Skocz do zawartości
Forum

jak zakończyć romans


zmęczona x2

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Justyna198708

Przede wszystkim powinnaś zacząć od siebie. Bez względu na to z kim będziesz, czy też będziesz sama, musisz się usamodzielnić i zatroszczyć o przyszłość swoją i swoich dzieci. Pamiętaj tak jak już wspomniałam, że czasem lepiej żyć samemu bez mężczyzny niż z kimś, kogo się nie kocha. Często ludzie mówią, że dla dobra dzieci trzeba czasem tkwić w dziwnych układach, ale przecież dzieci czują i widzą, nawet jak dorosłym wydaje się inaczej. Dzieci bez ojca w domu nie są jakieś gorsze i też wychodzą na ludzi. Ja wychowałam się bez ojca w ogóle i jakoś rozsądnie poukładałam swoje życie, skończyłam studia, mam dobrą pracę, założyłam rodzinę i jesteśmy z mężem naprawdę szczęśliwi.
Szkoda czasu żeby się zadręczać. Uważam też, że tu obecni na forum nie powinni Cię oceniać bo nie znają tak naprawdę Twojej sytuacji, nie wiedzą jaki jest Twój mąż, jak się wobec Ciebie zachowuje. Owszem, nie jesteś w porządku bo go zdradzasz, a małżeństwo powinno być czymś szczególnym, czego z byle powodów się nie przekreśla. Ale czasem ludzie nie potrafią inaczej radzić sobie z sytuacjami.
Musisz szybko coś z tym wszystkim zrobić i nie pozwól na przeciąganie tej sytuacji. Nie bój się oczekiwać odpowiedzi na nurtujące Cię pytania od byłego partnera. Jesteście ze sobą w jakiś sposób blisko i masz prawo wiedzieć pewne rzeczy, chyba, że wystarczą Ci te spotkania co jakiś czas.

Odnośnik do komentarza

Justyna dzięki za wyrozumiałość w mojej sprawie. wiem że źle robie że okłamuję męża. Wiele razy próbowałam to zakończyć ale to trudniejsze niż się wydaje. Kto nie znalazł się w takiej sytuacji to nie wie. Oczywiście że mi nie odpowiadają takie spotkanie co jakiś czas. Nie chce się użalać nad sobą, dobrze że opisałam swoją historię na forum bo te wszystkie słowa i rady dużo dla mnie znaczą. Nieraz słyszałam od mamy czy siostry(one nic nie wiedzą o moim romansie) że nie możemy się rozstać bo skrzywdzimy dzieci a one przecież doskonale wyczuwają jakie są relacje między nami. Jestem bardzo zagubiona w swoim życiu i bardzo bym chciała odnaleźć w końcu tą właściwą drogę. Nie chce już dłużej żyć w kłamstwie więć muszę się zdobyć na szczerą rozmowę z byłam partnerem. Im dłużej się to będzie przeciągać to tym gorzej:( a Tobie życzę żeby zawsze Ci się tak dobrze układało w życiu:)

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna198708

Dziękuję za pozytywne życzenia i również mam nadzieję, że Ci się w końcu poukłada wszystko tak, jak chcesz i będziesz naprawdę szczęśliwa.
Nie patrz na to, co Ci inni mówią, czy sugerują, a jedynie przemyśl te rzeczy bo niekiedy mają rację i podejmij własną, niczym nie wymuszoną decyzję. Nie wiesz, czy będzie słuszna, ale będzie przynajmniej Twoja. Kieruj się nie tylko sercem, ale i zdrowym rozsądkiem.
Daj znać co u Ciebie, czy coś zdecydowałaś, jak po rozmowie z byłym partnerem. Ciekawa jestem jak Ci się to poukłada i oby pomyślnie.

Odnośnik do komentarza

Nie, nie zdradził. Był wporządku co do mnie. Po prostu ja byłam jeszcze taka młoda wtedy troche starszy. Wiedziałam że rodzice by byli przeciwni poważniejszemu takiemu związkowi, obawiałam się ich reakcji. Przeszkadzało mi to w jakim towarzystwie sie obracał jakich kolegów miał jakie wtedy życie prowadził.Zrywałam z nim kontakt stopniowo aż zanikł.

Odnośnik do komentarza

Czy myślisz,że jak byś związała się z byłym chłopakiem to życie bez starania się byłoby cały czas takie piękne jak teraz.NIE przyszła by nuda taka sama jak żyjesz z mężem bo się nie starasz tylko czekasz, aż ktoś to zrobi za Ciebie.
Jak mąż przyjeżdża to Ty powinnaś wymyśleć jakieś przyjemne spędzenie tak krótkiego czasy z rodziną, mężowi byłoby przyjemnie wracać do domu.A tak to doprowadzisz,że męża pocieszy druga a Ty zostaniesz sama ze swoimi oszustwami i dalej będziesz marzyła i czekała na coś co nigdy się nie spełni.Czasem trzeba przejść taką nuczkę ,żeby docenić to co było.

Odnośnik do komentarza

Aga przecież ona nie chciała nikogo tym urazić. Każdy kiedyś może znaleźć się w podobnej sytuacji.Każdy z nas jest człowiekiem i pragnie miłości i bycia szczęśliwym Nie myśleliśmy oboje że to tak wszystko daleko zajdzie, oboje jesteśmy sobie winni takiej sytuacji i źle robimy okłamując wszystkich wokoło. Dlatego postanowiłam podzielić się z tym z obcymi osobami żebym w końcu nabrała odwagi żeby skończyć z życiem w kłamstwie. Doceniam te wszystkie wypowiedzi i rady bo naprawde jeszcze więcej dzięki temu zrozumiałam

Odnośnik do komentarza

Każdy chce być szczęśliwy ale nie kosztem innych,żona tez pewnie chce być szczęśliwa. Po prostu uważam że jeżeli chcecie być już razem to powinniście zakończyć swoje związki i nikogo nie okłamywać-zacząć wszystko od czystej kartki a nie brnąć w to tak bez celu krzywdząc inne osoby przy tym oczywiście siebie też.

Odnośnik do komentarza

~Aga331
Tu nikt nikogo nie ocenia Justyna 198708,może wypowiesz się jak Twój mąż będzie miał kochankę i będzie prowadził podwójne życie,sądzę że wtedy nie będziesz już taka tolerancyjna. A może przymkniesz oko jak dowiesz się że to w końcu jego była miłość.

Nie chodzi o tolerancję, a spróbowanie zrozumienia drugiego człowieka, nie patrząc tylko na aspekt co wypada, a co nie i co mieści się w zakresie naszej moralności i jej braku. Owszem, tak jak pisałam nie pochwalam zdrady, ale nie jesteśmy w stanie wiedzieć, co czują inni, jakie jest ich życie, więc nie powinniśmy ich zachowań oceniać. Nie jesteśmy na ich miejscu i nigdy nie będziemy bo każda sytuacja jest inna.
Nie wiem co ma do tego mój mąż. Jesteśmy szczęśliwi, oboje liczmy się ze swoim zdaniem, wspólnie spędzamy czas, słuchamy się nawzajem, rozumiemy, nie męczymy się razem, a wręcz przeciwnie. Może czytałaś jak wygląda związek autorki postu? Troszkę inaczej niż jest u mnie i ona też jak widać szuka swojego szczęścia.
Nie pochwalam takich zachowań, ale też staram się pochopnie nie oceniać. Czasem ludźmi kierują w zachowaniach różne rzeczy i każdy powinien sam przed sobą się rozliczać, a nie być rozliczanym w pewien sposób przez innych.
Co do tego, jakby mój mąż w ten sposób postąpił to nie myślę o tym bo jestem szczęśliwa i szukanie problemów tam, gdzie ich nie ma jest dla mnie bezsensowne. Owszem mam świadomość, że wszystko się może w życiu zdarzyć. Jak będzie chciał znaleźć inną to znajdzie. Nie jesteśmy w stanie nic przewidzieć ani zmusić nikogo do bycia razem. Nie na wszystko mamy wpływ. Mam pewne zasady i przemyślenia, którymi kieruje się w życiu. Wiem, ze jeśli tak by się zdarzyło pozwoliłabym mu odejść i musiałabym dalej żyć.
Także jak widzisz każdy ma inne życie i nie można wszystkiego wrzucać do jednego ,,worka".

Odnośnik do komentarza

~Aga331
Dokładnie czytałam wszystkie posty autorki,dlatego też uwazam że jeśli chce zacząć cos nowego,wejśc w nowe relacje i nowy zwiazek to powinna zakończyc stary,tak samo ten mężczyzna

Masz rację, ale ja mówiłam względem nie Twoich komentarzy akurat, a innych osób.

Odnośnik do komentarza

Ja nie widzę szczęśliwego zakończenia. Może i teraz dyskretnie się zachowujecie, ale to długo nie potrwa. Ludzie mają oczy i w końcu zauważą, że prowadzisz podwójne życie. Jak piszesz, to mała miejscowość, więc tym bardziej powinnaś uważać na plotki, na to, by nie zrobili z ciebie "ladacznicy". No, chyba że zamierzasz się wyprowadzić dość daleko, gdzieś do dużego miasta.
Jeśli zamierzasz odejść /albo sytuacja cię do tego zmusi/ - to zacznij planować to życie już teraz.
Pomyśl o pracy, o dokształceniu się itd.
Dobrze że wierzysz, że sobie poradzisz, to pomaga. Jednak życie będzie trudne, więc myśl o swej przyszłości z pełną powagą.

Odnośnik do komentarza

Przykro,że piszesz iż mąż po alkoholu ci się zwierza. Po co ten alkohol, taki odstresowywacz? Niemniej jednak jeślibys miała cierpliwość i go wysłuchała to coś bys o nim wiedziala, a jak go nie kochasz to Cię to irytuje.
Mąż nie uznaję mojego "nie" w sprawach intymnych. No cóż jak Ty jesteś zauroczona innym to potrzebujesz "nie", a on jak wyposzczony po 2 tygodniach czy jakimś innym czasie przyjeżdza, to nie wyobraża sobie , ze ma "nie" usłyszeć.

Dlaczego swoje postępowanie w stosunku do męża uzależniasz od tego co powie kochanek?
W innych podobnych wątkach mężczyżni wypowiadają się, że kobiety są jak małpy :nie puszczą jednej galęzi ,zanim nie uczepią się drugiej. Jak pierwszy raz przeczytalam taki komentarz ,to poraził mnie swoją brutalnością, ale po przemyśleniu...
I jeszcze tam, w tym wątku mężczyzna zadal takie pytanie- czy gdyby na horyzoncie nie pojawił się kochanek i nadzieja na związanie sie z nim, to czy twoje postępowanie w stosunku do męża byłoby takie samo?

Zycie swoje niewątpliwie powinnaś uporządkować i to z głową. Z glową w stosunku do swoich małoletnich dzieci. Jeśli mąz Ci jest wstrętny, to się wyloguj z tego związku. Mąż nie zapomni Ci ze zlości placic najmniejszych mozliwych alimentów,. Jak pracuje za granicą to będzie Ci bardzo trudno udowodnić, że jego pobory są faktycznie wyższe.Naucz się żyć sama , na swój r-k zarabiając na siebie i dzieci, licząc tylko również czasowo na siebie w opiece nad dziećmi, bo przecież mama jest starsza nie będzie miała sił, a siostra powie pewnie, że ma swoją rodzinę. Pan Kochanek albo do Ciebie dołączy albo i nie ( przecież na r-k męża łatwo zaspokoić cudzą żonę). Znając życie najprawdopodobniej nie.
Jeśli Ci chociaż z r-ku ekonomicznego wychodzi, że łatwiej żyć z mężem, to niestety trzeba pogonić Pana Kochanka i każdego innego, który chcialby sie uplasować w takiej pozycji. Umieć w sobie przelamywać niechęc do męża i byc dla niego grzeczną i uprzejmą. Jak nie będzie innych, którzy swoimi gorącymi "uczuciami" będą Ci siać mętlik w głowie to może i zauważysz pozytywy u męża i może okaże się,ze oprócz wad ma także dużo zalet . Jak będzie przyjmowany przez żonę miło, to te zalety jakby bardziej będą się ujawnialy i życie z mężem może jednak nie będzie aż tak wstrętne.

Oczywiście wszystko jest do Twoich przemyśleń, ale Pan Kochanek ma dziecko i przyslowie- nie buduje się swojego szczęścia na cudzym nieszczęściu też ma czasem rację bytu.

Zyczę zimnego rozsądku w kierowaniu życiem swoim i dzieci. Kobiety z poprzednich pokoleń ,jak z jakiś przyczyn rozstawały się ze swoimi mężami, to bardzo rzadko (dopóki nie wychowały swych dzieci do dorosłości )się wiązały z następnym facetem. Mówiły jak ten nie umial byc mi mężem i ojcem moim dzieciom, to żaden inny nie daje gwarancji, ze nie pokrzywdzi mi dzieci. Jak myślisz, były zbyt bojażliwe, czy po prostu ostrożne?

Odnośnik do komentarza

kikunia55... Jak najbardziej boję się o dzieci czy były partner będzie je dobrze traktował czy będzie w stanie być dobry dla nich. Nie zaprzecze że kocham byłego partnera a męża nie ale nie moge myśleć juz tylko o sobie tylko też o dzieciach. Boję się że sama bez wykształcenia nie poradzę sobie z utrzymaniem siebie i dzieci, wątpie. Mąż na pewno posiada także zalety ale ja w nim ich nie dostrzegam wszystko mnie w nim drażni już nie potrafimy ze sobą normalnie rozmawiać.Duży wpływ ma na to, iż ciągle myśle o tamtym, może gdybym miała ta świadomość że nie napisze że nie zadzwoni prawdopodobnie umiałabym chociaż próbować dogadywać się z mężem i go słuchać. Sama jestem sobie winna takiej sytuacji ale nie zrobiłam tego specjalnie... Muszę w końcu uporządkować swoje życie bo czuje że wariuje. Zbyt wiele w głowie mam rozmów o swoim życiu z byłym partnerem zbyt wiele marzeń związanych z nim żeby od tak, bez bólu to zakończyć. Już wiem że dłużej tak nie moge żyć, jeśli on nie jest w stanie odejść od żony to ja odejde i dam szanse nam na poprawienie relacji ze swoimi małżonkami. jeśli zbyt wiele mnie to odejście będzie kosztowało a czas nie będzie goił ran i nie będe nadal z mężem potrafiła się dogadywać zacznę wszystko na nowo se swoimi dziećmi bo chce żeby też one miały spokój

Odnośnik do komentarza

zmęczona x2
Jeszcze spotkanie się nie odbyło. Jak się nic nie zmieni to w piątek będzie. Już jestem na tą rozmowę przygotowana i pamiętam żeby Ci napisać:)

Chciałam założyć konto, ale coś nie dostaje linka o aktywacji na maila. No to w takim razie życzę powodzenia i pamiętaj, żeby być stanowcza bo zacznie się to od początku i będzie trudniej.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...