Czy ja nie potrzebuję już uczuć?

[Gość milka37]

Jestem sama od 5 lat, obecnie mam 37 lat. Przez te 5 lat poznałam i w pracy i poza nią wielu mężczyzn, ale żadnego wolnego i szukajacego związku. Zawsze miałam potrzebę dawania i otrzymywania miłości, bardzo mi tego brakowało, gdy zostałam sama (śmierć partnera) i czułam się nieszczęśliwa, gdy wokół mnie nie pojawiali sie żadni wolni i poszukujący kogoś mężczyźni. bardzo brakowało mi związku i miłości. Od kilku miesięcy coś sie we mnie zmieniło. Zauważyłam, ze potrzeba tworzenia związku, bliskości i życia z kimś zupełnie zaniknęła. Już nie tęsknię za miłością, nie przeszkadza mi samotność i brak uczuć ze strony innego człowieka. Jak to możliwe, ze nagle aż tak sie zmieniłam, że nagle przestałam odczuwać to, co przez ostatnie lata tak bardzo mnie smuciło. Stałam się jakby zimna uczuciowo, bez potrzeb emocjonalnych ze strony drugiej osoby.

[Gość tokiohotel]

ciesz sie, ze tak masz, bo nie cierpisz.

[unna-1]

I całe szczęście, że wreszcie pogodziłaś się z tym, co los ci zgotował.
Jednak niech cię to nie martwi. Jak trafisz na tego jedynego, to twoje uczucia i emocje znowu odżyją.

[mgr Kamila Krocz]

milka37, napisałaś, że stałaś się zimna emocjonalnie. A może po prostu potrzeba znalezienia partnera, dzielenia z kimś swojego życia przestała być dominującą potrzebą, zeszła jakby na drugi plan? Dotychczas nie udawało Ci się znaleźć odpowiedniego partnera, więc jakby naturalnie "pogodziłaś się" z sytuacją i "zaadaptowałaś" do warunków. Napisałaś, że nie przeszkadza Ci już samotność. I dobrze, że desperacko nie szukasz partnera - to też nie byłoby zdrowe. Skup się teraz na sobie. Może paradoksalnie nie szukając miłości, w końcu ją znajdziesz? Tego Ci życzę. Pozdrawiam i powodzenia!