Skocz do zawartości
Forum

Nie radzę sobie z emocjami


Gość Midnight

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam 16 lat i chyba mam problem. Kiedyś uwielbiałam spotykać się z przyjaciółkami, wygłupiać się i śmiać. W 1 klasie gimnazjum moje dwie najlepsze przyjaciółki stwierdziły, że jestem dla nich zbyt nudna, że nie warto się ze mną zadawać, że potrzebują mnie tylko, żeby spisywać lekcje. Zaczęłam się ciąć. Zaczęłam też w międzyczasie pisać z kolegą z klasy. Zaprzyjaźniliśmy się, przez co moje pseudoprzyjaciółki całkiem zerwały ze mną kontakt. Lubiłam tego kolegę trochę za bardzo, on mnie też. Kiedyś spytał mnie czy chciałabym być jego dziewczyną, ale ja odpowiedziałam wbrew sobie, że nic do niego nie czuję, bo bałam się, że jestem na tyle beznadziejną osobą, że zaraz mnie zostawi, a ja stracę ostatnią bliską osobę. Z tym że i tak mnie olał po paru tygodniach. Wtedy cięłam się regularnie. Przestałam wychodzić z domu, całe noce płakałam, przestałam ufać ludziom. Potem na parę miesięcy było lepiej, jakiś miesiąc źle i potem znów okej i tak w kółko.Przestałam się ciąć na prawie rok. Aż do teraz. Jestem w 1 liceum. Poznałam wielu fajnych ludzi, ale nie potrafię nikomu zaufać... Mam wrażenie, że to niemożliwe żeby ktoś polubił tak beznadziejną osobę jak ja. Znów się okaleczam, znów nie śpię przez płacz... Boję się nawiązywać relacji, żeby znowu nikt mnie nie zostawił. A z drugiej strony czuję się samotna. Jeden nowy kolega zauważył moje blizny. Jest jedyną osobą, która o nich wie. Powtarza mi żebym przestała, żebym lepiej z nim porozmawiała, ale ja się boję. Boję się, że mnie wyśmieje, że stwierdzi, że jestem nienormalna, że nie będzie chciał mnie już znać. I tak samo jest ze wszystkimi znajomymi. Boję się komukolwiek zaufać, żeby znów nie cierpieć. Ostatnio często mam myśli samobójcze... Nie radzę sobie z emocjami, chciałabym przestać myśleć że jestem bezużyteczna, niepotrzebna, że dla wszystkich jestem tylko problemem i że lepiej byłoby żebym się nigdy nie urodziła... Nie wiem co mam robić... Nie chcę się już ciąć, ale to mi pomaga. Moi rodzice mają własne problemy i nie chcę im o niczym mówić.

Odnośnik do komentarza

Masz 16 lat i sobie nie radzisz. To jakie rozwiązanie widzisz,skoro przed wszystkimi to ukrywasz.!?
Musisz porozmawiać z mamą. Rodzice są od tego ,żeby pomagać swoim dzieciom i troszczyć się o nie,a nie tylko dawać im jeść. Ty masz być w centrum ich zainteresowania i nie porównuj siebie do ich innych problemów. Uwierz mi, że jesteś dla nich najważniejsza. Dlatego opowiedz mamie o swoich kłopotach w relacji z rówieśnikami i o tym w jaki sposób odreeagowywujesz stres. Wtedy sama uzna ,żę pilnie potrzebujesz wizyty u psychologa.

Odnośnik do komentarza

Mysle, ze nie możesz być faktycznie dla innych ważną osobą, bo nawet dla siebie nie jestes ważna.
Przeciez jakbys była dla siebie wazna to byłoby dla Ciebie równiez wazne Twoje ciało. Gdyby ono było ważne to chyba nie chciałabys go uszkadzac. Uszkadzasz, bo jest nic nie warte dla Ciebie, mozesz się nad nim znęcac.

Zauwaz, ze ludzie, których podziwiamy, do ktorych chcielibyśmy się upodobnić mają duże poczucie własnej wartości. Wazny jest ich intelekt i ich cielesnośc. Nie musza przesadzac w jakis cudach typu makijaz, czy odlotowy ubiór, ale szanują swoje ciało i o nie dbają. A ty? W ramach dbałosci o siebie tak sobie go kazdego dnia troszkę pokaleczysz?

Boisz się, ze ktoś Cie zostawi i dlatego nie warto wchodzic w bliższe relacje miedzyludzkie? Może nie raz ktoś jeszcze tylko trochę się zainteresuje Twoją osobą a potem skieruje swoją uwagę ku innym. Nic przeciez w tym złego. Jest nas duzo, jestesmy róznorodni i przebywając choc trochę czasowo ze sobą uczymy się różnych zachowań, poznajemy rózne uczucia- te ekscytujace jak i dołujące.
Przeciez Ty tez odrzucasz- kiedyś nie chciałas byc parą z jakims, ktory Ci sie podobał ze strachu, ze za bardzo sie związesz i potem bedzie Ci przykro. Najpierw go odrzucilas a teraz komentujesz, ze i tak Cie niedługo potem olał. Olał, bo nie chciałas si≤ę angazowac, szukał kogoś odważniejszego.

Przeciez w tak młodym wieku przyjaznie i sympatie sie nawiązują ale i rozwiązują. A Ty ani nie chcesz nawiązac, bo sie boisz, ze się cos za szybko jak dla Ciebie rozwiąze. I wychodzi, ze lepiej w zaciszu domowym płakac jaka to nieszczesliwa jestem, bo dla nikogo wazna nie jestem. Jak nie jestes wazna dla siebie to i dla innych nie bedziesz wazna.

Zacznij w ramach wazności swojej osoby od siebie jak radzi Lusy- popros o pomoc mame lub szkolnego psychologa.
Trzeba cos w swoim życiu zmienic i to wiesz. to to uczyń.

Odnośnik do komentarza

Droga 16-latko! Masz skrajnie niską samoocenę, dlatego widzisz siebie jako beznadziejną, nieciekawą, nudną, co nie jest prawdą. Autoagresja nie jest żadnym sposobem na poradzenie sobie z trudnymi emocjami. Na chwilę przynosi ulgę, by potem pozostawić Cię z kacem moralnym. Co możesz zrobić? Przede wszystkim rozmowa z rodzicami, ale także konsultacja u psychologa albo pedagoga szkolnego, który pokieruje Cię, gdzie możesz szukać wsparcia. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...