Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Panicznie boję się śmierci mojego psa. Panicznie.


Gość .Osa.motniona..

Rekomendowane odpowiedzi

Gość .Osa.motniona..

Przywiązałam się do niego w momencie, kiedy czułam się niedoceniana i samotna. On przez to do mnie też. Jest kundelkiem, ma już 7 lat i zdałam sobie sprawę, że w każdej chwili to może się zdarzyć. Może dożyć do 16/20, a może już jutro umrzeć. Chociaż jest zdrowy i każdy lekarz chwali. Ale zaczynam mieć coraz większą obsesję. Śmiem stwierdzić, że gdyby umarł to zbiłabym się za nim. Nikt na świecie dla mnie tyle nie znaczy. Często się karcę katastroficznymi myślami, jak nie dbam o niego wystarczająco jak powinnam i płaczę. Ale z drugiej strony za bardzo zaczynam go rozpieszczać i chuchać i dmuchać...
Naprawdę się boję, że tego nie przeżyję. Że nie przeżyję. Umrę za nim. Nawet naturalnie. Bez mojej ingerencji. Boję się.

Odnośnik do komentarza

"Jak ciągle myślisz o śmierci, to ją przyzywasz, ona krąży wokół ciebie" - tak to kiedyś wyczytałam i uważam, że ma to sens.
Myślami możemy wpływać na rzeczywistość, jak piszą w Biblii - "uwierz, a będzie ci dane"
Więc przestań o tym myśleć, nie przywołuj śmierci. Nie możesz? Możesz!!!

Długo żyję, miałam parę rasowych psów, które zakończyły żywot w wieku 10 lat.
Teraz mam uroczego kundla i jak minęła mu 10-ta rocznica, to też zaczęłam wpadać w panikę, że i on odejdzie i zostanę sama.
Opanowałam się, zaczęłam sobie powtarzać, że kundle długo żyją, że na niego jeszcze nie czas. To wtedy przypomniałam sobie to "nie przyzywaj śmierci"
Widzę, że pies się starzeje, ale już nie dopuszczam myśli o jego stracie.
Jak się pojawia, to natychmiast zmieniam to na inną myśl.
Mój pies jeszcze długo będzie żył - powtarzam to sobie.

Odnośnik do komentarza
Gość .Osa.motniona..

Powracam z tym samym problemem. On nadal trwa. Znika co jakiś czas, ale jak przychodzi, to nie daję rady. Boję się opuszczenia. Boję się nadal, że nie przeżyję jego śmierci. Jestem bardzo przywiazana. Mówiłam sobie "nie przywołuj śmierci" czasem działa. Ale czasami mam taki napad strachu przed jego śmiercią, że mnie paraliżuje.

Odnośnik do komentarza

Mój pies ma już 13 lat.
Żyje prawie dwa razy dłużej, niż twój.
Kundelek mojej siostry żył 18 lat.
Może i twój będzie tyle żył?
Wiec ciesz się pieskiem, masz jeszcze długie lata przed sobą, bo mieszańce z reguły dłużej żyją.
Nie trać czasu na zamartwianie się, ciesz się chwilą.
Myśl sobie że masz prawdziwego przyjaciela, który potrafi ukoić twój smutek i daje ci radość.
Myśl pozytywnie. Naucz się tego, nie dopuszczaj złych myśli.
Powtarzaj sobie - mój pies będzie żył jeszcze wiele lat.

Paradoksalnie obecnie zamiast radości, pies przynosi ci smutek. Zmień to, to nie ma sensu.

Odnośnik do komentarza

Popatrz też na to, od innej strony.
Twój piesek ma dobre, szczęśliwe życie.
Tak, kiedyś odejdzie, bo wszystko na tym świecie, ma swój kres.
Jednak możesz innemu psiakowi dać dobre, szczęśliwe życie, jeśli tego zabraknie.
On nie tylko jest dla ciebie, ale i ty, dla niego.
Możesz także uszczęśliwić innego psa.
Psy wyczuwają nastroje innych ludzi. Jak ty się smucisz, to on to czuje.
Więc nie zamartwiaj się. Dopóki żyje, daj mu radość i uśmiech. Wtedy i pies będzie szczęśliwy.
I nie rozpieszczaj go zbytnio, bo tym zrobisz mu krzywdę.

Odnośnik do komentarza

unna-1
Popatrz też na to, od innej strony.
Twój piesek ma dobre, szczęśliwe życie.
Tak, kiedyś odejdzie, bo wszystko na tym świecie, ma swój kres.
Jednak możesz innemu psiakowi dać dobre, szczęśliwe życie, jeśli tego zabraknie.
Możesz także uszczęśliwić innego psa.
Psy wyczuwają nastroje innych ludzi. Jak ty się smucisz, to on to czuje.
Więc nie zamartwiaj się. Dopóki żyje, daj mu radość i uśmiech. Wtedy i pies będzie szczęśliwy.

Zgadzam się z tym całkowicie. Ciesz się z pieskiem życiem a nie mysl o najgorszym. Trzeba sie liczyc z brutalną rzeczywistościa ale nie mysl o tym na codzien bo zwariujesz do reszty....

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Każda istota żyjąca ma swój kres. Twój piesek również umrze. Zamiast jednak martwić się na wyrost, zastanów się, jak sprawić, by spędzić z nim radosne chwile. On wyczuwa Twój nastrój i na pewno jest nieswój, gdy Ty się smucisz i zamartwiasz. Rozumiem, że jesteś przywiązana do swojego pupila. Sama mam psa i traktuję go jak przyjaciela. Jest dla mnie ważny. Niemniej jednak mam świadomość, że kiedyś umrze. Na pewno będzie mi przykro. Z drugiej jednak strony wiem, że wezmę innego psa, którym będę mogła się zająć i którego będę mogła uszczęśliwić. Nie wyprzedzaj faktów, nie myśl w sposób fatalistyczny. Doceń, że masz przy sobie wiernego przyjaciela. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...