Skocz do zawartości
Forum

Moje dzieci się nie lubią.


Gość Mama sama

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Mama sama

Mam taki problem, moje dzieci są w wieku przedszkolnym, kłócą się i biją. Starsza jak tylko nie patrzę szarpie lub kopnie małego, mały doskonale potrafi wykorzystać to że jest młodszy i nawet jeśli sam się potknie to skarży na siostrę, rwie jej włosy i gryzie ją, kocham bardzo moje dzieci i wydaje mi się że nie faworyzuje żadnego. Już sama nie wiem, chciałam być świetną matką a wyszło jak zawsze.. Mam łagodne usposobienie, bardzo trudno wyprowadzić mnie z równowagi, okazuje dzieciom dużo ciepła, nie bije ich nigdy i nie wrzeszczę, na prawdę tak jest no ale kurcze coś robię źle, nawalam. Proszę nie krytykujcie mnie tylko powiedzcie jak można nauczyć dzieci szacunku do siebie, ale też z szacunkiem do nich.

Odnośnik do komentarza

Widać ,że dzieci nie wyrodziły się za Tobą;)
Normalne ,że dzieci kłócą się czy biją,dopóki nie ma nadmiernej agresji,
nie wiń tylko siebie ,bo to siedzi też w genach, choć wychowanie też jest bardzo ważne.
Co możesz zrobić,wg mnie ,dużo rozmawiać ,tłumaczyć i być konsekwentną w karaniu czy nagradzaniu.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jesli masz 2 pokoje i kuchnię, to w razie scysji dzieci między sobą zastosuj separację ich od siebie nawzajem i koniecznie od Ciebie. Od siebie,żeby ochłonęły i jednak czasem za sobą zatęskniły i koniecznie od Ciebie, bo to z nich, które zostanie w pomieszczeniu z Tobą będzie uważało,że i tak jest wygrane, bo ma Twoją uwagę.

W bardziej dramatycznej sytuacji ,już zupełnie w niezgodzie z Twoją wlasną naturą ,nie dochodząc do tego, kto zawinił, wtrzepać w pupę jednemu i drugiemu i powiedzieć, że teraz to często spory słuszne, czy niesłuszne między nimi, tak będziesz rozwiązywala sprawę ich konfliktów,niczego nie rozważając.

Nie martw się ich zachowaniem. To normalne zachowanie większości rodzeństwa, szczególnie wtedy gdy dziecku zależy na Twojej uwadze i jest zazdrosne, że z drugim musi dzielić tę uwagę. Starsza zostala zdetronizowana przyjściem na świat brata, a brat cwaniutki zauważył,że jako mlodszy ma większą moc gromadzenia na sobie uwagi doroslych. Niegrzeczność dzieci to najczęściej walka o uwagę, zly dzień dziecka lub mało ciekawie zorganizowany czas. Potrzeba może więcej ruchu, spaceru, wybiegania się, żeby dzieci były zmęczone i nie miały już takiej siły bawić sie w podchody, które jest dla Ciebie ważniejsze.
Trzymaj się- ja czasem uciekałam do toalety, aby pobyć sama ze sobą, odrodzona drzwiami od marudów-kochanych a jednak marudów i wrzaskliwców.
Kazda mama ma czasem zawirowania, że jest do kitu, bo jej dzieci nie tak się zachowują jak ona uważa,że grzeczne rodzeństwo powinno się odnosić do siebie.Głowa do góry.

Odnośnik do komentarza

Taka agresja rodzeństwa jest ich walka o miejsce w rodzinie. Pierwsze dziecko było przez jakiś czas same, najważniejsze. Wszystko kręciło sie wokół niego, a potem wszystko sie zmieniło. Zostało podzielone na dwoje. Dzieci sa w takim wieku ogromnymi narcyzami, każde z nich chce być najważniejsze, posiadać wszystko i wszystkich na wyłączność. Zaczyna sie np.zabawek. Każdy ma swoją. Więc to ich nauczyło, że każdy ma cos swojego i dzielą wszystko co tylko mogą. I wtedy zaczynają o to walczyć. Z dziecmi zawsze jest trudno, bo one często same nie wiedzą dlaczego cos robią, po prostu instynktownie sie bronią. Może w tych wszystkich podziałach warto spróbować ich jakos połączyć. Na przykład wspólne sprzatanie zabawek, nagroda taka sama i kara za niewykonanie tez taka sama. Spróbować można tez zabaw drużynowych, aby zawsze byli razem i nauczyli sie współpracy. A naukę szacunku trzeba zacząć od rozmawiania i tłumaczenia od razu po zdarzeniu. Tłumaczyć, ze są rodzeństwem, ze maja dbać o siebie nawzajem, pomagać sobie, bo sa rodzina. Potem też można odnieść sie do wieku i płci. Ze młodszych i słabszych oraz kobiet się nie bije. I tłumaczyć, że lepiej powiedzieć niż bić. Proszę sie tez za bardzo nie martwic. To normalne zachowanie, zwłaszcza jezeli to dziewczynka i chłopiec. Biologia sama w sobie zrobiła miedzy nimi różnice i teraz każdy broni swojej strony, kto jest lepszy. Można tez spróbować mówić im często, ze sie je kocha przytulając oboje do siebie. Możliwe ze po dłuższym czasie wpłynie to na ich poczucie bezpieczeństwa w rodzinie.

Odnośnik do komentarza
Gość Mama sama

Klikunia55 nie miałabym sumienia trzepać pupy:-) to takie postanowienie mam już od dzieciństwa gdzie przemoc była na porządku dziennym.
Jeśli chodzi o starszą to wiem jaki popęniłam błąd. Bardzo nie chciałam by odczuła boleśnie skutki detronizacji więc po urodzeniu synka bardzo się starałam by wiedziała jak bardzo jest ważna. Synek bardzo dużo spał i każdą chwilę spędziłam z córką. Problem się pojawił jak mały zacząć chodzić i jednocześnie walczyć o swoje:-) fakt córcia trochę zeszła na drugi plan. Ale teraz naprawdę się staram.
Im bardziej się staram tym gorzej wychodzi :-( Tak bardzo bym chciała by się kochali. Wszyscy wokoło mnie krytykują że mam rozpieszczone dzieci, że ze mnie takie ciepłe kluchy. Ja poprostu chce być dla dzieci taką matką o jakiej sama mażyłam ale nic mi kurcze nie wychodzi:-(

Odnośnik do komentarza
Gość margolcia_63

Jedyne co może poskutkować i to szybko, dzieci muszą mieć wspólnego "wroga" i to ty musisz się wcielić w tę rolę.
Nic lepiej nie jednoczy niż wspólny ciemiężca, więc wszystkie scysje powinny kończyć się karą dyscyplinarną dla dwójki. Oczywiście nie mówimy o biciu tylko np. zakazach typu oglądanie tv i czym tam się nie posiłkujesz.
Za zgodne zachowania wspólne nagroda np. ulubiony deser, lub cofnięcie zakazu.
Jak wykażesz się konsekwencją efekt murowany, będą musiały się jak nie polubić to przynajmniej tolerować, i niejako przy okazji nauczyć komunikować i negocjować.
Samodzielność w rozwiązywaniu konfliktów - problemów to nieoceniona umiejętność w życiu.
Usiąć z nimi i na spokojnie wytłumacz, że wprowadzasz nowe zasady w domu, wytłumacz reguły, i najlepiej spisz, i powieś w widocznym miejscu. Jeśli nie zrobisz tego jak najszybciej dzieciaczki doprowadzą cię do obłędu.

Odnośnik do komentarza

Jest dużo książeczek dla dzieci na temat rodzeństwa. Polecam, jeśli któraś im się spodoba może coś do nich dotrze.
Walka rodzeństwa to normalka, ważne żeby ograniczyć straty i powolutku uczyć ich radzić sobie z powodem kłótni, czyli np z zazdrością. Może to wygląda nieprzyjemnie ale jeśli się uda (a brzmisz bardzo rozsądnie) to może to być dla Twoich dzieci ważna lekcja życia w bezpiecznym (kontrolowanym i bliskim) środowisku. Prędzej czy później nauczą się szanować "przeciwnika" a może nawet kiedyś współpracować i na pewno Cię w tym zaskoczą;)
Jesteś najlepszą matką dla swoich dzieci, interesujesz się i kochasz je bardzo i to widać, więc o to się nie martw. Z ocenami innych pewnie miałaś styczność już od czasu pierwszej ciąży i podejrzewam, że sama zauważyłaś,że niektóre "dobre rady" są po prostu głupie a czasem szkodliwe.
Fajnie, że sytuacja jest w miarę wyrównana, bo gdyby jedno z dzieci było ewidentnie tłamszone przez drugie, to mogłoby być jeszcze ciężej.

Lektura książek o rodzeństwie dopiero przede mną, ale dla przykładu podsyłam linki:
http://www.empik.com/jestem-starsza-siostra-trojanowicz-kasprzak-maria,p1045952226,ksiazka-p http://www.empik.com/rodzenstwo-bez-rywalizacji-faber-adele-mazlish-elaine,12744,ksiazka-p

Odnośnik do komentarza

http://m.empik.com/najszczesliwsze-dziecko-w-okolicy-karp-harvey,p1065897006,ksiazka-p
I jeszcze zdecydowanie polecam tą książkę. Co prawda nie jest o rodzenstwie ale podejrzewam że gdyby twoje dzieci były jedynakami wcale nie zamienily by się w aniołki;)

W książce tej znajdują się czasem śmieszne porównania ale istota jak dla mnie jest genialna. Świetna równowaga pomiędzy dyscypliną a szacunkiem i zrozumieniem które , nie rozumiem czemu, są nadal zbyt rzadko promowane.

Odnośnik do komentarza
Gość Magda. N

Z jednej strony piszesz, że masz zasady czyli wychowanie bez ,, klapsa ,, brawo tak trzymaj. Natomiast sama na tą przemoc pozwalasz. Jeśli nie zareagujesz w porę to Twoje dzieci będą się ciągle bić. Kopanie, gryzienie, wyrywanie włosów, bicie jest niczym innym jak przemocą na którą Ty świadomie pozwalasz. Musisz być stanowcza w stosunku do dzieci, nie możesz tolerować takiego zachowania. Mój syn w prawdzie jednak też przechodził okres buntu zdarzały się histerie, czasem uderzył mnie bądź męża. W takiej sytuacji brałam dziecko za rękę prowadziłam do drugiego pokoju i stanowczym tonem mówiłam, że nie życzę sobie by ktoś w tym domu podnosił rękę. W naszym domu nigdy nikt nikogo nie bił i bić nie będzie. Pomogło. Teraz juz jest starszy, wiec rozumie. Córka mojej siostry ma 8 lat i czasem trzepnie matkę czy odpysknie lub wyzwie od głupich, ale siostra od zawsze sobie na to pozwoliła. Ucz dzieci szacunku do siebie, bo tym samym uczysz ich szacunku do innych. Ja tez nie uznaje bicia dzieci, ale są pewne granice, które trzeba im wyznaczać. To Ty rządzisz w domu i Ty ustalasz zasady.

Odnośnik do komentarza

Dokładnie skłaniam się do dawania małych kar obojgu za bezsensowne bijatyki i szarpanie się i przede wszystkim kłamstwo bo jak zaczną na siebie wymyślać historie a ty we wszystko będziesz wierzyła i pokazywała, że jesteś zła tylko na to jedno to to wyrządzisz podwójną krzywdę bo będą kłamać oboje notorycznie albo jedno będzie kłamcą a drugie będzie pełne nienawiści do ciebie i do tego pierwszego. Najlepiej jest obojgu zakazywać tego co lubią najbardziej jak zaczną się kopać i szarpać bo mogą niekoniecznie lubić te same rzeczy wtedy jak będziesz dawała obojgu karę na to samo to jedno będzie poszkodowane a drugie mniej bo wcale go nie będzie obchodzić że dałaś im kare np. na jaką bajkę czy program w tv lub w ogóle telewizor. Mogą też lubić się bawić w różny sposób. Jedno zabawkami a drugie rysować kredkami. Wtedy jednemu zabierasz zabawki na jeden dzień a drugiemu kredki i nauczą się, że jak robią na złość temu drugiemu to i robią też sobie bo im też się obrywa.

Odnośnik do komentarza
Gość Mama sama

Witajcie, postanowiłam działać, ok. 18tej wybuchła między dziećmi awantura, córcia stanęła przy stole synek zakradł się od tyłu, ugryzł ją w pośladek, córcia w rewanżu przesadziła mu z liścia i zaczęli się regularnie naparzać) byłam stanowcza, każde zaprowadziłam do swojego pokoju, wytłumaczyłam że to kara i poszłam do kuchni. Nie zdążyłam usiąść jak przyszli obydwoje ( trzymając się za ręce!!!!) a córka do mnie "Mamo chyba zwariowałaś!!" akurat dziś mąż już był w domu to ich wysłał zpowrotem na karę, trochę byłam zła na niego bo czułam że tym razem sobie poradzę:-(
Wszystkie wasze rady zabrałam do serca i będę bardziej konsekwentna bo faktycznie dzieci mają mnie w nosie.
Bardzo wszystkim dziękuję, jeśli ktoś ma jeszcze jakieś uwagi, rady to chętnie posłucham.

Odnośnik do komentarza
Gość margolcia_63

To skoro chcesz słuchać, to tylko jeszcze taka uwaga mąż musi być zapoznany ze strategią i ją popierać, i równie jak ty musi być konsekwentny. Nie ma pomiłuj.
Co ważne, to jakie schematy zachowań dziecko zacznie stosować wobec rodzeństwa przeniesie z dużym prawdopodobieństwem na rówieśników i wtedy dopiero mogą zacząć się wasze problemy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...