Skocz do zawartości
Forum

Proszę pomóżcie !!


Rekomendowane odpowiedzi

Hej kochane może wy pomożecie mi w doborze konkretnej decyzji.Otóż z moim partnerem jestem ponad 3 lata a ponad 2 tygodnie temu wzięliśmy ślub cywilny.Mojego męża od małego wychowywała jedynie matka bo ojciec zmarł (oprócz niego było jeszcze 3 dzieci)Ja wszystko rozumiem wcześniej to tolerowałam jak najbardziej bo mój mąż co jakiś czas wysyłał pieniądze na braci(jeden w wieku 17 lat a drugi 19)Ale odkąd tylko dowiedziałam się ,że jestem w ciąży (teraz jestem w 7 msc ciąży)a teraz już jako jego żona wydaje mi się ,że to my powinniśmy być dla niego najważniejsi.Na wszystkie dodatki dla małego ja dawałam z mojej pensji no dobrze oprócz łóżeczka ani mąż nie kupił mi nic czegokolwiek tak bez okazji od nowego roku gdzie ode mnie dostawał mnóstwo rzeczy.Nie chce być materialistką w żaden sposób tylko chociaż żeby wyglądało to po równo.Jako żona i matka jego przyszłego dziecka chcielibyśmy być dla niego najważniejsi.Ostatnio mój mąż stwierdził ,że ja sama mogę sobie kupić i stwierdził ,że jestem materialistką:"(bardzo mnie to zabolalo.Proszę o radę

Odnośnik do komentarza

Ale o jakiej decyzji mówisz?
Mąż robi jak uważa,nie za bardzo liczy się z Twoim zdaniem,pozostaje tylko przekonywać go do swoich racji,
jest nadzieja ,jak rodzeństwo się usamodzielni ,nie będzie miał poczucia pomagania im,
widać mąż ma dobre serce ,nie jest dla niego najważniejsza kasa i tu powinnaś się cieszyć,
dacie radę,
a Ty prezentów mężowi nie musisz zrobić, robiłaś bo chciałaś ,teraz nie wymawiaj,bo to tu nie ma znaczenia.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Wiedziałaś, ze mąż pomaga rodzinie, nie powinno to być dla ciebie zaskoczeniem.
Ślub niczego tu nie zmienia.
U was będą większe wydatki, jak rozumiem, ty więcej zarabiasz niż on.
Przyzwyczaiłaś go do tego, że ty ponosisz koszty. Teraz powinnaś ograniczyć wydatki na męża, a skupić się na dziecku.
Nie wypominaj prezentów, po prostu ich nie rób.
Do rozmowy o finansach wróć, jak bracia się usamodzielnią.
Na razie tylko uprzedź go o tym.

Odnośnik do komentarza
Gość szczęsliwa 32

u mnie sytuacja jest podobna tyle że mąż pomaga swojej matce która którą stać na wszystko ale to jest dobry synuś i podobnie był wychowywany bez ojca ma też brata kawalera który na nic nie daje , moim zdaniem jeden z braci już ma 19 lat i może pracować i sam zarabiać a 17 letni mógłby już coś pomyśleć o jakimś dorobieniu sezonowym
żeby ino nie musiał ich utrzymywać do końca życia
jest pani jego żoną i na pierwszym planie dziecko żona a potem cała reszta niech pani spróbuję z nim porozmawiać bo znam tą sytuację z własnego doświadczenia w późniejszym czasie mogą być z tej sytuacji konflikty

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Z chwilą podpisania papierku w USC nie zostałas włascicielką męża.Ani jego konta.
Co to wogóle znaczy że tolerowałaś wysyłanie co jakiś czas pieniądze rodzinie?

Powiem szczerze.Już na poczatku drogi robisz straszny błąd.Boli Ciebie, że mąż mysli jeszcze o kimś innym niż Ty.To Ty powinnaś tak zawładnac sercem małżonka przysłaniajac Mu cały Świat.Na Ciebie powinna być łożona kazda złotowka,każda dobra myśl skierowana ku Tobie.
Rodzinę mąz powinien odsunąc na bok bo teraz Ty musisz być najważniejsza...Ech...
Kobieto,jeśli nie zmienisz myslenia to zrobisz sama sobie krzywdę.I to na własne życzenie.Prędzej mąż odsunie się od Ciebie niż od rodziny uważając Ciebie za egoistkę której tylko zależy na kasie.
Zmien myslenie,bo Ty tez bedziesz miała dziecko i kiedyś ktoś zażyczy sobie żeby zostawiło Ciebie na pastwę losu bo on/ ona musi grac pierwsze i JEDYNE skrzypce w jego sercu.Jak to mówią : los nierychliwy ale sprawiedliwy.

Ps.Moj mąż pomaga swojej matce całe życie.Jestem dumna że mam takiego człowieka przy sobie.

Odnośnik do komentarza
Gość szczęsliwa 32

przez takie zachowanie rozpadają się małżeństwa i znam takich dużo sytuacji
oczywiście że można pomagać każdemu ja też pomagam mojej babci robiąc jej zakupy itp. ale nie w ten sposób że jak coś ugotuje czy upiekę to już musze lecieć i jej dawać czy jestem na jej skinienie palca bo mój mąż tak myśli i on tak robi ja nie ja jako młoda mężatka pomagałam teściowej dużo w domu w polu i niestety obruciło się to przeciwko mnie co za dużo to nie zdrowo ja rozumie że mąż czy żona to niczyja własność ale pierwsze interesuje się żona dzieckiem a potem całą reszta mój tata całe życie stawał na pierwszym planie mamę i 5 dzieci a potem reszta rodziny i ja robię to samo pierwsze dzieci i mąż a potem babcia

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

@ szczęsliwa,powiem Ci jako stara mężatka.Jeśli małżenstwo rozpada się tylko dlatego że jeden z małzonków nie szczedzi grosza potrzebujacym to jest to chory układ nie małżeństwo.
Jeśliby małżonek naszej autorki przeznaczałby wiekszośc dochodów na rodzinę./Tak,na rodzinę,bo to że zmienił miejsce zamieszkania i zalozył swoja nie znaczy że już nie jest jej członkiem/to sprawa wygladałaby zupełnie inaczej.Ona pisze ze co jakiś czas wysyłał pieniadze.Naprawdę stanowiło to taki uszczerbek w budżecie? Nie sądzę.Chodzi o to żeby małżonka postawic po ścianą. -Chłopie tu Twoja żona.Mnie się wszystko należy .Ja musze być pierwsza i ostatnia. —

Niestety,z bólem serca ale wiekszość żon ma takowe roszczenia wobec mężow.I własnie dlatego rozpadaja się związki albo kazdy zyje dla siebie i obok siebie.

Warto,takze pamietac że to na przykładzie ucza się dzieci.Jeśli dziecko widzi rodziców nie tylko dbajacych o swoje dobro ale także dostrzegajacych innych i to niekoniecznie rodzinę,to w przyszłości z pewnościa poda rekę swoim rodzicom.

Ps.A może warto zanieśc babci obiad lub kawałek placka.To tak niewiele kosztuje a radość byłaby wielka.Jesli nie z obu stron to przynajmniej z jednej...

Odnośnik do komentarza
Gość szczęsliwa 32

widze że mamy inne poglądy na życie albo ja inaczej to wszystko odbieram
ja jestem w małżeństwie 13 lat i jestem po leczeniu nowotworowym (chemio i radioterapia )zakończyłm leczenie tego roku w marcu ja jak jeździłam do Krakowa do lekarza i ogólnie jak zachorowałam na ziarnicę bo tak nazywa się moja choroba to pomagali mi tylko moi rodzice i rodzeństwo a mąż i teściowa mieli mnie w nosie on ani razu nie był ze mną u lekarza wszystko mój tata i brat jeździł ze mną nie interesował się nic jak wyniki wyszły i wogule a jak przed świętami skończyłam chemie i byłam słaba a musiałam wszystko sama z córka zrobić to usłyszałam od męża to czemu jestem słaba jak nic nie robię
dlatego więc pisze z własnego doświadczenia ze nie warto czasami pomagać bo i tak to inny będą mieć w nosie

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Oboje z mężem uważmy że pomaganie powinna być calkiem bezinteresowne.
Jeśli teściowa przepisała wszystko co posiada, mieszkanie, 2 działki rekreacyjne córce to nie znaczy że my powinniśmy zwalić opiekę li tylko na córkę,ktora nawiasem mówiąc odwiedza matkę kilka razy w roku.Dzielimy się tym co mamy nie zwazając czy ktos nam kiedyś odpłaci czy nie.
Tylko taka pomoc ma sens.

Współczuje Ci.Kazda ciezka choroba to egzamin dla rodziny.Jeśli mąz okazał się takim bezdusznym człowiekiem to znaczy że nie zasługuje na miano męża.Po prostu.

Duuużo zdrowia Ci życzę.

Odnośnik do komentarza

Ja uważam,że skoro już tworzymy rodzinę to razem trzeba uzgadniać spawy finansowe.Komu i ile dajemy.Inną sprawą jest to ,że należy pomagać szczególnie najbliższej rodzinie, rodzicom nieraz do końca życia.Bo tak naprawdę człowiek jest tyle wart ile może dać drugiemu.Pomagamy z serca i nie oczekujemy wdzięczności.Mąż pomagając pokazuje ,że jest wielkiego serca ale powinien z Tobą o tym porozmawiać.Rozmowa i jeszcze raz rozmowa,bez dobrej komunikacji małżeństwo może się w końcu rozpaść.

Odnośnik do komentarza

Tak ją krytykujecie jednak nikt nie napisał że ktokolwiek utrzymuje rodzeństwo (Matka w co 2 wypowiedzi)... bo co innego Matkę a co innego rodzeństwo... W ten sposób zrobi z nich życiowe kaleki! Jeżeli całe życie będzie ich utrzymywać to kiedy oni się usamodzielnią? Jaki on funduje im start w dorosłość? Rozumiem że czuje się za nich odpowiedzialny jednak w ten sposób zrobi im krzywdę. Wiem co mówię, jedna z sióstr postawiła nas w podobnej sytuacji i nie jest ona za fajna... za chwilę zerwie się wrzawa że sama jestem egoistką jednak uważam że skoro swoją rodzinę założył to powinna być na pierwszym miejscu a rodzeństwo na drugim.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

No bez przesady.Jesli mąz autorki wysle matce od czasu do czasu pieniadze na utrzymanie braci to nie znaczy że ich utrzymuje.Najwyzej dołoży co jakis czas do utrzymania.
Pewnie sie jeszcze uczą a nie w kazdym miejscu w Polsce można sobie dorobić.A dlaczego zakładać że bedzie ich utrzymywał całe życie?Nie rozumiem jaka krzywdę robia ludzie pomagajacy? Nie kazdemu można dac wędkę,czasami trzeba dac rybę.

Mimo że mój mąż pomaga swojej matce także finansowo,to ani ja ani dzieci nie czujemy się na drugim miejscu.Boże...wogóle co to za wartosciowanie.Żona pierwsza matka druga ...Ludzie.Jest rodzina w potrzebie to się pomaga.Dla mnie to normalne.

Odnośnik do komentarza

~cytrynowa babeczka
No bez przesady.Jesli mąz autorki wysle matce od czasu do czasu pieniadze na utrzymanie braci to nie znaczy że ich utrzymuje.Najwyzej dołoży co jakis czas do utrzymania.
Pewnie sie jeszcze uczą a nie w kazdym miejscu w Polsce można sobie dorobić.A dlaczego zakładać że bedzie ich utrzymywał całe życie?Nie rozumiem jaka krzywdę robia ludzie pomagajacy? Nie kazdemu można dac wędkę,czasami trzeba dac rybę.

Mimo że mój mąż pomaga swojej matce także finansowo,to ani ja ani dzieci nie czujemy się na drugim miejscu.Boże...wogóle co to za wartosciowanie.Żona pierwsza matka druga ...Ludzie.Jest rodzina w potrzebie to się pomaga.Dla mnie to normalne.


No właśnie, Twój mąż pomaga MATCE a nie rodzeństwu a to wielka różnica! Gdyby sytuacja dotyczyła tylko matki to bym zbeształa autorkę o egoizm (jednak sądzę że wówczas by się nie czepiała). W końcu kiedyś (jeśli już tak nie jest) nauczy ich, że skoro wiedzą że brat i tak im pomoże to po co mają pracować. I wiem co mówię z robieniem krzywdy tym braciom. Moja najstarsza siostra zawsze nam matkowała. Rozumiem to i jestem jej bardzo wdzięczna za całą troskę i pomoc jednak zbyt często nas wręczała w wielu sytuacjach. Nie będę się rozpisywać bo to dużo zajmie. W każdym bądź razie przez jej te wielkie zaangażowanie wszystko to obraca się przeciw niej. Może się mylę jednak jest mądre przysłowie ,,lepiej dmuchać na zimne....". Zresztą jest jeszcze jedno, jeszcze mądrzejsze ,,dobrymi intencjami piekło jest wybrukowane"...

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Kurczę,Danusiu,gdyby pomagał kuzynce która sobie nie radzi życiowo to byloby to samo.To nie ma znaczenia komu sie pomaga.Jesli zaniosę obiad,czy kawałek placka 80 letniej sasiadce to uczę ją nieróbstwa czy żebraniny?W moim przekonaniu NIE.
Zdaje sobie dobrze sprawę ile tej kobiecie zostaje na jedzenie po opłaceniu czynszu,energii,wykupieniu leków.To są grosze.Mnie nie ubędzie a starszej pani jest miło że ktoś o niej pamieta.
Tak czasem niewiele potrzeba żeby komuś pomóc.

Powiem otwarcie.Brzydze się interesownością.
Taką mam filozofię życia.Takiego spotkałam człowieka na swojej drodze.Swoje odbicie.I dlatego mimo tylu lat w małzenstwie, wciąż trzymamy się mocno za ręce.Po drodze nam razem.
Wszystkiego dobrego dla Wszystkich:)

Odnośnik do komentarza

skoro był wychowywany przez samą matkę bez ojca, to można się spodziewać że jest maminsynkiem . Znam to, to jest stare jak swiat. chociaz czasem tez jest pozytyw-taki facet wie o zmartwieniach kobiet i je rozumie bo sam przezywal to z matką gdy braklo ojca

Odnośnik do komentarza

Przepraszam kobietki ,że dopiero teraz odpisuję ale wcześniej jakoś czasu nie było i gości miałam.Może uważacie ,że jestem egoistką ja wszystko rozumiem pomaganie rodzeństwu jeśli na to zasługują szanują brata skoro wyzywają a niedługo potem przepraszają to dla mnie to trochę dziwne ale ja robię dla niego wszystko sprzątam ,gotuje pod nos wszystko mu podkładam,Dosłownie nic nie musi robić a mnie w tym całym układzie nie widzi to jest dla mnie to bardzo przykro .Nie mają po 15 lat.Ja gdybym dostawała jakąkolwiek pomoc od rodzeństwa chociaż jednego byłabym mu dogodnie wdzięczna,ale mój mąż twierdzi ,że to smarkacze i wszystko im wolno i łatwo wybacza.Przeprowadziłam z mężem pewną rozmowę jest trochę lepiej.Mąż zarabia dużo więcej niż ja.Ostatnio wysłał bratu 700 zł nie mówiąc mi o tym dopiero zorientowałam się po wydruku z bankomatu. Chciałam też dodać ,że ja z moimi rodzicami buduje się w Polsce już od ponad 10 lat chciałabym z mężem odkładać ,żeby w końcu wspólnie zamieszkać Nie wiem co mam robić czy zacząć to olewać czy jeszcze raz porozmawiać z mężem.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...