Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Problem z pójsciem do psychologa


Gość Aliciaz kra

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Aliciaz kra

Od jakichś 4 lat jestem w dołku życiowym. Miałam depresje, brałam leki na depresje 4 razy, miałam fobie szkolną, ogólnie niezbyt dobrze się czułam przez sytuacje w domu i ogólnie przejścia. Od tego czasu popadłam w całkowitą alienacje i ucieczke od problemów. Dosłownie. Cały ten czas prwie siedze w domu, nie mam znajomych, nikogo. Byłam z 3 razy u różnych psychologów. Ale zazwyczaj te spotkania się konczą po 2,3 wizytach jak już opowiem historie życia .. Potem jest mi trudno wrócić bo mam wrażenie, że nie mam już nic więcej do powiedzenia. Bo obecnie w moim życiu NIC się nie dzieje. Nic nie robie, nikogo nie znam. Ogólnie pustkowie. Więc o czym mam mówić?Po prostu póxniej już nie przychodzę.
I właśnie tu mam problem. Bo zamknęłam się w domu, kompletnie nie mam kontaktu z ludzmi, ogólnie alienacja, wręcz już teraz lęk odczuwam jak mam wyjśc z domu, ogólnie mam wrażenie, że mi się pogarsza, bo jak jeestem w obcym otoczeniu to się zaczynają jakieś lęki, myśli samobojcze i ciągle chce wrócić tylko do swojego pokoju. Wiem, że tak żyć nie można, ale boję się iśc do psychologa. Boję się milczenia. Boję się, że psycholog nie będzie wiedział co powiedzieć i ja bede musiała napędzać rozmowe chociaż do gadatliwych nie należe. Jestem prawie jak niemowa.. A do tego mam wrażenie, że nie potrzebuje do neigo chodzić jak np jestem w lepszym nastroju, nie musze nigdzie iśc, nikogo spotykać, wychodzić do świata to wszystko jest okej, nie czuje się aż tak nienormalna. A to chyba nie jest dobrze. Tak jakby uświadamiam sobie ile trace, jak bardzo nei pasuje do świata, jak bardzo się wyalienowałam jak wychodze.. ale jak nie wychodze to jest okej, bo tego nie widzę i moge się zamknąć w swiecie marzeń i wyobrażen.
Jak mam siebie samą przekonać do pójscia do psychologa? Ciagle wynajduje jakieś wymówki. Nie wiem co robić

Odnośnik do komentarza
Gość Aliciaz kra

Dzięki, chociaż nie wiem czy zasługuje na pochwałę, bo jak mówiłam ciągle mam wymówki. I ciągle nadchodzi nowy dzień, lepszy humor i nagle stwierdzam nie mam problemu, nie mam o czym gadać, inni mają gorzej a nie potrzebują. No i kolejny tydzień mija a ja dalej nie zadzwoniłam.
Raczej nie wyjdzie to z mówieniem bliskim. Bo oni mają swoje problemy, a do tego ja nie lubię być naciskana w ten sposób jak oni to robią. A oni nie chcą, bo się boją ze mną pogadać o takich rzeczach.

Odnośnik do komentarza

Powiedziałaś psychologowi to, co ci leżało na sercu, teraz jego kolej do podtrzymania rozmowy.
Idź na wizytę, powiedz, że najważniejsze sprawy już poruszyłaś i teraz czekasz na porady, jak z tego wyjść, co z tym robić.
Teraz on powinien przejąć inicjatywę. Może skieruje cię na jakąś terapię?
Może pytaniami będzie cię naprowadzał, jak masz rozwiązać problem i zmienić swoje życie?
Psycholog nie jest tylko po to, by cię wysłuchał /choć jest to bardzo ważne/, ale głównie po to, by coś poradził.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...