Skocz do zawartości
Forum

Dziewczyna w ciąży, a ja nie chce dziecka


Gość mhm18

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Danuta718

Dark_Rivers nas nie obchodzi na chwilę obecną czy się mylimy czy nie. Każdy ma prawo się udzielać i to właśnie robimy. W innym poście autorka stwierdziła że jesteś chamem i prostakiem. Przyłączam się do tego. To samo zdanie zresztą mam o autorze wątku. Bo co będzie z niego za lekarz skoro odbiera życie własnemu dziecku? Skoro tak postępuje z własnym dzieckiem to strach pomyśleć jakim będzie lekarzem... jeśli zęba nie będzie w stanie wyleczyć to co, uśpi człowieka? Oj przepraszam, zęba :P. Nic dodać nic ująć, zwykła hipokryzja...

Odnośnik do komentarza
Gość Dark_Rivers

To ty jesteś prosta i w ogóle nie skomplikowaną kobietą. Jesteś typową prostą wieśniaczką z długim jak tasiemiec jęzorem. Twoje życie ogranicza się do intryg i dążenia do pogrążenia takich ludzi jak tamten bogaty Twój sąsiad, który wypalał kable chociaż miał kasy ful. Siedzisz tylko w tym swoim domku na kurzej łapce i ingerujesz w życie swoich sąsiadów. Jesteś zawistną chamską i antyspołeczną żmiją. Sama w życiu nic nie osiągnęłaś, a zazdrościsz innym ludziom, że coś już mają.

Odnośnik do komentarza

Przecież to nie dziecko ale ZARODEK! Katoland... No tak. Jakich innych odpowiedzi możnaby się tutaj spodziewać?
Wiesz, jestem od Ciebie starsza o rok i gdyby mi teraz zdarzyło się wpaść, dokonałabym aborcji. Nawet nie wiem, czy powiedziałabym partnerowi bo jeszcze mógłby mieć coś przeciwko :( W życiu na wszystko jest czas, teraz możemy cieszyć się z młodości a później pomyślmy o rodzinie, dzieciach. I to jest właśnie odpowiedzialność. Po co ponosić konsekwencje czegoś, czego moźna uniknąć? To tak jakby przejść na czerwonym świetle i samemu zgłosić się na policję. Po co!? A tak będziecie leczyć na tym dziecku swoje kompleksy. Bo przez ciążę nie zrealizowaliście swoich marzeń. Żyliście w biedzie. Szczęśliwi rodzice to szczęśliwe dziecko a rozwiązanie takiej sytuacji jak Wasza to kwestia indywidualna - jeżli juz teraz wiesz, że go nie chcesz, to wątpię, żeby się odmieniło a dziecko na przymus zamiast scalić Wasz związek może go tylko rozwalić. Razem z problemami ktore oznacza. Mozna tego uniknąć. :)

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

Iza przyłączam się do opinii :).
Dark_Rivers mylisz się ale nie będę się tłumaczyć bo jak sam często powtarzasz tylko winny się tłumaczy :P. I wbrew Twoim zapewnieniom że nie rusza Cię to co piszą inni mnie naprawdę to nie rusza :).
Nie obchodzi mnie to też czy autor wątku w końcu nakłoni dziewczynę do aborcji czy nie, zrobi jak uważa tylko niech nie będzie hipokrytą i nie idzie na medycynę bo to by była skrajna głupota. Ludzie i tak nie ufają za bardzo lekarzom a czytając tego typu wątki strach w ogóle się leczyć...

Odnośnik do komentarza

Nie prosilem o ocene mojego zachowania. Wiem dobrze, ze nie jest to w porzadku zachowanie. Jednak jednego jestem pewien: nie chce tego dzieciaka. Nie chce dziecka teraz, nawet o tym mowy nie ma.
Danuta, daruj sobie. Marze o medycynie/weterynarii i mam nadzieje, ze zostane lekarzem. Aha, ja nie zabijam dziecka, tylko chce, zeby dziewczyna usunela zarodek. To roznica OGROMNA.

Robert: kocham swoja dziewczyne, wiec lepiej zamilknij. I na przyszlosc: szlak to jest turystyczny, a trafic to Cie moze ew. szlag.

I co najwazniejsze: powiem, co ja o tym sadze i ze wolalbym, zeby usunela ciaze. Bez owijania w bawalne, bo albo jest szczerosc albo nic nie ma. Jak nie bedzie chciala usunac, to ja sila do lekarza nie zaprowadze. Tabletek na poronienie tez jej nie wcisne na sile.
Jednak zadowolony nie jestem. I nie bede udawal, ze jest inaczej.

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

~mhm18
Aha, ja nie zabijam dziecka, tylko chce, zeby dziewczyna usunela...

Taaa, typowo ,,męskie" zagranie...

~mhm18
Robert: kocham swoja dziewczyne...

Naprawdę? Wątpię, ktoś kto kocha nie rani tylko wspiera...
~mhm18
...jak nie bedzie chciala usunac, to ja sila do lekarza nie zaprowadze. Tabletek na poronienie tez jej nie wcisne na sile....

Też wątpię, brzmisz z taką desperacją że wszystkiego bym się spodziewała...
W sobotę postanowiłam znów brać leki na epi ale po tym wpisie zaczynam bać się że lekarz uzna mnie jeszcze za beznadziejny przypadek albo jeszcze inaczej się usprawiedliwi a mi to życia nie wróci...
Tak ogólnie generalizuję ale w dzisiejszych czasach to widać wszystkiego można się spodziewać...

Odnośnik do komentarza
Gość Dark_Rivers

@Danuta718 Ty nawet sobie nie pewnie nie wyobrażasz jak zaczynasz mnie irytować:) Lecz z racji z tego, iż jestem młodszy, a co za tym idzie jestem o wiele bardziej sprytniejszy umysłowo od ciebie :P> to udam, że nie widziałem tego co napisałaś wcześniej> i puszczę twój post> bokiem<3 :P|> @ Iza, nie dość, że permanentne wpieprzasz się tam gdzie ci nie trzeba to jeszcze robisz to w tak żałosny sposób, że aż szkoda mojej cudownej klawiatury na odpisy takiej osobie :-)

Odnośnik do komentarza

dark rivers zamiast wszystkich tutaj oczerniać i uzywac wulgaryzmów po prostu przestań pisać tak czy inaczej nie masz nic ciekawego do powiedzenia . Ludzie tutaj zakładaja posty bo chcą otrzymac rade badz pomoc a Tobie sie cos chyba nie ulozyło i wyżywasz się na forach.

Jak masz gadać bez sensu , po prostu zamilcz..wszystkim wyjdzie to na dobre.

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

Ależ zdaję sobie zdaję więcej niż Ci się wydaje ;) tak bardzo, że cieszę się że się nie znamy. Przynajmniej nie wyskoczysz nagle z ciemnego zaułka :P.
1. Sprytniejszy? Popieram, jednak nie pod tym względem niż próbujesz wmówić innym :P.
2. Umysłowo? hmmm... ,,szkoda mojej cudownej klawiatury na odpisy takiej osobie" :P. Wszelkie ,,ozdóbki" mówią same za siebie :P.
Ale nie martw się, póki co jeszcze Cię lubię bo choć ostro piszesz to daje to trochę motywacji :P.

Odnośnik do komentarza

Ja jestem w stanie zrozumieć Cię.Przestraszyłeś się, jesteś młody, chcesz się uczyć teraz wydaje Ci się że sobie nie poradzisz to normalne.
Masz rację ,teraz napewno sobie nie poradzicie ale przy pomocy rodziny napewno tak.Przez okres studiów rodzice pomogą.
Jeśli kochasz partnerkę to warto spróbować, za jakiś czas będziesz się śmiał z tego co chciałeś zrobić.
Martwić się tylko trzeba aby było zdrowe wtedy łatwiej wychowywać.
Nawet nie wiesz ile jest młodych osób z dziećmi w akademikach i się uczą.Najważniejsze to porozmawiać z rodzicami dać im ochłonąć bo dla nich to też szok i nie załamuj się lepiej mieć wcześniej dziecko niż za późno lub wcale.

Odnośnik do komentarza

Pomoc od rodziny mam jedynie nad opieką syna, wtedy gdy jestem w szkole, czy w pracy(weekendy). Ojciec dziecka płaci alimenty, ja mam stypendium i pracuję w weekendy. Powiem tylko jeszcze, że ojciec mojego dziecka jest przed trzydziestką, i postąpił dokładnie tak jak Ty.

Odnośnik do komentarza

Danuta, kobieto, weź się ogarnij trochę. Co Cię takiego spotkało, że aż tak jesteś uprzedzona do lekarzy? Bo sprawiasz wrażenie, jakbyś sama była pacjentem z tych wyjątkowo wku.... denerwujących.
To jest zarodek. Po prostu zwykły zarodek. Dodatkowo, w tym momencie mojego życia: duży problem. Przywykłem do tego, że problemy się rozwiązuje, i to jak najszybciej. Bo tak robi każdy normalny człowiek. Tyle że ja już wiem, że dziewczyna nawet nie chce słyszeć o aborcji. Kazała mi sobie z głowy wybić zabieg. Nie, koniec, ona jest zdecydowana urodzić, bo, jej słowo: trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów, a nie przed nimi uciekać, jak gówniarz. Jakby było mało to usłyszałem jeszcze, że się nie spodziewała, że mogę jej coś takiego zaproponować.
Tak więc trochę mi się świat wali. To chyba oczywiste, bo nikt o zdrowych zmysłach nie chce bawić dzieciaka, jak ma 18 lat, i co ważniejsze poważne plany na przyszłość. O dziecku można myśleć, jak się zdobędzie porządne wykształcenie, bo wcześniej to głupota. Szkoda tylko, że to jest moje zdanie.
Więc co, mam mówić rodzicom, że dziadkami zostaną, bo dziewczyna ich syna nie wyobraża sobie, jak można usunąć zarodek? Super perspektywy na przyszłość, nie ma co..

Odnośnik do komentarza
Gość Rodzynek Sułtański

Dobrze, że chociaż Twoja dziewczyna ma sumienie i trochę oleju w głowie.
Zarodek? To będzie człowiek, być może śliczna dziewczynka z Twoim uśmiechem, lub chłopiec z oczami i noskiem jak jego mama.
Myśl trochę egoisto.

Odnośnik do komentarza

mnie tylko martwi to,ze tak łatwo jest ci to powiedziec usunac zarodek.....i po problemie , moze i troche cie rozumiem jestes w szoku masz 18 lat wiadomo w tym wieku czlowiek sie bawi i nie mysli o dzieciach, bo to dosc mlody wiek jednak wiem ze ta sytuacja jest do przejscia ....i wszystko da sie pogodzic a dziecko wcale nie musi byc problemem ....macie rodzicow pomogą wam, mysle ze z czasem zmienisz zdanie co do dziecka. życze ci wytrwałości, jesli dziewczyna zdecydowala sie jednak aby donosic ciaze to musisz ja wspierac , bo to tez twoja sprawa.

Odnośnik do komentarza

To jest porąbane- właśnie ta łatwość zajścia w ciąże.

W sumie to sama nie wiem jak to jest z tym usuwaniem- byłam zagorzałą przeciwniczką, teraz mam ambiwalentny stosunek- bo faktycznie niekiedy właśnie urodzenie dziecka wydaje się być egoizmem.

Ale w usuwaniu najbardziej przeraza mnie nieodwracalność- nigdy nie wiesz jak będziesz się czuła i
co myślała po. może już nic nie będzie takie samo. Bo jednak z tego zarodka rozwija sie twoje własne niepowtarzalne jedyne w swoim rodzaju dziecko.

Odnośnik do komentarza

Tak sobie myślę, że w Waszym młodym wieku to dziecko to jednak bardzo duże wyzwanie, szczególnie dla dziewczyny. Widocznie z domu wyniosła wielkie wartości czyli ogromny szacunek dla życia.

Wątek do wnikliwego poczytania, przez wszystkie młode kobiety w szczególności. Kiedy są uniesienia to jest pięknie we dwoje, natomiast kiedy jest problem, to jest trudno raczej w pojedynkę- no z zapleczem rodziców. Ty rozumiesz, że zarodek to nie jest jeszcze człowiek i to stwierdzenie jest Twoim fundamentem, choć nie każdy tak uważa (nie tylko aktualnie poprawni politycznie). Natomiast jakoś ignorujesz grożbę bycia bezpłodną.

Jednak jak się zastanowić to i wieku dużo bardziej godnym posiadania dzieci przychodzą one na świat tak trochę jak one chcą.
Czasem sie jest na dorobku, zapętleni w ogromne kredyty i dzieciak nijak jest w planach a tu proszę bardzo, dzidziuś w brzuszku rośnie.
Czasem już wszystkich mamy w domu, czyli uważamy, że prokreacja zakończona, planowane potomki pięknie się chowają a tu niespodzianka, ktoś jeszcze pcha się na świat.
Czesto w wieku przedmanopauzalnym lub menopauzalnym, gdy ludziom wydaje się, że płodnośc ich już nie dotyczy jest wpadka. Ile to wtedy zanim dziecko się narodzi jest badań prenatalnych i strachu, czy dziecko to nie będzie jakiś mongolek lub inna przypadłość rozwojowa.

A czasem jest wszystko pięknie i ślicznie, mamy pracę stabilną, miejsce do mieszkania i tylko brak nam dziecka. Wtedy tez ile sie nabiegamy za badaniami na płodnośc, za invitro a efekt nie zawsze jest satysfakcjonujący.

Tak wychodzi, że tylko bardzo maly procent dzieci przychodzi o czasie, na życzenie swoich rodziców. Przyjście na świat dziecka najczęściej jest zaskoczeniem. A jak ono już jest na świecie, to wtedy są same zaskoczenia, najczęściej piękne ale czasem tez i trudne. Ale to już jest następny etap, którego jak na razie nasz mlody zalożyciel wątku jeszcze nie akceptuje.

Jak nie będziesz umiał zaakceptować decyzji swojej dziewczyny, to z czasem pewnie i jej nie będziesz akceptował. Ciąża jednak trwa 9 miesięcy i masz czas na to aby mentalnie spojrzeć na sprawę inaczej i uczyć się kochać to przyszłe dziecko, bo to będzie Twoje dziecko. A dziecko tak młodych rodziców powinno być w najwyższym gatunku, w sensie zdrowiutkie, bystre, silne i piękne- żaden wybrakowany egzemplarz. Czyli może nie w porę, ale jednak szczęście puka do Waszych drzwi - uszanuj je.

Odnośnik do komentarza
Gość Dark_Rivers

Piękna cudowna wprost rewelacyjna, przemowa. Żeby każdy pisał z takim zaangażowaniem jak to Pani zawsze ma w zwyczaju wypowiadać się na tym forum. To byłbym wtedy silnie przekonany, że rzeczywiście przynosiłoby to jakiś pozytywny rezultat i sens prawdziwej pomocy, innym ludziom.

Odnośnik do komentarza
Gość margolcia_63

Macie inny pogląd na temat od kiedy jest początek istnienia. Też uważam, że morula to jeszcze nie byt ale faktem jest, że z niej ten byt może powstać.
Jakimi mogli byście być rodzicami nie wiem.
Może byście dziecko pokochali, może nie, jakie to by było dziecko też nie wiadomo.
Niezaprzeczalne jest tylko to, że w tak fundamentalnych sprawach nie powinieneś dziewczyny przekonywać tylko uszanować jej decyzję a ze swej strony zrobić to co należy, czyli płacić alimenty/ożenić się/znaleźć rodzinę adopcyjną.
Nic sobie nie rób z komentarzy, że był byś kiepskim lekarzem bo to nieprawda.
Odpowiedzialność nie jest czarno-biała, ma mnóstwo odcieni. Są kompletnie nie odpowiedzialne kobiety rodzące dzieci nie wiadomo po co - bo tak wypada. Nieszczęśliwe, męczennice rodzą nieszczęśliwe, pokręcone dzieci w imię niby tej miłości.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...