Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Jak zacząć po czyms takim wreszcie normalnie żyć?


Gość zalamany3030

Rekomendowane odpowiedzi

Gość zalamany3030

Jestem po 20 (bliżej mi do trzydziestki). Parę lat temu miałem nieprzyjemny incydent, który po dzis dzien ciągnie się za mną i w dużym stopniu utrudnia życie. Byłem wtedy młody, głupi (w zasadzie ledwo zdobyłem prawo jazdy), wypiłem i to sporo i wpadłem na głupi pomysł, że równie zalanego kumpla odwioze do domu. Jechałem dosc szybko i potrąciłem dwie osoby. Jedna, niestety, nie przeżyła. Co później się działo, chyba nie muszę opowiadać. Nie było osoby, która nie odwrociłaby się ode mnie, głupie teksty, niejednokrotnie słyszałem, że jestem pijackim scierwem, że to ja powinienem wtedy zdechnąć (tak, własnie zdechnać), że przez takiego ludzkiego smiecia inni ludzie mają w domu piekło. Żeby nie było: nie jestem żadnym alkoholikiem. Nigdy wczesniej nie prowadziłem po pijaku. To był jeden jedyny raz, natomiast byłem na 100 % pewien, że przecież mnie nic złego nie spotka. Krótko: miałem bardzo poważne kłopoty. Kara karą, ale chyba największa kara to i tak wyrzuty sumienia.
Może po tylu latach powinno być już ok, ale nie jest. Tu, gdzie mieszkam, było o tym głosno, każdy o tym wiedział i zresztą po dzis dzien każdy o tym pamięta. U siebie jestem na całego spalony. Moi rodzice też mają do mnie żal. Wiem, sporo ich to kosztowało, w dużej mierze zrujnowało życie, ale cos zmieniło się w relacjach między nami. Od tamtego czasu jest chłód, sam nie wiem, jak to okreslić, ale na pewno dystans, no nie jest tak, jak było kiedys. Mnie samemu też w ogóle jest ciężko nawiązać jakies relacje. Sam nie wiem, czemu, ale izoluje się, uciekam przed ludźmi. Było tak, że jedna dziewczyna dowiedziała się o mojej przeszłosci (nawet nie wiem, jak) i zerwała ze mna kontakt. Ludzie takie cos pamiętaja i tak się składa, że czesto nie wybaczają. Niestety, Bo raz, że młody gówniarz, dwa, że pijany, a trzy potracił ludzi i to jednego człowieka smiertelnie. Na takie cos ludzie maja wyjątkowo alergie.
Wspomniałem o tym wyżej: ja sam mam cholerne wyrzuty sumienia. Próbuje o tym nie mysleć, ale ten dzień i później ten okres po, wracają do mnie regularnie. Wiem, ze komus zniszczyłem życie. nie da się tego opisac słowami, ale jest źle. Wszystko się zmieniło. Nie przesadzam, tak własnie jest. Relacje z rodzicami, ludźmi, ja sam - wszystko zaczęło sie sypać.
Chciałbym jakos naprawić chociaż relacje z rodzicami, ale sam nie wiem, jak i co mógłbym zrobić. Napisałem, bo jest mi z tym wszystkim coraz ciężej i sam nie wiem, co robić.

Odnośnik do komentarza

Nie da się tu nic naprawić,naprawiać relacje z rodzicami też będzie ciężko,czas jedynie zrobi swoje,zrobiłeś niewybaczalny błąd,który będzie się za Tobą ciągnął całe życie ,nie da się tego zapomnieć,
sam sobie chyba nie jesteś w stanie wybaczyć ,a co tu mówić o innych,
żeby to trochę złagodzić, nauczyć się żyć z takim ciężarem,wybierz się do psychologa.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość zalamany3030

No nie jestem. Nie da sie o czyms takim zapomniec i zyc tak, jak kiedys. To zmienilo wszystko w moim zyciu. I wiem, ze to moja wina. Byloby inaczej, gdybym nie byl pijany, ale bylem i hamulce calkiem puscily. Gdyby obie te osoby przezyly - wtedy byloby zupelnie inaczej, ale niestety jedna zmarla. Ludzie to wiadomo - zjedliby cie z checia za cos takiego. Kazdy ma wbite do glowy, ze pijany za kierownica to potencjalny morderca. Znajomi szybko zapomnieli, ze mnie znali. Natomiast myslalem, ze rodzice mi wybacza, jakos zaczniemy miec w miare normalne relacje, ale tak nie jest. Nie rozmawiamy normalnie, niby nie ma klotni, ale atmosfera jest zla. I to tak sie wali, ciagnie za mna caly czas. Nie jest latwo zyc z czyms takim

Odnośnik do komentarza

~zalamany3030
Kazdy ma wbite do glowy, ze pijany za kierownica to potencjalny morderca.

Bo to jest niestety prawda.
Nie oczekuj od nikogo wybaczenia,bo to jest nie do wybaczenia,jeśli rodzice nie potrafią wybaczyć ,to co mówić o obcych,
więc nie możesz się temu dziwić.
Mój sąsiad,młody człowiek też zginął przez pijanego kierowcę ,mojego znajomego,też czuję do niego żal,niechęć,nie potrafię z nim rozmawiać, a też minęły lata,
więc też postaraj się zrozumieć znajomych.

Nie wspomnę już o traumie jaka dotknęła rodzinę zabitego,jak oni mają z tym żyć ,komu jest gorzej im czy Tobie...,
dlatego nie oczekuj pocieszenia ,bo go nie znajdziesz.

Ale ,żeby nie zwariować powinno się w takich sytuacjach korzystać z pomocy psychoterapeuty,dlatego skorzystaj z takiej pomocy.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Na skutek Twojego ogromnego bledu, ktoś stracil życie i wlaściwie sam sobie nie umiesz tego wybaczyć.

Może zacznij myśleć tak- spowodowałem czyjąś śmierć. Może dalszym swoim życiem mogę sprawić, że komuś żyjącemu poprawię życie- czyli np jakiś wolontariat.

Rób coś dla ludzkości, może wtedy sam życzliwiej spojrzysz na siebie. Może takie dzialanie pro publico bono pomoże znaleść Ci smak życia, może jakoś sam do siebie nabierzesz szacunku.

Nie wybacza Ci spoleczeństwo, rodzice Cię nie odrzucają ale wspomnienie tego co się stalo kładzie cień na Waszych stosunkach, sam ciągle to nosisz w swoich myślach.

Może powinieneś zmienić otoczenie i wyjechać w inny region Polski lub świata i tam zacząc swoje życie zawodowe i życie pro publico bono. Musisz zawsze myśleć o tym jak być przydatnym innym ludziom abys sam sobie wybaczyl to co się stalo.

Jeśli masz warunki, spraw sobie psa-zwierzę nie będzie Cię ocenialo, bedzie się po prostu cieszylo na widok swojego opiekuna- może w trudniejsze dni będzie to dla Ciebie dobry omen.

Odnośnik do komentarza
Gość strefa101

Co się stało, to się nie odstanie. Przecież nie spowodowałeś wypadku umyślnie. Fakt, że za samo wsiadanie po pijaku należy się sroga kara i potępienie. Nie wiem czy siedziałeś w pudle, ale największa kara właśnie się ziszcza - wyalienowanie i potępienie.
Rodzice mogą być Tobą rozczarowani i bardzo cierpią. Na pewno ich rozumiesz. Staraj się pokazać rodzicom, że żałujesz, pokaż przykładnym życiem, że jesteś dobrym człowiekiem, a tamto było tylko okropnym incydentem, który zamienił Twoje życie w koszmar.
Nie wiem czy na szczerą rozmowę nie jest za późno, ale zawsze możesz powiedzieć rodzicom co czujesz. Mimo, że rodzice są wściekli, rozgoryczeni, to zawsze pozostaną Twoimi rodzicami i myślę, że nie odwrócą się od Ciebie i kochają Cię.
Może zacznij od nowa gdzieś w innym mieście ? Nie uciekniesz od wyrzutów sumienia, ale będziesz miał możliwość zacząć żyć bez złych spojrzeń.

Odnośnik do komentarza
Gość zalamany3030

Mieszkam i pracuje w innym miescie, nie bylo opcji, zebym zostal w rodzinnej miejscowosci. Czasem jade (w sumie nie wiem po co) do rodzicow i wtedy widze, ze chyba woleliby, zeby w ogole nie utrzymywal kontaku. Staram sie to zrozumiec, bo wiem, ze po tyn wypadku tak samo schrzanilo im sie zycie, ale nikt swiety nie jest.
Dlatego napisalem - odsiadka to nic, wyrzuty sumienia i ludzie, ktorzy cie traktuja, jakbys mordowal seryjnie, to jest o wiele (dla mnie) gorsze.
Rodzice wiedza, ze zaluje tego wszystkiego, tsk samo jak dobrze wiedza, ze moje zycie wyglada zupelnie inaczej. Zadnych dluzszych (szczerych) rozmow z nimi. Na to to chyba ja sam nie mam wiekszej ochoty.

Kawa - a ile mozna czuc do kogos niechec? Ile mozna tepic kogos za blad? Ludzie, KAZDY popelnia bledy. Szkoda, ze niektorzy o tym zapominaja. I wiem, zr przeze mnie ktos nie zyje, ale to nie znaczy, ze ze mna cos nie tak jest. Nie chwale sie tym, nie uwazam, ze nic takiego sie nie stalo itp. Tez jestes przykladem tego, ze w naszym kraju wybaczanie ludziom za latwo nie przychodzi, ale juz nienawisc, zal, zrywanie kontaktow - jak najbardziej.

Chyba faktycznie sprawie sobie jakiegos zwierzaka, przynajmniej bede mial pewnosc, ze to nie ucieknie ode mnie.

Odnośnik do komentarza
Gość zalamany3030

Kikunia, dobra mysl. W ogole fajnie to napisalas. Tutaj, gdzie sie przeprowadzilem z rodzinnej miejscowosci, mieszkam dopiero od niedawna, wiec moge tu zaczac jakos inaczej zyc i pomyslec o tym, o czym wspominasz w poscie. Sam o tym wczesniej nie myslalem

Odnośnik do komentarza

~zalamany3030

Rodzice wiedza, ze zaluje tego wszystkiego, tsk samo jak dobrze wiedza, ze moje zycie wyglada zupelnie inaczej. Zadnych dluzszych (szczerych) rozmow z nimi. Na to to chyba ja sam nie mam wiekszej ochoty.

... a ile mozna czuc do kogos niechec? Ile mozna tepic kogos za blad? Ludzie, KAZDY popelnia bledy.


Widzisz ,sam nie masz ochoty na rozmowy rodzicami ,nie mówiąc już o znajomych,a oczekujesz zrozumienia i rozmowy od innych.
Ja właśnie bym oczekiwała podjęcia rozmowy od znajomego który spowodował śmierć tego chłopaka,jak pisałam ,ja nie umiem z nim podjąć tematu i pewnie on też nie, koło się zamyka.

Ten dystans i żal pozostaną chyba na zawsze,bo co go widzę to przed oczami staje mi ten zabity,tak reaguje nasz mózg,
z jednej strony to dobrze ,bo to jest nasza reakcja na dezaprobatę ,wręcz potępianie takiego czynu ,powinna też być odstraszaczem wsiadania do pojazdu po alkoholu.

Każdy popełnia błędy,ale nie takie kosztujące życie,więc nie da się porównać tego, do ogólnie pojętych błędów.
Każdy za to ,ponosi konsekwencję swoich czynów ,właśnie takie są konsekwencje spowodowania wypadku śmiertelnego po alkoholu i tego nie zmienisz,pozostaje się z tym pogodzić.
Musisz nauczyć się z tym żyć.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Kikunia mądrze napisała. Spróbuj zrobić coś dla innych, może jakiś wolontariat.
To nie usprawiedliwi tego co zrobiłeś, choć z tego co piszesz to na pewno bardzo żałujesz, a to już coś. Karę poniosłeś, a sumienie będzie dawało znać do końca życia, ale może wyciągnij jakieś wnioski z tego, zabrałeś komuś życie, ale możesz też komuś życie podarować. Zapisz się np do banku szpiku, oddaj krew, to nic nie kosztuje, a może komuś dasz szansę na dalsze życie.
Co się stało to się nie odstanie, niestety popełniłeś najgorszy błąd jaki można popełnić, i nic już tego nie zmieni, nie naprawi. Ale może warto pomyśleć o psychoterapii, czy rozmowie z kimś, kto Ci pomoże zacząć jako tako funkcjonować.

Odnośnik do komentarza

Długo się zastanawiałam po przeczytaniu Twojej historii co Ci poradzić i chyba już wiem. Zdajesz sobie sprawę, że przez nieodpowiedzialne zachowanie zniszczyłeś życie innych jak również i swoje własne. Nie ma rzeczy których nie da się naprawić - choć w tym przypadku będzie Cię to kosztowało dużo wysiłku i dojrzałości. Jeśli masz tyle lat ile napisałeś to myślę że powinieneś na jakiś czas wyprowadzić się gdzieś na drugi koniec Polski, podjąć pracę i zacząć żyć samodzielnie na własny rachunek. Na Twoim miejscu starałabym się zadośćuczynić rodzinie człowieka którego zabiłeś i na pierwszym miejscu postawiłabym sobie taki cel - uzyskać przebaczenie od tej rodziny a także własnym wkładem w tym finansowym wesprzeć ludzi, których być może ten człowiek osierocił. Zrobiłabym tak bez względu na to ile czasu by mi to zajęło bo to jest rzecz najistotniejsza. Na Twoim miejscu brałabym udział w grupach wsparcia, w prelekcjach, w spotkaniach z młodzieżą opowiadając o tym, czym jest prowadzenie alkoholu po pijanemu - w taki sposób mógłbyś częściowo spłacić dług jaki zaciągnąłeś u rodziny zabitego przez siebie człowieka i u społeczeństwa, które odwróciło się od Ciebie ale chyba innej reakcji się nie spodziewałeś? Tobie nikt nie będzie współczuł, bo byłeś już dorosły gdy prowadziłeś auto - a dorosłość to znaczy kierowanie się mądrym myśleniem ze świadomością konsekwencji własnego postępowania. Rodzice pewnie mają swoje powody o których niekoniecznie napisałeś i dlatego wasze relacje się zepsuły. Myślę jednak że jeśli będą widzieć, że Ty się starasz i coś robisz żeby naprawić zło jakie wyrządziłeś to sytuacja zmieni się sama. Tu potrzeba czasu. Dziewczyna Cię rzuciła? Jeśli się z nią spotykałeś długo to i na nią spadłaby presja dziewczyny kogoś kto zabił po pijanemu człowieka, trudno ją winić za taką reakcję. Jeśli to była krótka znajomość to miała prawo zerwać - widocznie jako facet wzbudziłeś jej wątpliwości. Nie użalaj się nad sobą - pomyśl że masz czas żeby zmienić swoje życie i zapracować na szacunek rodziców i społeczeństwa. Tymczasem nie spodziewaj się od nikogo współczucia ani zrozumienia. Sam musisz się z tym uporać i podkreślam znaleźć sposób by wszyscy zrozumieli że żałujesz, zmieniłeś się i chcesz wszystko naprawić. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość zalamany3030

Bo co mam im mowic? Ile razy mam jeszcze zapewniac, ze naprawde tego zaluje i ze nie jestem zlem chodzacym? Oni se tak zachowuja, jakby z gory mnie skreslili. Dla nich to blad niewybaczalny, cos, po czym nie ma szans na normalne, ludzkie kontakty. Ci ludzie serio mnie nie lubia. I to nie jest przesada. Ja sie staram, bo chyba powinno sie miec normalne relacje z najblizszymi, ale co jeszcze zrobic no i ile jeszcze mozna? Wora pokutnego nie zaloze, i tak mam za swoje. Pytanie: dlaczego nie umiesz z nim podjac rozmowy? Dlaczego unikasz? Rozumiem zal, zlosc, wkurw, ale tak do konca zycia?

Jak z kazdej strony slyszysz ,,zyczenia" smierci i wyzwiska w stylu pijacki smiec, to masz dosc ludzi. Wiem, ze to troche bledne kolo, ale tak jest. Ludzie podli i wredni sa. Pewnie tez dlatego nie przychodzi mi latwo nawiazywanie nowych znajomosci. Gdzies to tam w psychice wszystko siedzi.

Natomiast Kikunia ma racje - zwierzak to jedno, ale zrobic cos dla ludzi to dobra mysl. Nie myslalem o czyms takim wczesniej, ale to jest cos, co warto rozwazyc.
Psycholog? To nie dla mnie. Mialem juz z nimi kontakty i wiem jedno: ciezko o dobrego psychologa. Teraz sie tego namnozylo w cholere, a to dobre nie jest.
Kikunia: dzieki za odpowiedz.

Odnośnik do komentarza
Gość zalamany3030

Przebaczenie od rodziny zabitego - to by zmienilo wszystko. Dzien w dzien o tym mysle. Chyba tego potrzebowalbym najbardziej, bardziej nawet od dobrych relacji z rodzicami. Znajomi sa w tym wszystkim w sumie najmniej wazni.
Trafilas w sedno, mimo ze to jest najtrudniejszy krok

Odnośnik do komentarza

Nie licz na przebaczenie rodziny zabitego ,bo to nie jest do wybaczenia,
pomyśl czy byś wybaczył jak byś był na miejscu jego ojca ,matki,żony,czy kogoś innego, którego kochałeś ,wiązałeś z nim nadzieje ,a jego nie ma, bo zginął tylko dlatego ,że ktoś się napił i wsiadł za kierownice...,jaka to bezsensowna śmierć...,
to pomoże Ci zrozumieć ,że nie da się wybaczyć...,oni Ci nie wybaczą,chociaż byś stawał na rzęsach,
ale spróbuj wybaczyć sobie.

Nie ma odpowiedzi na wszystkie pytania, dlaczego?

Dobry pomysł z oddawaniem krwi i zapisaniem się do banku szpiku.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość doktor Paj-Hi-Wo

O matko, ludzie. Chyba trochę pojechaliście zbyt daleko. Prosić o wybaczenie rodzinę ofiary i jeszcze zadośćuczynić im finansowo? Jiola grubo przesadzasz. Ilu ludzi stać na taki gest? Ilu ludzi psychicznie temu podoła?
A te prelekcje o prowadzeniu po pijaku....hm, może i to ok, ale to znowu trzeba bardzo bardzo chcieć.
Jeśli już aż tak daleko zapuszczać się w poczuciu winy, to najwyżej napisz list do tych ludzi. Sam wiesz co czujesz i jak miałby ten list wyglądać.

Pamiętaj, że tego nie chciałeś i żałujesz tego czynu. Ludzie mają problem z wyobraźnią, i trudno im przewidzieć co może się stać, gdy tak beztrosko siadają za kółko po alko.
"Gdyby babcia miała wąsy"...

Ka-wa, czyn możemy potępiać, ale kościół mówi coś o miłosierdziu i wybaczaniu grzechów. Wiem, że rodzinie ofiary będzie trudno, ale społeczeństwo powinno dać szansę. Nie każdego jednak stać na refleksje. Chłopak żałuje i teraz prowadzi życie praworządnego obywatela.

Powodzenia !

Odnośnik do komentarza

Każdy żałuje po czasie...,jak to się mówi, mądry Polak po szkodzie.
Punkt widzenia, zależy też od tego czy ktoś był blisko takiej tragedii czy nie.
Moi sąsiedzi,o których wspominałam,stracili akurat syna i przy okazji ,dużą część swojego zdrowia ,matka omal nie wylądowała w wariatkowie
i ktoś się może dziwić ,że nie potrafią wybaczyć...,
wiem ,że założyli sprawę cywilną
o zadośćuczynienie/odszkodowanie,nie wiem jakie pieniądze dostali,ale to nie ma nic wspólnego z wybaczeniem.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość MałgosiaM

Wiem, jak musi Ci być trudno tak żyć, jesteś bardzo młodym człowiekiem, rodzice powinni być dla Ciebie wsparciem, powinni rozumieć, że taki wypadek jest traumą dla wszystkich stron. Twoi rodzice powinni Ciebie wspierać, tym bardziej, że ty odbyłeś już karę i masz ogromne wyrzuty sumienia być może do końca życia.
To jest straszna sprawa, że ta osoba nie żyje, ale ty musisz żyć i pomóc samemu sobie. Wybaczanie jest bardzo ważne, ale i bardzo trudne. Zacznij od tego, że spróbuj popracować nad wybaczeniem sobie samemu. Oczywiście to nie znaczy , że masz nie żałować lub nie mieć wyrzutów... poprostu daj sobie pozwolenie na zapomnienie i rozpoczęcie nowego życia.
Co do uzyskania przebaczenia od rodziny zmarłej osoby to mam wątpliwości, czy powinieneś o to prosić, rozmowa z tobą może być dla nich zbyt trudna. Musisz wierzyć, że kiedyś w swym sercu Ci przebaczą.
Myślę, że pomysł aby być pomocnym innym potrzebującym może pomóc ci w wybaczeniu sobie...

Odnośnik do komentarza
Gość doktor Paj-Hi-Wo

Ka-wa, ale nie dołuj i nie piętnuj chłopaka. Widać, że żałuje i pragnie przebaczenia. Może inny miałby to w tyłku, ale On szuka pomocy, pyta co robić. To, że zawinił, to nie podlega dyskusji. To, że nigdy może nie uzyskać przebaczenia również wszyscy wiemy. Rodzina ofiary przeżywa nieopisaną mękę, ale ten chłopak też przeżywa swoje.

Odnośnik do komentarza

Ja wiem...,nie wydaje mi się ,że dołuje ,czy piętnuję ,bynajmniej nie mam takiego zamiaru ,bo wystarczy jak piętnują go znajomi , z tym piętnem będzie musiał żyć do końca życia ,tak jak rodzina z traumą po stracie osoby bliskiej,
ja tylko próbuje uświadomić autorowi wątku,że nie ma co liczyć na przebaczenie , to jest nierealne,
bo on jednak liczy ,pisząc ,że to by mu bardzo pomogło,więc chyba nie można mówić o dołowaniu ,a pomocy z mojej strony,
chcę też ,żeby zrozumiał i nie oczekiwał przebaczenia ,bo się nie doczeka,więc po co chłopakowi dawać złudne nadzieje.
Nie chcę się licytować ,staram patrzeć się realnie, ważę słowa.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Niestety, ale wydaje mi się,że kawa ma rację. Raczej nie należy się spodziewac ,że rodzina zabitego w jakiś sposób Ci przebaczy. Jesli ich przeprosisz to odrzekną,a co mi po Twoich przeprosinach, życia naszemu krewnemu tymi pustymi slowami nie zwrocisz. Jesli bedziesz udawal,że sprawy sądowe,Twoja odsiadka to już wszystko co w tej sprawie mialo m-ce, to powiedzą, nawet glupiego przepraszam w tak trudnej sytuacji nie umie powiedzieć. I tak zle i tak niedobrze.

Chyba nie ma możliwości, żeby Ci przebaczyli, bo stała się rzecz nieodwracalna. Jeśli chcesz to możesz do nich napisać list, w ktorym jeszcze raz się pokajasz, opowiesz ze niezależnie od odpowiedzialności jaką poniosleś wg prawa, to wspomnienie tego co zrobileś nie daje Ci żyć i już nieodwolalnie zmienilo to Twoje życie. Oczywiście reakcja tamtych ludzi będzie jak powyżej napisalam, może jednak w duszy, jak nie dziś to jutro pomyślą, że nie splynęło to po Tobie jak po gęsi, że naprawdę wplynęlo to na Twoje życie i że naprawdę nie możesz odżałować, że taki fakt mial miejsce.
Natomiast na zewnątrz malo prawdopodobne abyś uzyskał jakiś życzliwy odzew- krzywda jest zbyt ogromna i jak się zastanowisz, to to zrozumiesz, że tamta rodzina ma do tego prawo.

I powracam,że to Ty jakoś pozytywnie musisz zmienić swoje życie wg sposobów proponowanych przez rożne osoby tu się wypowiadające aby jakoś podnieśc jakość swojego życia, aby uwierzyć, że jeszcze jest go przed Tobą bardzo dużo i można go przeżyć z pożytkiem dla innych i dla siebie. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Parę lat temu słyszałam o podobnej sytuacji. Mój wzrok namówił kolegę by zawiózł go do domu i spowodowali wypadek w którym jedna osoba zginęła. Koleś dostał 5 lat a ex się od niego odciął. Nawet nie napisał listu bo wkrecal że kolega wrobi go i pójdzie siedzieć. Zachował się jak śmieć. Ty przynajmniej żałujesz i odsiedziales wyrok. Czasu nie cofniesz niestety ale wziąłeś odpowiedzialność za swoje czyny. A co z kolegą którego wiozles? Masz z nim kontakt?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...