Skocz do zawartości
Forum

quashja

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Sieradz

Osiągnięcia quashja

0

Reputacja

  1. A jaki masz typ cery? Bo jak wrażliwą, skłonną do podrażnień to odradzałabym te dwa produkty, bo mi kiedyś strasznie podrażniły twarz. Proponowałabym się rozejrzeć za takimi preparatami jak woda termalna (Vichy taką produkuje) albo tonik micelarny, jeśli chodzi o oczyszczenie i nawilżenie twarzy. A co do samego nawilżenia to lepiej poszukaj kremów z wyciągiem z brzozy, nagietka, aloesu, dyni, to są naturalne składniki, które świetnie nawilżają twarz. No i warto pomyśleć o dodawaniu olejów od czasu do czasu.
  2. Ja sama używam na zmianę olejku rycynowego i z róży ajurwedyjskiej, obie w formie małego flakoniku ze sprayem, żeby mi więcej włosów nie wypadło poprzez wcieranie. Ja mam problem z prześwitami, ale zaczął pojawiać się na nich meszek po stosowaniu tych dwóch produktów. Nigdy nie brałam żadnych tabletek wzmacniających włosy, bo nie widzę potrzeby, poza tym to za mała dawka, żeby odżywić wszystkie włosy.
  3. quashja

    Wysuszona skóra twarzy

    Nieodpowiednio dobrane kosmetyki mogą powodować nadmierne przesuszenie skóry. I nie chodzi tu tylko o to, że wywołana jest reakcja alergiczna, ale też pielęgnacja może być niewystarczająca, pozbawiona kilku kluczowych składników. Jak masz takie problemy to proponowałabym przejrzeć strony typu Zrób sobie krem i zacząć zaopatrywać się w naturalne kosmetyki i oleje, które samemu można sobie rozrobić i kupić oddzielnie. Ja tak robię z olejami, nabieram trochę swojego kremu na dzień (z brzozy) na rękę, dolewam 2-3 krople oleju i mieszam całość przed nałożeniem, przez to dłużej się wchłania, ale skóra jest nawilżona, nie zapchana. Swoją drogą też mam wrażliwą i mieszaną cerę.
  4. Ja nie mam tyle czasu, ile kiedyś, żeby chodzić po centrach handlowych, ani tym bardziej po second handach, dlatego przekonuję się coraz bardziej do internetowych zakupów. Ale zależy to od pory roku i stanu moich obecnie posiadanych rzeczy, ale zazwyczaj moje wydatki na ubrania się zwiększają przed jesienią i zimą - wiadomo, trzeba wyposażyć się w swetry, spodnie, buty, kurtkę, a to trochę kosztuje. Najmniej wydaję latem, bo nie noszę większości rzeczy z kolekcji letnich, najwyżej kupuję na wyprzedażach.
  5. Powiem Ci z doświadczenia, że lekceważąca, olewcza postawa w stosunku do tekstów i zachowań takich agresorów jest najlepszą obroną, jaką możesz zastosować. Zwyczajnie udawaj, że je ignorujesz, nie patrz w ich stronę albo rzuć im spojrzenie typu "ale o co chodzi?" jak będziesz je mijać, ale nie reaguj w żaden inny sposób, a przede wszystkim nie okazuj strachu, bo to działa jak paliwo napędowe dla ich poczynań. Kiedy po dłuższym czasie zobaczą, że ich teksty przestały działać, powinny dać Ci spokój, bo im się to zwyczajnie znudzi albo znajdą kogoś innego do dręczenia. Nie idź z tym do nauczyciela, bo oni nie mogą w takich sprawach zachować anonimowości zgłaszającego problem ucznia, a jakakolwiek nałożona na nie kara tylko przyczyni się do zaostrzenia problemu i obrania Cię za większy cel. Chyba, że dojdzie do jeszcze mniej przyjemnych sytuacji, wtedy warto by szukać pomocy u wychowawcy. Głowa do góry, gimnazjum to ciężki okres, ale jak masz bliskich znajomych i wsparcie rodziny to da się przetrzymać jakoś te trudne chwile :)
  6. Nie ma sensu tego ciągnąć, choć Wam może wydawać się inaczej. Wydaje mi się, że to może nawet nie być miłość, a przyzwyczajenie i strach przed utratą stabilizacji wynikającą z braku partnera przy boku. Jak macie takie problemy, że się zastanawiasz, czy sobie odpuścić, to moim zdaniem nie ma co ciągnąć tego dalej. Znam osobę, która ma identyczny charakter jak Twój partner i obawiam się, że żadne terapie i rozmowy nic nie dadzą, on się nie zmieni, nawet jak znajdzie inny sposób na rozładowywanie napięcia. Będą okresy, że będzie zachowywać się normalnie, ale to potrwa chwilę i wróci w końcu do swoich starych nawyków. Przykro mi to pisać, ale lepiej to przerwij niż przysparzaj sobie dalej nerwów.
  7. Niestety większość pracodawców patrzy na papierek, a skoro jesteś już na studiach to znaczy, że jednak zależy Ci w przyszłości na dobrym stanowisku, a bez studiów w tym kraju nie ma się na to szans niestety. Ja miałam podobnie, wybrałam kierunek, biorąc pod uwagę zapotrzebowanie na rynku pracy. Nie to, żebym bardzo się męczyła, ale wiedziałam od razu, że to nie jest to, co chcę robić w życiu, ale nie zrezygnowałam. Można się zawsze przekwalifikować albo nabyć nowe umiejętności kursami, zwykle są płatne, ale dzięki temu masz szansę pracować tam, gdzie chcesz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...