Partner przez ostatnie miesiące bardzo się zmienił

[Gość zmartwiona_zmiana]

Czy u męzczyzny 50 letniego zachodza jakieś hormonalne zmiany w mózgu (jak menopauza u kobiety), ponieważ przez ostatnie miesiace mój partner strasznie się zmienił, popadł w taki jakby fanatyzm, ludzi do siebie tym zraza, wciąż tylko o aborcji mówi w domu, że musi być bezwzgledny zakaz mordowania dzieci. Czyta tylko Fronde w internecie. Chodzi o to, ze on wszystkich zamęcza tymi aborcjami, swoich kolegów- równolatków, ktorych to nie obchodzi zupełnie. Stał sie monotematyczny, nieprzyjemny, nie ma już między nami żadnej bliskości, stał sie zimny, opryskliwy czasem Czy to z wiekiem u mężczyzny tak się dzieje? Ja mam 45 lat, jestem pełna wigoru, a on w parę miesiecy zrobił się jak zgnuśniały dziadek, który o jednym mówi. Dodam, ze partner od 30 lat jest palaczem. Może to wpływ tego palenia, albo męskie klimakterium?

[ka-wa]

Raczej nie,bardziej będzie to wpływ indoktrynacji ,płynącej zewsząd z mediów,
do tego jakieś zaburzenia mogły dojść ,ale raczej natury psychicznej,nie mające związku z wiekiem ,ani z paleniem.

[Gość podmuch_wiatru]

Oj tam ! Nie marudź ! Zapisz szybko swojego partnera do partii politycznej ( tylko dobrze wybierz ), to może posłem w przyszłości zostanie .

[Gość zmartwiona_zmiana]

Mnie to po prostu zaczyna przerażać! Mój brat- jest w jego wieku, był u nas ostatnio i ten mu zaczął mówić o tej aborcji, że trzeba coś zrobić, ze mali obywatele są zabijani, by miejsce zrobić uchodźcom, ze jako Polacy musimy walczyć, by całkowicie aborcji zakazano. Mój brat spojrzał na niego i stwierdził, ze go to zupełnie nie interesuje, że on się do babskich macic i porodów nie wtrącał i nie wtraca, to partner mu powiedział, ze chyba lewacy mu mózg wyprali i że on pokaże mu zdjęcia w internecie bestialsko zamordowanych dzieci nienarodzonych. Brat szybko wymyslił coś, powiedział, że się spieszy. Mnie było wstyd. Najgorsze, ze mnie tez męczy tymi politycznymi i aborcyjnymi sprawami i jest oburzony, bo powiedziałam, ze mnie nie interesuje, co robia inne kobiety i ich brzuchy i sumienia. mam swoje życie, swoje dorosłe już dziecko. Jak mu to nie przejdzie, to chyba go opuszcze, bo tak się nie da, to wykańcza psychicznie człowieka, a co najgorsze, cały internet i inne media sa tego pełne, co go podpuszcza do podłapywania tych tematów. W jego pracy dyrektor kupuje pracownikom na stołowkę Gazetę Wyborczą, zeby w czasie przerwy poczytali sobie no i oczywiście w domu juz jest ten temat, ze na lewacką gazetę on patrzeć nie może przy śniadaniu, że szlag go trafia. Wszędzie teraz widzi zabijanie dzieci, a od wczoraj mówi o pomnikach smoleńskich na 2018 rok, że ma nadzieję, ze lewactwo nie będzie utrudniało budowy itp. On już chyba zapomniał, ze ma kobietę, uczuć żadnych nie okazuje, seksu brak, bo on jest wiecznie zły i nie ma ochoty przez to, co sie w państwie dzieje. jak ja się obrażam, to twierdzi, ze przechodzę na lewą stronę. Może jak mnie straci i kilkuletni cały związek to się opamięta, no chyba, ze wystarczą mu te jego sprawy!

[Gość zmartwiona_zmiana]

Byliśmy naprawdę fajnym związkiem, cieszylismy sie soba i wszystkim. A teraz jestem najszczęśliwsza, gdy on jest w pracy, bo gdy wraca to wiem, ze znów ze skwaszona miną będzie opowiadał o tym wszystkim, psuł mi humor rzeczami, które mnie nie dotycza i nie obchodzą.

[ka-wa]

My tu Ci nie pomożemy,jak sama coś z tym nie zrobisz,
więc, nie zwracaj uwagi ,wychodź ,jak zaczyna tą gadkę,
mów też głośno, i donośnie że nie życzysz sobie takich tematów w domu,
sama coś wymyśl,żeby go zniechęcić ,być może zadziała groźba odejścia.

[mgr Kamila Krocz]

ka-wa ma rację. Niewiele na forum możemy pomóc. Chyba, że Pani będzie lżej, jeśli wyrzuci to Pani z siebie, opisze swoje emocje i przeleje frustracje na wirtualnego posta. Musicie ze sobą rzeczowo i spokojnie porozmawiać. Ale nie wtedy, gdy Pani partner jest w jakimś "moralno-politycznym transie". Proszę powiedzieć partnerowi, że czuje się Pani zmęczona ciągłym słuchaniem o aborcjach, że owszem, nie marginalizuje Pani tego problemu, ale od nieustannego mówienia o tym też nic się nie zmieni. Podejrzewam, że Pani partner nie ma żadnych zaburzeń, tylko być może uległ wpływom medialnym i tak się zafiksował na temacie, że nie widzi innych tematów do rozmów. Wierzę, że Pani partner zauważy, że mówiąc nieustannie na jeden temat, traci Panią i zacznie przeciwdziałać rozpadowi zwiazku. Pozdrawiam i powodzenia!