Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

patologiczny klamca


Gość ZRANIONY MĄŻ

Rekomendowane odpowiedzi

Gość ZRANIONY MĄŻ

Opowiem swoja historie. Pare miesiecy temu podejzewalem zone o zdrade wiec pistanowilem dobrac sie do jej telefonu i portali internnetowych.Nadmienie ze jestesmy malzenstwem od 10 lat Okazalo sie ze nagminnie klamie wymysla rozne historie podszywa sie pod osoby"niby to wazne" zalatwiajac przez to swoje sprawy. Dka wlasnych kozysci potrafilavwymyslec choroby w co i mnie wciagnela. Jestem isoba wrazliwa i bardzo to wszystko przezylem dusilem w sobie zeby sie nie zdradzic. W tej chwili jestem strzepkiem nerwow jestesmy na etapie codzuennych klotni przez to ze nueceytrzymuje napiecia. Okazalo sie ze jest osoba bezzwzgledna oklamuje na bierzaci swoja przyjaciolke i swoich wspolpraconikow podszywajav sie pod osoby nie istniejace. O tym wiem tylko ja co mam zrobic? Mamy dziecko strasznie sie mecze pozatym ona twierdzi ze sie dusi w zwiazku i poswieca dla nas wszystko. Patologia:-( Jestesmy na etapie napraey tylko niewiem czy to sie uda skoro wiem o tym wszystkim co siecdzueje. Mysle ze ona sama sue w tym pogubila albo poprostu jest chora. Co robic?

Odnośnik do komentarza
Gość ZRANIONY MĄŻ

Dodam jeszxze ze nawet moja zaslugi potrafila podpisac innym nazwiskiem blokujac mnie na portalu:-( dodam ze to co robi nie czerpie z tego zyskow tylko swoja satysfakcje. Czy ona jest tak zadufana w sobie potrzebuje akceptacji tworzac swoja grupe znajomych czy poprostu jest chora? A o tycj osobach mowi w sposob tak przekonywujacy jakby wierxyla ze istnieja:-( Co mam zrobic? Mam ochote jej to wykrzyczec i dac jej nauczke uswiadamiajac wszystkich o tym fakcie :-( Oczywiscie wszystkiego sie zapewnie wyprze:-( Co robic?

Odnośnik do komentarza
Gość ZRANIONY MĄŻ

Ta sytuacja doprowadzila mnie do roztrzesienie nie potrafie sobie zctym poradzic jestem znerwicowany i ona to widzi i mnie atakuje pyrajac "o co mi chodziv" a nievmoge powiedziec. Co druga awantura konczy sie "wyprowdzka i rozeodem" Oba potrafi patrzec mi w oczy i klamac wiec jak mam reagowac skoro nie moge piwiedziec ze wiem. Sms do kolezanki "jakby co piwiedzialam mezowi ze zaslablam" czy to jest normalne igrac z ludzkim uczucuami do tego wkasnego meza. Kiedy slabla caky czas i niewiem czy to tez nie bylo udawane i zaslaniala sue choroba. Oklamuje mnie we wszystkim az zal sluchac. To jest chore. Ide do psychologa nie wiem jak sobie z tym poradzic.Nie chce krzywdzic dziecka nie chce zeby wychowywal sie w takiej atmosferze. W rozmowie z kokezanka opowiada niestworzone historie ktorych bylem swiadkiem i wygladaly calkiem inaczej. To jest masakra. Najgorszr jest to w tym ze ona w to wierzy. Sama powtarzala ze jej nikt nie jest potrzebny a stworzyla seoja wlasna wyimaginowana grupe adoratorow. Chore. Chyba nie dam rady:-(

Odnośnik do komentarza
Gość ZRANIONY MĄŻ

uwaga najleosze po klotni ze mna dzwonila do kolezanki i sie umawiala na wyjscie" bede jutro chyba ze poszedl sie powiesic" Niby sie martwi a jednoczesnie wysmiewa sie gdzie po klotni powiny byc jakies chwiejne odczucia:-( telefon do kolezanki " zadzwonila bym wczesbiej ale maz dzwonil i duoe mi znowu zawraxal powiedzialam ze mi zimno w rece o koncze" gdzie sama do mnie dzwonila. Masakra to jest strasznie przykre.

Odnośnik do komentarza

Ach, skąd ja to znam. Pamiętam, że swoją pierwszą dziewczynę kiedyś anonimowo śledziłem ciągle na kurniku (jak ktoś nie wie: taki portal z gierkami gdzie gracze grają ze sobą i piszą) aby patrzeć co ona tam z innymi pisze. Czy się nie umawia z innymi na randki czy coś. A powiem szczerze, że sam się podszywałem pod kogoś obcego i oferowałem jej spotkania aby ją sprawdzić. Czasami jak do niej zadzwoniłem i jak usłyszałem jakiś męski głos (równie dobrze mógłby to być jakiś facet w sklepie w kolejce gadający z kimś) to dostawałem szału. Dzisiaj z perspektywy czasu jak to wspominam i trochę dojrzałem (przynajmniej tak sądzę) to bierze mnie niesłychane zażenowanie jakim ja dziwakiem byłem i co w ogóle robiłem. To była jakaś obsesja.
Także Ty autorze też wyluzuj. Dużo gorzej jakbyś przeczytał, że ona się z jakimiś facetami na wieczór umawia.

Odnośnik do komentarza

Przesadzasz. Widać, że jesteś potwornie zdenerwowany, że wyolbrzymiasz pewne sprawy, ale co jest istotą tych kłamstw? Niby coś tam napisałeś, ale ja i tak niewiele z tego zrozumiałam.
Idź do psychologa, do neurologa, podlecz nerwy i na spokojnie przeanalizuj to, co ci dokucza.
A jak już sie uspokoisz, to powiedz jej to, co ci przeszkadza. Ale niech to będzie dla niej zrozumiałe.
Najważniejsze, to uspokój się.

Odnośnik do komentarza

To, co robi Twoja żona, nie jest tylko nagminnym kłamaniem i podszywaniem się pod inne osoby. Ona przede wszystkim manipuluje Tobą i innymi osobami w jej otoczeniu. Jest przy tym bezwzględna, w żadnym stopniu nie liczy się z czyimiś uczuciami. Lekceważy Ciebie kompletnie.

Najgorsze jest to, że zbudowała w Tobie bardzo duże poczucie lęku i wykorzystuje to. Właśnie strachem (i chyba tylko strachem) reagujesz na jej kolejne poczynania. Nie muszę Ci przecież mówić, że to Cię niszczy. Ona doskonale o tym wie i umiejętnie gra Twoimi uczuciami. Wie, że strach Cię paraliżuje i utrudnia racjonalne spojrzenie na sprawę, abyś podjął odpowiednie kroki. Sprytnie to sobie rozegrała, ale… podle – i to jest jej słabym punktem, który oznacza jej przegraną. Dałeś się jej zapędzić w przysłowiowy kozi róg, więc znalazłeś się w trudnej sytuacji. Ale nie w beznadziejnej sytuacji. Na razie jeszcze nie możesz się pogodzić z jej zachowaniem. Ale kiedy ochłoniesz, zupełnie inaczej spojrzysz na sprawę. Musisz tylko nabrać dystansu. Postaraj się o to. Wiesz, że to, co ona wyprawia, jest podłe. Uzmysłów to sobie, bo na razie wszystko przysłania Ci pryzmat uczuć. I tak to traktuj – jako niegodne traktowanie Ciebie i innych. Nie uzewnętrzniaj się z tym przed nią. Ona nie traktuje Cię poważnie, zachowuje się jak Twój wróg, nie jak przyjaciel, a co dopiero towarzyszka życia czy wręcz żona.

Nie daj się wciągać w jej gierki. Nie musisz się zdradzać przed żoną, że znasz jej oszustwa – zrobisz to wtedy, gdy nadejdzie odpowiedni czas. Nie musisz jeszcze nikogo uświadamiać – po co dawać jej pole do popisu? Wiesz, że to się odbije na Tobie i na dziecku. Prawda i tak prędzej czy później wyjdzie na jaw, a wtedy ludzie sami zaczną się od niej odsuwać. Manipulantów nikt nie lubi.

I przede wszystkim nie daj się nabrać na jakąś chorobę. Nie zastanawiaj się, dlaczego robi, to co robi. I tak nie dojdziesz przyczyny. A nawet jeśli, to co Ci to da? Po co ta wiedza? Zamiast tego skup się całkowicie na sobie i na dziecku. Jesteś pod jej ostrzałem. Powinieneś się bronić, zamiast martwić się o nią. A obronisz się, pokazując jej, że wyszedłeś z emocjonalnego dołka, w który Cię wpędziła, i pokazując, że jej akcje nie robią już na Tobie wrażenia. Traktuj je z dystansem. Przecież wiesz, że ona sama sobie kopie dołek swoimi zachowaniami. Nie zmienisz jej. Z tego, co piszesz, ona nawet nie chce, aby coś się zmieniło. Zacznij reagować obojętnością. Wzruszeniem ramion. Nabierz na tyle dystansu, aby jej szantażowanie rozwodem naprawdę nie robiło na Tobie żadnego wrażenia. Ona musi to poczuć. Inaczej ciągle będzie trzymała Cię w szachu. I bawiła się Tobą, jak dotychczas. Najwyraźniej ulokowałeś uczucia w niewłaściwej osobie. Ale nie mogłeś wiedzieć, więc nie możesz się za to winić. Źle trafiłeś. Na wszelki wypadek możesz już teraz pomyśleć o zbieraniu dowodów, które mogłyby się przydać w ewentualnej sprawie. Życzę Ci siły i odwagi, która pomoże Ci wyjść z tej sytuacji. Trzymaj się!

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...