną o problemach nie rozmawiał. Jak było coś nie tak to było bicie, karanie i tygodnie milczenia. Ja przez to nie potrafiłam z partnerem rozmawiać o problemach. Wolałam poczekać 2 dni aż będzie ok.
Nie dziwię się że przez 6 lat starania się i tłumaczenia coś w nim pękło i miał dość mojego zachowania.
Czemu nagle zmiana? Jak to pani terapeutka stwierdziła poczułam się zagrożona i przez to się odblokowalam. Pytanie tylko czy nie jest za późno.

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

Pogadaj z chłopakiem ale tak od serca,bez żadnych deklaracji.
Depresja to ciężka choroba,która acz nie musi,to może wracać.Twój życiowy partner musi mieć to na uwadze.
Czy jest w stanie temu podołać?To bardzo ważne pytania kiedy chcecie myśleć o przyszłości razem.
Szczerość i jeszcze raz szczerość.

Odnośnik do komentarza
Gość Magda Lena1

~Magda Lena1
~eszcze raz nie
heh za późno dla ciebie, 3 lata to kawał czasu a ty go w ogóle nie wykorzystałaś. Sorry.

Jak widać on tak nie uważa. Nie chce przekreślić naszego związku bo nadal kocha.


Sam powiedział że gdyby nie kochał to by mnie nie zatrzymywał i nie było by sensu czegokolwiek ratować.

Odnośnik do komentarza
Gość Magda Lena1

Minął miesiąc. Przez ten czas bylo różnie. Jak miałam dość Jego braku starania i niedoceniania tego co robię powiedziałam że tak dłużej być nie może. Nie chce się tylko ja starac bo to nie ma sensu . Powiedziałam że szukam mieszkania i się wyprowadzam. Nagle szok,powiedział że spróbuje się starać że mam mu mówić czego potrzebuje i żebyśmy spędzali razem czas.
Nadal mowi że nie wie czy wróci to co do mnie czuł ale potrzebuje czasu.Daję mu szansę i czas.

Powiedzcie czy mogę coś jeszcze zrobić żeby obudzić dawne uczucia? Jak ożywić nasz związek?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...