Skocz do zawartości
Forum

Lek przed bliskościa


Gość Monika0980

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Monika0980

Zauważyłam od dawna ze cos jest ze mną nie tak. Po zagłębieniu się w tematy lęku przed bliskością zastanawiam się czy to nie moj problem. Mam dopiero 16 lat. Nie mogę się zaangażować w związek z chłopakiem, którego naprawdę pokochałam. Cóż już od 5 lat moje uczucie nie znika więc nie piszcie ze to jakieś głupie zauroczenie. W wielkim skrocie próbowałam z nim być 3 razy ale za każdym razem musiałam zerwać nie umiałam inaczej. To bylo tak przykre z jednej strony bardzo pragnęłam miłości a z drugiej robilam wsyzstko żeby się jej pozbyć. Ja tak panicznie bałam się przychodzić do szkoły, rozmawiać z nim na przerwie. Bałam się jakiejkolwiek bliskości, chodz gdy już do niej dochodziło bylo świetnie. I to już nie był zwykły strach przed nowa rzeczą bo kazdy z nas młodzieży się na początku bardzo takimi rzeczami stresuje. Ja wpadałam w paranoje i kompletnie nad tym nie planowałam. Odwlekałam spotkania, robiłam wszysyko żeby w szkole na przerwie znalezc jakieś zajęcie. Czytałam tez ze jest to częste prowokowanie kłótni i czepialstwo... No tu się włącza moja zazdrość zwracanie uwagi na najmniejsze szczegóły i robienie awantur, a raczej bycie złym i udawanie ze jest okey wiadomo jak to wyglada. Za każdym razem po czasie tak bardzo żałowałam i błagalam żeby wrócił. Nie umiem inaczej. To taki schemat działania. Chodź zawsze wierzyłam ze tym razem go nie zostawię tak po czasie nie panujac nad tym wymyślałam jak najlepsze powody do zerwania wmawiając je sobie i wszystkim wkoło, ze tak najlepiej dla mnie a to taka gowno prawda wszystko było. Czytałam wiele o tym leku i zastanawiam się czy moge go mieć. Przeraża mnie ale moje zachowanie to już nie norma, cos jest nie tak. Znalazłam tez gdzieś ,,Rozdzielamy swoje uczucia między tyle osób, że z nikim nie jesteśmy na tyle blisko, aby dać się zranić. Metodę tę nazwał ktoś "rozcieńczaniem mleka’’ komu tego nie wysłałam to wszysxy stwierdzili ze to w 100% ja. Rzeczywiście krąg moich przyjaciol jest wielki i przez to nie trudno dla mnie z kimś zerwać przyjazn, pokłócić się cokolwiek. Na wielu stronach pisało ze to może być wynik dzieciństwa z alkoholikiem w rodzinie. Nie miałam takiej sytuacji. Czytałam tez ze może to być przez niepokazywanie uczuć przez rodzicow. Tu tkwi problem. Moj tata jest bardzo nieuczuciowy. Nie słyszałam od niego kocham cie od .. nie wiem nie pamietam tego może jak byłam malutka to tak mówił. Nie przytulał mnei nigdy. Wiem ze mnie kocha bo okazuje to na inne sposoby, ale na jego wsparcie i bliskość jest bardzo ciężko liczyć. Czy to może być powód? Wiem dużo napisałam ale licze ze ktoś w końcu mi powie co się ze mną dzieje, jestem przerażona.

Odnośnik do komentarza

Jeśli dobrze zrozumiałam, chodzi tu o seks.
Z jednej strony ci się podobało, z drugiej, jesteś tym lekko przerażona.
Nie każda 16- to latka, jest na to gotowa.
Z tego co czytam, większość nastolatek nie spieszy się z tym.
Taka moda nastała, by wcześnie zaczynać. Ulegasz modzie, a pragniesz tylko bliskości, czułości i przyjaźni.
Sam seks budzi w tobie rozterki i obawy, /choć w trakcie było dobrze/ ale później przychodzi niepokój i lekki wstyd, choć nie do końca świadomy.
I zaczynasz unikać chłopaka.
Może to przerodzić się w fobię, niechęć do kontaktów.

Rada. Poczekaj z tym seksem, aż będziesz gotowa psychicznie, aż dojrzejesz do tego. To z czasem samo przyjdzie, o ile teraz nie nabawisz się uprzedzeń, pewnych blokad, co może się stać.

Odnośnik do komentarza

"Bałam się jakiejkolwiek bliskości, chodz gdy już do niej dochodziło bylo świetnie. I to już nie był zwykły strach przed nowa rzeczą bo kazdy z nas młodzieży się na początku bardzo takimi rzeczami stresuje. "

Wybacz, za błąd. Dość długo zastanawiałam się nad tym zdaniem..j.w. , w końcu stwierdziłam, że pewnie chodzi o seks.
Wyjaśnij więc, na czym polega ta bliskość między wami. Co cię tak przeraża?

Odnośnik do komentarza

Wg mnie zwyczajnie momentami nie wierzysz w siebie, jak polowa nastolatek w Twoim wieku.Nie wierzysz, ze jestes dośc ładna, mądra, zgrabna, interesująca, aby ktoś chciał sę Tobą zainteresować na dłużej . Poniewaz nie wierzysz w siebie, wydaje Ci się ze za chwile chłopak odkryje, jaka z Ciebie niepełnowartościowa istota, to żeby on tego nie odkrył i nie zranił Ciebie porzuceniem, to Ty wolisz być tą, która porzuca.

Mechanizm może nie tak często spotykany, bo zazwyczaj wpatrzenie w dziewczyny chłopcy podbudowują jej wiarę w siebie. Może tu trochę winny tato, który w dzieciństwie nie stworzył wokól Ciebie aureoli "moja Ty Księżniczko"- ktorą czasem tatusiowie tworzą. Niemniej dużo dziewcząt dorasta w niepełnych rodzinach, gdzie ojca wogóle nie ma i może czas niewiary w siebie przeżywają w samotności zalewając się łzami z powodu pryszcza na nosie, zbyt chudych (grubych) nóg, okropnych włosów (blondynka wolałaby być szatynką i na odwrót, kręcone włosy powinny być proste, proste powinny się kręcić , intelekt zawsze nie dośc dobrze rozwinięty itp, itd...). Popłaczą sobie w samotności jedne chwilę, drugie parę lat az przejrzą na oczy, ze nie ma ludzi doskonałych a jednym podobają się brunetki, innym blondynki. O intelekt należy dbac zawsze, bo im jesteśmy mądrzejsze i mamy więcej zainteresowań to nasze życie dla nas samych jest ciekawsze i bardziej pełne. Rozejrzą się dookola, popatrzą, jak robią to inne dziewczyny, że są lubiane przez środowisko, chłopcy je zaczepiają i do nich wzdychają i przyjmują raz gorszy raz lepszy azymut na swoje życie.Metodą prób i błedów dochodzą zarówno do tego jak panować nad swoimi nastrojami ( o Boże jaka jestem beznadziejna) jak i do tego jaki przekrój ludzi tak naprawdę do szczęscia jest im potrzebny.

Tobie pewnie wogóle ten chłopak o którym piszesz do szczęscia nie jest potrzebny, trenujesz sobie na nim swoje wpływy. Jak by to był naprawdę zdecydowany facet ,to po pierwszym rozstaniu nie miałabyś czego u niego szukać. A jak Ty tak sobie wracasz i odchodzisz to ten chłopak to jakies cielę w Ciebie zapatrzone a dla Ciebie to taki worek treningowy- jakie będą reakcje jak się zachowam tak lub co to będzie jak postąpię tak.

Najpierw poznaj samą siebie, popracuj nad tym co uważasz za swoje słabości a potem rozejrzyj się za chłopakiem, który nie da sobą kręcić jak kukiełką na wietrze.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...