Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Jak poradzić sobie z przytłoczeniem, kiedy wizyty u psychologa nie pomagają?


Gość k...m

Rekomendowane odpowiedzi

Chodzę do psychologa, jednak to mi nie pomaga. Jest coraz gorzej. Wszystko dookoła mnie przytłacza, nie mam chęci do życia, nie mam energii, czuję się strasznie zmęczona i ociężała, kiedy powinnam czuć się wypoczęta. W środku czuję pustkę, czuję się okropnie, beznadziejna, bezwartościowa, czuję się żałośnie nieważne, co powiem lub co zrobię. Czuję, że wszystko traci sens. Tracę coraz bardziej zainteresowanie wszystkim dookoła, nie mam siły nawet się zmusić, żeby spróbować się skoncentrować, bo po prostu nie mam już siły. Czuję się oderwana od rzeczywistości, jakby wszystko było odległe, inne, nieznane ale jednak znane. Cały czas mam ochotę płakać, aż w końcu i tak kończy się płakaniem, lub nawet wpadaniem w histerię. Mam myśli samobójcze. Pojawiają się coraz częściej i z coraz większą siłą. Tracę nadzieję. Strasznie szybko wpadam w złość lub się irytuję. Z tygodnia na tydzień, z dnia na dzień jest coraz gorzej. Opuszczam szkołę, bo nie daje sobie z tym rady. Nie umiem z tym walczyć. Byłam u psychiatry, jednak nie powiedziałam mu wszystkiego i stwierdził, że to obniżony nastrój. Że to przez kontakty z mamą, jednak tak szczerze, wisi mi to jaki mam kontakt z mamą, naprawdę. Nie przeszkadza mi to, że praktycznie ze sobą nie rozmawiamy. Przynajmniej nie ma już tych ciągłych kłótni - jednak i tego nie miałam okazji mu powiedzieć. To, co się ze mną dzieje nie jest nowe, tylko z czasem strasznie mocno przybrało i nadal przybiera na sile. Mam tak od 6 klasy podstawówki, wtedy się zaczęło. Nagłe uczucie beznadziejności, pustki. Później zdarzało się sporadycznie, raz na kilka miesięcy, później raz na kilka tygodni aż zaczęły się wahania nastroju prawie codziennie, uczucie pustki i przytłoczenia, poczucie, że jestem gorsza od innych i nic nie warta. Pojawiały się przez jakiś czas nawet ataki paniki. Aż to uczucie, to wszystko przestało się pojawiać - zostało ze mną i czuję się tak codziennie. Teraz przez cały czas. Dom był moim bezpiecznym miejscem jeszcze do kilku dni wstecz. Teraz nawet w nim nie czuję się już dobrze. Boję się, że w końcu pęknę na tyle mocno, że zrobię coś głupiego. Proszę o pomoc. Prawie nic już nie sprawia mi radości, w środku toczę ze sobą walkę, jednak na zewnątrz się uśmiecham - nie wiem nawet, czy szczerze. Jednak kiedy z nikim nie rozmawiam, zaczynają dopadać mnie różne myśli. Że po co to wszystko, że dlaczego ze mną jest coś nie tak, że dłużej tak nie wytrzymam. Dopada mnie też straszne poczucie winy, bez konkretnego powodu. Po prostu czuję, że wszystko robię źle i że jestem okropną osobą. Proszę o pomoc.

Odnośnik do komentarza

Cierpisz na depresję. Konieczne jest leczenie farmakologiczne, bo sama terapia, nie przynosi efektów. Złe zrobiłaś ,że ukryłaś przed lekarzem twój faktyczny stan ,a jest on bardzo zły.
Twoja psycholog ,też pozostawia wiele do życzenia. Już dawno powinna cię wysłać do psychiatry po leki,a niego ciągnąć nieskuteczna terapię. Być może nurt w którym ją prowadzi,nie jest tym właściwym,bo nie daje efektów, a przeciwnie ,jest coraz gorzej. Jeśli masz problemy że szczerością u lekarza ,to wydrukuj swój post i daj mu do przeczytania. Byłaś w nim szczera. Nie zwlekaj dłużej. Jedna mała pigułka,może odmienić twojej życie. Czego ci życzę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...