Skocz do zawartości
Forum

Samotny 30 latek.


Gość Zan1

Rekomendowane odpowiedzi

czemu ludzie widzą coś złego w prawictwie? bo ja nic. ja boję się ludzi, którzy mają przeszłość seksualną. Dlaczego? bo przez sam pocałunek można zarazić się masą chorób, np. taką tam mononukleozą, ale to pikuś w porównaniu do reszty syfów. Człowieku szanuj się. Jeszcze doświadczysz seksu, ale widocznie to jeszcze nie ten moment. Nie bądź egoistą, nie patrz tylko na siebie. Popatrz też na kobiety, które lubią prawiczków. I jeśli byś nie był prawiczkiem, to z kim one się zwiążą? Będą nieszczęśliwe. Ja stanowisko na ten temat kiedyś miałam inne, też myślałam, że to coś strasznego nie mieć sexu po 20stce. Ale już wcale tak nie myślę. Bo myślę bardzo racjonalnie, i ostrożnie. Sex to przenoszenie chorób. Dlatego uważaj na łatwe laski. Nawet na wierzące. Laska, która jest łatwa, daje przeciętnie raz na tydzień zrobić sobie minetkę przez różnych facetów. Już sobie wyobrażam ile ona ma w tej cipce syfu. Uważaj. Bierz tylko bojaźliwe dziewice, bojące się pocałunków. Inne to zdziry. Mówię bo znam fakty.

Odnośnik do komentarza

Znów dziękuję za wszystkie odpowiedzi, ale jak zwykle nie ze wszystkimi mogę się zgodzić.

SilverX "Paradoksalnie w dzisiejszych czasach, w czasach "Gry" Neila Straussa, for typu "podrywaj.org" i modnemu rozwojowi osobistemu, podrywanie w realu nigdy nie było takie łatwe".

Forum przeglądałem, książkę czytałem. Nie wszystkie rady da się moim przypadku zastosować. Np. W książce Zasady Gry Strauss pisze, że trzeba zamienić okulary na szkła kontaktowe albo na okulary od projektanta. Szkieł nosić nie mogę a na okulary od projektanta mnie nie stać. Oczywiście to tylko przykład, ale mogłabym ich zależeć więcej. Generalnie nie sądzę abym bym mógł zastosować większość tych rady w praktyce bo nie mam dosyć pewności siebie. Nie widzę siebie włóczącego się po klubach i dyskotekach i hurtowo zaczepiającego panny. No i na pewno się nie zgodzę , że podrywanie w realu nigdy nie było tak łatwe jak dzisiaj. Jak słyszę czasem od starszych osób to kiedy oni byli młodzi to te znajomości były zawierane bardziej naturalnie.

SilverX "Czyli mimo tego, że mi zależy to mam się zachowywać jakby mi nie zależało?" - Dokładnie tak".

Ok. Czyli nie będę już zaczepiał dziewczyn - bo po co? Przecież mi nie zależy.

SilverX"Jeżeli "podrywacie" przez neta, to dajcie sobie siana". Na necie siedzą tylko desperaci i mało pewni siebie goście, a laski gardzą takimi…

Z tym się zgodzę faktycznie portale randkowe to strata czasu. Dziewczyny nie odpisują w ogóle. Podejrzewam, że 99 procent szuka nie wiadomo kogo, albo buduje sobie ego czytając kolejne wiadomości od frajerów. Dlatego w dniu dzisiejszym skasowałem konta z obu portali na których byłem zarejestrowany. Siedzenie tam jest bez sensu.

Sinn "Po prostu nie załamuj się niepowodzeniem, bo to wszystko jest lekcja, nie porażka, a trening czyni mistrza".

Lekcja jest wtedy, kiedy wiesz co zrobiłeś źle i wyciągasz wnioski na przyszłość. Ja nie wiem co jest nie tak więc to nie są żadne lekcje tylko porażki.

kikunia55
"Wyjscie kolegi na koncert, gdzie jest dużo ludzi, było dobrym pomysłem, bo poszedl słuchać muzyki i miał probę, że nieudaną, to nic się nie stało. Powinien wrócic z koncertu zadowolony, jesli fajne zespoły grały, bo ta próba to tylko tak przy okazji i już nawet tego nie pamiętać.I tu jest mowa o tym luzie- bylem milo spedzić czas na koncercie, zawiesiłem oko na fajnej dziewczynie, chwilę pogadałem, chyba nie była mną zaineresowana, bo nie przyjęła zaproszenia na piwo, ale poprzez tę dobrą muzykę i tak wieczór byl bardzo udany."

Też tak sobie myślałem, przez parę lat temu. "Nic się nie stało, nie ma się czym przejmować". I tak mam 30 lat. Idąc tym tokiem myślenia to dojadę do 40, potem do 50 potem do 60 itd...

Generalnie moje wnioski są takie. Nie umiem podrywać dziewczyn. I już się tego nie nauczę. Miałem okres, że próbowałem stosować nawet niektóre rady z poradników o podrywaniu - to nie działa - przynajmniej w moim przypadku. A to prowadzi do kolejnego wniosku. Jestem nietrakcyjny dla kobiet. Prawdopodobnie głównie przez niemęski typ urody, głos i brak pewności siebie, którą żmudnie próbuje zwiększać od wielu lat i mam na tym polu w zasadzie same porażki. Także wiele prób przełamywania się i zagadywania do dziewczyn traktowałem jako coś co może dać mi więcej pewności siebie. Efekt był dokładnie odwrotny.

Generalnie to chyba nie ma innego wyjścia niż wypisać się na dłuższy czas z tej zabawy i jakoś próbować zwiększać te obszary o których pisał Elixir tj. " pozycję społeczną, ilość wpływowych znajomych, wygląd, pewność siebie i pensję netto." Może tak do 35 lat uda mi się to na tyle ogarnąć, że nie będę tak odrzucany. Jeśli nie to cóż. Pozostaje prostytutka i trzeba będzie się skupić na innych dziedzinach życia.

Odnośnik do komentarza

@SilverX-Piszesz tak jakbyś był jakimś wykładowcą kursu uwodzenia. To jest ściema. Nie ma uniwersalnych metod i sposobów. Wszystko jest indywidualne. Gdy jakiś "casanova" powie do laski w klubie: "Fajne masz nogi", to zapewne pójdzie z nim do wyra. Jeśli jakiś gość z jakichś względów ogólnie nieatrakcyjny dla kobiet postara się nawet 100 razy bardziej i postawi jej 100 drinków... to i tak nie ma szans.

Oczywiście, takie porady jak, że trzeba być na luzie, być pewnym siebie, mieć charyzmę, bywać tam gdzie są dziewczyny, itd. to są wiadome prawidła i nikt tego mówić nie musi.

@Zan1-- Powtórzę jeszcze raz. Przestań się zadręczać (co to da?) i zajmij się swoimi sprawami. Rozwijaj się, myśl o sobie. Stary... możesz nagle znaleźć dziewczynę... i za tydzień może jej nie być. I co wtedy? Wtedy zostajesz dalej sam ze swoim życiem. Traktuj kobiety jako coś na uboczu. Gdy w końcu trafi się ta jedna, która w nas coś zobaczy to nie trzeba będzie się gimnastykować, to wtedy samo się potoczy.
Tak jak pisałem. Ja już swoje wypłakałem. Bywały nawet momenty, że chciałem skończyć ze sobą. Ale w końcu doszedłem do wniosku, że to głupota.
Nie wiem też czemu nie chcesz przejrzeć wątku "26 lat na karku i wiecznie bez dziewczyny", (wpisujesz w google). Ta cała dyskusja tam dużo mi pomogła.

Jeszcze jedna taka rzecz. Chodzisz na siłownię? Jak nie to może warto spróbować. Wiadomo, że kobiety kręcą postawni i umięśnieni faceci. To już wynika z ich pierwotnej natury. Poza tym nawet dla samego siebie to jest super. Zdrowie, kondycja, i to też jest bardzo motywujące widzieć efekty pracy nad swoim ciałem.

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

Po pierwsze i chyba najważniejsze. Czy naprawdę jeszcze nikt przez taki długi czas nie zauważył że Elixir i nasz drogi nieoceniony js_11 to ta sama osoba? To widać jak na dłoni że długo nie wytrzymał i znów mąci innym w głowie. A już wypowiedź o Jezusie to chyba postawiła kropkę nad ,,i" :P.
Zan1 wbrew temu co piszesz, sugerując się choćby sposobem Twoich wypowiedzi, wychodzi że szukasz na siłę. Ba, widać nawet na swój sposób desperację i być może myślisz że tego nie widać to się rzuca w oczy i to zapewne nawet bardzo. Dużo osób radzi Tobie wrzucić na luz i ja sama też bym Ci to doradziła. Poza tym słuchaj się Sinn, ona podsyła dobre rady :).

Odnośnik do komentarza

Ja również polecam słuchać się rad Sinn bo ona zawsze dobrze i odpowiedzialnie radzi. A Ty autorze poprostu musisz tez sam sobie odpowiedzieć na pytanie czy chcesz mieć byle jąka dziewczynę ktora tylko Cię zechce, czy może taką którą pokochasz i zawalczysz o nią tzn ruszysz zad podejdziesz i dasz jej róże pod drzwi i list milosny.

Odnośnik do komentarza

ludzie narzekają na to, że są samotni. ale czy próbowałeś poderwać którąś wprost, jak to roshen zasugerowała? nie za każdym razem się uda, możesz mieć nawet 99%porażek. Ale próbować warto. Laski nie biorą na poważnie słów, bo nie są naiwne. Ale jakbyś stworzył jakąś romantyczną akcję albo poprostu dał różę kobiecie w parku? gdzieś tu też ktoś napisał, że warto wiązać się z polecanymi osobami, np jak masz kolegów, to niech oni Ci polecą jakąś fajną laskę o której wiedzą, że jest wartościowa.

Odnośnik do komentarza

Danuta718

Nie wiem skąd to przypuszczenie, że jestem desperatem. Próbuję poderwać z dwie, trzy dziewczyny na rok, nie narzucam się, wykasowałem konta z portali randkowych i to jest niby ta desperacja? Na pewno brakuje mi kobiety, bliskości seksu. Wiele lat powtarzałem sobie, że nie ma co się spieszyć, na każdego przyjdzie czas, nie ta to inna, wrzuć na luz itd. No i dziś jestem 30 letnim prawiczkiem.

roshen

"A Ty autorze poprostu musisz tez sam sobie odpowiedzieć na pytanie czy chcesz mieć byle jąka dziewczynę ktora tylko Cię zechce, czy może taką którą pokochasz i zawalczysz o nią tzn ruszysz zad podejdziesz i dasz jej róże pod drzwi i list milosny".

Jak byłem na portalach randkowych to napisały mi przez pół roku z dwie dziewczyny. Grzecznie odpisałem, że nie są w moim typie i życzę im szczęścia w znalezieniu drogiej połówki. Jakbym był niby nie wiadomo jak zdesperowany i chciał dziewczynę "byle by była" to bym już się z nimi umawiał.
Poza tym nie raz ruszałem zad, starałem się i nawet raz kupiłem kwiaty. Jak na tym wyszedłem wszyscy wiemy. Zresztą po tym co czytam to właśnie takie akcje jak kupowanie kwiatów to jest desperacja i brak luzu. Dlatego zrobiłem tak raz i już tak nie robię.

agitka

"ludzie narzekają na to, że są samotni. ale czy próbowałeś poderwać którąś wprost, jak to roshen zasugerowała? nie za każdym razem się uda, możesz mieć nawet 99%porażek. Ale próbować warto. Laski nie biorą na poważnie słów, bo nie są naiwne. Ale jakbyś stworzył jakąś romantyczną akcję albo poprostu dał różę kobiecie w parku?"

Próbowałem wprost. Rzadko ale czasem mi się zdarzało. Podchodziłem do dziewczyny,która mi się podobała i mówiłem wprost, że mi się spodobała i podawałem swój numer na karteczce. Zrobiłem tak kilka razy w życiu. Ani raz się nie udało. To nie działa. Pewnie właśnie dlatego, że jest to desperacja i szukanie na siłę - tak samo jak dawanie róży w w parku nieznajomej osobie. To się łatwo pisze "nie za każdym razem się uda, możesz mieć nawet 99 procent porażek". Jakbyś się czuła jakbyś była 30 letnia panną, której nie chciał żaden facet, która nie ma z kim iść na wesele, która zasypia i budzi się sama itd. Też być powtarzała sobie, że co tam same porażki, próbować warto, nie ma się co martwić, w końcu będzie dobrze, wrzuć na luz itd.?

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

Zan1 skierowałeś to do agitka jednak odpowiem w jej imieniu. Ja mam nie 30 a 32 lata i nadal jestem dziewicą. Zaskoczony? I nie czuję presji z tego powodu, jeśli już to raczej ze strony otoczenia niż swojej. Banał, prawda? Za 2 miesiące kuzyn się żeni i na dniach będzie mnie prosił a ja nie mam z kim iść na to wesele. I jakoś nie czuję potrzeby żeby iść z kimś, jeśli już to znów opinia otoczenia ma na to większy wpływ niz ja sama. Jeśli z kimś pójdę to raczej dlatego że inni uważają że nie wypada iść samemu niż dlatego bo ja tak chcę. W pracy powiedzmy że się śmieją z mojego podejścia choć to też nie do końca. Raczej wywierają presję. Tyle że to ich opinia z którą ja nie muszę się zgadzać.
Piszesz o portalach randkowych. Podobnie jak inni, odradzam. Sama kiedyś pod wpływem znajomych założyłam konta na kilku. Jednak nie warto, większość, bez obrazy, to jakieś oszołomy ogólnie ujmując. Poza tym są dwa kolejne minusy. Pierwszy to taki że żeby obejrzeć zdjęcia, coś napisać itp. to trzeba płacić za to wszystko. I niby jest to do zaakceptowania ale tu pojawia się kolejny minus. Nawet jak tego pakietu się nie wykupi to jakiś natręt zacznie nękać, odwiedzać kilka razy dziennie i pisać różne obraźliwe teksty. Jak dla mnie beznadzieja i nie przekonują mnie teksty że można trafić na kogoś normalnego. Może i można ale znajdź go podczas gdy większość to jakieś nieciekawe typy. Po czymś takim traci się zaufanie do tych co to na serio tam się udzielają.
Piszesz że nie jesteś desperatem. Może i nie, ale z Twoich wypowiedzi wynika że jednak chcesz mieć tą dziewczynę i to tak bardziej na siłę. To się po prostu wyczuwa. Chyba że masz już jakąś upatrzoną dziewczynę i dlatego szukasz wymówek bo akurat ta Cię nie chce? Nie wiem, ale na pewno wyczuwa się z Twojej strony swego rodzaju presję a to nie jest pozytywny aspekt.

Odnośnik do komentarza

Danuta718

Jak jesteś dziewicą i masz 32 lata oraz ci to nie przeszkadza to mi nic do tego. Tylko co to za argument? To co tobie nie przeszkadza mi przeszkadza. Chyba każda normalna dziewczyna chce mieć chłopaka, faceta tak jak facet chłopak chce mieć dziewczynę/kobietę. Tak jest skonstruowany ten świat. Chcemy mieć kogoś bliskiego, mamy potrzeby seksualne, chcemy się czuć atrakcji dla płci przeciwnej. Jeśli to ma być niby ta presja to ma ja 99,9 procent ludzkości i mam ją i ja.

Odnośnik do komentarza

Mam wrażenie, że autor czeka aż ktoś mu objawi magiczne zaklęcie na zdobycie dziewczyny. No cóż, może jakiś magik się znajdzie.

I tak, 30 lat to już na pewno wiek gdzie przynajmniej trzeba zacząć rozglądać się za jakimś miejscem na nekropolii.

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

~Zan1
Danuta718

...To co tobie nie przeszkadza mi przeszkadza...


Właśnie tego typu teksty dowodzą jak bardzo czujesz presję. Ale skoro nie chcesz dać sobie pomóc to już Twoja sprawa. Tyle dobrych rad ale widać kolega nie uznaje ich :P.

Odnośnik do komentarza

oj chłopie..myślisz że laska to towar - powiesz jej podobasz mi się i dasz kwiaty i myślisz, że wszystko załatwione. Otóż nie. Musisz jej zaimponować w porówaniu do innych facetów. wyjść najlepiej na tle innych. I musisz ją zdobywać, a nie kupować za kwiaty. Co mam na myśli? To, że dałeś jej kwiaty ok. Ale to, że dałeś jej numer swój to już jest takie...burackie trochę. Nieromantyczne. To Ty możesz conajwyżej spytać się o JEJ numer, a nie dawać swój. Bo to Ty chcesz JĄ zdobyć. To może dam inną radę, taką..nie przepis gotowy, ale o co w tym wszystkim chodzi. Kobiety często boją się facetów, którzy są namolni i ZBYT PEWNI SIEBIE. Dając kobiecie numer, pokazujesz jej, że to ona ma się starać i Cię podrywać. Pokazujesz jej również, że jest na tyle brzydka, że nie wstydziłeś się zagadać. Faktycznie - jesteś desperatem w pewnym sensie, albo poprostu nie wiesz o co w zakochaniu chodzi. I teraz ta moja finalna rada: podrywaj, ale bądź nieśmiały gdy to robisz. Konkret? Daj kobiecie różę, ale nie maltretuj jej numerem telefonu. Tylko staraj się odczytać jej reakcję. Może zacznie chodzić do tego parku częściej? Aby Cię spotkać? Zrób krok, ale ani kroku więcej. Daj sygnał. Ale się nie narzucaj. Bo mnie osobiście to bardzo odstrasza. Ja sama nie mam chłopaka. Mimo, że podrywało mnie wielu. Ale byli to pewni siebie faceci. Myśleli, że wystarczy zagadać, spotkać się na dyskotece. A ja nienawidzę pójścia na taką łatwiznę. Chcesz być moim chłopakiem, to może pomóż mi podnosić z ziemi kartki które przypadkowo upuszczę, albo ratuj mnie gdy się potknę lub zacznę topić. To tak, tylko moja sybiektywna opinia.

Odnośnik do komentarza

masz rację agitka :) to nawet brzmi żenująco: jak można kupić kwiaty, dać swój nr (wielka mi łaska) i myśleć, że już ma się kobietę. Sory Gregory, ale to jest czyjaś córka. I napewno oprócz tego, że musisz być dla tej kobiety księciem to musisz też udowodnić to jej ojcu, pokazać że masz jaja aby wiedział że daje córkę w dobre ręce. A jak nie to masz problem. Ojciec to ktoś, kto chce aby jego córka oddała dziewictwo komuś, kto zrobi dla niej wszystko, a nie tylko kupi kwiaty i da numer. I jak skrzywdzisz dziewczynę, to licz się z tym że dostaniesz po papie od jej ojca i brata.

Odnośnik do komentarza

Mądrze piszecie. Może podam przykład z mojego życia....

Kilka lat temu poznałem jedną dziewczynę. Byliśmy 2 razy na spacerze w parku. I nagle potem dostałem od niej smsa o treści: "Wpadłeś mi w oko, super jesteś, jak myślisz... będzie coś między nami?". Mimo, że nie miałem nigdy dziewczyny i chciałem mieć to takie podejście mnie odepchnęło. Prawie nic się nie znamy, raptem 2 spotkania króciutkie i ona już chce poważnego związku? Coś mi śmierdziało. Aż takim desperatem nie byłem/jestem i najdelikatniej jak się dało odmówiłem. I teraz wiem, że dobrze zrobiłem bo ona dosłownie tydzień po tym pochwaliła się na FB... nowym facetem. No dziwne, że nagle za chwilę w tempie ekspresowym zakochała się w innym. Ona miała dziecko, a więc sprawa była jasna.... szukała sponsora, nic więcej. Gdybym nie miał pracy i nie najgorszych zarobków to by zapewne na mnie nawet nie spojrzała.

I Tobie autorze też radzę uważać i z tej chęci posiadania dziewczyny nie wdać się w jakiś chory/oszukańczy związek. Mam sporo znajomych, którzy robili za sponsorów, a potem gdy kobieta znalazła choć trochę bardziej kasiastego to od razu ich rzucała.

Odnośnik do komentarza

Do prawdziwego @Zan1:
Jak widzisz na forach nie masz co pomocy szukać. Pełno tu pomyleńców, którym zależy tylko aby zrobić na złość. Prosić na forach o pomoc w znalezieniu dziewczyny to tak jak prosić o pomoc aby stać się bogatym!! BEZ SENSU.

A jak już chcesz pisać to radzę założyć konto ze swoim własnym nickiem. Wtedy nikt Ci nie będzie Ciebie udawał.

Pozdrawiam i życzę odnalezienia tej drugiej połówki. W końcu się znajdzie, uwierz. I pamiętaj, że nie jesteś sam ze swoją aktualną sytuacją Nas jest pełno.

Odnośnik do komentarza

Kilka spraw.

Zarejestrowałem konto. Rzadko piszę na forach i niestety nie spodziewałem się chamskiego podszywania. Mea culpa.

agitka

Po pierwsze nie rozumiem skąd ci przyszło do głowy, że osoba której dawałem kwiaty i numer to ta sama osoba. Po drugie prośby o numer już przerabiałem i gdy nie szło to słyszałem, że proszenie o numer to właśnie desperacja, więc z dwa razy w życiu dałem swój nie chcąc wyjść na desperata, którym rzekomo jestem. Zresztą ta dyskusja już jest przecież ustawiona w taki sposób, że jak proszę o numer to jestem desperatem a jak daję to burakiem. Tak czy siak można sobie całą resztę elegancko wytłumaczyć prawda :)

P.S. "Podrywaj ale bądź nieśmiały" Jestem taki zawsze.

roshen

Podobnie jak wyżej. Gdzieś ty wyczytała, że osoba której dawałem kwiaty i numer to ta sama osoba? P.S. Czyli jak wy dajecie numer to jest wielka łaska, ale jak facet daje to jest żenujące?

On_27
"Mam wrażenie, że autor czeka aż ktoś mu objawi magiczne zaklęcie na zdobycie dziewczyny. No cóż, może jakiś magik się znajdzie.
I tak, 30 lat to już na pewno wiek gdzie przynajmniej trzeba zacząć rozglądać się za jakimś miejscem na nekropolii"/

Komu jak komu ale tobie się dziwie, że się wyzłośliwiasz, skoro jesteś w takiej samej sytuacji jak ja.

Danuta718
~Zan1
...To co tobie nie przeszkadza mi przeszkadza...

"Właśnie tego typu teksty dowodzą jak bardzo czujesz presję. Ale skoro nie chcesz dać sobie pomóc to już Twoja sprawa. Tyle dobrych rad ale widać kolega nie uznaje ich :P".

Jakoś nie zacytowałaś reszty w której wyjaśniam o co mi chodzi. Co do tych dobrych rad to zauważyłem tylko jedną - żeby wychodzić do ludzi, co robię.

Tak tu sobie piszę, ale już wiem, że to bez sensu. Dyskusja jest już ustawiona. Jestem tym złym co to nie chce słuchać cudownych rad, który jak daje kwiaty i prosi o numer lub zagaduje na koncercie to jest desperatem, a jak sam daje numer to jest burakiem. Tak czy siak zawsze będzie źle bo i ja będę tym złym. Bo to jedyne racjonalne wytłumaczenie, które pasuje do jedynej i słusznej wizji świata.

Odnośnik do komentarza

Ja się nie wyzłośliwiam. Tylko posłuchaj rady kogoś kto jest w identycznej sytuacji jak Ty. Ja się na wypisywałem na forach, czatach, itd. przez lata. I nic to nie dało.
O co mi chodzi? Chcę Ci dać radę abyś mojego błędu nie popełnił i nie marnował swojego cennego czasu na internecie w tym konkretnym temacie. Bo ja spędziłem masę czasu (po kilka godzin dziennie) i nic to nie dało. Lepiej iść na siłownię albo uczyć się języków.
Bo ciągle piszesz o tym, że "30 lat i prawiczek", no ale nikt Twojej sytuacji tutaj nie zmieni, tak samo jak i mojej :/ Nie mamy z jakichś względów powodzenia i tyle. Łbami muru nie rozwalimy. Chociaż napisałeś, że masz mało męską urodę i głos... i wiesz co? Może w tym jest pies pogrzebany? bo przyznam szczerze, że ja też mam mało męską urodę. Może faktycznie w tym cały szkopuł.

Odnośnik do komentarza
Gość Zosia Horeszkówna

To może oglądnij Pana Tadeusza i ucz się podrywu od Tadeusza albo Hrabiego. Apropo waszego glosy, to myślę że przesadzacie, napewno jest męski. Ja np. mam kumpla który ma taki trochę dziewczęcy glosik, ale zupełnie to nie odejmuje mu męskości a to dlatego bo okazało się że jest on dla mnie największym dżentelmenem jakiego w swym życiu poznalam. Traktuje mnie jak dame - jak ide do toalety to on czeka pod drzwiami, jak tylko wyciągam laptopa i kabel to on z wlasnej inicjatywy podłącza go do gniazdka. Jak tylko widzi, ze z czymś nie daję rady to mi pomaga a ja go wielbię i mocno się podniecam bo mam obok siebie mistrza w swej dziedzinie. Zawsze jak idziemy to staje przed drzwiami i czeka aż wyjdę pierwsza. Mialam z nim tyle radosnych chwil. Zawsze chodzimy razem do sklepu jak jest przerwa i zawsze siadamy razem. Chłopak ten ma dlugie wlosy i śliczny ponętny zarost. Jest niższy odemnie ale jest on dla mnie lepszy niż inni faceci i wiem że podnieca sie moimi dlugimi nogami ^^

Odnośnik do komentarza
Gość Krzysiek prawiczek

Jak się znajduje dziewczynę, bo ja mam 29 lat a nie mam o tym pojęcia a bym chciał jednak mieć dziewczynę. Rodzina mnie spisała chyba na straty już bo powiedzieli że muszę spisać testament, żeby mój brat przyrodni nie dostał naszego rodzinnego majątku tylko jakaś fundacja.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...