Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Jak pomóc narzeczonemu


Rekomendowane odpowiedzi

Mój narzeczony ma dziwną przypadłość. Mimo iz od kilku lat mieszkamy razem i wspólnie pracujemy, on zawsze pytał, czy może sobie wziąć coś z lodówki, bo jest głodny. W pewnym momencie poirytowana rzuciłam" matko, czy ciebie głodzili w dziecinstwie", ale szybko tego pytania pożałowałam. Po piętnastu latach dowiedziałam się, że był głodzony, katowany nawet za to,że wziął o jeden kawałek chleba za dużo, ojciec potrafił zlać go jako dzieięciolatka metalowoą sprzączką od paska. Okazało się, że był niechcianym dzieckiem, żyje jedynie dzięki temu, że matka nie zgodziła się go usunąć, ale przez ojca i jego rodzine był poniewierany. Jako mały chłopak w zime stulecia, w samej piżamie, i boso musiał uciekac z matką i siostrą do babci. Poźniej też nie bardzo potrafił sobie poradzić, więc zaczął pić, wylądowął na ulicy. Uspokoił i wyciszył się dopiero jak zamieszkaliśmy razem, ale nadal ma problem z alkoholem. Ostatnio wyznał mi że pije bo się boi. Wiem, że to zabrzmi absurdalnie, ale ci którzy go krzywdzili już nie żyją, ale narzeczony twierdzi, że wracają do niego w snach jako duchy i jak sie nie napije, to nie zaśnie i faktycznie tak jest. Nie pomagają nawet tabletki nasenne. Jak nie wypije, cała noc ma oczy otwarte i z przerażeniem patrzy w jeden punkt (sprawdziłam). Odsypia wtedy w dzień. Po alkoholu nie jest agresywny, ale po prostu zasypia, tyle, że ostatnio zauwazyłąm, że pije coraz więcej.
Jak moge mu pomóc, bo widzę, że bardzo go to męczy. Próbowałam namówić go na wizytę u psychologa, ale twierdzi, ze sam sobie poradzi.

Odnośnik do komentarza

On sam sobie nie poradzi. Za głęboko to w nim siedzi, za bardzo jest związany z prześladowcami.
Namów go na psychologa.
Alkohol rozluźnia, ale jak nie będzie tego kontrolował, to wpadnie w alkoholizm, o ile już nie ma tego problemu.

Kup jakieś ziołowe leki na uspokojenie, daj mu przed snem, może to go rozluźni?
Miałam kiedyś taki incydent, że coś mi się "pętało" po domu, zastosowałam wtedy wszystko, co wyczytałam i usłyszałam. U mnie się uspokoiło, może i jemu pomoże?
Powiedz mu, by wyobrażał sobie, że jest w takiej przezroczystej bańce, do której nikt nie ma dostępu.
Okadź całe mieszkanie szałwią lub jałowcem -albo tym i tym razem.
A jeszcze lepiej, niech on to zrobi mówiąc sobie, że wszystko co złe - znika, ulatuje w kosmos.
Nich postawi świeczkę i skupi się na myśli, że wszystkie złe energie ulatują wraz z płomieniem, spalają się w nim, znikają.

Ja wierzę w to, że jeśli skierujemy nasze myśli na to, że jesteśmy w stanie sobie pomóc, że jeśli choć trochę w to uwierzymy, to tak się stanie.
Przestajemy być bezradni, dzięki temu pozytywnie działamy na naszą psychikę .

Odnośnik do komentarza

Tośka2412, Twój narzeczony przeszedł w dzieciństwie traumę, doświadczył wiele przykrych sytuacji, które teraz głęboko w nim siedzą. Nie potrafi sobie z tym poradzić, dlatego sięga po alkohol. Podejrzewam, że mimo deklaracji, iż da radę, nie poradzi sobie sam. Jeśli Ci na nim zależy, umów go na wizytę do psychiatry i idźcie na to spotkanie razem. Niech on czuje, że ma w Tobie wsparcie, że go nie zostawisz. Podejrzewam, że potrzebuje długotrwałej psychoterapii, by uporać się z traumami z dzieciństwa i by nie rzutowały na jego teraźniejsze życie. Pozdrawiam i powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...