Skocz do zawartości
Forum

Dwie kobiety i z żadnej nie umiem zrezygnować!


Gość krzysztof49

Rekomendowane odpowiedzi

Gość krzysztof49

Od roku spotykam się z dwiema kobietami, z ta pierwszą jestem już kilka lat razem, a rok temu pojawiła sie ta druga. Nie jestem młody, bo dobiegam już powoli 50 i jestem po rozwodzie i kilku nieudanych związkach. Tą drugą poznałem, gdy miałem kryzys z tą pierwsza i sie rozeszliśmy na kilka tygodni. Potem ona postanowiła wrócić, ja się zgodziłem, ale znajomość z nową kontynuowała się i tak to dziś. Jedna o drugiej nie wie i nie ma jak się dowiedzieć, bo dzielą nas inne miasta. Ta pierwsza jest typem zimnej kobiety, twardej, nie okazuje uczuć sama z siebie, nie jest ciepła. Ta druga to jej przeciwieństwo- bardzo ciepła, kocha i to pokazuje, wszystko by dla mnie zrobiła. Nie wiem, co robić w tej sytuacji, bo każda z nich jest mi bliska, kochają mnie obie, choć ta pierwsza nie okazuje tego, bo jest chłodna, ale mieszkamy razem, dba o dom, o mnie. Co najgorsze, ta druga ostatnio cały czas mówi, ze chciałaby, bym sie wreszcie do niej wprowadził, ze rozejrzy się za pracą dla mnie w swoim mieście lepiej płatną- bo teraz w tej pracy tutaj zarabiam 1100 zł jedynie netto. Zaplątałem sie już w tym wszystkim, nie wiem, jak poradzić sobie, jak wygasić uczucie do tej nowej, bo jednak zostanę z tą pierwszą, bo była pierwsza, mimo tego, ze bardzo burzliwy to związek i już niejedno rozstanie między nami było. Co zrobić, by tamta druga nie cierpiała, bo widzę, ze ona bardzo powaznie do tego podeszła, chce wspólnego życia, rozgląda sie dla mnie za lepszą posadą, w ogóle nie raz mi pomogła już, więc wiem, ze mnie kocha naprawdę, a ja już nie mam siły ukrywać przed obiema, ze nie są tylko jedynymi. Nigdy bym nie pomyślał, ze na stare lata cos takiego mnie spotka!

Odnośnik do komentarza

"Nigdy bym nie pomyślał, ze na stare lata cos takiego mnie spotka!"

Nic nie spotkało samo z siebie- po prostu swiadomie sobie pozwalałeś na nieuczciwe postępowanie. Jak jesteś taki sprytny, że na 2 fronty działałeś, to będziesz dość sprytny i rozstaniesz się z tą, z którą sobie umyslileś.

Krzywdzileś obie grając na 2 fronty, tylko one jeszcze tego nie wiedzą. Teraz jedna się dowie i nie będzie miło. bo milo nie postępowaleś. Wybraleś, tę bardziej dlugoletnią, bo z nią jesteś dłużej i sie z nią bardziej z żyles, albo ona jest okrutniejsza i może na łzach rozpaczy by się u niej nie skończyło, tylko dała by Ci taka szkolę, że pamiętałbyś na cale życie i ponadto jakby sie zaparła to skutecznie spróbowałaby jeszcze pokręcić Ci coś w nowszym związku. Drugą panią postrzegasz jako słabszą, milszą i martwisz się jak zniesiesz jej zawiedzione nadzieje i jej łzy ale wydaje Ci się , ze względnie łatwo sie wykręcisz.

Byles nieuczciwy, to należy Ci się pocierpieć, im bardziej i mocniej tym sluszniej. Niestety nie do końca wierzę w sparawiedliwość dziejową.

Odnośnik do komentarza
Gość krzysztof49

Nie tak to miało być! ja sie z tamtą w tym okresie rozstałem, poznałem przypadkiem nową, która zawróciła mi w głowie, zaczęłem się angażować w nowy związek, aż tu nagle tamta mówi, ze wraca, zebyśmy znów wszystko naprawili, zgodziłem się i obiecałem sobie, ze jak naprawimy, to zerwę z tą nową kontakt. Zerwałem na tydzień, po czym tęskniłem, bo w tym starym związku mimo pogodzenia wciąż czegoś brakowało, odezwałem się, w sercu sobie obmyślałem, ze chcę, by była moją przyjaciółką, jednak dochodziło do bliskości i złamałem te swoje zapewnienia samego siebie, ze tylko ją będę traktował jak przyjaciółkę. I tak wdepnąłem w to podwójne życie. Za każdym razem, jak jechałem do nowej to sobie obiecywałem, że będę zimny, ale ciągle to łamałem, wciąż byliśmy blisko, walczyłem z wyrzutami i walczę względem pierwszej kobiety, ale tak już sie zapętliłem, ze nie wiem, co robić! Z drugiej strony, jak ta nowa będzie cierpieć, to nie z mojej winy, bo nawet jeśli odejdę, to ja jej obietnic na stały związek nie dawałem, nie mówiłem, ze będę z nią do końca życia, więc to po części jej wina, ze się mocno zaangażowała, więc nie powinienem sobie wyrzucać tego, ze któraś cierpieć będzie, bo ja nie kazałem nikomu mnie kochać, nie obiecywałem miłości aż po grób, więc sumienie mam czyste, tylko boję się o tę słabszą właśnie, bo ona taka wrażliwsza kobieta, o jej psychikę sie boję. Gdybym tylko mógł cofnąć czas... O siebie się nie boję, bo ja z łatwością wyłączam uczucie miłości, jeśli tylko chcę, bo mam już swoje lata i tak potrafię, ze tu kocham, a za chwilę- jeśli zechcę, to uczucie wyłączam i już nic nie czuję do danej osoby- taki zimny prysznic na uczucia.

Odnośnik do komentarza

Piszesz na forum, gdzie więcej kobiet bywa, to chyba wielkiego zrozumienia nie znajdziesz. Rozumieć można, że zaczelo się niewinnie, bo z jedną związek jakby się skończyl, ale gdy się odnowił, to wyraziłeś na to zgodę i wtedy drugą relację trzeba było przerwać. Jakoś Ci to nie wychodziło i właściwie przecież nic się nie stało, bo nic nikomu nie slubowałeś. Skoro jesteś w porządku, to po co opisujesz taką corect sytuację?

Samo życie. Druga pani musi sobie powiedzieć, że jak ktoś ma miękkie serce, to musi mieć niestety twardą d..ę, bo właśnie życie jej po tej części ciała daje.

Z niejednego pieca chleb jadłeś i dasz radę. Druga pani pocierpi, może się załamie, ale jak wytłumaczyleś to raczej jej wina jest, bo spotkala Ciebie i jeszcze się do Ciebie przywiązała. Głupia jakaś i tyle.

Odnośnik do komentarza

Sorry facet, masz już swoje lata, ale jesteś niepoważny i prezentujesz zachowanie typowe dla nastolatka. "Ja jej miłości aż po grób nie obiecywałem". Ależ obiecałeś, zaciągnąwszy ją pierwszy raz do łóżka. Wtedy gdy wypowiadałeś jej czułe słowa. Gdy ona planowała wspólną przyszłość, a ty jej nie oświeciłeś, już wtedy dawałeś jej nadzieję na wspólne życie. A teraz wycofujesz się rakiem jak sztubak i to jeszcze głupawo się tłumaczysz.
Jeśli tak z łatwością wyłączasz uczucie miłości, to znaczy, że to żadna miłość nie była, albo ty jesteś jakimś nieczułym terminatorem...więc po co się martwić o panią którą skrzywdzisz? Weź sobie wyłącz i wyrzuty sumienia, na pewno potrafisz. :D

Odnośnik do komentarza

Dla spokoju własnego sumienia powinienes wyznać prawdę Tej na ktorej mniej Ci zależy, a jesli sumienia nie masz to rób dalej jak do tej pory, bo i tak będziesz żałował cokolwiek postanowisz bo za daleko to zaszło a Ty pomimo wypierania się co do miłości do pani nr2 czujesz coś co trudno określić. A najlepiej rzuć je obie i poszukaj trzeciej.powodzenia Ci życzę, nie zazdroszczę ale rozumie z autopsji, nie jestes odosobnionym przypadkiem, pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Chłopie, zawału dostaniesz jak nadal będziesz tak lawirował.
Z Twojej pensji nawet na leki Ci nie wystarczy.
Bierz tą, która lepiej zarabia, bo kto Cię utrzyma, przecież nie Ty sam?
Mieszkania też pewnie nie posiadasz skoro rozpatrujesz ewentualność wyjazdu do innego miasta.
Zdaj sobie jednak sprawę z tego, że za parę lat, gdy będziesz już stetryczałym ramolem ze śmiesznymi dochodami, dostaniesz kopa w tyłek i kto się Tobą zaopiekuje?

Odnośnik do komentarza
Gość krzysztof49

Tak, mieszkania nie posiadam. Posiadałem, ale oddałem je synowi- na niego przepisałem. Z kolei rodzice przepisali na mnie swoje mieszkanie i po ich śmierci będę miał swoje M. Ta pierwsza zarabia lepiej od tej drugiej- dostała spadek, pochodzi z zamożnej rodziny. Ta druga natomiast wychowała się w sierocińcu- nie ma żadnej rodziny bliskiej, ponoć gdzieś w innym województwie ma jakąś sporo dalszą rodzinę, do której kartki świąteczne wysyła. Sama ledwo wiąże koniec z końcem, a od października jeszcze podejmować będzie studia magisterskie po wielu latach, bo mgr-a nie miała. Tamta pierwsza ma już wszystko- jest ustawiona życiowo bardzo dobrze od młodych lat, ale też na to nie patrzyłem wybierając ją, bo ja sam kiedyś miałem i mieszkanie i świetną pracę, ale mieszkania od 3 lat nie mam, bo dziecku oddałem i wyniosłem się do mojej pani.

Odnośnik do komentarza

Danuta718
Zostaw obie i zajmij się sobą. Bo patrząc na Twoje zachowanie to widzę że koniec końców zostaniesz sam z palcem w d... Jesteś jak dziecko które nie wie którego lizaka wybrać. Łatwo Cię wykorzystać jak widać...

Wręcz przeciwnie, to Krzysztof korzysta z życia wykorzystując innych.
Siedzi u pierwszej pani, w jej domu, na jej utrzymaniu, bo przecież jego śmieszne dochody nawet na chleb nie starczą, nie wspominając już o kwiatach, czy upominku dla kobiety.
Jednocześnie romansuje z drugą (musi mieć jeszcze kasę na dojazdy).
Pierwsza utrzymuje, ale zapewne ma jakieś wymagania w zamian (być może stąd ten kryzys między nimi), druga, chce tylko miłości, ale też sama materialnie ma niewiele do zaoferowania, a przecież Krzysio jest finansowo i lokalowo niewydolny.
Prawdopodobnie więc będzie nadal oszukiwał obydwie, aż się nie wyda i w końcu wyląduje na ulicy, albo u kolejnej zdesperowanej, samotnej kobiety.
Przykre to, ale jak widać na bezrybiu i rak - ryba.

Krzysztof, jesteś nielojalnym, cwanym facetem, który tak naprawdę nie ma nic do zaoferowania.
Możesz się jeszcze tak bujać przez jakiś czas, oszukiwać i wykorzystywać kobiety, ale w końcu będziesz stary, wymagający opieki i bez kasy.
Panie, które jeszcze dzisiaj są chętne (byle portki były), w końcu przejrzą na oczy, a ponieważ same, jak sądzę też już nie młode, pozbędą się garba w twojej postaci, więc twoja przyszłość jest raczej nieciekawa.
Sam sobie na takową zarabiasz.

Odnośnik do komentarza

Na świecie strasznie dużo zdesperowanych kobiet. Czytając tylko to forum mamy tego świetny obraz. Taki pan zawsze znajdzie swoją amatorkę, to straszenie to psu na budę.

W końcu pana Krzysztofa męczy ten układ, więc na co te morały. Raczej wie, że kiepsko czyni. Tylko to tłumaczenie, że nic drugiej pani nie obiecywał jest drętwe.
Ogarnij się pan, żałuj za grzechy i nie czyń tak więcej. Jedna pani będzie bardzo cierpiała i taki fakt.
Wpierw trzeba się dobrze rozliczyć z przeszłością, nim zaczyna się wchodzić z zapałem w nowe układziki. Ale pan już to wie.

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...