Skocz do zawartości
Forum

Za dużo emocji


Gość Vess

Rekomendowane odpowiedzi

Hej! Mam 28 lat, od ponad 3 lat jestem w związku, prawie 2 lata po zaręczynach. Jestem szczęśliwa ze swoim narzeczonym, ale...

Zawsze uważałam się za osobę twardą i mało emocjonalną. Płakałam tylko na filmach czy przy czytaniu książek. Nie wzruszały mnie niczyje życiowe dramaty itp. To wszystko zmieniło się odkąd poznałam mojego partnera. Pod wpływem uczuć zmieniłam się w beksę ryczącą z byle powodu. Potrafię popłakać się np. dlatego, że on się źle czuje i mi smutno. Albo kiedy się zdenerwował i podniósł głos. Albo kiedy mamy jechać do jego rodziny wyobrażam sobie najczarniejsze scenariusze i też ryczę, chociaż później wszystko jest ok.

Bo ja nie przepadam za jego rodziną. Są dla mnie takimi typowymi "januszami" i "grażynami", ich zjazdy rodzinne są strasznie sztywne, liczy się tylko jedzenie, dużo jedzenia, wódeczka i gadka o niczym z uśmiechem przyklejonym do ust. Nie mam z nimi - szczególnie z kobietami - wspólnych tematów. To nie są źli ludzie, po prostu taki typ nudziarzy, zwykle staram się takich unikać. Zawsze wydaje mi się, że spotkanie z nimi będzie straszne, że pokłócimy się, że mnie wyśmieją i takie tam. Na szczęście do niczego takiego nie dochodzi, ale strach jest.

A ja nie chcę tego tak przeżywać, nie chcę też przestać jeździć do jego rodziny - w końcu to mój przyszły mąż, chciałabym cieszyć się razem z nim. Ale nie potrafię sobie przetłumaczyć, że wszystko będzie ok, zawsze wydaje mi się, że dojdzie do katastrofy.

Przed 1 listopada mój lęk był tak silny, że pojawiły się też objawy fizyczne - bolał mnie brzuch i czułam kłucie w boku. Przez kilka dni byłam zdenerwowana i co trochę płakałam. Nie chcę, żeby tak było. Czy możecie mi pomóc i coś poradzić?

ps. Mój narzeczony wie o tych moich lękach, rozmawiam z nim o tym.

Odnośnik do komentarza

Ciekawa sytuacja. Zazwyczaj jak panna stwierdza o rodzinie przyszłego męża: nudne , sztywne towarzystwo, to bywa tam niejako z przymusu i grzeczności dla swojego narzeczonego. I dotąd to wszystko się zagadza. Potem jest jakby inaczej, bo takie panny mocno się muszą pilnować aby swojej wyższości nad tym dennym towarzystwem nie okazywać. A tu proszę, strach, bole brzucha i wołanie ja tam nie chcę, cytat: "Zawsze wydaje mi się, że spotkanie z nimi będzie straszne, że pokłócimy się, że mnie wyśmieją i takie tam."

Zastanów się, czy nie jest tak, że w glębi siebie nie oceniasz się zbyt nisko w stosunku do swojego narzeczonego. To tak jakbyś uważala, że ja, taka gąska, bidula, niedokształcona, niepiękna (wybierz epitet, który najbardziej jest celny) chwyciłam takiego fajnego faceta, który jest tak we mnie chwilowo zakochany, ze tego jeszcze nie widzi, ale na pewno ta jego rodzinka już przejrzala i ja się tam boję jechać, bo oni to jakoś ujawnią, otworzą mu oczy, bo przecież go kochają.

Jeśli pochodzi z normalnej, nudnej ale kochającej go rodziny, to nawet jak nie zachwycili się specjalnie Tobą, to z miłości do swojego dziecka i z szacunku do jego poglądów i uczuć nie będą Wam robić pod górkę, tylko będą Was akceptować. Czyli o ile gdzieś w przyszłości nie zaczniesz jakiś głupich gierek, to to, ze jest odleglość między Wami i do garnków sobie nie zaglądacie, powinno dawać względną spokojną równowagę rodzinną i nie powinnaś się tak denerwować. Jak się tak denerwujesz to jesteś w sobie spięta i Ty dla nich robisz też sie wtedy sztuczna, nieprawdziwa czyli ogólnie dziwna.

Ponadto myślenie o rodzinie męża, to tacy porządni nudziarze, zmieni się jak już sama dorośniesz do lat dojrzalego nudziarstwa. Pomyśl, że jak Twój narzeczony jest ciekawy i ma fajne cechy charakteru to nie wzięlo to się znikąd. On pewne zachowania wyniósl z domu a pewne odziedziczył w genach a pewne sobie wypracował w procesie dorastania. Jak on potrafił Cie pokochać to i oni poznając Cię lepiej docenią jego wybór. Bywając tam, odkrywaj ich dla siebie, próbuj zgadywać ile z nich jest w Twoim narzeczonym. Potem jeszcze część ich odkryjesz w swoich dzieciach.

Zyczę czerpania, no może umiarkowanej , przyjemności również ze spotkań z rodziną męza.

Odnośnik do komentarza

@ka-wa: wiesz, z dzieciństwa to tak naprawdę można dowolne rzeczy wywnioskować i wszystko udowodnić dzieciństwem :) Ale faktem jest, że moja rodzina jest zupełnie inna, wszystkie spotkania zawsze odbywały się w luźniejszej atmosferze - ot, przyjeżdżał wujek, siedział do późna, pił piwo, luźna gadka. Jak przychodzili znajomi to też nie było stołu z białym obrusem na środku, obowiązkowej sałatki warzywnej i placków, tylko każdy siedział w kuchni, nawet kątem przy parapecie, ale to było takie żyjące centrum domu. No i my nigdy nikogo nie zapraszaliśmy "bo rodzina i wypada", tylko tych, z którymi chcieliśmy spędzać czas. Może dlatego razi mnie ta "tradycyjna gościnność"...

A z płaczliwością zaczęłam mieć problemy już na początku związku, jeszcze zanim poznałam jego rodzinę. Irytuje mnie strasznie, że nie potrafię nad tym zapanować.

Odnośnik do komentarza

Witam. Rozumiem Cie bo mam podobnie lecz w innych sytuacjach. Ja lecze sie na depresje lekowa spowodowana wypadkiem dziadzusia i jednoczesnie mamy choroba nowotworowa. W moim przypadku tez nagle leca mi lzy gdy tylko wspominam dziadzusia, bo niestety odszedl. Zylam w strachu ponad rok... Wkoncu udalam sie do neurologa neurolog odeslal mnie do psychiatry...
Moze udaj sie do psychologa ? Nie warto sie meczyc

Odnośnik do komentarza

Jakieś podstawy muszą być tego lęku,my tu nie odgadniemy,chyba ,że to wszystko wynika z lęku przed odrzuceniem,
rozumiem Cię,że jesteś wychowana w normalnej luźnej rodzinie ,a trafiłaś na taka ą,ę i się nieswojo czujesz ,ale te lęki są niepokojące dlatego też uważam,że pomocna może się okazać rozmowa z psychologiem,
pracuj też nad podniesieniem swojej wartości.
https://portal.abczdrowie.pl/jak-podniesc-poczucie-wlasnej-wartosci

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...