Skocz do zawartości
Forum

Chcę się wyżalić


Gość kama01

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Datoja

U mnie sytuacja była skomplikowana- bo każde z "rodziców" miało za uszami - byłam tak naprawdę niechcianym dzieckiem dwojga skrajnych egoistów, choleryczki i megalomana ze skłonnością do tyranii i sadyzmu.
Ojca nawet w pewnym sensie rozumiałam co do matki - tylko że jeśli już zdradzał to powinien zachowywać się z klasą, nie jak totalny burak.
Dlatego swoim kosztem, pomimo ze po raz pierwszy i jedyny w życiu miałam jakieś korzyści z ojca który traktował mnie przy kochance na pokaz po porostu jak księżniczkę - stanęłam po stronie matki.
Oczywiście byłam młodziutka, zrobiłam to impulsywnie i źle,no i najwięcej straciłam na tym ja.

Kamo, ja też tak jak Twoja córka mam problemy z odzywaniem - przeszłam ciężką anoreksję.
Pewnie jest Ci trudno teraz to wszystko odkręcić- cale lata broniłaś męża i to Ty brałaś na siebie role tej gorszej, tej wszystkiemu winnej.
Ja bym jednak napisała do córki szczery list.
Jesteś cichym bohaterem całej tej sytuacji, a tylko w filmach- a i to nie zawsze- sytuacja tak się układa ze postaci dowiadują się kto jest kim.
Ja Ci życzę żeby Twoja córką jeszcze szczerze i ze zrozumieniem się do Ciebie przytuliła.
Ona tez ma z tym wszystkim problem.

Odnośnik do komentarza

Kamo nie wiem ile masz lat, mogę się jedynie domyślać, skoro masz dorosłą córkę i wnuczkę która ma chłopaka. Według mnie bycia matką uczymy się całe życie. Inaczej jest się matką dla 5 cio latka, inaczej dla nastolatka ,a inaczej dla dorosłego dziecka. Chyba nie potrzebnie robisz z normalnych życiowych spraw jakieś problemy. Kierować życiem dziecka możemy do pewnego wieku dziecka, a nie przez całe jego życie.Postaw się na ten przykład w roli twojej córki, co byś powiedziała gdyby teraz twoja matka chciała kierować twoim dorosłym życiem. Nie podoba ci się dieta jaką wybrały córka i wnuczka i wiele innych rzeczy, ale to ich życie. Myślę,że to ty masz problem bo nie potrafisz zaakceptować tego że córka i wnuczka są dorosłe i już nie dają się kierować przez ciebie. Takie jest życie , najpierw dziecko potrzebuje cię 24 godziny na dobę, potem kilka godzin, a potem prawie wcale. Dzieci chowa się dla świata a nie dla siebie. Kamo nie narzekaj, nie wtrącaj się do życia córki , weź się w garść. Ja sama jestem od 15 lat rozwódką, mam 2 synów (31 i 27 lat) i nie wtrącam się do ich życia, choć czasem nie podoba mi się coś co robią, ale to ich życie, są dorośli. Nie narzucam im swoich pomysłów na życie ani oni mnie swoich. Nie zaprzątam sobie głowy tym jaką preferuja dietę i jaki maja styl życia. Wolny czas poświęcam na swoje pasje, a nie na myślenie co by było gdyby....

Odnośnik do komentarza
Gość Datoja

No ja się tu nie zgodzę z przedmówczynią- najważniejsze w życiu są relacje, szczere relacje.
Tutaj mamy matkę którą córka obwinia za sytuacje rodzinna, dlatego ze mama chroniła męża swoim kosztem. Teraz w efekcie tego córka jest bardziej związana z ojcem, a mama jest odsunięta na dalszy tor.
Tu nie chodzi o nie wtrącanie się ale o prawdę, uczciwość sprawiedliwość i szacunek oraz prawdziwa zasłużoną bliskość :)
To jest potrzebne obu Paniom, a i wnuczka na tym skorzysta.

Odnośnik do komentarza
Gość Kama01

Datoja- czy tobie udało się tak szczerze porozmawiać z matką, wyjaśnić nieporozumienia i naprawić stosunki?
Mrober - właśnie po to poruszyłam ten temat, by wziąć się w garść , by wasze uwagi pomogły mi to uczynić.

Odnośnik do komentarza
Gość Datoja

~Kama01
Datoja- czy tobie udało się tak szczerze porozmawiać z matką, wyjaśnić nieporozumienia i naprawić stosunki?

Wprawdzie sytuacja jest średnio porównywalna- ponieważ moja matka pomimo że nigdy w życiu naprawdę nie zrobiłam jej nic złego, od urodzenia obwiniała mnie o całe zło tego świata, byłam dla niej tylko podręczną służącą, niewolnikiem bez praw.
Ale tak, z mojej inicjatywy nie jeden raz rozmawiałyśmy szczerze. Oczywiście opór materii był ogromny, tym większy ze buntowały ją moja ciotka ( siostra matki) i jej córka a moja kuzynka, ponieważ dążyły do objęcia w wyłączne posiadanie domu w którym mieszkały wszystkie razem.
Ale zmiana i tak była ogromna, po śmierci ojca który nigdy nie chciał się ze mną pojednać doczekałam się od niej nawet słowa przepraszam.
Olałam już dom, mnie cały czas chodziło przede wszystkim o to żeby "kat" nie obwiniał ofiary
Nie miałam sił ciągle tam jeździć i zawracać rzeki kijem, bo rodzina stale wykonywała krecia robotę, ale i tak uważam ze nie mogłam zrobić nic lepszego i pomogłam nawet jej może umrzeć ze świadomością , jaką córkę tak naprawdę miała.

Odnośnik do komentarza

Witam

Chcę się wyżalic, ostatnio z mężem wzięliśmy kredyt na wykończenie domu i teraz z tego powodu nie mogę spać jestem przekonana że nie będziemy mogli w stanie spłacać tego kredytu teraz żałuję że jestem z nim on ostatnio nazwał mnie ty k......   A miałam chłopaka z dobrej rodzinny i gdybym mogła cofnąć czas 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...