Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Uzależnienie emocjonalne w związku


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
Jeszcze kilka dni temu byłam w związku. Poznałam mężczyznę, w którym zakochałam się z wzajemnością. Po kilku miesiącach przypadkowo zobaczylam jak flirtuje z inną. Zaczęłam płakać i wyjaśniłam jak bardzo mnie to rani. Usłyszałam, że to jego koleżanka i zawsze mieli luźny styl pisania, ale obiecał, że sytuacja się nie powtórzy. Kiedyś coś mnie tknęło i postanowiłam go sprawdzić. Złamał obietnicę. Chciałam zerwać znajomość, ale zaczął prosić, przepraszać... Wybaczylam... Po dość krótkim czasie wyjechałam z miasta rodzinnego, żeby wprowadzić się tymczasowo do jego rodziców. W planach mieliśmy wspólną kawalerkę. Na początku było bardzo dobrze. Po kilku miesiącach zaczęło się psuć. Z jego strony flirty za moimi plecami, kłamanie prosto w oczy, nie liczenie się z moim zdaniem, brak szacunku, nie zabieganie o moją osobę, oszustwa, późne wracanie do domu. Z mojej strony awantury, płacz, histeria, zrywanie i wracanie do siebie, raz nawet go uderzyłam. Doszło do tego, że przestaliśmy uprawiać seks, nigdzie nie wychodziliśmy, on nie czuł potrzeby spędzania ze mną czasu, przytulania się, rozmowy. Ja naciskałam, wypominałam... Oddaliliśmy się od siebie. Dodatkowo wpadłam w manię sprawdzania jego wiadomości. Był o to wściekły. Ja za każdym razem kiedy czegoś się doszukałam , robiłam awanturę. Postanowiliśmy zamieszkać osobno. 2 tygodnie temu zaczęło wydawać mi się, że zaczyna się lepiej układać. Wtedy po raz kolejny go sprawdziłam. Napisała do niego była dziewczyna. Ja przerażliwona, mająca świadomość, że wszystkie rozmowy kończą się flirtem zamiast porozmawiać, zaczęłam krzyczeć. On nie mówił nic. Drugi raz dostał w twarz. Wzięłam swoje rzeczy i wybiegłam. Po kilku dniach postanowiliśmy dać sobie setną szansę. Obiecał, że się postara, ale chciał czasu na odpoczynek, przemyślenie. Przez tydzień kontaktowaliśmy się telefonicznie. Po tygodniu jego decyzją było rozstanie. Usłyszałam, że mnie nie kocha, że wszystko się wypaliło już jakieś 3-4 miesiace temu. Nie czuje tego co kiedyś. Po tym jak dostał ode mnie w twarz po raz drugi, poczuł się upokorzony i nie chce tego ciągnąć na siłę. Poprosiłam o krótkie spotkanie. Chciałam, żeby powiedział mi to prosto w oczy. Nie powiedział. Rozmawialiśmy, żartowaliśmy, przytuliliśmy się i pojechał. Na następny dzień zobaczyłam jego rozmowę z inną. Wyglądało na to, że jest nią zainteresowany. Namawiał na spotkania... Pisał straszne rzeczy. Serce pękło mi na pół. Dzień po rozstaniu już umawia się z inną. Poczułam, że nic dla niego nie znaczyłam. Jestem świadoma swojego uzależnienia jego osobą. Zostawiłam studia, dom, pracę, rodzinę, znajomych, pasje. Zaczęłam żyć jego życiem. Oskarżałam go o klamstwa, flirt, a sama popełniłam większe błędy. Wpadłam w nałóg kontrolowania jego życia, wiadomości. Panicznie się bałam, że go stracę. Przez to, że zatraciłam siebie, wszystko runęło. Nie docierają do mnie jego słowa, że mnie nie kocha. Myślę, że uczucie nadal jest, tylko głęboko schowane. Żyje jakaś resztką nadziei, że kiedy stanę na nogi, przestanę go sprawdzać, podejrzewać, zacznę żyć swoim życiem to będzie jak dawniej. Ale skoro rzeczywiście mnie nie kocha to czy jest jakaś na nadzieja? Proszę o pomoc :(

Odnośnik do komentarza

" Doszło do tego, że przestaliśmy uprawiać seks, nigdzie nie wychodziliśmy, on nie czuł potrzeby spędzania ze mną czasu, przytulania się, rozmowy"

Czy jeszcze tli się miłość? Chyba nie. To raczej jest przyzwyczajenie, miłość się już dawno wypaliła.
Potrzebujesz kogoś, komu będziesz mogła ufać, kto będzie ci wierny i będzie twoim przyjacielem.
Z tym panem nie ma na to szans.
Wracaj do domu i zacznij nowe życie, nie oglądając się wstecz.
Niestety, nie wszystkie związki kończą się dobrze, na szczęście czas leczy rany.

Odnośnik do komentarza

Podporządkowałaś całe życie partnerowi. Zrezygnowałaś ze studiów, znajomych, swoich pasji. To poważny błąd. Twój partner natomiast nadużył Twojego zaufania. Zaczęłaś go sprawdzać, kontrolować, bo już nie wierzyłaś w jego lojalność. Ciągle obiecywał poprawę, a potem robił to samo, flirtując z innymi kobietami. Zarówno Ty, jak i Twój partner popełniliście sporo błędów, ale uważam, że jeśli powiedział wprost, że to koniec, postaraj się przeżyć to rozstanie i wyciągnij wnioski na przyszłość, by nie popełniać tych samych błędów w kolejnym związku. Pamiętaj, że Tobie należy się szacunek - to podstawa każdej relacji. Zdaję sobie sprawę, że sprawa jest świeża, że zaangażowałaś się w ten związek i trudno ot tak zapomnieć. Daj sobie czas na przeżycie tego rozstania. Owszem, będzie bolało, ale lepiej zapamiętać dobre chwile i "odrobić lekcję życia" niż tkwić w toksycznej relacji, w której wzajemnie będziecie się ranić. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...