Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Napady szału/lęku


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam problem z panowaniem nad emocjami. Wytracaja mnie z równowagi błahostki w takich sytuacjach czuję ucisk w zoladku oraz wypompowanie z sil. Wsrod ludzi umiem nad tym zapanowac a jak jestem sama nie w takich sytuacjach z minuty na minute sama sie nakrecam, wale piescia w stol rzucam przrdmiotami,krzycze sama do siebie. Po okolo 10minutach siedzenia w innym pomieszczeniu sie uspokajam i znow jestem spokojna ale mam wyrzuty ze nie potrafilam zapanowac nad soba.W stresowych sytuacjach mam napady lęku. Wtedy mocniej bije mi serce,boli mnie głowa (migrena) mam bole brzucha czasem takie ostre klucie ze nie moge sie ruszyc. Czy to się kwalifikuje do psychologa?

Odnośnik do komentarza

Tutaj wg mnie największym problemem nie jest to że czujesz stres, problemem jest to, że możesz (z racji sytuacji gdy jesteś w domu sama) i chcesz się poddać tej agresji jako odreagowaniu na stres.

Taka forma "zemsty", coś na kształt "skoro coś mnie stresuje to ja też będę stresować innych swoim agresywnym zachowaniem". Oczywiście nie wiń siebie - to "automatyczny" mechanizm ;)

Między ludźmi potrafisz nad tym panować, gdyż nie masz wyboru. Gdy jesteś sama, wolisz się poddać tej emocji, ale mało tego - ty ją potęgujesz tym waleniem pięści w stół czy krzykiem. W ten sposób się nakręcasz. Nie powinnaś tak robić, gdy wpadniesz w szał, spróbuj przez siłę, stanąć, zamknąć oczy, starać się nie myśleć absolutnie o niczym, poczekać dłuższą chwilę... Stres powinien zmaleć min o połowę :)

Z własnego doświadczenia wiem, że fachowa pomoc rzadko kiedy jest skuteczna :/ . Ale zrobisz jak uważasz - nie odradzam, ale namawiać nie będę...

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza

Rafik bardzo mi pomogles nawet nie miałam pojecia o takim zjawisku.. Wiesz sytuacja wygląda tak ze nie mogę podjąć pracy i to mnie stresuje nie krzyczace robiace na złość dziecko z którym jestem 24/h a stagnacja całe swoje życie pracowałam i to mnie drażni przez to wszystko mnie denerwuje. Uwierz że z krzyczacym dzieckiem nad uchem ciężko się wyciszyć niestety :/ Brałam tabletki na uspokojenie ale zamiast pomoc szkodzily.. więc odstawiłam. Bardzo nie lubię tego stanu :/

Odnośnik do komentarza

Agata też taka opcję rozważam :) Jak wiadomo ciężko znaleźć takiego który pomoże a nie zbierze kasę wiem bo kiedyś jak mieszkałam w internacie mialam myśli samobójcze przez moja matkę bardziej za jej brak za jej obojętność i chodziłam zamiast pomagać jeszcze bardziej mnie dobijal ... Ciebie również serdecznie pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza

Fakt troszkę się nagromadzilo,Ojciec dziecka uciekł jak byłam w 9 tygodniu ciąży. Jestem ze wszystkim sama zarówno z rodziną moja jak i od strony Ojca dziecka nie utrzymuje kontaktu. Dziecinstwa nie mialam kazdy partner matki wlacznie z moim Ojcem mnie krzywdzil dlatego szybko sie usamodzielnilam.Ale w tym momencie nie martwię się tym sednem sprawy jest to że bardzo bym chciała iść do pracy ale niestety nie mam możliwości. Całe swoje zycie pracowałam i siedzenie w domu nie jest dla mnie za pół roku moja cora idzie do przedszkola ale nie wiem jak dam radę do tego czasu. Dobija mnie ta sytuacja nawet do ostatnich dni ciąży pracowałam a do roku dziecka dorabialam przy sprzątaniu jeżdżąc z dzieckiem.. Chciałabym się czymś zająć żeby nie myśleć o problemach ale niestety nawet chwili dla siebie nie mam żeby wyjść gdzieś bez dziecka :/ kocham je nad życie ale zwyczajnie chciałabym iść do pracy do ludzi..

Odnośnik do komentarza

milka 88, podejrzewam, że u Ciebie dochodzi do zjawiska frustracja - agresja . Jesteś zmęczona opieką nad dzieckiem, do tego nie możesz znaleźć pracy i negatywne emocje się w Tobie kumulują, szukając ujścia. Wentyl wybucha, tzn. Ty zaczynasz zachowywać się agresywnie. Nie musisz tak reagować, a nawet nie powinnaś, bo jak słusznie zauważył rafik – niepotrzebnie eskalujesz negatywne emocje. Nie wiem, co u Ciebie byłoby najskuteczniejszą metodą na odreagowanie stresu, bo na każdego działa co innego. Dziesięć głębokich oddechów? Bieganie? Pójście na basen? Joga? Niektórym pomaga jakaś forma wysiłku fizycznego – zmęczą się i złość gdzieś wyparowuje. Inni z kolei wolą jakąś formę wyciszenia – wizualizacje, muzykę relaksacyjną, jogę, trening autogenny etc. Mnie pomagają kolorowanki uważności – taka artystyczna terapia antystresowa ;) Może warto porozmawiać z psychologiem, by podpowiedział Ci, jak radzić sobie z emocjami. Decyzja należy do Ciebie. Odsyłam też do tekstów: Jak sobie radzić ze złością? i Jak radzić sobie z nerwami? Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

milka 88
Fakt troszkę się nagromadzilo,Ojciec dziecka uciekł jak byłam w 9 tygodniu ciąży. Jestem ze wszystkim sama zarówno z rodziną moja jak i od strony Ojca dziecka nie utrzymuje kontaktu. Dziecinstwa nie mialam kazdy partner matki wlacznie z moim Ojcem mnie krzywdzil dlatego szybko sie usamodzielnilam.Ale w tym momencie nie martwię się tym sednem sprawy jest to że bardzo bym chciała iść do pracy ale niestety nie mam możliwości. Całe swoje zycie pracowałam i siedzenie w domu nie jest dla mnie za pół roku moja cora idzie do przedszkola ale nie wiem jak dam radę do tego czasu. Dobija mnie ta sytuacja nawet do ostatnich dni ciąży pracowałam a do roku dziecka dorabialam przy sprzątaniu jeżdżąc z dzieckiem.. Chciałabym się czymś zająć żeby nie myśleć o problemach ale niestety nawet chwili dla siebie nie mam żeby wyjść gdzieś bez dziecka :/ kocham je nad życie ale zwyczajnie chciałabym iść do pracy do ludzi..

Na odreagowanie stresu w twoim przypadku na pewno będzie skuteczne niszczenie innych rzeczy. Ale z oczywistych względów to nie jest dobre wyjście. Może więc worek treningowy, boks? Albo inne ćwiczenia walki, gdzie trzeba dużo machać rękami :) . Masz zbyt dużo energii, a brak efektów cię frustruje. Powinnaś się bardziej "zmęczyć" abyś się wyżyła, wtedy agresja staje się trudniejsza. Może spacery jakieś, długie, ale niezbyt dalekie.

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza

A czy ja napisałem że bez dziecka? Z dzieckiem! :) . I jeszcze nałóż tonę ciuchów pod wózek żeby nie było za lekko ;) .

Jest wiele filmów odnośnie ćwiczeń. Myślę, że dałoby radę poćwiczyć z pół godziny albo godzinkę wieczorkiem jak maluszek zaśnie :) .
Co wybierzesz - twoja sprawa. Może to być boks, może być karate, joga, fitness. Bez większego znaczenia - ważne abyś się zmęczyła. Dodatkowy plus jest taki, że regularnie ćwicząc łatwo się przestawisz na pracę ;)

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza

Każdy kto narzeka na swoje życie powinien przeczytać Twój wpis i podziwiać Cię jaka jesteś dzielna i się nie poddajesz. Masz zapal do pracy i dobrze. I dobrze ze jesteś agresywna, bądź taka bo to lepsze niż użalać się nad sobą. ;)

Ps jeśli chodzi o jogę to robi się tam rzeczy podobne jak na gimnastyce, akrobatyce oraz ćwiczenia które także przydają się jako fizyczne przygotowanie do baletu. Joga to takie kaskaderstwo ale powolne. Mówię nie jako osoba trenująca ale codziennie przeglądam masę zdjęć z ludźmi uprawiającymi jogę. To ekstremalny sport. Osobiście preferuję gimnastykę bo jest ona podstawową formą ruchu i rozwoju wszechstronnego. Oczywiście inne ćwiczenia robi poczatkujacy a inne doświadczony gimnastyk.

Tak czy siak dziękuję Ci za ten post bo narzekalam na swoje życie a teraz widzę że Ty masz 200x cięższe a dajesz radę. I wierzę że Twoje dziecko kiedys będzie bogate i będziecie najszczęśliwszymi ludźmi na świecie.

Odnośnik do komentarza

Copereck dziękuję za miłe słowa wiesz tak szczerze moja dewiza na zycie ze inni mają jeszcze gorzej nie mają odwagi by uwolnić sie od złego choć jak byłam w ciąży zlamalam rękę i byłam na skraju zalamania bo nie mogłam pracować przez miesiąc do tego operacja bez znieczulenia ale niektórzy nie mają nogi to taki przykład.. I powiem Ci jeszcze coś jak zlamalam rękę mieszkałam w Domu Samotnej Matki bo po tym jak mój byly uciekł od odpowiedzialności i w ciąży wozilam drzewo gotowałam dla innych dziewczyn które miały się za lepsze a lepsze nie były i tego nie byłam w stanie zrozumieć że te dziewczyny wiązały plany z tym miejscem było im wygodnie nie musiały iść do pracy Ja traktowalam to jak etap przejsciowy i mieszkajac tam jak wyrehabilitowalam rękę szukałam po kryjomu pracy i mieszka nia i choć znajomi mówili że nic nie znajdę jednak się udało. Trzeba walczyć o siebie o lepsza przyszlosc i nie wszystko jest z góry przegrane ;) Teraz mam etap załamania nerwowego ale wiem gdzie są granice i przyrzekam sobie ze moje dziecko będzie miało wszystko to czego ja nie doświadczyłam od matki :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...