Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Potrzebuje pomocy...


Gość niktwazny12

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,
Od czterech miesięcy jestem w związku, który na początku wydawał mi się spełnieniem moich marzeń.
Od pewnego czasu relacja pomiędzy nami zaczęła się bardzo psuć. Od trzech tygodni próbowaliśmy się rozstać.. ale nie potrafimy. Zawsze zostajemy ze sobą.
Parę dni temu znowu nastała sytuacja iż chcieliśmy to rzucić, ale jak możecie wywnioskować nie mogliśmy. Rzuciliśmy się sobie w ramiona. Wielki happy end.
Do wczoraj.
Wczoraj doszło jak zawsze do małej kłótni, która wywołała burzę.. znowu padły zdania z jego strony, że w głębi mnie kocha, ale dużej tak nie może... Zdecydowaliśmy się na przerwę. Minął jeden dzień, a ja odchodzę od zmysłów. Mam różne dziwne myśli typu czy na pewno mnie kocha? Mimo tego iż wczoraj mi to powiedział... i powiedział, że chce odpocząć.
Moja podświadomość wysyła mi dziwne myśli typu, że pewnie pisze teraz z jego przyjaciółeczkami i myśli jakby mnie tu rzucić.
Nie chciałam pozwolić mu na przerwę. Jestem osobą, która albo się decyduje że to koniec albo nie.
Jednak kocham go... i dałam mu ją.
Pomocy... nie wiem co mam ze sobą zrobić, jak to wszystko ugryźć... plus wczoraj byłam na poważnym zabiegu, ponieważ choruję, oczywiście napisał potem czy wszystko dobrze... A nie było.
Czy jest warto starać się nadal, jeśli się go kocha ale to wszystko jest takie toksyczne i mam wątpliwości..?

Odnośnik do komentarza
Gość show-must-go-on

Taka nerwówa już na początku relacji nie wróży nic dobrego. Zeżrecie się wzajemnie i zatrujecie psychikę. Po co komu taki związek, który przynosi ból, a sytuacja się ma jak na rollercoasterze? Oczywiście są tacy ludzie, którzy uwielbiają cierpieć i tkwić w toksycznych relacjach które uzależniają. Jeśli jesteś taką osobą, to cierp. Jeśli lubisz spokój i stabilizację, to zrezygnuj z faceta, z którym bujasz się na nerwowej huśtawce.
Zdaje się, że jesteś osobą nadmiernie emocjonalną, potrzebujesz więc mieć kogoś komu zaufasz i będziesz czuła się bezpieczna i kochana.

Odnośnik do komentarza

Droga ka-wa,
ogólnie chodzi chyba tutaj o charaktery. On - wszystko na spontanie, żadnych planów, wieczne imprezy. Ja - wszystko wpisane w kalendarz minuta po minucie wszystko zaplanowane.
Są sytuacje, sprawy kiedy nie potrafimy się dograć, zrozumieć. Myślę, że nawet zdanie iż przeciwieństwa się przyciągają nie pasuje tutaj... mimo wszystko ciężko odejść gdy się kocha

Odnośnik do komentarza

Do show must go on..
Faktycznie jestem osobą bardzo emocjonalną.. lecz rzecz w tym iż na początku nie działo się nic złego. Wszystko było normalnie starał się. Teraz zwala to na przyzwyczajenie. Nawet kiedy się poddaje i mówię że to koniec on nagle rezygnuje i mówi że nie wyobraża sobie życia beze mnie. Bo coś mu nie pozwala ode mnie odejść. Praktycznie czekam teraz na "ścięcie głowy" ponieważ nie wiem jak to dalej będzie. Ciężko jest mi się ogarnąć bez niego taka prawda, mimo tej toksyczności coś nas połączyło i nie chce puścić i z jego strony i mojej.

Odnośnik do komentarza

Witam,
jak można stwierdzić po tytule mój chłopak jest w stosunku do mnie bipolarny. W pewnej chwili cały jest dla mnie, pięć minut później krzyczy na mnie bo coś powiedziałam bądź coś mu się nie spodobało.
Dzieje się tak już od dawna. Jest to dla mnie wielki problem, ponieważ nie umiem funkcjonować w czymś takim.. w wiecznym strachu iż powiedziałam coś nie tak, bądź mój płacz wywoła u niego krzyk i agresję.
Czy da się to leczyć? Czy jest jeszcze szansa, żeby mój chłopak wrócił do normalnego stanu?

Odnośnik do komentarza

Tego nie da się raczej leczyć,bo to wynika z jego osobowości /chwiejnej emocjonalnie/ i charakteru,chociaż przy szczerych chęciach,jakaś psychoterapia czy leki uspakajające mogłoby minimalnie pomóc,chociaż ,nie jestem pewna,
ale to i tak nie wchodzi w grę ,bo przecież on u siebie nie widzi nic złego ,tylko Ty tak mu działasz na nerwy,bo najłatwiej winy szukać u partnera,
takim ludziom potrzebny jest partner do wyżycia się,oni po prostu nie radzą sobie ze stresem i oczekują od partnera wyrozumiałości,dlatego szukają takich "jeleni",co to zaaprobują, stosują metodę kija i marchewki ,dlatego niejedna/en da się na to nabrać.

Masz rację ,nie da się funkcjonować w takim związku,więc odpuść,sama to zakończ.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Mordehai i Ciarahy

Albo niech zmieni swój sposób myślenia i stanie się kimś zupełnie innym:P
No ale niestety zmiana swojego myślenia to, nie jest łatwy proces, zwłaszcza dla osób, które chciałyby natychmiastowych efektów.
Zresztą ciekawo, czy on w ogóle tego chce?
:)

Odnośnik do komentarza

Hm skoro już we wczesnej relacji dzieją się takie rzeczy, skoro nie ufasz swojemu partnerowi- czy ma to sens? Musisz się zastanowić, ja mam co do tego mieszane uczucia. Wiadomo, każdy z nas ma jakieś wady- albo je zaakceptujesz, albo niestety nie jest to osoba warta Twojego zainteresowania.
Czy jest szansa na jego zmianę?Obawiam się, że nie. Ludzie są w stanie pójśc na pewien kompromis ale nie zmienią się! Nawet jeżeli przez jakiś czas będą się bardzo starali, to kiedyś wróci.

Odnośnik do komentarza

Nie ma sensu tego ciągnąć, choć Wam może wydawać się inaczej. Wydaje mi się, że to może nawet nie być miłość, a przyzwyczajenie i strach przed utratą stabilizacji wynikającą z braku partnera przy boku. Jak macie takie problemy, że się zastanawiasz, czy sobie odpuścić, to moim zdaniem nie ma co ciągnąć tego dalej.
Znam osobę, która ma identyczny charakter jak Twój partner i obawiam się, że żadne terapie i rozmowy nic nie dadzą, on się nie zmieni, nawet jak znajdzie inny sposób na rozładowywanie napięcia. Będą okresy, że będzie zachowywać się normalnie, ale to potrwa chwilę i wróci w końcu do swoich starych nawyków. Przykro mi to pisać, ale lepiej to przerwij niż przysparzaj sobie dalej nerwów.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...