Skocz do zawartości
Forum

Użalająca się szczęśliwa?


Rekomendowane odpowiedzi

Zdaję sobie sprawę, że to, co opiszę dla wielu mogłoby być satysfakcjonujące i że wymyślam sobie problemy. Jednak nie dają mi spokoju.
Z pozoru wiodę normalne życie. Jestem w szczęśliwym związku. Mieszkamy razem. Partner jest czuły, kocha mnie i o mnie dba. Jednak ze mną wciąż jest coś nie tak. Cały czas czuję się rozżalona. Na studiach wyobrażałam sobie, że kiedy je skończę, zacznę pracę w swoim zawodzie. Tak się jednak nie stało. Mimo wysyłanych cv-nigdzie mnie chciano. Nie było ich też niestety dużo, bo i zawód już raczej wymierający. Tak pogodziłam się z pierwszą stratą - że nie będę robić tego, co lubię. Po roku poszukiwań jakiejkolwiek pracy udało mi się gdzieś zahaczyć. Pracuję, jest dobrze. Pensja taka sobie, ale jest za co żyć.
Druga sprawa - wciąż czuję się samotna. Mój ukochany jest cudowną osobą, jednak nie zastąpi mi przyjaciółek, a te zniknęły... Na studiach miałam jedną bliższą, ale coraz częściej to ja muszę zagajać rozmowę, żeby w ogóle nie stracić kontaktu, co też bardzo mnie boli i powoli przestaję się starać... Miałam też jedną bliską przyjaciółkę z czasów liceum. I sytuacja była ta sama. Nie odzywa się do mnie odkąd byłam u niej w wakacje na koncercie, na którym świetnie się bawiłyśmy i mówiła, jak się cieszy z naszej znajomości. Jest mi cholernie przykro, że za każdym razem, kiedy zaangażuję się w przyjaźń, zostaję później olewana. podczas gdy mi marzy się taka paczka, z którą mogłabym się spotykać i która wiedziałaby o każdym moim problemie.
Niestety w moim obecnym miejscu zamieszkania moim jedynym przyjacielem jest mój partner, ale mimo że bardzo się stara, nie zastąpi mi potrzeby znajomości także z innymi ludźmi.
Kolejną sprawą jest to, że czuję się bardzo niepewna siebie. Mimo, że dużo schudłam, wyglądam lepiej niż kiedykolwiek, nie potrafię się tym cieszyć, denerwuję się, że nie mogę szybciej chudnąć. Wciąż słyszę głos mówiący mi o moich rozstępach albo zbyt obfitym brzuchu. (Co jest powiązane z moim poprzednim związkiem i traktowaniem przez byłego partnera).
Dodatkowo ciągle mam wrażenie, że wszystko kręci się wokół pieniędzy. Mam 23 lata, a czuję, że tracę każdy dzień. Bo nie stać mnie na spontaniczne wyjazdy (na takie, na które trzeba odłożyć, z resztą, też). Moje codzienne wyjścia to droga do pracy albo do sklepu po zakupy spożywcze...
Ogólnie daję sobie z tym radę, bo jestem typem, który lubi posiedzieć w domu niż szaleć po klubach, ale chciałabym podróżować, zwiedzać, przeżywać... Wszystko niestety wiąże się z pieniędzmi.
Brak funduszy nie pozwala mi również na spełnienie marzeń o ślubie. I o założeniu rodziny. A czuję się coraz starsza i przeraża mnie to.
Mimo to, wiem, że powinnam być szczęśliwa, bo jestem zdrowa, jestem kochana i starcza mi na podstawowe potrzeby. Niestety jestem marzycielką, nie wystarcza mi to, chcę przeżywać, wzruszać się...
Kiedyś pisałam wiersze, teraz już nie umiem. I to też mnie boli. Bo byłam z nich dumna. I z tego jak opisuję nimi mój świat.
Boję się, że coś kiedyś we mnie pęknie. Że rozleję się, zapadnę w czarną dziurę i nic nie da się ze mną zrobić. To wszystko jest tak bezcelowe. I smutne.
Czasami zapominam. Uśmiecham się, łapię krótkie chwile szczęścia, a potem znowu TO wraca. I przypomina mi o wszystkich moich porażkach. O braku przyjaciół. O mojej tęsknocie za nimi. I czuję tylko ból...

Odnośnik do komentarza

Trochę niezadowolenia z życia zawsze musi być bo człowiek by usiadł na dupie i nic już więcej nie chciał zdziałać bo tak cudownie jest ;)
Szczęście to stosunek osiągnięć do oczekiwań, ale zmienną w tym równaniu są oczekiwania i im mniej będziemy od życia/ludzi oczekiwać tym mniej rozczarowań nas czeka.
Ja też mam kompleksy w sferze zawodowej chociaż na innej zasadzie. Za to doskonale odkryłam siebie w macierzyństwie, czego zupełnie się nie spodziewałam i stało się to moim prawdziwym "powołaniem".
Super jeśli możemy zarabiać na naszych pasjach albo po prostu szczerze lubimy naszą pracę ale praca to po prostu sposób na zarabianie a jeśli to coś więcej to jest bonus a nie norma.
Ogólnie jest tak, że przy stawianiu sobie celów w życiu nie można zakładać, że wszystkie się spełnią bo to mało prawdopodobne.
W kwestii samotności niebyt się powinnam wypowiadać bo to ja z reguły jestem osobą która się alienuje mimo, że wiem że nie jest to zbyt zdrowe.
Na pewno jest tak, że znajomi się zmieniają a tacy przyjaciele na całe życie to naprawdę rzadkość i trzeba mieć szczęście żeby w ogóle trafić na taką osobę a co dopiero umieć utrzymać tą relację. Ludzie dorastają, mają codzienne zajęcia, dom praca, dzieci i często mniej czasu albo energii żeby spotykać się ze znajomymi.
Na ślub nie potrzeba dużo pieniędzy, chyba, że zależy ci na "typowej polskiej imprezie". W urzędzie cywilnym jest to koszt ok 100 zł (mniej nawet ale już nie pamiętam dokładnie). Sukienkę też można mieć naprawdę korzystnie jeśli się myśli nieszablonowo (moja kosztowała mniej niż 200 zł i byłam naprawdę zadowolona z oszczędności a wszyscy i tak mi prawili komplementy i zdjęcia wyszły spoko ;)

Odnośnik do komentarza

Wygląda na to, że bycie poetką zamienilaś na umiejętnośc pisania długich listów z których wynika, że jesteś bardzo szczęsliwa, ale i "Boję się, że coś kiedyś we mnie pęknie. Że rozleję się, zapadnę w czarną dziurę i nic nie da się ze mną zrobić. To wszystko jest tak bezcelowe. I smutne. "

No chyba taka jakby norma u każdego człowieka, Gdybyśmy byli codziennie szalenie szczęsliwi, to byśmy chyba byli nieszczęśliwi, bo już byśmy tego szczęścia nie zauważali. Niewygody, niedociągnięcia muszą nas boleć, bo mamy motywację do dzialania i do zmian zarówno nas samych jak i otaczającego nas świata.

Przyjaciele mają swoje życie, swoją pracę, swoich partnerów, swoje obowiązki i choć dalej pewnie darzą nas ciepłymi uczuciami, to nie mogą nam swojego czasu poświęcać, bo kariera, bo małe dzieci, bo nie podoba się to ich mężowi.
Przyjaciele pojawili się w naszym życiu po to abyśmy w jakiejś życiowej kwestii mogli razem z nimi dorosnąć. Może się okazać, że jak już na emeryturze będziemy ,to znów nasze drogi się zejdą. A może już nigdy nam z nimi nie będzie po drodze ani im z nami- to nie zmienia faktu, że jesteśmy bogatymi ludzmi, bo ich spotkaliśmy.

Gdzieś mieszkasz i gdzieś pracujesz- jeśli jesteś osobą towarzyską, łaknącą ludzi, to znów (ale tym razem do Was) kogoś przyciągniesz.

Jesteś na dobrym forum- poczytaj troszkę wątków i trudów jakie ludzie pokonują aby utrzymać się na powierzchni i wtedy stwierdzisz, że list pisałaś w dniu, w którym szklanka byla do połowy pusta...Ale tak codziennie, to chyba jednak ona jest do połowy pełna, czego serdecznie Ci życzę.

Odnośnik do komentarza
Gość pa_szczak

Ulotna_92 !

Po Kikunii i Uli, to aż boję się odzywać, bo ja na pewno nie napiszę tak ładnie jak one . :)

Ale jednak mam kilka słów dla Ciebie.

Przestań bujać w obłokach i zejdź z chmur na ziemię. Takie życie jest.
W liceum i w czasie studiów miałaś przyjaciół, chłopaków, różne miłe wydarzenia i daleko idące marzenia. A teraz .... szara codzienność . Każdy albo prawie każdy z nas miał albo ma tak samo jak Ty. Myślę, że na swoją sytuację patrzysz ze złej strony. Ty widzisz, co straciłaś albo czego nie masz a chciałabyś mieć. Patrz co masz a będzie Ci lżej i co możesz mieć. A masz fajnego partnera , masz miłość i masz pracę i zarabiasz na życie. To wbrew pozorom bardzo dużo . Bardzo wiele osób nawet tego nie ma.

A zatem przestań się nad sobą szczęściaro użalać.
Wiem, że zderzenie marzeń i oczekiwań z realiami codzienności powoduje, że jest Ci ciężko. Moja rada jest taka, abyś znajdowała sobie jakieś cele ( mogą to być duże cele ale też takie całkiem malutkie ) , o których wiesz, że sprawią Ci radość i przyjemność i staraj się je realizować. Może wróć do poezji i załóż jakiegoś bloga ( a wtedy daj nam tu linka ) albo zajmij się kulturystyką czy kung - fu. Niezły jest też woluntariat i niesienie pomocy innym. A zresztą wymyśl coś sama.
Powodzenia ! :D

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...