Skocz do zawartości
Forum

Odrzucona


Gość Anka1976

Rekomendowane odpowiedzi

Witam ,może zacznę od tego ze jestem zalamana,załamana tym ze zostawił mnie narzeczony,a zostawił mnie dlatego ze nie umie sobie poradzić z tym ze go okłamywałam,moja przeszłosc tkwiła mu w glowie ,choć mowił ze to nie to ale ja wiem ze to głownie ona nie dawała mu spokoju ,chodzi głównie o to ze kazdy z nas czy ja czy on przed poznaniem się mielismy roznych partnerów,jednych na klka miesiecy jednych na parę tygodni a jeszcze jednych na jedną noc,ja nigdy nie zatajalam tego przed nim ,na pytania zawsze mu odpowiadałam,na jego prosbe zresetowalam kontakty z byłymi,bo czasem się tam cos napisało w stylu co słychać,bądz tez zyczenia swiąteczne,ja nigdy nie pytalam o jego kobiety bo mnie to nie dotyczyło i dla mnie liczylismy się my ,fakt okłamałam go w jednej sprawie i to go najbardziej zabolało,fakt przyznaje mu racje bo gdbym ja była na jego miejscu tez bym sie wsciekła,otóz historia była taka ze poprosiłam jednego z moich znajomych z kórym kiedyś spałam aby pomógl mi w sprawie zwiazanej z moim autem( juz nie pisze o co chodziło z autem bo to nie o auto chodzi) i bojąc się reakcji mojego męzczyzny skłamałam nie mówiąc mi kto mi pomógl cos innego wymysliłam co potem odkrył i byl bardzo wsciekły ,no oczywiscie teraz go rozumiem,no niby wybaczył ale cały czas przy najmniejszej sprzecce mówił o tym i byl wsciekły wręcz wmawial mi zdradę ze oprócz tego auta coś innego mi jeszcze zrobił,pewnie psycholog domysla sie co,oprócz tego incydentu zawsze byłam wobec niego lojalna ,wierna,mówiłam mu bądz pisałam gdzie zawsze jestem ,z kim jestem ,opierałam to na np zdjęciach,filmikach zeby tylko na nowo uwierzył zaufał,a on jest taki ze dla niego kłamstwo to najgorsza rzecz jaka może drugiego człowieka tym bardziej osoby która się kocha spotkac,czasem nie wierzył mi ze np długo wracałam z jednego miejsca do drugiego,i od razu myslał ze być moze jestem juz u kogos tam płci męskiej,fakt z czasem robiło sie to irytujące ,i kłotnie były tez o to o te jego sprawdzanie mnie,i nie wiara ta jego nie wiara,on nie tylko krzywdził tym mnie ale tez i siebie,pomimo tego ja wciaz trwałam i wciąz mu pisałam mówiłam co robię ,gdzie jestem,ale on cały czas nie wierzył,tak jakby sam chciał sobie wmówić moja potencjalna zdradę,a mielismy takie plany ,miałam zamieszkac u niego,zaczelsimy remntować jego dom,wybieralismy wszystko razem,oswiadczyłam mu sie ,przyjała mnie pomimo tego kłamstwa i tych innych krzywdzzacych mnie spraw bo potem zrozumiał ze te wszystkie pytania a popo jak spedzam czas albo gdzie jestem ze to jest złe i ze mnie po prostu nęka tym,no i cóz banka mydlana pekła ,napisał mi ze on juz dłużej tak nie moze ,ze nie umie mi zaufac ze mi juz w nic nie wierzy ,a ja siedze tu teraz sama załamana,patrze na nasze zdejcia,wspominam nasze piekne chwile nawet i te złe,ja go wciąz kocham ,nie mogę oglądac telewizji bo cały czas gdzie albo zakochane pary,albo filmy romantyczne,albo myzuka o miłosci,nie moge spac jesc, zaniedbuje dzieci i dom,a własnie zapomniałam dodać ze on jako jedyny męzczyzna nie odpechnął mnie tylko dlatego ze mam trojke dzieci,zaakceptował nie tylko mnie ale tez nie swoje dzieci,nigdy nie chciał byc dla nich ojcem ,tylko kumplem,powtarzał nawet moim dzieciom ze on im nigdy ojca nie zastąpi bo one juz mają tatę i on tego nie zmieni bo nawet nie chce,cierpie katusze,on niby mi mówi ze nie będzie w zyciu sam,wiem z pewnych zródeł ze juz szuka sobie mojej nastepczyni,a ja tu umieram i zadaje sobie pytanie czy tak się zachowuje człwoiek który naprawde kochał,ze tak juz od razu sobie szuka mojej następczyni,czy on nie cieri ,czy nie wspomina? ze serce mu tak od razu przeskoczyło z biciem na inne tory? Co ja mam dalej robić,modlę się do Matki Boskiej o jego powrót ale boje się ze on znajdzie sobie juz inna,ja juz nie mam sił na innych męzczyzn na poszukiwanie kogokolwiek,ja narazie nie jestem w stanie myslec o jakimkolwiek innym męzczyznie,mieszkam na wsi ,gdzie tu chodzić albi jezdzić jak się ma trójkę dzieci,za stara jestem juz na randkowanie i wogóle zabawy zapoznawcze,niby się mówi ze tego kwiatu to ól swiatu ale mój swiat juz nie zna innych kwiatów co robić,jak zyć? Dodam tylko ze to juz męzczyzna dojrzały( niby) ma 48 lat a ja 41,blagam o jakąs radę :-(

Odnośnik do komentarza

No cóż Ania.Miałas duże nadzieje na normalne życie w pełnej rodzinie.Ale popatrz teraz na to co Cię spotkało trochę z innej strony. Czy naprawdę sądzisz ,że ktoś kto kocha ,może robić takie cyrki tak wykorzystywać swoją przewagę nad Tobą (materialna ,uczuciowa).Czy naprawdę było by Ci w przyszłości dobrze z kimś takim? Przecież facet w tym wieku już powinien być dojrzałym i wiedzieć na czym polega życie.Czy nie widzisz obłędu w jego zachowaniu i chęci kontroli wszystkich i wszystkiego?Czy na takim związku i facecie Ci zależy?Oh Anka ,ogarnij się.Niekiedy lepiej stracić ,niż zyskać coś co nie ma przyszłości.

Odnośnik do komentarza

Święte słowa Wojtek5.

Potrzebny Ci partner, który ciągle weszy zdrade? Jesli Ty bylas lojalna w sensie nigdy go nie zdradzialś, a tylko raz nie dosc scisle lub kłamliwie okreslilas kto naprawił Ci samochód a on Cię rzucił. To on ma w kwestii zdrady, zaborczości wobec kobiety problem i pewnie dlatego z zadną nie tworzy rodziny.

A Ty dziewczyno sie opamietaj. Masz trójke dzieci, to jak na razie masz w zyciu co robić. Rozumiem, ze szukalas miłości a nie sponsora. Skoro masz dzieci to pewnie juz miłości popróbowalas. Teraz z poszukiwaniami daj sobie spokój, bo bedziesz szalała za kimkolwiek, kto poczatkowo Cię nie odrzuci i traciła wlasna godnosc.

Teraz masz zyciowo czas na wychowywanie dzieci. Wychowasz, doprowadzisz do pełnoletniości to z czystym sumieniem obejrzysz sie za partnerem. Teraz twoja trójeczka przestrasza męzczyzn. Ponadto fundowanie im co jakis czas innego wujka im tez nie sprzyja ich stabilności emocjonalnej.

Chcialas dobrze, niestety trafilas na takiego bez poczucia swojej wartości, ktory trzęsie się kiedy i jak go jaka kobieta zdradzi. Zanim sie z kazdą rozstanie to funduje i jej i sobie jazdy o domniemanych zdradach. Taki charakter. Zamieszkalibyście razem i Twoje dzieci ogladalyby jak Cie nie szanuje, jak wmawia Ci najgorsze świństwa. Co Ci po nieswoim domu, w którym w czwórke bylibyście nieszczęsliwi. Naharowałabyś się przy remoncie a i tak byś stamtąd odeszla, bo by wymyślił, że np. puszczasz się z majstrem budowlanym.

Dobrze sie stało jak sie stało. Zajmij sie dziećmi, facetów na razie spisz na straty. Odchowasz ,to obejrzysz sie lepiej wokól siebie.

Odnośnik do komentarza

Popełniłaś kilka błędów, które zaważyły na przyszłości Waszej relacji. Po pierwsze, niepotrzebnie opowiadałaś partnerowi o swoich przeszłych partnerach i przygodach seksualnych. Wysnuł wniosek, że nie można Ci ufać i potem na każdym kroku Cię sprawdzał, wietrząc zdradę. Żyłaś pod ciągłą kontrolą, a tak nie da się stworzyć zdrowej relacji. Chociaż teraz czujesz się samotna i odrzucona, to jednak w dalszej perspektywie Wasz związek nie miałby sensu, bo czułabyś się jak w klatce. Daj sobie czas, przeżyj wszystkie negatywne emocje, a z czasem wierzę, że spotkasz kogoś, komu będziesz mogła zaufać i kto zaufa Tobie, bez potrzeby sprawdzania Cię. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...