Skocz do zawartości
Forum

Czy mam anoreksję?


Gość NatalaJB

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 18 lat. Problemy z żywieniem pojawiły się u mnie juz w wieku 12 lat. Nie byłam nigdy gruba, wyglądałam normalnie przynajmniej tak kazdy powtarza. Wagę do wzrostu miałam prawidłową. Ale widząc wszystkie gwiazdy, zainspirowana ich wyglądem, zaczęłam się odchudzać. No ale jak mogło wyglądać odchudzanie u 12 latki? Intensywne ćwiczenia, ćwiczyłam bardzo dużo i tanczyłam bo wtedy byłam zafascynowana You can dance, dlatego tez chciałam wygladac jak wszystkie tancerki. No i oczywiscie głodówka, ukrywanie jedzenia przed rodzicami. Chudłam, ale ja tego nie zauważałam, stojac w lustrze ciągle bylam według siebie "gruba". Sytuacja pogorszyła się, kiedy rodzice zauważyli mój problem i znaleźli pochowane jedzenie. Chcieli mi pomóc, pilnowali mnie. Zaczęłam jeść normalnie, ale nadal byłam bardzo chuda. Pozniej jakos wszystko sie ułozyło ale nigdy nie przestawalam myslec o tym, ze musze ograniczac jedzenie bo musze być chuda. Przeliczałam kalorie, ćwiczyłam, nie jadłam słodyczy. To trwało około 2 lata. Pozniej zaczełam juz jesc normalnie, nie odmawiałam sobie słodyczy, jadłam wszystko na co miałam ochote, rodzice tez byli ucieszeni,ze mi przeszło. Byłam szczupła, juz nie przeraźliwie chuda. Waga znow była prawidlowa do wzrostu. No i 2 lata temu znowu się zaczęło. Przyszły wakacje- postanowienie - schudnąć. Nikt mnie nie pilnował, bo rodzice pracowali. Przestałam jeść kolacje, pozniej śniadania, jadłam tylko obiady, pozniej juz zaczełam podawac sobie coraz mniejsze porcje itd. Znowu schudłam dużo i tak jest do teraz. Teraz tez sa wakacje wiec znowu ograniczam jedzenie mimo ze jestem bardzo chuda - tak kazdy mi mowi, ale ja tego nie widzę. Stoje przed lustrem i widzę grube nogi, pyziatą twarz. Dlaczego nie potrafię ujrzeć siebie takiej jaką jestem?
Mam 160 i ważę 46 kg. Kiedy za duzo zjem, spalam to, duzo i intensywnie ćwiczę. Albo po prostu następnego dnia staram się nic nie jeść. Nie wiem co robić. Rodzice się martwią, bo już wiele razy przyłapali mnie na kłamstwie dotyczącym jedzenia, chcieli zabrać mnie do psychologa, ale zawsze obiecywałam, ze juz tak nie bede robiła, ze to zmienię, ale oni nie rozumieją ze to jest poważny problem. Ja mimo, ze nie chce tak robic, to nie dam rady przestac. Chciałabym jesc normalnie to na co mam ochote, ale boje sie ze przytyje. I nikt mnie nie rozumie, nie wie co czuję.

Odnośnik do komentarza

IDŹ do psychologa. Powiedz rodzicom, że chcesz iść. Sama sobie nie poradzisz. Jestem od Ciebie starsza trochę, a sama nie bałam się prosić o pomoc. Zaburzenia odżywiania to poważny temat - anoreksja i bulimia niosą ryzyko utraty życia.

Odnośnik do komentarza

Ale to nie jest takie łatwe. Pojde do psychologa, wysłucha mój problem i co dalej? Przegada mi do rozumu, zebym zaczeła się normalnie odżywiać? Kiedy mało jem, czuję że lepiej wyglądam, wzrasta we mnie poczucie własnej wartosci, kiedy zjem wiecej, od razu mam wrazenie, ze twarz sie robi napuchnięta, nogi grube i tak jak pisałam, nie jem pozniej albo probuje to spalic.

Odnośnik do komentarza

Uwierz, gigi12, że ja miałam dokładnie to samo. Ważyłam 41kg przy wzroście 162cm. Bolał mnie tyłek, gdy siedziałam, miałam nerwobóle, nie spałam, byłam blada i ciągle zmęczona, znerwicowana. NIEDOŻYWIONA. Trzeba traktować jedzenie jak paliwo - bez paliwa ciało i umysł nie mogą funkcjonować. To są choroby śmiertelne, gigi12. Jeśli mogę Ci coś poradzić - zamiast do psychologa idź do psychiatry (na NFZ lub prywatnie - prywatnie krócej będziesz czekać) i poproś o skierowanie na psychoterapię. Ewentualnie, jeśli Twoi rodzice mają pieniądze, od razu idź prywatnie na psychoterapię. Poszukaj w necie specjalistów z Twojego miasta. Anoreksję i bulimię leczy się dość długo, ale ja sama mogę Ci powiedzieć, że już po 4 spotkaniach ze swoją terapeutką jem więcej, przestałam się ważyć i mierzyć. Nadal mam natrętne myśli o jedzeniu, nadal boję się utyć, ale staram się sobie w takich momentach powtarzać: "Chcę być zdrowa, chcę odżywić organizm, a jedzenie to moje paliwo" - to pozwala mi jeść, i to jeść zdrowo. Ale też wcale jakoś specjalnie nie utyłam, bo przy wychudzeniu utycie wcale nie jest takie proste. Jeśli jeszcze mogę Ci coś poradzić - kup sobie magnez i łykaj codziennie, poza tym idź do apteki i poproś o jakieś witaminy, i też łykaj. Bo na bank masz niedobory i przez to jeszcze gorzej się czujesz.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o Twoją aktualną wagę to owszem, masz niedowagę, ale nie na tyle, żeby być chudym i wyglądać na anorektyczkę, ale raczej możesz wyglądać szczupło. Wiem, bo mam 162cm wzrostu i ważę 48kg, wiec jestem o 2cm wyższa i 2kg cięższa od Ciebie. Kwestią jest Twoje podejście. Ja jem normalnie i nie ćwiczę raczej, patrzę w lustro i uważam, że całkiem dobrze wyglądam, że jestem szczupła i jest ok, lubię swoją wagę. Ale jeśli Ty masz obsesję na tym punkcie, ciągle widzisz, ze jesteś gruba itp., to powinnaś się z tym zgłosić do psychologa i poradzicie sobie jakoś dalej, bo faktycznie to idzie w kierunku anoreksji. Postanów sobie, że pójdziesz i koniec, musisz być konsekwentna i asertywna wobec samej siebie. Jeśli potrafisz sobie odmówić jedzenia, słodyczy w imię swojej wagi, to w imię swojego zdrowia zmuś się na wizytę u psychologa! Trzymaj się!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...