Nie daje sobie rady z wychowaniem córki

[Gość BezradnaMama]

Witam. Mam 25 lat. Jestem mama dwóch córeczek w wieku 2 i niespełna 5 lat. Wychowuje je praktycznie sama. Męża nie ma po całych dniach w domu( w pracy). Wszystkie obowiązki domowe należą do mnie plus przedszkole W. i to wlasnie z nia mam problem.
Na codzien jest kochanym pogodnym dzieckiem chętnie chodzi do przedszkola. Ale gdy jest ze mną w domu czasem jej zachowanie doprowadza mnie do łez. Kiedy chce ja zajac jakas kolorowanką zeby zrobic np. obiad ona wszystko rozrzuca i niszczy. Nawet w przedszkolu ma połamane kredki. W domu nie moze byc porządku bo zaraz jest rozlane porozrzucane itp. Wiele rzeczy robi mi na złość sadze czasem ze chce zwrócić na siebie uwagę ale ja jej ja poświęcam. Rozmawiam z nia mowie do niej spokojnie zeby np. Nie wchodziła na regał bo zrobi sobie krzywdę ale to nie skutkuje. Kiedy grożę jej kara za zle zachowanie bo np. dokucza siostrze ona udaje ze nie słyszy ja jestem konsekwetna ale jej nie zalezy obejrzeć bajkę pójść na lody itp. Tak jak mówiłam zabawki wszystko jest zniszczone. Łącznie z domem i wszystkim co sie w nim znajduje( myślicie ze przesadzam ale tak jest). Czasem reaguje krzykiem czasem mi sie zraża nawet zastosować klapsa. To nic nie daje. Odwróci sie i zrobi swoje.
Prosze o pomoc.

[Gość Magda. N]

Z zabawkami najlepiej sprawdza się sposób na ,, ich chowanie ,, tzn jeśli córka je rozsypie i nie będzie chciała posprzątać, to konsekwentnie chowasz zabawki, mówiąc jej, że skrócie nie sprząta to nie będzie bawić się wcale. Nie powtarzaj dziecku komunikatów, powiedz raz i wystarczy. Wiadomo, że wszystkiego w domu nie schowasz rzecz jasna, ale może spróbuj wprowadzić system buziek, to sprawdzony sposób motywacyjny. Umawiasz się z córką, że w kalendarzu codziennie rysujecie wieczorem buzke, jeśli będzie grzeczna, i niczego nie zniszczy, nie będzie dokuczała siostrze itp... wstawiacie uśmiechnięte słoneczko, w przypadku kiedy jej zachowanie będzie odwrotne słoneczko smutne. Obiecaj córce, że jeśli uzbiera np 20 uśmiechniętych słonecznek, będzie mogła wybrać sobie nagrodę. Nie musi to być zabawka. Może np wspólny wypad do kina, czy na kręgle, tylko wy obie. Bądź jakieś słodycze, ulubiona gazetka, czy książka. Nie chodzi o to, żeby wciskać dziecku zabawki bo jest grzeczne. Chodzi o to, żeby pokazać jej, że jak jest grzeczna, to w domu jest fajnie
mama jest zadowolona i uśmiechnięta. Po jakimś czasie dzieciak zapomina o słoneczkach, i często zapomina o tym jak zachowywalo się przed wprowadzeniem tego systemu nagród. Możesz też spróbować porozmawiać z córką, i umówić się z nią tak, że za każdą zniszczona rzecz w domu, zabierasz jej jedna ulubiona zabawkę. Nie pozwalam na takie zachowanie, i na to żebyś niszczyła meble, ponieważ bardzo ciężko na to pracujemy i od teraz za każdą zniszczona przez Ciebie rzecz, będę musiala sprzedać jedna Twoja zabawkę, a z jej sprzedaży naprawie to co właśnie zepsułas. Pięciolatka to już kumata istotka. Gwarantuje Ci, że 10 razy przemysli zanim coś popsuje, będzie się mocno zastanawiać czy polamac krzesło w zamian za ulubiona maskotkę. :) tylko najważniejsze w tym wszystkim jest to abyś była konsekwentna. Czyli mówisz = robisz.
Tak myślę, że ona może potrzebuje więcej Twojej uwagi. Ma młodsze rodzeństwo czyli jednym słowem konkurencję. Może dlatego potrzebuje zainteresowania z Twojej strony. Ja wiem, że ciężko jest ogarnąc cały dom, dzieci. Ale może zarezerwuj sobie 2h w sobotę tylko na wyłączność dla niej. Wyjdzcie obie na spacer czy pograjcie w piłkę na podwórku, sama wiesz najlepiej co Twoja córcia lubi robić. Mąż w tym czasie może ogarnąć młodsza.
Cierpliwości życzę o powodzenia w działaniu.