Skocz do zawartości
Forum

Problemy z odżywianiem. .


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam 26lat. Zaczynam sobie nie radzić z samą sobą. .. nigdy nie ważyłam za dużo. . Przy wzroście 169cm nie ważyłam więcej niż 55kg.. od ponad roku się odchudzam. Dziś ważę 49kg. I brakuje mi już siły do samej siebie.. jem bardzo mało zazwyczaj przez cały dzień zjem bułkę jogurt jakiś owoc i pije zielona herbatę. . Biorę tabletki przeczyszczające teraz już po dwie każdego dnia bo jedna nie działa. . Miewam napady głodu wtedy się objadam i za chwilę mam wyrzuty sumienia jest mi źle. . Ale po chwili pocieszam się tym że wezmę tabletki i będę ''lżejsza".. znajomi mówią mi ze za bardzo schudłam a ja.. a ja potrafię wtedy wybuchnąć płaczem bo mi się ciągle wydaje ze z tym odchudzaniem tkwi w martwym punkcie. Czuje się wiecznie gruba. Uleciala ze mnie cała radość. Juz nie jestem tą uśmiechnięta i szczęśliwa dziewczyna. Wiecznie się źle czuje sama ze sobą. Nienawidzę patrzeć w lustro i jest mi wstyd bo nie jestem już nastolatka tylko kobieta. Mamą. Nie mam już siły ciągle myśleć o tym co zjadłam ile to miało kalorii i co będę jeść jutro. .. :(

Odnośnik do komentarza

Wiem ze zaraz usłyszę idź do psychologa itp. Ale to nie jest proste. Łatwo komuś powiedzieć idź się lecz. . Nie wiem już co robić chce schudnąć chce być fajna atrakcyjna kobieta ale to co jest w mojej głowie zaczyna mnie przerazac obserwuje kobiety wszystkie są takie zgrabne szczupłe i wtedy jeszcze bardziej siebie nienawidzę bo nie umiem taka być. .

Odnośnik do komentarza

tez kiedys liczylam kalorie. kolezanka mowila ze to bez sensu, nie wierzylam. ona byla u dietetyka i polceal jej jesc normalnie ale zdrowo, 3x posilki główne no i jakies przekąski typu orzechy, owoce, warzywa. Ja odchudzalam sie zimą. To parszywy czas na głodówkę. Dzięki Bogu po trzech dniach zrezygnowalam. I Tobie radze to samo. Ja teraz ostro trenuję , od 5 miesięcy ćwiczę codziennie godzinę. Bywa za 2 dni nie ćwiczę ale za to trzeciego dnia to nadrabiam i ćwiczę 5godzin. Posłuchaj pomyśl logicznie takie odchudzanie tabletkami jest szkodliwe dla zdrowia, nie mówiąc o tym że jak nie będziesz się odżywiać to zęby Ci polecą, to cud że już Ci nie poleciały skoro urodziłaś. Musisz jeść inaczej dopadnie Cię choroba i słabe kości. Pozdrawiam i powodzenia!

Odnośnik do komentarza

odżywianie jest cholernie ważne. ma wpływ na wszystko. moja babcia miała raka jelita. Ja aby uniknąć tego, staram się jeść owsiankę, właśnie jakieś zbożowe produkty i warzywa, owoce... Zaletą owsianki jest jej łagodność dla jelit i ogromna porcja odżywcza węglowodanów błonnika. W żadnym batoniku crunchy fitness nie ma tyle dobrego co w owsiance czy w kaszy i innych prostych zbożach

Odnośnik do komentarza

Łatwo jest powiedzieć rzeczy które tak na dobrą sprawę wiem. Gorzej jest wykonaniem to tak nie działa. Podam Ci przykład. Poszłam do lekarza rodzinnego powiedziałam jej to co napisałam wyżej. Wiesz co odpowiedziała? ,, przytyje pani kilka kg i nie będzie problemu" wyszłam stamtąd załamana bo skoro panicznie boje się przytyć to jak można mi poradzić przybycie paru kg.. dlatego nie chce iść tak po prostu do lekarza bo nie potrafi mi pomóc. Te ćwiczę od niedawna. Chciałam się czymś zająć ale to nic nie zmienia. To nie zmieni moje nastawienia do siebie

Odnośnik do komentarza

chcesz być zgrabna ćwicz ćwicz i ćwicz... prosta recepta. Będziesz szczupła ale twarda i niekoniecznie lekka bo mięśnie ważą... Ale Ty chyba cierpisz na to że bez względu na wszystko jesteś niezadowolona z wyglądu, czy co? bo ja nie rozumiem

Odnośnik do komentarza

a więc zawsze będziesz uważać się za brzydką, za ciężką? no to racja idź do psychologa. Szkoda że nie masz faceta który by Cie kochał jaką jesteś i dowartościowywał. Bo BMI masz dobre, i z niego wynika że nawet mogłabyś przytyć. Jaki wg Ciebie jest ideał z którego byłabyś w końcu zadowolona?

Odnośnik do komentarza

czyli własny wygląd smuci Cię , wydajesz się gorsza od mijanych na ulicy kobiet tak? Troche mnie to dziwi bo ja sama uważam się za brzydką, pryszczatą a mimo to kocham swoją sylwetkę i nogi. Nieskromne co? :) Mysle że jeśli odczuwasz potrzebę to ćwicz. Nie wiem po co jesz tabletki skoro wiesz że są złe. Przestań. Chudnij w inny sposób... Ale moze masz jakąś chorobę, że nie dajesz z tym rady. Tak ja to odczuwam. Że masz coś z psychiką i zwykły lekarz tu nie wystarczy...

Odnośnik do komentarza

Problem może zaczął rozwijać się wcześniej .. mój facet jest fotografem zaczęłam porostu czuć się gorsza w momencie gdy patrzyłam na zdjęcia tych wszystkich modelek usilnie chciałam i chce dążyć do takiego wyglądu może tu tkwi problem który się poglebil. . Nie czuję się ze sobą dobrze czasem nam ochotę się schować przed światem by nikt na mnie nie patrzył. . A mam wrażenie ze na ulicy się wszyscy na mnie gapia. ..

Odnośnik do komentarza

mogłaś tak od początku mówić.... teraz wszystko jest jasne! Doskonale Cię rozumiem.... Współczuję, bo rzeczywiście te modeleczki to sam botoks i silikon pod tona tapety... No, ja sama właśnie nie chciałabym miec męża fotografa bo kosmicznie bałabym się że zakocha on się w innej suczce. No i sam fakt że on na nie patrzy, fotografuje...to powoduje zazdrość. Niewdzięczny zawód - fotograf, to znaczy niewdzięczny dla żony fotografa... Modeleczki to sam fotoshop i tapeta, Twój mąż zapewne o tym wie?! Porozmawiaj z nim o tym , powiedz mu że doprowadzisz się do ruiny.... A może poproś by nie robić sesji nago tylko pracował z ludźmi na uroczystościach jak ślub, studniówka? NAPRAWDĘ nie każdy fotograf musi fotografować nago... Ale z 2.strony zauważ że mąż ma na obiektywie aparatu tyle ładnych dup, a wybrał akurat Ciebie :) To zaszczyt taki trochę - to że facet który w branży ma okazję poznać seksi lachony, wybrał akurat Ciebie a te ciałka modeleczek możliwe że są mu obojętne tak jak cipka nie imponuje lekarzowi odbierającemu poród :) Napatrzał się na ciała modelek i one mu wiszą, są nudne. Posłuchaj , najwyraźniej nie okazuje Ci on odpowiednio miłości., niewystarczalnie okazuje że jesteś dla niego tą najpiękniejszą. Współczuję i przykro mi, ale jakbyś czuła się naprawdę kochana to nie myślałabyś nawet o odchudzaniu się. A więc jestem mocno przekonana że problem tkwi nie w Tobie,ani w modelkach a w Twoim facecie. To przez niego masz te schizy. Tyle w temacie nie widze sensu szukać przyczyny dalej.

Odnośnik do komentarza

Droga LaReine
Moim zdaniem z Twojego opisu wyraźnie widać książkowe objawy zaburzeń w postrzeganiu siebie i powiazanych z tym problemow z odzywianiem. Wiesz celowo nie chce pisac ze to anoreksja bo jest to powazna wielopłaszczyznowa wyniszczająca ciało i duszę choroba- i mam wielką nadzieje ze Ciebie to jeszcze nie dotyczy.
Chorowalam na to jako nastolatka i skutki zdrowotne odczuwam do dzis.
Typowe jest to ze czlowiek ktory mysli racjonalnie i np zdrowo sie odzywia czy odchudza jak Hekkate po prostu nie jest w stanie zrozumiec motywacji osoby ktora ma ten problem,bo do osoby w tym stanie nie docieraja zadne racjonalne argumenty.
Trafilas też na lekarza ktory poradzil Tobie cos co tylko moglo Ciebie dodatkowo zalamac -mozna sie rozplakac albo wybuchnac pustym smiechem - jak to PRZYTYĆ przecież Ty chcesz CHUDNĄĆ, chudnąć bez konca, nie ma granicy, nie ma słowa stop, nie ma stanu w ktorym bedziesz zadowolana z siebie i ze swojej sylwetki.

LaReine wiem ze to stereotypowa rada ktora Ci nie wystarczy- ale mowie Ci to ako "jedzaca anorektyczka" -idź do dobrego specjalisty.Psychoterapeuty, psychologa, ktory zajmuje sie tego typu zaburzeniami.

Mnie nikt nie leczył niestety -to byly dawne czasy, nawet jednostka chorobowa byla malo znana.W skrajnym momencie wazylam 35 kg, stracilam wlosy,piersi, wypadalym mi zeby a skora łuszczyła sie jak u staruszki. Na szcescie bylam bardzo mloda i organizm choc z trudem potrafil sie zregenerowac,odzyskałam nawet swój piękny warkocz. Mam chyba dobre geny:)

Co mi pomoglo?
W trakcie choroby oczywiscie NIC do mnie nie docierało.
Znalazlam sie w koncu szpitalu na chirirgii(!) gdzie przebadali mnie i wypuscili.Bylam na skraju wyczerpania.
I wtedy wpadlam w ataki jedzenia kompulsywnego, (w stresujacych moentach miewam nestety do dzis). Czułam sie strasznie.
Potem jakos tak sama zaczelam zdrowo sie odzywiac, cos przestawilo mi sie w głowie chcociaz caly czas oczywiscie bylam niezadowolona z figury.
Zaczelam pracowac i jednoczesnie uczylam sie dalej zaocznie -moze duzo obowiazkow sprawilo ze nie bardzo mialam czas o tym myslec.
Poznalam mojego obecnego meza dla ktorego bylam sliczna i o dziwo naprawde taka sie stalam-a jadłam:)- tzn moze uzyskana przy nim pewnosc siebie i to ze zaczelam sie lepiej czesac, ubierac sprawila ze zaczeli mnie podrywac dawni koledy z liceum ktorzy kiedys nawet nie spojrzeli w moja strone.

Popatrz na zdjecia tych modelek Twojego faceta,lub na zdjecia szczuplych ale zdrowo wygladzjacych kobiet i na siebie w lustrze np w bikini lub nago. Nie kieruj sie w zadnym razie zdjeciami kobiet z wystajacymi zebrami i udami chudszymi od łydek- to chore.
Przy Twojej wadze i wzroscie jestes juz chyba naprawde bardzo chuda. Sprobuj zobaczyc tak obiektywnie jak wygladasz.Co z biustem,tyłeczkiem? Tak jak Ci pisze Hekkate- przez glodowke osiagniesz tylko skore zwisajaca na kosciach.Zeby wygladac dobrze trzeba miec miesnie. Ty je tracisz.

Sprobuj nauczyc sie odrozniac zgrabne i zdrowe od chude i chore.To podstawa.
Sprobuj pomyslec o swoim ciele z czułością, bez nienawisci.
Potrzebuje skladnikow odzywczych zeby zyc. Dostarczaj mu je z uwagą i troską. Jedz powoli, bez pospiechu, dobre zdrowe rzeczy.Gimnastykuj sie ale zumiarem, nie popadając w kolejne uzaleznienie.
Jedz bialko. Jesli chcesz mozesz oddzielac bialka od weglowodanow- np jesc kotleta i warzywa osobno a kasze i ziemniaki osobno- to pomaga jelitom w trawieniu.
Nie zamartwiaj sie ze z kazdym kęsem przytyjesz-tlumacz sobie ze z kazdy kęsem jestes zdrowsza i silniejsza.
Takie odzywianie jak teraz stosujesz spowalnia metabolizm- zdrowym jedzeniemn go podkręcisz i nie bedzeisz tyla pomimo ze bedziesz jadla.Tzn teraz powinnas nabrac miesni, stac sie jedrniejsza- a to nie jest przytycie tylko dążenie do piękna.Bo dalsze chudniecie to dążenie do destrukcji.
Mozesz pic ziola oraz czerwona herbatę .
Bardzo gorąco Ciebie pozdrawiam i życzę zebys umiala podejsc do siebie z akceptacją i miłością:)
Twoje obecne podejście do siebie jest jak głodny zly wilk- spróbuj je oswoic żeby było jak przyjaznym pies.

Odnośnik do komentarza

Datoya dziękuję ci za te słowa. Mój mąż mnie kocha wiem o tym i za każdym razem mi powtarza ze kocha mnie taka jaka poznał. Miłą uśmiechnięta zapewnia ze nigdy nie chciał mieć za żonę dziewczyny która jest modelka. Ale mimo wszystko wciagnelam się w to bo chciałam im dorównać być taka żeby był ze mnie dumny. Niestety mimo wszystko nie potrafi zrozumieć mojego problemu wscieka się tylko ze jestem za chuda i pyta tylko co jadłam. .. ale to mi nie pomaga. Twoje słowa są dla mnie wielkim wsparciem którego chyba potrzebuje. Dziękuję. Lecz nie wiem czy dam sobie z tym radę. Jedzenie w tym momencie jest dla mnie najgorszym wrogiem. Czuje głód ale staram się go zabić bo się boję.

Odnośnik do komentarza

Bardzo sie ciesze ze choc troche Ciebie wsparlam- chociaz nie wiem czy to wystarczy.Staraj sie jesc traktujac to nie jak zagrozenie ale odzywianie- czyli dobro dla Twojego orgasnizmu.
Nie wiem- moze jak sugeruje Hekkate jakos niechcacy maz dal Ci odczuc ze podobaja mu sie te dziewczyny, co obiektywnie nie jest niczym zlym bo przeciez to Ciebie kocha -ale Ty to wzielas niepotrzebnie do siebie.
Pamietam ze nacisnieciem zapalnika w mojej prywatnej bombie byly z pozoru niewinne słowa ciotki o mojej kolezance "jaka ona zgrabna w tej sukience" -a że mialam akrat podobną na sobie , zaptalam"a ja?" " i w odpowiedzi otrzymalam wymijajacy, mnie sie wydawalo ze ironiczny usmiech. I poszło.

Tak jak napisala Ka-wa moze potrzebna by byla wspolna terapia.

Musisz za wszelką cene starać sie zobaczyc roznice miedzy szczupłe a chude. Wg mnie to główny wyznacznik choroby- jakby sie miało coś ze wzrokiem ale to nie wzrok ale umysł nas z jakichś powodów zawodzi.

Wiesz kiedy zrozumialam ze nie jestem juz na to chora?
Ostatnio posypalo mi sie zdrowie i w związku z tym schudlam -15 kg w dwa miesiac. Czulam sie oczywiscie fajnie majac szczupla talie i plaski brzuch- ale nie przeslanialo mi to widoku strasznych chudych pomarszczonych ud , braku posladkow, tagicznego stanu biustu ktory naturalnie mam spory- wiec bez tkanki tluszczowej nie byl to w zadnym razie biust maly ale fajny:).
Jeszcze raz Cie serdecznie pozdrawiam i glęboko wierzę ze wyjdziesz na prostą.
PSJezeli masz coreczke- to tez trzeba uwazac na przyklad jaki sie daje bo np moja corka ma sklonnosc do niebezpiecznego perfekcjonizmu jesli chodzi o sylwetke.

Odnośnik do komentarza

jak się nie je i głoduje to później organizm w ramach zabezpieczenia nabiera na zapas jeszcze więcej kg. Lepiej zerwać z głodówkami, bo kiedyś stwierdzisz że chcesz jeść normalnie i nagle efekt jojo o 20kg więcej ;p poprostu zauważ że są dziewczyny chuderlaki które wpierdzielają chipsy i fast foody. dlaczego nie grubną? bo mają dobrą przemianę materii, ja sama jem ile wlezie, choc sama spostrzegłam że odkąd solidnie ćwiczę to nie mam łaknienia do mięs a nawet nie potrafię wcisnąć całego obiadu co mi mama uszykuje. Może jedz dania makaronowe, np makaron ze szpinakiem i gorgonzolą miamm :) Prawie sam makaron , nie poczujesz kalorii, nie wiem czy dobrze Ci radziłam wcześniej, poprostu nie wiem do końca co Ci dolega, ale chyba tu jest coś z psychiką.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję wam wszystkim za dobre słowo. za poczucie ze mimo że się nie znamy choć przez chwilę czuje ze nie jestem z tym sama. Ze choć raz nikt mi nie powiedział:" jesteś poprostu głupia. ,zacznij jesc" bo to nie działa. . Wszyscy dookoła mnie myślą że jak mnie przypilnuja żebym zjadła cały obiad to problem się skończył ale nie.. bo jak tylko zostane sama wezmę te swoje ukochane tabletki i tym się pocieszam ze za kilka godzin się oczyszcze... Datoya mam synka 6letniego ale widzi że nie jem . Np na zakupach jak jesteśmy i coś kupuje to potrafi powiedzieć: mamo weź mniej bo ty i tak nie jesz. ..

Odnośnik do komentarza

Jezeli chcesz możesz pokazac Mężowi posty ode mnie- od dojrzalej juz kobiey ktora przechodzila przez to pieklo- moze bardziej zrozumie co przechodzisz,ze nie wstarczy ze sie "mechanicznie" najesz- bo Ty nie chcesz sie najesc, Ty chcesz byc idealn a jedzenie Tobie w tym przeszkadza- przynajmniej tak to teraz odbierasz. Tylko problem w tym ze NIE STAJESZ SIE IDEALNA tylko WYCHUDZONA - a to zupelnie co innego.
Najwazniejsze to zrozumiec ze pozywienie jest Twoim paliwem a nie wrogiem, ze odzywia kazda tkanke Twojego organizmu:).

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...