Skocz do zawartości
Forum

Nie umiem się otworzyć na ludzi. Boję się być sam do konca zycia


Gość tescotesco

Rekomendowane odpowiedzi

Gość tescotesco

Miałem problemy w domu i od tamtej pory żyjemy jak w takim zamkniętym kręgu. Choroba alkoholowa członka rodziny zamyka na świat. Wbrew pozorom nigdy nie była to taka całkiem patologiczna sytuacja, bo nie byliśmy biedni. Miałem depreche i zerwałem ze wszystkimi i zostałem sam.
I teraz nie wierze, że keidykolwiek będe miał kumpla czy kumpelę. Mam wrażenie, że straciłem umiejętności a większość ludzi już zyje we włąsnych kręgach i nikogo już nie wpuszczają. Nie chce być do konca życia sam, nic nie przeżywajac. Ide teraz na studia, ale już mam pietra że znowu będe się izolował od innych. Wiem, że chlopaki znajdują sobie dziewczyny. Ale mi na razie nie zależy na dziewczynie. Chciałbym się pobawić, pośmiać. A czuje jakby była jakaś granica między mną i innymi ludzi. Często im zazdroszcze, szczególnie tym którzy mają paczki przyjaciół, że mają to co ja zawsze chciałem a w ogóle sie nie starają. Do tego jestem raczej spokojny, cichy, nieimprezowy chlopak. Coraz bardziej wierze, że nie nadaje się już do ludzi

Odnośnik do komentarza

Też nieco cię rozumiem. Sama to przerabiałam na studiach. Nie należałam do żadnej paczki i 4 lata przetrwałam w samotności.
A tym że chłopaki znajdują sobie dziewczyny to ty się nie przejmuj. Ja też widziałam jak większość rówieśników w moim wieku ma chłopaka, jest po ślubie, ma dzieci. Owszem z początku też mnie dołowało to, ale jak znalazłam pasje i zaczęłam dbać o siebie przestałam się przejmować. Wychodzę z założenia, że nie każdy musi mieć drugą połówkę.

Odnośnik do komentarza

No to na tych studiach też wypatruj takich nieśmiałych i małomównych jak Ty- wtedy zdobądz się na odwagę i jakoś do znajomości ze sobą zachęć- będziecie tworzyć nie rzucającą się w oczy , spokojną grupkę ludzi, którzy się poznali, cenią się i świadczą sobie pomoc. Nie wypatruj tych głośnych, tylko wyłów tych cichutkich i weż sprawy w swoje ręce.

Odnośnik do komentarza

tescotesco
Miałem problemy w domu i od tamtej pory żyjemy jak w takim zamkniętym kręgu. Choroba alkoholowa członka rodziny zamyka na świat. Wbrew pozorom nigdy nie była to taka całkiem patologiczna sytuacja, bo nie byliśmy biedni. Miałem depreche i zerwałem ze wszystkimi i zostałem sam.

80% społeczeństwa to rodziny patologiczne jak donoszą badania, więc nie jesteś/cie jedyni.
Parafrazując powiedzenie "ciepłe święta czy ciepła wódka", to na temat zamknięcia na świat przy problemie alkoholowym członka rodziny zdania są podzielone. W wielu takich przypadkach ludzi z problemem DDA/?DDR/DDD, Ich wyobrażenie o życiu w zamkniętym kręgu jest z jednej strony tworem Ich własnej wyobraźni, a z drugiej lęku przed tym, co ludzie powiedzą.
Podobnie jest w przypadku depresji, gdzie takie podejście do tematu jest jeszcze bardziej negatywne w skutkach.
Paradoks jest taki, że w tym wieku to nie Ty powinieneś szukać akceptacji u innych, a zgoła odwrotnie.
Bo po tym co piszesz, ze masz lek przed odrzuceniem i pietra prze izolacją od otoczenia, to z jednej strony masz to zakodowane w głowie, a z drugiej taki schemat wyniosłeś z domu rodzinnego i błędne koło się zamyka.
Poszukaj sobie podcastu o alkoholowym tytule zacytowanym tu przeze mnie i posłuchaj go, poszukaj w Twojej miejscowości ośrodka leczenia vel terapii dla osób współuzależnionych- potocznego AA.

Chcesz tych zmian dokonać w swoim życiu? To pretekst od samego Winstona Churchilla ku temu masz u mnie w stopce pod postem.

Odnośnik do komentarza
Gość tescotesco

Dziękuje za wasze rady. Tak w ogóle to zapomniałem o głównej rzeczy o której miałem pisać. Zacząłem o rodzinie alkoholowej i zapomniałem zawrzeć głównego mojego problemu z tym związanego. Chodzi o to, że stałem się nieufny i nierozmowny. To nie jest tylko problem -jestem nieśmiały, nie mam kumpli- Chodzi o coś głębszego. Nie umiem kompletnie otworzyć się na ludzi nie umiem tworzyć więzi. Zresztą mając kumpla z podstawówki nigdy munie powiedziałem, że coś w moim domu jest nie tak. Ja wiem, że wszyscy idą do przodu, nikogo nie obchodzi co się przeszło. Ale ja mam wrażenie, że nikogo nie będę miał bo nie umiem nikogo wpuścić, bo musiałbym gadać co jest co było, a do tego wątpliwe, żeby ktoś zrozumiał. A chyba nie da się utworzyć głębokiej więzi, przyjaźni gdy nikogo się do siebie nie dopuszcza, do swojego życia, rodziny, przeszłości. dlatego napisałem o zamkniętym kręgu. Do tego nie umiem nawiązywać rozmowy, nie umiem nawet rozmawiać o tak zwanej "pogodzie". Nie ufam ludziom za grosz, przejechalem się na kilku osobach, głeboko mi się wbiło, że tak naprawdę kazdy mysli tylko o sobie i o swojej rodzinie i resztę ma gdzieś. nie wiem czy to już jest "nie umeim sie otworzyć" czy może "nie wierze w ludzi" bardziej.

Odnośnik do komentarza

Ale szczególnie faceci są specjalistami od "kierunkowych" przyjażni. Maja kolegów ze sportu, z uczelni, z kól zainteresowań. I wcale niektórzy nie są skorzy do opowieści swojego życiorysu. Cenią sie nawzajem za lojalność, za bieżące rozwiązywanie problemów. Nikt nie oczekuje,że będziesz staral się wszystko o sobie opwiadać. Dopiero dużo blizsze poznanie człowieka powoduje,że sami bez ciagnięcia za język możemy mieć chęć podzielenia sie tymi niezbyt szczęśliwymi etapami naszego życia.Możemy, ale nie musimy.

Ty jesli na kolegach tak bardzo się sparzyles to może mialeś wobec nich za duże oczekiwania?

Można zupełnie sprawnie poruszać się wsrod ludzi nie wchodząc z duża ilościa ludzi w zbyt bliskie kontakty. Niemniej jednak warto mieć jakąś grupę ludzi z którymi czujesz się dobrze. I nowy etap Twojego życia, jest świetnym pretekstem do pewnych zmian w tym temacie. Nie zamartwiaj się jak to bedzie, tylko jak już tam bedziesz trochę zmieniaj swoje podejście do ludzi, by jednak z kimś utrzymywać kontakty. Ponadto poznając różnych ludzi jesteśmy mądrzejsi, lepiej umiemy poruszać się w spoleczeństwie. Jest to nam z czasem potrzebne do pracy również. Zyjesz wśród ludzi to z czasem trzeba nauczyć sie wśrod nich poruszać a do tego potrzebne międzyludzkie kontakty, bo one weryfikuja nasze poglady na innych i ucza jak z innymi postępować, jak bronić sie przed wykorzystaniem przez nich, jak być samemu pomocnym ludziom. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Gość Ida Sierpniowa

Gorąco polecam psychoterapię indywidualną w jakimś Centrum Leczenia Nerwic (np. AA). Chodzę od roku (NFZ) i po 45 latach życia zrozumiałam dopiero kim jestem naprawdę. Spodziewaj się ostrej jazdy bez trzymanki. Tak było u mnie, ale dziś wiem, że warto było dotrzeć do prawdy, o której nie miałam zielonego pojęcia....tak pięknie była wyparta.
Poza tym Twój wiek jest najgłupszym i najtrudniejszym w całym życiu. Dużo już rozumiesz a nic nie możesz. To minie.
Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Ida - jeśli to nie nazbyt prywatne- możesz ogólnikowo napisać czego dotyczyła ta wyparta wiedza- dotyczyło to również relacji? Na czym polega taka terapia

Mahomet- wiadomo, niektórzy tak mają , tylko że autor nie miał na myśli jedynie kobiet:p

Odnośnik do komentarza
Gość tescotesco

Nie no pewnie, że wiem, że nie jestem jakiś wyjątkowy i wiele osób w Polsce ma problemy w rodzinach z powodu alkoholu.
Może miałem rzeczywiście za duże wymagania co do kolegów albo ich przerosła moja depresja.
Jeśli chodzi o terapie to trochę głupio mi iśc do psychologa. Czuje, że moje problemy są niewystarczające, żeby tam chodzić. Byłem u kilku, nie chodziłem systematycznie
Jeśli chodzi o ludzi to mam problem ze wszystkim co się wiąze z bliskimi relacjami. Nie potrafię (nie chce?) ich utrzymywać. Wśród ludzi czuję się zmęczony, znudzony (?), jakis taki przymulony. Najchętniej wtedy poszedłbym do domu i siedział sam w pokoju. Często nie chce mi się nawet odzywac, nie chce mi się gadać. Nie za bardzo mam o czym
"W wielu takich przypadkach ludzi z problemem DDA/?DDR/DDD, Ich wyobrażenie o życiu w zamkniętym kręgu jest z jednej strony tworem Ich własnej wyobraźni, a z drugiej lęku przed tym, co ludzie powiedzą."
Nie wiem jak to jest w wielu przypadkach, ale u nas jest tak, że ja nie mam kumpli, mój ojciec też nie. Siedzimy w zamkniętym kręgu ja tak czuje i tyle. Nikt do domu nie przychodzi, nikt nas nie odwiedza, nikt nas nie zna. rodziny nie ma, Jeśli tak to jest na zasadzie cześć, co tam, fajnie, nara. Jeśli chodzi o stuacje alkoholowa to już jakby się skonczyła, matka umarła, więc się skonczyło. Czasem ojciec pije wieczorami. ale to tyle.

Odnośnik do komentarza

Może jestem nudna. Ale jeszcze raz tlumaczę. Idziesz na jakieś zajęcia sportowe i wykonujesz je obok i niejako z innymi. Wykonujesz je i nie pytasz kolegi czy jego rodzina była patologiczna, czy szczęsliwa.
Jeśli to karate, to uczysz się koncentracji, odwagi staniecia na wprost przeciwnika, który może być silniejszy lub sprawniejszy a jednak wierzysz, że walka będzie udana. Dziś poszlo slabiej ,to myślisz ile jeszcze treningów i doskonalenia wlasnego ciala potrzeba, zeby było lepiej.
Jeśli to gra zespołowa, to martwisz się jak obronić swój kawałek pola, jak nie zawieśc kolegów w Twojej drużynie. Też nie zamartwiasz się czy oni mają bliskich przyjaciól. tylko tu i teraz najpierw masz trening ogólnorozwojowy, potem np. trening siatkówki,koszykówki, rugby, pilki nożnej i w swojej działce starasz się być dobry, jak kolega zawiedzie w swoim kawałku pola to Ci żal, ale panujesz nad sobą żeby go nie "zjeść" ze złości. I gdzie tu m-ce na: "Wśród ludzi czuję się zmęczony, znudzony (?), jakis taki przymulony. Najchętniej wtedy poszedłbym do domu i siedział sam w pokoju. Często nie chce mi się nawet odzywac, nie chce mi się gadać. Nie za bardzo mam o czym "

Masz być w ruchu, doskonalić swoje ciało i umysł a nie rozważać, czy tu jest nudno i o czym mam z nimi gadać. Nie musisz gadać, masz dzialać i z tego czasem biorą się przyjażnie do grobowej deski a czasem tylko miłe znajomości. Tak samo jest z bieganiem na jakieś kola zainteresowań. Nie rozkminiasz sytuacji życiowej tych, z którymi przebywasz ani oni nie muszą tego robić, po prostu działasz w ineresującym Was temacie, lub służącym Wam do lepszego zgłębienia jakiegoś fragmentu wiedzy na studiach. Ludzi z czasem mniej lub bardziej łączą wspólne zainteresowania. Tak się dajesz bliżnim poznać i tak, Ty ich poznajesz.

Tata już jest starszy, przeżyl różne traumy życiowe, to może i do ludzi nie lgnie, może ma ich dośc w pracy, a Ty jak chcesz żyć pełnią życia to się na nich otwórz poprzez wspólne działanie a nie deklaracje- dziś się będę z Tym czy tamtym trzymal. Z kim będziesz się trzymal to życie Ci przyniesie, ale w tym życiu musisz uczestniczyć a nie siedzieć zamknięty w pokoju, bo i Ty nikogo nie znajdziesz ani nikt Ciebie nie znajdzie- chyba to jest logiczne.

Na studiach łaczy nas czasem interes wymiany notatek, wymiany info co było na kolokwium, jak przygotować się do trudnej partii materiału, którą trzeba jakoś zaliczyć, skąd mieć info o zakresie wymagań na egzamin- wypatruj tych mniej gadatliwych i może mniej otwartych na ludzi, zaznajom się z nimi w kwestii tych problemów uczelnianych- może tylko będziecie spólką ratującą się w opresjach uczelnianych a może i inne sprawy Was polączą.

Nie zakladaj, że idziesz na uczelnię po super przeżycia towarzyskie. Idz do ludzi i z nimi w danych tematach ( nauka, sport, koła zainteresowań) dzialaj a życie samo przyniesie rozwiązania dręczących Cię problemów - tylko obracaj się wsród ludzi. Będziesz kiedyś zawodowo pracował, mechanizm stosunków międzyludzkich w środowisku szybko rozpoznawalny, to duży atut człowieka. Inny jest on w szkole, inny na studiach i inny będzie w pracy ( niestety dużo trudniejszy) .Uczysz się tego tylko w praktyce, czyli nie uciekasz od ludzi. Inaczej się po prostu nie da ! Ponadto do ludzi z pewną dozą nieufności można podchodzić, ale na swój sposób ludzi trzeba lubić, umieć w duszy śmiać się z ich przywar, doceniać ich zalety i wiedzieć, że każdy jest niepowtarzalny. Trzeba chcieć być ich ciekawym.Tej ciekawości ludzi i sympatii do nich Ci życzę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...