Skocz do zawartości
Forum

problem z pieniedzmi ciag dalszy


Gość iza997

Rekomendowane odpowiedzi

Dark_Rivers
A nie myślałaś żeby poruszać się poza domem, incognito? Przebrała byś się za prostą bezdomną kobietę i wtedy czuła byś się komfortowo nawet wśród jego rodziny bo nikt by cię nie rozpoznał :P

dobrze sie czujesz?? ile masz wogole lat....ze wypisujesz takie brednie. sprawa jest powazna a ty bawisz sie moim kosztem przestan komentowac jak nie masz nic ciekawego do powiedzenia

Odnośnik do komentarza
Gość Dark_Rivers

O to, że nie masz za grosz szacunku dla swojej osoby.Nawet jeśli kazał on by Tobie dawać dupy pod latarnio to Ty w pośpiechu wykonałabyś jego, rozkaz. Jesteś tępa głupia i w ogóle nieskomplikowana. Taka prosta kompletnie mazgajowata i łatwa do pokierowania osoba jak Ty zawsze będzie marionetką w rękach faceta . Co tak się patrzysz? Nie patrz się:) O Tobie mówię- TAK TAK- TO TY- TO TY- JESTEŚ ŚLEPA I NAIWNA-taaaak właśnie ty> Trzeba było wcześniej zastanowić się nad związaniem się z człowiekiem takiego pokroju, a nie od razu włazić mu do wera i pieprzyć się ile tylko wlezie. A teraz płacz:)Wybrałaś sobie takiego dyktatora na męża, to teraz cierp.

Odnośnik do komentarza

Taka sytuacja sprawia że takiemu panu podeszło by się i po prostu urwało jaja...
Moja ciocia miała identycznego męża,kiedyś wujka.
Tworzyli rodzinę,de fakto tak właśnie było (Pamiętam,jak byłem mały to chodziliśmy z ojcem i z nim na ryby)
Lecz jak się dowiedziałem kilka lat później,ciocia miała z nim problem o właśnie pieniądze.
Wszystko jej wyliczał,bywało tak że w ogóle nie dawał nic,naprawdę nie potrafię zrozumieć co potrafi się kłębić w głowie takiej ludzkiej wszy.
Finał mnie absolutnie nie zdziwił,ciocia rozeszła się z nim,aktualnie jest szczęśliwa z innym mają syna a mojego kuzyna i wszystko jest w porządku.
Nie widzę byś w ogóle z nim dyskutowała,złóż pozew o rozwód,a w sądzie udowodnisz mu swoją rację i wtedy zobaczysz od kogo odwrócą się bliscy,bo taki bydlak powinien zdechnąć ..!
Ps.wszystkiego dobrego,powodzenia ! :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli już dojdzie do tego spotkania z jego rodziną / co ci odradzam/, to bądź przygotowana.
Spisz na kartce wszystko, co tyczy pieniędzy.
Ale dokładnie, ze szczegółami. Napisz, ile ci daje, na co wydajesz, podaj kwoty.
Ty zaatakuj pierwsza, to wtedy masz jakieś szanse.

Odnośnik do komentarza

Nie zgadzam się z Darc_Rivers ze sama jesteś sobie winna- bo małe poczucie własnej wartości to nie jest wina tylko skutek- myślę ze być może nie miałaś wsparcia we własnej rodzinie.
Ale pomijając formę jego wypowiedzi w stylu
"jestem bufonem i dobrze mi z tym",
też uważam ze faktycznie powinnaś tupnąć wreszcie nogą.
A jeśli psuja Ci opinie- to znajomym przedstawiaj sytuacje ze swojej strony.
Nie wstydź się- masz męża dupka i nie chroń go.

A tak na marginesie- to w sumie czemu podebrałaś kasę teściowej a nie ślubnemu, skoro już? W końcu to z nim masz w teorii wspólne gosp domowe
( chyba ze aż tak się go boisz albo nie trzyma,a forsy w domu)

Odnośnik do komentarza

Przyszło mi na myśl- jeśli Twoja rodzina nie jest w stanie Tobie pomoc- pójdź do Centrum Pomocy Rodzinie porozmawiaj z psychologiem, określ sytuacje i poproś żeby poszedł z Toba do nich i żeby rozmowa z mężem i jego rodzina była przy psychologu - bo oni Cie zaszczuwają i sama sobie chyba nie poradzisz. Osoba z zewnątrz profesjonalna powinna podziałać trzeźwiąco, jeśli wytłumaczy im ze to oni źle postępują.

Odnośnik do komentarza

maj maz nigdy nie trzymal pieniedzy w domu ,, jak juz wspomnialam wiem ze zle zrobilam , pojechalam tam aby sytuacje wytlumaczyc powiedziec jak miedzy nami jest jesli chodzi o pieniadze ..ale uslyszalam: to cie wcale nie tlumaczy ...a jego tlumaczylo to jak ja nie mialam co malej dac jesc jak polegalam tylko na ojcu w kwestii nawet jedzenia juz nie wspominam o niczym innym, wszyscy sie odwrocili odemnie nikt nie wyciagnie reki nikt nie zapyta nikt nie zapyta dlaczego po prostu nie istnieje juz dla zadnego a nich...tak wiem, musze isc do psychologa porozmawiac z inna osoba calkiem obca i nie zwiazana z ta sprawa. ,... poza tym nie wiem co dalej jak zyc po tym publicznym linczu ..wstydze sie wyjsc po pieluchy dla małej z domu

Odnośnik do komentarza

Przy okazji napomykaj ludziom jak jest naprawdę- to on jest nienormalny.
Głowa do góry.
I koniecznie porozmawiaj z psychologiem - najpierw sama później przy nich.

Nie mowie ze strasznie źle zrobiłaś- tylko ze głupio
Widzisz, gdybyś to Ty mówiła pierwsza ludzi ze mąż nie daje ci na życie - to by było ze srasz we własne gniazdo.
A jak oni robią z Ciebie wariatkę i złodziejkę- to jest ok.

Trzymaj się dzielnie bo z tego co piszesz racja jest po Twojej stronie.

Odnośnik do komentarza

z dnia na dzień przyzwyczajam sie do mysli,ze jestem sama , zrobili ze mnie osobe psychicznie chora wariatke ktora nie radzi sobie ze soba opowiadaja ludziom o mnie takie rzeczy o ktorych mi sie nie sni. Nawet to,ze musza mi odebrac dziecko bo lecze sie w klinice psychiatrycznej .....juz nie wspomne o rodzinie ktora nawet na mikołaja nie przyszła do małej , nikt do mnie nie zadzwonil nawet i nikt tu nie przyjdzie .....odsuneli mnie w mgnieniu oka od wszystkich ze swojej strony , ktos kiedys mi powiedział: pamietaj ! jego rodzina nigdy nie bedzie Twoją! w sytuacji obecnej wszystko sie sprawdziło. Dziekuje wam za komentarze , tak bardzo mi pomagacie

Odnośnik do komentarza

ON ZABRAONIL mi gdziekolwiek jechania z mała, nie zostawil mi nawet fotelika abym mogła zabrac ja gdziekolwiek i dodal ze jesli bede chciała zabronic mu kontaktow o czym nawet nie było jeszcze mowy ...to uzyje wszelakich srodkow aby mnie zniszczyc...

Odnośnik do komentarza

Powiedz to wszystko psychologowi, jak również to ze oczerniają Cie i psuja Ci opinie w środowisku. Zaszczuwają i ubezwłasnowalniają Cie .
Z tego co widzę to on chce się rozwieść- musisz starć się żeby to było z jego winy.
Jeżeli psycholog z PCPR będzie w temacie- może być nawet Twoim świadkiem w sądzie.
Będziesz tez miała jego opinie- możesz się postarać tez o psychiatryczną.
Nie zwlekaj z tym.
Chcą zrobić z Ciebie totalną wariatkę.

Odnośnik do komentarza

tylko,ze ja nie jestem wariataka chcialam tylko normalnego ukladu w domu skoro mieszkamy u mnie w domu pomagajmy rowniez dokladajmy sie do oplat , do zycia ...co jest w tym takiego dziwnego?? wyobrazacie jakie to dla mnie ponizajace mam w swiadomosci ze utrzymuje moja rodzine moj 56 letni ojciec on zawsze trzyma reke na pulsie ...on przynosi malej wszystko, on o nia dba..myslicie ze dla mnie to latwe ...dla mojego meza wg niego wszyscy tak zyja , mlodemu malzenstwu sie pomaga ..a jesli mojego ojca na to po prostu nie stac?? czy ktos jego pytal o zdanie...moj maz jest policjantem ma stala prace ciagle jakies podwyzki daja im wszystko doslownie ....to co robil tlumaczy tym,ze chcial abysmy szybko poszli na swoje ...wybudowali dom za wszelka cene....tzn na chwile obecna zbieramy wiec nie zyjemy??

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

iza997
...chcialam tylko normalnego ukladu w domu skoro mieszkamy u mnie w domu pomagajmy rowniez dokladajmy sie do oplat , do zycia ...wybudowali dom za wszelka cene...

Od początku zastanawiałam się dlaczego oni się tak strasznie ,,pieklą" i jestem niemal że pewna że znam odpowiedź... jednak zanim podzielę się opinią chciałbym poznać kilka istotnych szczegółow. Po pierwsze to ile czasu znaliście się przed ślubem, jak długo jesteście po ślubie i czy to była ,,wpadka" czy jednak z ,,miłości"? Po drugie, jak się zachowywał podczas spotkań sam na sam a jak przy teściach? Po trzecie, jak traktowała Cię jego cała rodzina a zwłaszcza jego rodzice? Po czwarte, nic nie piszesz o swojej Mamie, rozumiem że nie żyje? I wreszcie najważniejsze, czy mają jakieś fundamenty żeby bez oszukiwania Ci zaszkodzić? Przepraszam że tak magluję ale moim zdaniem to jest bardzo ważne :)

Odnośnik do komentarza

iza997
tylko,ze ja nie jestem wariataka chcialam tylko normalnego ukladu w domu skoro mieszkamy u mnie w domu pomagajmy rowniez dokladajmy sie do oplat , do zycia ...co jest w tym takiego dziwnego??

Iza- nic, tylko teraz to nie w tym rzecz ze Ty to wiesz i my to wiemy- bo będziesz pewnie musiała udowodnić to przed sądem.
Dlatego już nie dyskutuj i się nie tłumacz - tylko zastosuj się do mojej rady i zdobądź przychylna opinię psychologa -a może i psychiatry, uprzedź ich ruch.

Swoja droga- ciekawa jestem czy gdybyście mieszkali u jego rodziców- to czy tez tak zgadzaliby się utrzymywać waszą rodzinę? Aaaa, już wiem, pewnie kazali by Tobie natychmiast po porodzie wracać do pracy i Ty ze swojej wypłaty dawałabyś im na życie, a mąż zostawiałby i tak wszystko dla siebie.

Odnośnik do komentarza

nie czytałam wszystkiego, przerpaszam. Wystąp o alimenty, są podobno 2 sposoby starania się o nie. Wg jednego ty określasz wydatki (musisz zbierać wszystkie rachunki, udokumentować wniosek nimi), podobno ten sposób jest lepszy niż gdybyście ustalili z ojcem dziecka, że on daje jakąś kwotę. Upewnij się jednak, pewnie kobiety piszą o tym na forach w necie.Nie myśl o nim, nie miej złudzeń (wiem to boli). Nie masz teraz czasu na rozczulanie się. Walcz! Dasz radę!Trzym się!

Odnośnik do komentarza

dziekuje Wam za wszystkie posty i rady , jestem w kompletnej depresji nie mam ochoty wstac z lozka , nic nie jem, nie chce z nikim rozmawiac odwołałam wizyte u psychologa boje sie wyjsc z domu, nie chce sie nikomu pokazywac na oczy , nie potrafie tez zasnac odkad sytuacja nabrala tempa kompletnie nie spie w nocy ...jestem slaba i wyczerpana, nie mam sily zajmowac sie dzieckiem ..

Odnośnik do komentarza

Ale wymyslilaś, Wszyscy Cię tu motywują, a Ty odwołujesz wizytę u psychologa, bo myślisz sobie, że mąż i rodzina będą mieli papierek na to że jesteś wariatką, bo sama do psychologa latasz. Poczekaj jak będą Ci chcieli np odebrać dziecko. to Pan Mąż znajdzie takiego psychologa, ktory będzie tak opiniowal jak siły policyjne nakarzą. Ty boisz się psychologa, którego sama wybralaś, trudno, widać jesteś silna i sobie ze wszystkim dasz radę. Nie pisz tylko,że nie masz sily dzieckiem się zajmować i slaba jesteś i bez pomocy, bo pomyślimy, że nie jest ważne, co będzie z Tobą i dzieckiem, tylko Pana Męża nie masz na horyzoncie i w czarną dziurę rozpaczy wpadasz. Ale tu już nie wiele możemy Ci pomóc, bo to Ty jesteś zaprogramowana, że tyrana trzeba kochać i umierać z miłości do niego, bo nie zaszczyca Cię znów dołującą wizytą.

Większośc z nas uważa, że logicznie trzeba myśleć jak wylądować po tym nieudanym małżeństwie i nie utonąć z dzieckiem, czyli coś robić a nie popadać w marazm i depresję. Na depresję bedziesz miala czas jak już dojdziesz do uporządkowania spraw między Tobą a małżonkiem- czyli dogadacie się co do wysokości alimentów i połowy pracowicie odkladanych w czasie malżeństwa pieniędzy, bo takie Ci się należą.

Uprzejmie wstań z łóżka, obspraw córeczkę i wychodz w świat zalatwiać swoje sprawy. Dla dziecka staraj się być pogodna, bo co Ci dziecko zawiniło, że slabo mu ojca wybrałaś?
Sorry, może mało głaszcząco po główce, ale chyba takim wpisem jak ostatnio...

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

kikunia popieram :). Tak w ogóle to chyba wszystko co piszesz jest bardzo mądre i przemyślane (nie czytam wszystkiego z wielu powodów) :). Od siebie dorzucę, bo widzę że nie przeczytałaś moich pytań, że skoro mieszkacie u Ciebie to, jeśli jeszcze tak się nie stało, migiem pakuj wszystkie,,jego mości" manatki, wymieniać wszystkie zamki a to co jego wystawić za furtkę bądź pod śmietnik z jakimś pikantnym tekstem. Następnie zbierać wszystkie możliwe dowody jego winy, tak że jak dojdzie w końcu do sprawy to zaatakować go z zaskoczenia, bo że będzie zaskoczony to jestem niemal że pewna, wszak spodziewa się że będziesz siedzieć cicho jak mysz pod miotłą...
Ale jeśli nie masz sił, rozumiem. Wtedy połóż się, zaniedbaj dom i dziecko to przynajmniej trafi do kogoś kto będzie miał na to siły... bo że on już ma multum ,,dowodów" na Twoją niepoczytalność to jestem pewna jak tego że ziemia jest okrągła... ale zrobisz jak uważasz...

Odnośnik do komentarza

Dziekuje wam za te kopniaki , wiem ze chcecie dla mnie dobrze i za nie rowniez dziekuje wiecie: ja sobie wmawiam to wszystko te sile na rozowod na alimenty kazdego dnia wstaje i sobie wmawiam mam sile z nim walczyc , mam sile go po prostu wykopac ze swojego zycia .....jednak chyba jeszcze nie jestem gotowa pisze tak jak jest : jestem załamana wiecie czym tym,ze on nie widzi swoich bledow , tego ze krzywdzil mnie i nasze dziecko moich rodzicow tez obarczajac ich wszystkim , to mnie boli ja potrafilam sie przyznac do swojego czynu , wiec dlaczego on tego nie zrobi? wiem policjant....nie moze sobie na to pozwolic .....co do małej zajmuje sie nia jak najlepiej potrafie teraz, spiewamy bawimy sie ukladamy klocki moze tylko brak mi tej pogody ducha co kiedyś.....mimo to nie jest glodna , i pozostawiona sama sobie , mimo swojego slabego stanu mam odpowiedzialnosc za nią ....z calego serca WAM dziękuje że jestescie teraz ze mna , z zaciekawieniem czytam wasze porady ....

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

Może za mocny kopniak był z mojej strony jednak on był w celu zachęcenia do działania. Nie możesz siedzieć z założonymi rękami i czekać aż wszystko zacznie grać jak należy... kobieto musisz działać i to szybko bo w przeciwnym razie on Cię zniszczy, odbierze dziecko a Ciebie ubezwłasnowolni... tego chcesz? Myślę że nie, dlatego w te pędy działaj. W pierwszej kolejności zamki, to główny priorytet. Następnie jego WSZYSTKIE rzeczy żeby nigdy nie wrócił. Wiem, to trudne, sama mam naprawdę nieciekawą sytuację z siostrą ale postanowiłam już że jak jeszcze coś odwali to już nie ma dla niej miejsca w domu. Ona jest zbyt toksyczna żeby ją znosić... dlatego działaj póki czas bo potem będzie tylko płacz...
I najważniejsze: jak najwięcej dowodów przeciw niemu, im więcej tym tym lepiej. Nie podpowiem jak bo nie wiem ale musisz znaleźć jakiegoś prawnika, wiadomo bezpłatnego na pewno będzie trudno ale to też konieczność i musisz z nim to wszystko skonsultować. I najważniejsze: nie możesz popełnić żadnego błędu bo on to później bezlitośnie użyje przeciw Tobie. Życzę powodzenia :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...