Skocz do zawartości
Forum

6 dni po terminie i nic.


Rekomendowane odpowiedzi

Termin miałam na 21.02, 22.02 zgłosiłam się do szpitala w którym mam rodzić ponieważ nie czułam w ogóle ruchów dziecka i chciałam żeby zrobili mi ktg. Okazało się, że ktg jest oslabione i że do porodu już mnie nie wypuszczą ze szpitala. Od poniedziałku leżę i nic. Od wtorku dostaje jakieś zastrzyki trzy razy dziennie i do tego jakaś niebieska tabletka. Ale nic nie rusza. Skurcze są bardzo nieregularnie, mało bolesne. Lekarze twierdzą, że to zastrzyki prowokujące ale mi się nawet szyjka nie skraca. Pytałam się o kroplówke z oxytocyna żeby to jakoś przyspieszyć ale powiedzieli mi że kroplowka mi nic nie da dopóki szyjka całkowicie się nie zgladzi. Czuję się jak idiotka bo każdy mówi mi co innego. Twierdza, że "mam jeszcze czas" że "w położnictwie nie ma nic na siłę' że "musimy czekać" a ja już jestem porostu zmęczona tym czekaniem na nic bo leżę 6 dobę w szpitalu na darmo. Od czwartku ktg nie wykazuje praktycznie żadnych skurczy. A gdy już się jakieś pojawiały to dostałam dożylnie no-spe i paracetamol, po tym znów był spokój. Mam wrażenie, że Ci lekarze specjalnie to robią. Niby dostaje zastrzyki prowokujące a gdy już coś zaczyna się dziać to łagodzą to środkami rozkurczowymi. Nic już z tego nie rozumiem. Ile może to jeszcze trwać ? Ile dni prowokacji powinno być zanim podłączą mi kroplówkę z oxytocyną ? Dziś jest sobota, ordynatora nie ma w pracy więc muszę czekać do poniedziałku na jakąkolwiek decyzję. Co mam im powiedzieć, żeby ten poród przyspieszyć ? Żeby w końcu coś zaczęło się dziać bo mam wrażenie że ta ciąża nigdy się nie skończy.

Odnośnik do komentarza

No właśnie mówią żeby "spacerować" po szpitalu i drażnić sutki bo to powoduje naturalne wytwarzanie się oxytocyny. A moje sutki już są tak "wymasowane" że teraz nawet się dotknąć nie mogę. A ze szpitala nie pozwolą jechać do domu. Mówią, że wszystko jest z dzieckiem dobrze. Wody czyste, przepływy prawidłowe więc nie ma powodów do obaw.

Odnośnik do komentarza

Ja 5 dni po terminie zgłosiłam się do szpitala. 6 dnia założyli mi balonik. Chodziłam z nim cały dzień. Zrobił mi rozwarcie na 4 cm. 7 dnia miałam od rana oxytocynę. O 13 odeszły mi wody a 15 musiałam mieć szybko robioną cesarkę bo moja mała już nie miała tętna. Ale moja szwagierka urodziła 2 tyg po terminie sama bez komplikacji tylko nie pamiętam od kiedy leżała w szpitalu. Dobre na wywołanie porodu jest chodzenie po schodach

Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko kocha się za nic.

Odnośnik do komentarza

Termin porodu jest orientacyjny. Przyjmuje się, że poród w 38-42 tygodniu jest terminowy.
Ja rodziłam właśnie 6 dnia po terminie. Nic wcześniej tego nie zapowiadało i w nocy po prostu się zaczęło.
Najważniejsze, że z dzieckiem wszystko ok i że mogą monitorować na bieżąco.
Wiem, że to ciężkie ale warto starać się relaksować (wzrost adrenaliny wypiera wydzielanie oksytocyny- jest to naturalny mechanizm obronny żeby kobieta np nie rodziła jak ją jakiś tygrys szablozęby chciał gonić;)

Jeśli Ci się uda, rób ćwiczenia oddechowe i przygotowuj się do porodu. Prędzej czy później (w twoim przypadku to już za niedługo) to nastąpi i zaraz będziesz miała swojego cudaka na świecie i będziesz się martwiła innymi kupami i bolącymi sutkami :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...