Ciągłe infekcje i zapalenie pęcherza - proszę o pomoc!

[Gość belara010395]

Witam. Proszę o poradę, bo jestem już bezsilna.
Mniej więcej w kwietniu 2015 brałam dwa antybiotyki (jeden po drugim) z powodu problemów z drogami oddechowymi. Niedługo po tym dostałam infekcji intymnej, na którą lekarz przepisał mi Clotrimazolum w maści oraz globulkach. Objawy (ból, swędzenie, pieczenie) ustąpiły, ale od tego czasu infekcje zaczęły powracać regularnie - praktycznie po każdym stosunku. Lekarz po raz kolejny przepisywał mi różnego rodzaju globulki i probiotyki, czasami działały, innym razem po stosunku znów powstawały małe ranki między pochwą a odbytem. W drugi dzień Świąt, tuż po miesiączce, dostałam zapalenia pęcherza, na który otrzymałam antybiotyk. Choroba minęła, jednak wstrzymałam się ze współżyciem. Dwa dni temu skończyłam kolejną miesiączkę - współżycie powróciło, znów odczułam ból w opisywanym wyżej miejscu, a mniej więcej od godziny mam objawy zapalenia pęcherza (nacisk/ciężkość w pęcherzu, promieniujący ból do cewki moczowej itd.).
Przestrzegam higieny jak tylko mogę - noszę bawełnianą bieliznę, podmywam się co najmniej dwa razy dziennie, używam specjalnego żelu do higieny intymnej, po każdym stosunku przemywam miejsca intymne i smaruję je Alantanem lub Sudocremem. Czy to możliwe, że mój chłopak jest nosicielem jakiegoś wirusa/bakterii, którym nieustannie mnie zaraża, co powoduje powracające problemy moczowo-płciowe? Jeżeli tak, do jakiego lekarza miałby się udać, aby to sprawdzić? Jakie musiałby wykonać badania - na mocz, krew, a może jakiś wymaz? Bardzo proszę o pomoc, bo nie wiem już, co robić.
Dodam, że mniej więcej od marca 2015 zażywam tabletki antykoncepcyjne Belara.

[Lina27]

Ja na zapalenie pęcherza zawsze uzwam urofuraginum i jak do tej pory zawsze mi pomagał. Plus to że jest bez recepty.

[Gość halanka]

i nie zawiera laktozy, dla mnie to ważne, bo jej nie toleruje i branie leków z laktozą kończy się u mnie mega bólem brzucha